Skocz do zawartości
Nerwica.com

nickreatywnegonic

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nickreatywnegonic

  1. Dziękuje wam wasze słowa są bardzo pomocne. Połowa kroku już za mną, mam numer do terapeuty do którego kiedyś chodziłam. Teraz jeszcze muszę zadzwonić i umówić się na wizytę. Cała się trzęsę jak tylko myślę o tym telefonie, mogło by być chociaż trochę łatwiej. -- 16 kwi 2014, 00:06 -- Chciałabym się wam pochwalić ,że zaczęłam terapię indywidualną. Jutro czeka mnie psychiatra a za jakiś czas terapia grupowa (o ile się na nią zdecyduje bo puki co strasznie mnie przeraża nawet myśl o niej) Jeszcze raz dzięki gdyby nie wy pewnie dalej bym zwlekała.
  2. Bardzo dziękuje Eus właśnie takiego zdrowego podejścia mi brakuje :) Gdyby tylko to wszystko było chociaż o połowę łatwiejsze było by cudownie. Mam nadzieję ,że jutro w końcu uda mi się przemóc lęk i zacznę robić coś żeby było lepiej. Pozdrawiam
  3. Witam, pisze tutaj bo w realnym świecie nie mam z nikim dobrych relacji na tyle żeby z nim porozmawiać o problemach (w sumie to mogłabym je mieć ale nie jestem w stanie tego zrobić) Wydaje mi się ,że powinnam zgłosić się do specjalisty (myślę o tym od miesięcy) ale także wmawiam sobie ,że w zasadzie tego nie potrzebuje. Wydaje mi się że to przez to ,że moi rodzice po mojej próbie samob. jakieś 5 lat temu uważali/uważają? że to nie choroba tylko moje lenistwo. Jak realnie do tego podchodzę to wiem ,że potrzebuje zgłosić się do psychiatry/terapeuty bo inaczej się to raczej źle skończy i zmarnuje wszystko co osiągnęłam do tej pory w wychodzeniu na prostą. Z drugiej strony jak już sobie postanowię żeby zadzwonić/pójść przekonuje samą siebie że w zasadzie nic mi nie jest i to jest zbędne. Mam straszliwy mętlik w głowie, zauważam ,że zaczynam się zachowywać podobnie jak przed poprzednią próbą .Okłamuje wszystkich dookoła i pogrążam się sama w swoich nieciekawych myślach. Nie chodzę na zajęcia, odsuwam się od wszystkich których znam (To mnie strasznie wkurza bo dużo czasu mi zajęło żeby się przełamać, zacząć rozmawiać, nawiązywać znajomości i zaangażować się w cokolwiek) Nie chce mi się już nic robić, przestałam normalnie spać i jeść (raz nie jem nic cały dzień a innym razem jem aż jest mi nie dobrze) Nie myślę konkretnie o samobójstwie (kiedyś sobie obiecałam ,że kolejna próba będzie skuteczna )/czyli chyba nie jest ze mną tak źle skoro nie myślę nad nią ?/ Chociaż niepokoi mnie to że ostatnio jadąc autem prawie wjechałam w rów. Boje się też tego ,że moje wizyty u psychiatry zostaną mi w papierach i później mogę mieć z tym związane problemy w pracy (taa chciałabym mieć kiedyś pracę, to się wydaję takie nierealne) Gratuluje wszystkim którzy dotarli do końca moich smętów.. Proszę doradźcie mi jakoś.. Obiecałam sobie że jutro chociaż zadzwonię do poradni ale im bliżej dzwonienia tym więcej wymyślam rzeczy żeby tego nie robić. Mam tyle obaw.. Pozdrawiam
×