Skocz do zawartości
Nerwica.com

Verinia

Użytkownik
  • Postów

    1 073
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Verinia

  1. Ej, super! To co napisałaś, mega mnie zainspirowało. Sama chciałabym robić większe postępy i tak sobie teraz myślę, ze leki to nie wszystko.Totalnie nie. Zawsze tak myślałam, ale potem zaczęłam liczyć tylko na nie. No bo terapia mi nie pomagała. Duchowość tez mnie kreci, tzn niektóre tematy jak np. numerologia. Medytowalam chwilę, ale trochę się obawiam jej, bo mam skłonności do psychoz. Ogólnie to jestem w konflikcie nauka vs duchowość. A próbował z was ktoś spiruliny? Podobno super oddziałuje na psychikę.
  2. Verinia

    Niezmiennie zmienna ja.

    Chorująca na ChAd kobieta, czyli ja wita Was. Moja choroba mnie definiuje, dlatego że to od niej zależy jak się czuję danego dnia. Jestem również uzależniona od moich myśli, które często są po prostu dziwne. Jestem dziwna. Czuję to. Ta dziwność towarzyszy mi odkąd pamiętam. Mialam i mam problemy w relacjach. Jestem inna. Trudno mi nawiązać z kimkolwiek kontakt, bo nikt nie nadaje na moich falach, ani ja nie nadaje na niczyich. Mam garstkę osób, które bardzo dobrze znam i są to osoby także delikatnie specyficzne. Kiedyś moja inność była dla mnie pozytywną rzeczą. Teraz... Wstydzę się siebie. Tak. Jestem po kilku psychozach, maniach, hipomaniach, depresjach i pobytach w szpitalach psychiatrycznych. Moja głowa to narkotykowy stan. Faza raz jest cudownie słodka, pobudzająca a raz tragicznie dołująca i wtedy myślę o tym co nas wszystkich kiedyś czeka. Dziś jest pięknie, ale nie pytajcie jak było wczoraj. Wrak.. Ale ja się nie poddaje. To jest życie. Żyć należy i to najpiękniej jak tylko umiemy. Po każdej burzy wychodzi słońce. A potem znów burza.
  3. Natręctwa to totalny zbijacz energii. Nie da się zrobić nic, nie ma niczego. Życia, relacji, nastroju... U mnie nie był sposobu. Hm.. no może jednak pomagało ignorowanie tych myśli. Codziennie ignorowalam, zajmowałam się czymkolwiek, odwracałam uwagę. Nie wchodziłam w dialog z myślą. Z czasem się to zacierało. Ale jest jeszcze inny sposób, który ktoś mi podsunął. A mianowicie chodzi o pójście na całość z natrectwem. Wejście w to i poświęcenie tej myśli mega uwagi i zmierzenia się z nią. Wchodzisz... Przyglądasz się i godzisz się na ewentualny scenariusz danej myśli. Nie wiem co mi pomogło/pomaga, bo nadal mnie to goni. Chyba jednak wole ten drugi sposób.
  4. Verinia

    Jak znosicie upały?

    Mam klimatyzacje i dwa baseny, więc jakoś daje rade... Dobrym sposobem jest noszenie mokrej koszulki
  5. Jestem teamleki. Na mnie żadne terapie, książeczki nie działały. A tym bardziej podcasty. Nad sobą pracujemy całe życie, można budować swoja pewność siebie i ulepszać życie, lecz... To leki wpływają na nasze hormony, a one wpływają na nasze samopoczucie. Jeżeli chorujesz, to się leczysz. Trudno leczyć się myślami i gadaniem o nich.
  6. Na to, ze chyba faza depresji mnie opuszcza. Wiem ze przyjdzie, ale na ten moment wdzięczność jej wyjścia z mojej przestrzeni cieszy mnie. Czuje się dobrze, a o to chyba chodzi.
  7. Wczoraj rozkminialam śmierć, po co to wszystko i o co chodzi w tym życiu. Totalna anhedonia i schopenhaeryzm. A dzisiaj jest cudownie. I sobie mówię, ze należy żyć i unikać bezczynności. Może i tak... Także ten...
  8. kilka dni temu kosmetyczka trzasnęła mi brwi permanentne. Są boskie.
  9. Tak, brałam w dawce 600 mg. Długo, bo dwa lata chyba. Prega daje mi nastrój, który jest względnie dobry. Początki brania były euforyczne. Mam skłonności do hipomanii, a one mi ją potęgowały lub wywoływały. Bez lęku szłam przez życie jednak coś i tu nie pasowało. Stałam się głupkowata. Działanie pregi jest podobne do działania alko, przez co spada nam koncentracja, a tolerka wzrasta. Chcemy brać więcej i czuć mocniej to pseudo upojenie. Ale nic co piękne, nie jest wieczne zatem... odstawiam. Spuchłam, woda mi się gromadzi everywhere. Biorę za długo i za dużo. Nie czuję już tez fazy i chcę mieć inny Vibe. Oby się udało.
×