-
Postów
704 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Raccoon
-
Fajny pomysł z tym ogniskiem ale nie wiem gdzie miałbym je rozpalić Ja jeszcze ładuję telefon w miejscach publicznych, używam lampek solarnych w domu (wystawiam je do ładowania na balkon) zamiast normalnego oświetlenia, ryż właśnie często jem sam i czasie go kupuję na przecenie jak się kończy data ważności, tak samo z makaronem. Najgorzej właśnie jest z tym gazem żeby coś ugotować, dlatego bułki bardziej się opłacają niż ryż.
-
Ale z L4 po zakończeniu zatrudnienia nigdy nie korzystałem, nawet nie wiem zbytnio jak to by miało wyglądać. Może to faktycznie rozsądny pomysł.
-
Bo się dogadałem pokojowo z szefem że do końca lipca będę pracował tak jak zaproponował, nie chciałbym mu robić świństwa. Teraz mam urlop przez miesiąc. I tak od lat zawsze kończy się tak samo i mam poczucie winy, że jestem beznadziejnym pracownikiem. Po co komu pracownik którego ciągle nie ma? Nie mam żadnych perspektyw, żadnego pomysłu co dalej. Mój najdłuższy czas pracy w jednym miejscu to 2 lata. Byłem na L4 tak wiele razy, że wstyd pokazywać świadectwa pracy.
-
Anulowaniem to zamówienie. Faktycznie głupi pomysł z tymi zupkami, nie chcę znowu jeść czegoś co rozwaliło mi układ pokarmowy 10 lat temu. Po prostu się boję że od jutra ceny pójdą w górę i chciałem zrobić zapasy żeby mieć za coś żyć. Zamiast tego kupiłem trochę zwykłych makaronów i ryżu. Wyliczyłem, że na około 3 miesiące mi starczy pieniędzy.
-
Kilkuletnie dręczenie przez dorosłą siostrę
Raccoon odpowiedział(a) na take temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Po co? Za co się utrzyma?- 15 odpowiedzi
-
- rodzeństwo
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No a co miałem robić 10 lat temu jak mnie nie było stać na jedzenie? W sumie to od tego czasu ich nie jadłem, nawet fast foodów nie jem żadnych, chipsów. Kto nie doświadczył prawdziwej biedy, to chyba nie zrozumie. I dobrze, bo to nic przyjemnego, obyście nigdy się nie musieli w takiej sytuacji znaleźć.
-
Tak się żywiłem 10 lat temu jak nie było mnie stać na jedzenie, bułki i zupki chińskie (tylko sam makaron z wodą bez tych paskudnych przypraw)
-
Kupiłem zapas 70 zupek chińskich
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Raccoon odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Macie możliwość żeby dziadkowie wam pomogli w opiece nad dzieckiem? -
No właśnie to uwielbiam. No ale ja jestem samotnik od urodzenia.
-
Bo mi smutno, wychowałem się w mieście, cała moja rodzina mieszka w mieście. Jagody to sobie co najwyżej mogę zjeść że spalinami
-
Czy jest tutaj ktokolwiek kto mieszka tak jak ja w mieście?????
-
Miesięczny urlop czas zacząć a potem czas się zarejestrować w urzędzie pracy ¯\_(ツ)_/¯
-
Nie rozumiem zbytnio twoich wypowiedzi
-
Ja się uważam za przygrywa
-
Właśnie dlatego mi się podoba. Najchętniej bym zamieszkał na zupełnym odludziu. Nie, po prostu jestem samotnikiem od urodzenia.
-
Czy się dobrze zarabiać nie pracując na etacie? Czyli mając tzw. elastyczne godziny pracy
Raccoon odpowiedział(a) na Raccoon temat w Socjologia
Oficjalnie od 1 sierpnia będę bezrobotny. Nie z mojej decyzji, ale rozstaliśmy się pokojowo, bez kłótni, szef powiedział że mnie lubi ale nie jest mnie w stanie dalej zatrudniać ze względu na moje nieobecności spowodowane problemami zdrowotnymi. Ja go rozumiem, sam bym takiego pracownika zwolnił, bo po co komu pracownik którego ciągle nie ma? Przez cały lipiec mam urlop i tak. A potem zobaczę co dalej. Trochę oszczędności mam. W sumie to nie jest mi smutno, i tak się tego spodziewałem. Nie pierwszy raz jestem w takiej sytuacji więc przywykłem -
Ja też Tak, ja się wychowałem w niewielkim mieście powiatowym, w starej przedwojennej kamienicy gdzie jedyne co mieliśmy śmiesznie mały kawałek podwórza otoczonego murem z trzepakiem z widokiem z okna na ten właśnie mur. No i to i tak było wspólne, bo oprocz nas mieszkało tam jeszcze kilka innych rodzin. Po maturze wyprowadziłem się do miasta wojewódzkiego "za pracą", mieszkam w bloku z widokiem na park osiedlowy. Niby zawsze coś, ale to nadal miasto, brak prywatności, brak własnego podwórka. Całe życie w mieście, cała rodzina mieszka w mieście, moi dziadkowie mieszkali w mieście, moja siostra z rodziną mieszka w mieście. Jestem tym zmęczony, zawsze moim marzeniem było wyrwać się z tej obrzydliwej miejskiej dżungli w której wegetuję całe życie i zamieszkać na wsi, ale nie stać mnie na kupno domu.
-
Brzmi jak spełnienie marzeń
-
jak zawsze źle
-
No tak niestety wygląda szukanie pracy, u mnie też było wiele razy podobnie, a ja nawet studiów nie mam
-
A próbowałeś czegoś innego? Ciężko stwierdzić że się do czegoś nie nadajesz jak nie próbowałeś. Ja np. pracowałem kilka dni w sklepie i mogę powiedzieć że praca z kontaktem z ludźmi nie jest dla mnie.
-
piję rumianek
-
Ja tak miałem ale na szczęście minęło, chociaż grubo ponad rok to trwało. W sensie nie czułem się ani dobrze ani źle, dosłownie czułem się tak obojętnie że (uwaga, będzie brzmiało śmiesznie) potrafiłem siedzieć na kiblu po 3-4h, bo nie chciało mi się wstać.