Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raccoon

Użytkownik
  • Postów

    349
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Raccoon

  1. Ja ostatnio zbyt często się wspomagam Ale mam takie wahania nastroju, że nie jestem w stanie ich znieść.
  2. @acherontia styx No tak, o skłonność mi chodzi. I nie mówię o mnie, tylko ogólnie, że są takie przypadki i że nie ma co umniejszać roli genów, bo też mają znaczenie. W mojej rodzinie raczej takich przypadków nie było, a podobieństwa wizualnie z rodzicami raczej wykluczają bycie adoptowanym Chyba że może dziadkowie mieli jakieś problemy z psychiką tylko o tym nie wiem, ale w sumie co za różnica.
  3. Jak byłem w szpitalu i kieliszki terapię grupową, to jeden chłopak opowiedział swoją historię. Miał 21 lat i od wielu lat chorował na depresję, mimo że jak sam mówił, nie było ku temu powodu. Jak miał ciężki epizod, to za poradą lekarza zaczął dopytywać się czy ktoś w rodzinie miał tego typu problemy. W końcu jego matka powiedziała mu prawdę, że jest adoptowany, że jego biologiczny ojciec chorował na depresję i popełnił samobójstwo jeszcze zanim się urodził, a matka po urodzeniu go oddała do domu dziecka. Został adoptowany w wieku kilku miesięcy, więc za wcześnie żeby to pamiętać. Nawet sam lekarz mu powiedział, że wiele to wyjaśnia i że geny mogą być tu kluczowe.
  4. Trochę drastyczne podejście Ja miałem ostatni nawrót a jakiejś ekstremalnej postaci, z leżeniem w łóżku całe dnie, wygłodzeniem, odwodnieniem, właściwie można powiedzieć zwarzywieniem, z pobytem w szpitalu i takich słów nie usłyszałem.
  5. No właśnie chciałbym pracować jako kierowca, bo uwielbiam siedzieć za kółkiem, ale jakiś lęk społeczny się u mnie wykształcił, którego wcześniej nie miałem W przyszłości chciałbym zrobić sobie prawko C+E, ale najpierw trzeba na niego zarobić, bo to nie są tanie rzeczy
  6. Przez tyle miesięcy zapomniałem już to jakie uczucie mieć pracę
  7. A jak się pytałem czy coś ćpałeś, to mówiłeś że nic...
  8. Wczoraj czułem się bardzo dobrze, prawie jak za dawnych czasów, a dzisiaj czuję się tragicznie, wyszedłem na chwilę do sklepu i jak wracałem to mnie złapał straszny dół i tak mnie trzyma. Czuję się jakbym popadał znowu w czarną odchłań, taki zjazd. Już mnie to męczy, ja wiem że to normalne że człowiek nie jest robotem i samopoczucie nigdy nie jest takie same, ale żeby aż tak???? Nigdy tak nie miałem, a mam nawracające epizodu depresyjne od 12 lat i przez te lata było albo cały czas "normalnie" albo cały czas źle, a teraz mam takie wahania z dnia na dzień, że się ich sam boję i mnie to bardzo męczy. Może to jakieś hormony? Może warto coś sprawdzić? Nie wiem czemu tak się dzieje i się boję
  9. Raccoon

    Piszemy opowiadanie

    Stara internetowa zabawa, kto kiedyś siedział na różnych forach to pewnie zna Polega na tym, że każda kolejna osoba kopiuje poprzednią wiadomość i dopisuje kilka słów od siebie do historii. Ja zaczynam. W upalny poranek
  10. Pierwszy dzień z trójką z przodu w wieku mija całkiem dobrze
  11. Raccoon

    "Na czczo"

    Na jakiej podstawie wnioskujesz, że "je same pączki"?
  12. Raccoon

    Jest źle

    Zawsze zostaje biblioteka
  13. Na zewnątrz znowu gorąco, więc siedzę w domu, nie ma oglądać bo w niedzielę skończyła się olimpiada, mieszkanie całe wysprzątane, gotować nie muszę, bo mam jeszcze spaghetti z wczoraj. Nudzę się
  14. No właśnie też im dłużej siedzę na bezrobociu tym bardziej mi się nie chce iść do pracy, jakoś odwlekam to szukanie cały czas. A pieniążki z urzędu pracy się w końcu skończą
  15. @eleniq Jedno często wynika z drugiego, w sensie można mieć zaburzenia lękowe bez ocd, ale odwrotnie to moim zdaniem chyba niemożliwe, bo podłożem natręctw jest lęk i stąd myśli typu "jak nie umyję rąk 3 razy to zachoruję" "Natręctwa" bez lęku to raczej zwykły perfekcjonizm, który nie ma podłoża chorobowego. Perfekcjonista nie wpada w panikę jak ma źle ułożone skarpetki w szufladzie, może być niezadowolony ale nie powoduje to napięcia. Tak samo jest z natrętnymi myślami, może ci np. chodzić po głowie cały dzień jakaś piosenka i może cię to denerwować, ale nie powoduje to lęku. Miewałem też okresy remisji ocd i wtedy np. jak szedłem spać i widziałem że szafka jest niedomknięta, to myślałam "kurła, nie zamknąłem szafki" i tyle, zamykałem rano, nie było w tym żadnego lęku. Możliwe że się mylę i gadam głupoty, ale nie jestem lekarzem ani psychologiem, mówię tylko na podstawie własnego doświadczenia.
  16. U mnie to już rok i najgorzej że im dłużej siedzę bez pracy tym bardziej nie chce mi się szukać.
  17. Ostatnio czułem się ok, a dzisiaj mam jakiś zjazd, chce mi się płakać nie wiem czemu i się boję, że znowu wpadnę w dół bez dna, że nie będę miał apetytu i siły żeby wstać z łóżka. Strasznie się boję i nie wiem co mam robić. Niech ktoś coś napisze, proszę.
  18. Ja zauważyłem, że jak mam lepszy nastrój to i z natręctwami lepiej, w sensie nadal mam takie myśli typu "zrób bo bo coś złego się stanie", ale jakoś umiem je ignorować wtedy, po prostu sobie są a ja robię swoje. Tak bym określił może są w 5-10% i nie utrudniają wtedy życia. Oprócz ocd nabawiłem się też depresji nawracającej w wieku 18 lat (teraz mam 30) i często właśnie epizod depresji zaczyna się natrętnymi, katastroficznymi myślami.
  19. Teraz sprawdziłem w internecie i tak Ją mi polecił mój gastrolog, do którego chodzę. Pewnie jakaś jego znajoma albo rodzina, bo gastrolog jest świetnym lekarzem, a ta terapeutka to porażka była. No możliwe że była jakaś sytuacja z czasów do których nie sięgam pamięcią jak miałem np. 2 lata, ale to nie ma żadnego znaczenia. Wszystkim rodzice w dzieciństwie mówili po przyjściu np. z podwórka "umyj ręce", ale normalne dziecko po prostu myje, a ja szorowałem do krwi. Co też nie wiem skąd się wzięło, bo moi rodzice mimo że przestrzegają zasad higieny, to nigdy żadnego odchyłu na tym punkcie nie mieli, raz umyć ręce po przyjściu do domu i tyle. Jak ocd jest wynikiem jakiegoś wydarzenia (np. ktoś zjadł coś brudnymi rękami i się zatruł) to łatwiej z tego wyjść, a takie genetyczne skłonności ciężko wyleczyć w 100% i często ciągną się przez całe życie z mniejszymi lub większym natężeniem. Jak już jest naprawdę źle i mam dzień i wszysko sprawdzam, dotykam, przestawiań i mam lęki, to wspomagam się xanaxem, ale to w skrajnych przypadkach bo wiem jak się to może skończyć. Ale na szczęście ostatnio jest pod tym względem lepiej i nie potrzebuję.
  20. Chyba trochę przesadzasz Najważniejsze to robić to co się lubi, nieważne czy to siłownia, bieganie, robienie krzyżówek czy oglądanie filmów. Ogólnie jak już anhedonia minie (ja w anhedonii nawet nie mogłem się skupić na oglądaniu głupkowatych filmików na youtube) to już nie ma znaczenia co się robi, ważne żeby się tobie podobało. Nie widzę sensu a narzucaniu sobie zbędnej presji typu muszę wstać o 5, zrobić 15 pompek, przebiec 10 km i zjeść 2 bułki z sałatą. Ważne żeby spać około 8h dziennie, nie żywić się na co dzień fast foodami i słodyczami, trochę wyjść na spacer czy na rower i tyle. Nie warto popadać w skrajności.
  21. W niedzielę kończy się olimpiada. Co ja będę robił przez całe dnie? Pij mniej
  22. Chodziłem kiedyś (2016-2018) do 2 terapeutów w związku z natręctwami i epizodami depresji, pierwsza stwierdziła, że to na pewno wina traumy z dzieciństwa tylko jej nie pamiętam i właściwie w każdej rozmowie próbowała mnie "zmusić" żebym sobie przypomniał, ciągle kazała opowiadać o dzieciństwie i szukała ukrytych znaczeń w normalnych wydarzeniach, we wszystkim szukała drugiego dna, w pewnym momencie myślałem że chodzę do jakiejś wróżki, a nie do certyfikowanego terapeuty Drugi na pierwszej wizycie stwierdził, że skoro jest tak a nie inaczej, to prawdopodobnie jest to genetyczne, że niektórzy po prostu mają skłonności do różnych zaburzeń, tak samo jak do chorób fizycznych i że to jak najbardziej w porządku i że lepiej skupić się na tym co jest teraz. Ja czasem zbieram zepsute jedzenie, bo się boję że mnie spotka kara za marnowanie jedzenia. Ale to chyba też pod ocd podchodzi.
×