Pamiętam zajęcia na terapii edukacyjnej,zawsze były ciekawe.
Kolega był zdziwiony, że jest tyle nazw uczuć!
Bo on najczęściej był tylko wkur.iony ( ale to jeszcze wtedy, gdy pił).
Ja chodziłam tylko na terapię uzależnień,przez dwa lata.
Spotykaliśmy się raz w tygodniu, najpierw chodziłam na terapię indywidualną, potem zdecydowałam się na grupową.
Dobrze wykorzystany czas.
W tym momencie tak dosłownie to trochę ściemniam w pracy,bo dziś wyjątkowo moja maszyna ma postój.
Ale w międzyczasie zadzwoniłam w sprawie wyników oraz zapisałam się do laryngologa ( na fundusz,termin 8 października ).
U nas w soboty płacą 100%,mimo, że pracuję w tzw kołchozie.
Ale teraz już rzadko pracujemy w soboty, jest dużo mniej zamówień od czasów pandemii i wojny u sąsiadów.