Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 800
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Taa ja od rodzinnego usłyszałam że to nerwica i tyle. Wróciłam, żyje. I czuję się dużo lepiej. A przez cały tydzień byłam tak nerwowa i źle się czułam że szok. Minus tylko taki że lekarka podejrzewa u mojej córki autyzm a raczej to co mają jej bracia czyli zespół Aspergera. Muszę zacząć dzwonić i ogarniać jej badania w poradni. Ale byłam też w Biedronce sukces! Chociaż sama chyba bym nie weszła tam
  2. Wróciłam. Żyje! I nie uwierzysz jest mi lepiej nawet w biedrze byłam. Ale w ośrodku zdrowia było strasznie na wstępie powiedziałam co mi jest więc kazały mi usiąść, zajęły się małą. Później musiałam iść do gabinetu lekarki ale weszłam bez kolejki bo dużo ludzi było więc pielęgniarki zrobiły tak że weszłam bez czekania tam już było trochę lepiej. Ale jak tylko weszłam do przychodni to zaczęłam się pocić, ręce mi się trzęsły, zaczynało mi powoli brakować powietrza. Szczęście tylko takie że u nas w przychodni nikt nie nosi maseczek bo inaczej bym się udusiła chyba. Głupie jest to wszystko bo ja tych ludzi znam od wielu wielu lat. Jedyne co mnie bardziej podłamało to to że lekarka podejrzewa autyzm u mojej córki, a raczej to co mają jej bracia czyli zespół Aspergera i muszę jej ogarnąć badania, ehh.
  3. Źle. Nie mam już sił. Boje się a muszę jechać do przychodni. Strach mnie zaczyna paraliżować.
  4. Biorę paro od połowy lipca. Dopiero niedawno zaskoczyła ale nie jest jeszcze zbyt fajnie. Tym razem zajęło jej to dłużej, może dlatego że ja przez kilka lat już brałam paro i miałam kilka lat przerwy, nie wiem. Sama weszłam na 40 mg, poprawa niby jest ale jeszcze to nie to. Np dalej boje się jechać gdzieś, iść gdzieś gdzie jest więcej ludzi. Np dzisiaj muszę jechać do przychodni i od kilku dni czuję się gorzej. A dzisiaj to już w ogóle kosmos.
  5. Ja zwariuje, serio. Już sama nie ogarniam tego. Czasami mam wrażenie jakby leki przestały działać czy to jest normalne? Czasami mam wrażenie że zaraz zwariuje. Od tygodnia wiem że muszę jechać dzisiaj z córką do ośrodka zdrowia na bilans. Codziennie czuję się fatalnie, trzęsę się, drżą mi ręce, czuję niepokój, znowu mam drżenie i mrowienie ramion, pół twarzy mi znowu drętwieje itp itd myślicie że to strach przed wyjazdem z domu? Przecież już czułam się lepiej, dawałam radę wejść do małych sklepików a teraz coś takiego. Ja już sama nie wiem co robić. Mam dość, nigdy nie było mi aż tak źle jak teraz gdy to wszystko wróciło. Czasami myślę o tym że to jest bezsensu i nie warto się leczyć bo to i tak nie ma sensu, i tak zawsze wróci i to z gorszymi skutkami. Sorki musiałam się wygadać. Niedługo jadę i boję się.
  6. A wiecie może dlaczego tak jest? Ja też czasami tak mam i mam wrażenie że zwariuje. Trzęsę się, drżą mi ręce, ramiona itp, drętwieje mi np pół twarzy. I ogólnie czasami mam takie dziwne Stany nie do opisania bo nie wiem jak to wytłumaczyć. Czy naprawdę to wszystko to wina nerwicy? Ja teraz od kilku dni czuję się źle, denerwuje się, nic mi się nie chce, najchętniej tylko bym spała. Akurat dzisiaj muszę jechać do przychodni i wiem o tym od tyg może dlatego tak się teraz czuję, już sama nie wiem.
  7. Szczebiotka

    Pomocy

    Wydaje mi się że możesz mieć depresję. Bardzo ciężka sprawa. Najlepszym wyjściem będzie pójście do lekarza psychiatry, wiem że czasami ciężko jest to zrobić, ale uwierz mi to pomaga. Ja już byłam kilka razy na samym dnie i tylko leki pomogły mi wyjść z tego. My jedynie możemy wesprzeć cię słowem, rozmową.
  8. Afobam raczej nie jest fajny. Może i działa ale krótko. I ogólnie organizm szybko się przyzwyczaja do niego ( tak było u mnie), i wtedy efekt jest taki że nie wiesz co zrobić bo wszystko wraca ze zdwojoną siłą.
  9. Nie wkręcaj już sobie sam napisałeś że dbała o higienę więc myślę że możesz się uspokoić teraz.
  10. Oj chłopie i ty tak na słowo wierzysz kobiecie z neta? Na przyszłość uważaj. A teraz staraj się nie myśleć o tym wszystkim.
  11. Ej ej. A ja uważam że takie wątki czy napisanie o takich problemach wielu nam pomaga. Dzięki temu widzimy że nie tylko my mamy takie wkręty ja myślałam że wariuje aż znalazłam fora i zobaczyłam że nie jestem z tym sama, to dało mi trochę sił. A ja nie mam przyrodzenia a jednak problem jest ( chyba że muszę wymienić na lepszy model )
  12. A ja staram się omijać ten wątek. Dostaje powiadomienia na maila ale nie wchodzę tutaj za często. Bo wiem że jak was poczytam to będę za chwilę miała to samo głupie to jest strasznie. I ja nie wiem dlaczego wszyscy zawsze mówią " mam raka" to chyba wszyscy z nas mają zawsze U mnie teraz dzieci są chore,a ja nie mam sił aby ochoty nawet wstawać z łóżka ( taki depresyjny stan).
  13. Bardzo lubię zapach pierników i barszczu czerwonego. Wiem dziwnie to może wyglądać ale kojarzy mi się to z czasem kiedy byłam szczęśliwa. Moja babcia bardzo lubiła piec ciasta ( w takiej starej placie coś jak piec kaflowy tylko w kuchni ). I robiła najlepszy barszcz na świecie ( przynajmniej dla mnie). Jako że byłam raczej odrzucana przez rodziców to dziadkowie częściej zwracali na mnie uwagę i dlatego lubię te zapachy. Lubię też zapachy ziół. A to dlatego że dziadek często zabierał mnie na łąki czy do lasu i uczył zbierać zioła. Robię to do dzisiaj i zapach zebranych a później suszonych ziół wpływa na mnie bardzo kojąco. Tak samo uwielbiam zapach suszonych grzybów. Wszystko dlatego że kojarzy mi się właśnie z dziadkami, osobami które mimo swojej starości ( przeżyli dwie wojny) znajdowali czas dla mnie i mnie nie odpychali. Za to bardzo boje się i wywołuje u mnie strach zapach spalenizny, a to dlatego że kiedyś będąc u drugiej babci obok w mieszkaniu spalił się sąsiad. Brr.
  14. Teraz oboje na seronil są. Córka ogólnie na lekkie upośledzenie ( w czasie porodu doszło do komplikacji), do tego miała podejrzenie autyzmu ( wykluczone już), i miała brać na lęki, agresję w stosunku do siebie samej itp. Nowa lekarka powiedziała że amitryptylina jest starym lekiem i raczej już się go mało używa a tym bardziej u tak młodych osób i zmieniła jej na seronil. Ogólnie córka ma trochę problemów emocjonalnych i nie tylko. Syn ma zdiagnozowany zespół Aspergera tak jak jego młodszy brat. W tym że młodszy jest całkiem inny. Starszy bierze leki głównie dlatego że unika kontaktu z ludźmi. Nie odzywa się do ludzi, ucieka wręcz od nich. Lubi być sam, najlepiej w swoim pokoju czy po prostu ogólnie w domu. Z nami rozmawia bez problemu i dużo ale z obcymi wcale. W szkole też nie, nie ma opcji pytania go na forum klasy itp. Chociaż ostatnio lekko się ruszył i odpowiada na pytania innych, sam nie podejmuje kontaktu i nie nawiązuje relacji z ludźmi. Łukasz jak ja dawno cię nie widziałam miałam napisać do ciebie i pytać co i jak. Ale jak to ja roztrzepana wariatka zapomniałam Cieszę się że i u ciebie w końcu jest lepiej. Chociaż u ciebie weszło szybciej niż u mnie o a co do snów to lepiej nie mówić matko z córką co ja mam za sny, aż czasami wstyd Tak jak mi pisałeś zawsze " damy radę" a ja byłam pesymistycznie nastawiona, to teraz mogę śmiało napisać " daliśmy radę to przetrwać!" Dziękuję ci za wsparcie które mi dałeś w tych trudnych dla mnie chwilach trzymaj się tam Ja już teraz też mogę śmiało powiedzieć że mi lepiej teraz. Chociaż na początku było mi bardzo przykro i źle nie, nie żałuję tego że byłam zawsze dla tej osoby, że często rezygnowałam tak naprawdę z siebie i swojego czasu. Ale po prostu zrobiło mi się przykro i źle że jak zawsze dostałam po doopie. Teraz widzę że ta osoba też poniekąd ciągnęła mnie na dno. Nie tyle jej problemy co ona sama. Odkąd nie mam kontaktu z nią czuję więcej sił. I tak w sumie zerwałam też kontakt z inną osobą która była dosyć toksyczna. A że paro mi fajnie zrobiło jeśli chodzi o emocje, to teraz już mam na to wywalone już nie jest mi aż tak źle, już nie płacze gdzieś tam w poduszkę. Tak jak napisałaś, teraz bardziej zaczęłam skupiać się na sobie a nie na innych, i mam nadzieję że w końcu też dojrzeje do tego by zerwać jeszcze jeden toksyczny związek, ale do tego potrzebuje więcej sił.
  15. A co na to lekarz? Myślę że on najbardziej będzie wiedział. Ja wyszukuje sobie też często choroby i sobie potrafię to wmówić
  16. No widzisz jaka jestem głupia? A najlepsze jest to że zawsze robię ten sam błąd współczuję, wspieram, pomagam. A jak ja potrzebuję pomocy głównie rozmowy to słyszę " nie mam czasu""dasz radę" itp. Na szczęście chociaż moja najmłodsza siostra mnie wspiera chociaż sama ma bardzo ciężko w związku. A no zgadza się. Ale jak brałam parogen na depresję to siedziałam np na krześle w kuchni patrząc w dal, nic mnie nie cieszyło, było mi wszystko jedno i najlepiej to ciągle bym spała. A teraz przy lękach niby ten sam lek a działa inaczej. I co mnie bardzo dziwi to mam teraz chęć do życia i więcej energii. Po paro więcej energii cud dosłownie Amitryptylina jest straszna. Moja córka to brała przez kilka lat a jest dopiero nastolatką. Jakiś czas temu zmieniliśmy lekarza i dała jej inne leki chyba seronil z tego co kojarzę w sumie syn też to bierze.
  17. O właśnie to to. Chociaż ostatnio nawet zaczęłam rozmawiać przez tel jak już muszę. Chyba dzięki lekom, może w końcu zaskoczyły. Ale tak czy siak jak mam zadzwonić to mi się ręce trzęsą, i czuję straszny niepokój a w necie to tak jakoś leci. Nie mam problemu i mogła bym godzinami rozmawiać.
  18. Hej dziubaski jak tam u was? Jakaś taka cisza tutaj nastała Ja ogólnie czuję się lepiej wszystkie skutki uboczne minęły całkowicie no może po za jednym ale na chwilę obecną mi to nie przeszkadza. Coraz częściej dzwonię i załatwiam różne sprawy co mnie cieszy. Chyba paro weszło, chociaż tym razem potrzebowało więcej czasu. Ogólnie ostatnio mam więcej chęci też do życia i walki. Na dzień dzisiejszy jestem w miarę zadowolona. Być może ma też na to wpływ to, że przestałam rozmawiać i żyć życiem koleżanki ( uważałam ją za przyjaciółkę, ale teraz zauważyłam że jak ona potrzebowała pomocy, wsparcia to ja byłam zawsze nawet w nocy i bardzo żyłam jej rozwodem, walka o dzieci. Lecz gdy ja potrzebowałam wsparcia to jej nie było). Bądź razie tak trzymajmy wolę być tutaj wśród ludzi którzy w jakiś tam sposób rozumieją mój problem niż wśród fałszywych i toksycznych ludzi w realu. Miłego dzionka wam życzę i mam nadzieję że i u was jest też lepiej.
  19. A ja lubię rozmawiać na różne tematy bo ogólnie jestem gadułą. Niestety w świecie realnym mam z tym problem przez moją fobie
  20. No u mnie niestety też. Był czas zanim zaczęłam brać leki że prawie wcale nie spałam teraz trochę lepiej ale nadal jest lipnie. Czasami budzę się w nocy i nie mogę zasnąć.
  21. Jestem. Jakieś 11 lat temu postawiono mi tą diagnozę jak leżałam w szpitalu. To był koszmar. Bardzo źle znoszę zmiany pogody. Co do migreny, kobiety chyba często mają i nie chodzi mi tutaj " nie bo boli mnie głowa" . Kiedyś neurolog próbował to u mnie leczyć. Ale mimo wiedzy jakie leki biorę zapisał mi taki lek że wylądowałam po nim na sorze brałam wtedy miansec, setaloft i coś jeszcze nie pamiętam co to było bo było to prawie 20 lat temu no może trochę mniej, mniejsza. Bądź razie dostałam lek który blokował działanie psychotropów nie powinny być brane razem. Ale że ja wtedy młoda byłam i ufałam lekarzom to brałam. Za to teraz boje się brać leków, bo przecież latem lekarz prawie do piachu mnie posłał. I nie tylko teraz. Więc nie mam zaufania do lekarzy wcale, bo mam bardzo dużo złych doświadczeń z nimi. Co do migreny na tyle nerwowym to w pewnym stopniu też je mam. Ogólnie nerwicę miałam już stwierdzoną jako dziecko, wtedy lekarz powiedział mojej mamie że ja nie mam nerwicy tylko ku*wice i zaczęli mnie leczyć. Na to miał wpływ alkohol w domu i ogólnie lipne dzieciństwo. Szkoda mówić.
×