Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 800
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Szczebiotka

    Liczymy do 500

    Hi hi, no nie. Dopiero skończyło się tamto 4
  2. Hej. Ja niestety nowa jestem. Dopiero z tego roku.
  3. To dobrze. Cieszę się. Ja ogólnie często mam jazdy koło południa, nie wiem czemu. Ale ostatnio tak mnie trzymało z tydzień. Nawet w sumie sen był do bani ciągle na czuwaniu. Ja powoli uczę się żeby zajmować wtedy myśli czymś innym, chociaż nie zawsze mi to wychodzi no ale cóż, już chyba tak jest że mamy lepsze i te gorsze dni, w końcu nie zawsze jest kolorowo. Grunt że mimo wszystko jest poprawa.
  4. Dasz radę. W razie co masz nas my też umieraliśmy na początku. Czasami pisaliśmy do siebie na priv by się wspierać. Jak chcesz możesz też pisać. Powodzenia.
  5. Na każdego działa inaczej. U mnie najgorsze były pierwsze dni tak do tygodnia. Ale ogólnie uboki trochę mnie męczyły i tak naprawdę niedawno puściły. Mam czasami gorsze dni gdzie lęki wracają albo bardzo źle się czuje ale już nie jest tak strasznie.
  6. Pierwsze dni będą piekłem. Będzie strasznie. Ja aż płakałam bo byłam pewna że umieram. Drętwienie, szumy w uszach, szczękościsk i wiele wiele innych rzeczy. Chwilami nie mogłam usiedzieć na miejscu, dlatego dostałam sympramol na takie jazdy. Proponuje też kupić melisę i sobie parzyć mnie ratowała trochę na początku, a teraz po prostu pije jak mam gorszy dzień i mi pomaga. Dodatkowo bierz magnez, może być magnez stres. Tylko się nie poddawaj. I tak jak napisał Łukasz i ja wyżej. Zacznij od mniejszej dawki bo zwariujesz. Pół tabletki bierz, paroxinor ma podziałkę więc łatwo będzie.
  7. Cześć. Dziwię się że od razu kazał ci brać 20 mg, i to przy lękach. Ja kilka lat temu też tak zaczęłam teraz zaczynałam powoli, najpierw pół tabletki paroxinor przez 5 dni a później wchodziłam na całą. Po pierwszej miałam już jazdy bez trzymanki, i musiałam się ratować sympramolem. Najważniejsze żeby się nie poddać. W razie co pisz.
  8. Ja też dopiero teraz miałam kilka dziwnych objawów, między innymi te co wymieniłeś wyżej. I nie pomyślała bym że to nerwica a jednak. Hmm, to może uboki po prostu. Poczekaj jeszcze trochę albo zapytaj lekarza. Mi minęły całkowicie skutki uboczne ale trochę to trwało.
  9. Na problemy z kręgosłupem choruje niemal od dziecka. Zaczęło się od tego że za szybko rosłam przez co miałam masę problemów. Z roku na rok było coraz gorzej, w wieku 20 lat zaczęłam brać zastrzyki na bóle kręgosłupa bo inaczej nie mogłam chodzić. Mam zwyrodnienie w wielu miejscach. Nadal często mnie boli. Po znieczuleniu miejscowym przy cesarskim cięciu miałam bóle kręgosłupa takie że aż z nóg mnie ścinało i ryczalam z bólu, bo szły te bóle od miejsca wbicia znieczulenia aż pod czaszkę. Męczyłam się z tym prawie dwa lata jakiś czas temu znowu zaczął się ten problem z kręgosłupem. Któregoś dnia siedziałam wszystko było ok aż w pewnym momencie poczułam tak silny ból że nie mogłam wstać, nie mogłam chodzić tak jakby mi nogi ktoś odciął, wcale ich nie czułam. Chciałam wzywać pogotowie. Na drugi dzień dzwoniłam do rodzinnego dostałam leki na receptę znowu i jakoś minęło. Ogólnie przy nerwicy są też właśnie bóle kręgosłupa, do tego w tych czasach i warunkach w jakich żyjemy/ pracujemy prawie każdy z nas ma zwyrodnienia. Więc spokojnie. Co do koloru to też jest masa powodów przez które tak się dzieje ( dieta, przeziębienie, antybiotyk, leki ja po paro na początku też panikowałam, mniejsza ilość pokarmu, dużo płynów, stres czy po prostu sama nerwica).
  10. Prawdopodobnie tak. Jeszcze trochę i powinno wszystko minąć. Powodzenia.
  11. Dzień dobry wszystkim. Wstaje a raczej budzę się 6-6.30 czasami 7. To już raczej przyzwyczajenie bo codziennie muszę wstawać o 6. Wstaje wypuszczam psa swojego, robię kawę, kanapkę i biorę leki. Wracam do łóżka bo dzieci przeważnie długo śpią, i czytam sobie albo oglądam coś na Netflix
  12. Ja ogólnie po paro miałam spore problemy ze strony układu pokarmowego. Trzymały mnie prawie dwa miesiące później minęło. Obecnie jestem na paroxinor. Skutki uboczne minęły ale długo były. Ciężko mi było, pomogło mi to forum tak naprawdę, a w sumie to ludzie którzy tutaj są. Na sen mi teraz pomaga, nie potrzebuje już brać innych leków.
  13. No serio. Ja już tyle przerobiłam w życiu że szkoda mówić lekarze już patrzeć na mnie nie mogą. Jak mnie widzą to widzę ich spojrzenia ehh. Wkurza mnie to strasznie bo ja naprawdę cierpię i szukam pomocy, a każdy w koło uważa że jestem wariatką. Może i jestem ale to nie znaczy że nie czuje bólu czy strachu który mnie paraliżuje.
  14. Trochę tak. Zagłuszają lęki. Ale trzeba czasu niestety. Bóle somatyczne też mijają, czasami tylko wracają przy stresowych sytuacjach.
  15. Nie przepraszaj. Ja w lipcu i sierpniu miałam taką panikę że szkoda mówić, każda moja wizyta w WC była koszmarem. Też szukałam w Google i przez to dostawałam więcej ataków paniki. Okazało się że mam tak przez jedzenie, większą ilość spożywanych płynów i leki bo wtedy zaczęłam się leczyć i był to jeden z uboków ale wiesz jak jest i jak działa nasz mózg Prawie dwa miesiące żyłam w strachu. W tym że ja miałam biegunki jeszcze. Ale lekarz wytłumaczył mi to że to właśnie od tego że jem teraz inaczej i mniej, że dużo pije, nerwica i efekt uboczny leków i mam się nie martwic wszystko wróci do normy. I faktycznie wróciło do normy.
  16. Współczuję. Ja bez wypadku od 20 roku życia mam jazdy z kręgosłupem i bez leków nie daje rady funkcjonować. Ale u mnie to chyba rodzinne bo każdy tak ma. Też mam 4dyszki na karku i za szybko mi ten czas leci teraz.
  17. Hej. Ja miałam różne bóle różnych części ciała. Odczuwałam czasami tak mocny ból że ryczalam. Lekarz rodzinny już chyba ma mnie dość. Wszystkie badania zawsze wychodzą dobrze. Leczę się od lipca, ale ja oprócz wkręcania sobie raka, udaru, i wielu wielu innych chorób mam lęk przed wyjściem z domu, do sklepu, na spacer itp. Tak, podobno to tylko albo aż nerwica daje takie objawy.
  18. Szczebiotka

    Idioci

    Wiem. Ja też tak miałam ale zaczęłam się skupiać na innych rzeczach żeby mój mózg ciągle nie myślał o tym.
  19. Dryagan nie dobijaj mnie A tak swoją drogą to hej. Ja zrobiłam pizzę bo obiecałam dzieciom, więc od rana miałam zajęcie. Zazdroszczę
  20. Szczebiotka

    Idioci

    Utrzymywałam kontakt bardzo długo z kobietami które uważałam za przyjaciółki. Poznałyśmy się przez net. A później wszystko zaczęło się sypać. Każda z nas miała problemy ale zrobiło się tak toksycznie że z 6 zostałam ja i jeszcze jedna. Mieliśmy fajny czat, pisaliśmy razem opowiadania, wymienialiśmy się swoimi problemami itp. Później ta jedna co została ciągle potrzebowała wsparcia, pomocy. Na początku dawałam jej cały swój czas kosztem tak naprawdę siebie i mojej rodziny czy snu. Gdy ja zachorowałam ta wielka przyjaźń okazała się farsą. Gdy potrzebowałam słowa wsparcia nigdy nie miała czasu do tego jeszcze krytykowała mój stan. Odcięłam się niedawno od niej, przepłakałam nie jedną noc z tego powodu. Ale odkąd przestałam myśleć o niej to czuje się lepiej. Czasami mój mózg jeszcze wraca do tego wszystkiego bo jednak to była znajomość kilkuletnia, ale wtedy sobie mówię " dobrze zrobiłaś, nie oglądaj się za siebie, teraz jesteś dla siebie i rodziny" i to mi jakoś pomaga. Staram się też już nie nawiązywać znajomości bo zawsze źle na tym wychodzę.
  21. Ja tak miałam przy nerwicy przez kilka miesięcy. Wtedy nawet tego nie łączyłam z tym. Dopiero jak przyszła na maksa się okazało że to to. A już miałam różne myśli na ten temat. Odkąd zaczęłam się leczyć minęło to, czasami tylko tak mam ale tylko w stresowych sytuacjach i nie zawsze.
  22. A ja w sumie nie wiem spać mi się chce bo jest zimno i pochmurno. Wróciłam z najmłodszą z podwórka, zbieraliśmy orzechy włoskie, i robiliśmy w sumie ja porządek w warzywniaku z pomidorami. Więc z sumie chyba nie najgorzej jest, zawsze mogło być dużo gorzej
  23. Ja też tak chcę Ja też lubię, ale mam alergię na trawy więc płacze nad ich losem przy koszeniu
  24. Bardzo. Tak spalił się starszy pan, jeden z jego synów został poparzony i zmarł w szpitalu a drugi wyskoczył przez okno gdy się obudził z drugiego piętra ( ogólnie go widziałam jak leżał na chodniku, jak przeżył nie mam pojęcia, ale wszyscy byli tam pijani więc może dlatego przeżył). Przeżył ale chyba skończył na wózku nie jestem teraz pewna. Wiem że budzili nas w nocy i ewakuowali ludzi z bloku. Też bardzo lubię zapach ciętego drewna, przypomina mi to mojego tatę ( zmarł bardzo młodo 47 lat miał) i większość życia pracował na stolarniach i tartakach. A na tartaku pachnie inaczej niż w lesie, bo wtedy czuć lepiej zapach tych olejków eterycznych w drewnie. Ja właśnie wróciłam ze spaceru. No i uwielbiam zapach grzybów teraz też mam kilka
×