Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szczebiotka

Moderator/ Najciekawszy nick forum
  • Postów

    2 909
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Szczebiotka

  1. Dziękuję Tłusty krem jest najlepszy. Ja tak często mam przy mrozie dlatego zanim wyjdę też smaruje dłonie i twarz. W tym że ja używam kremu Nivea. U mnie wcale
  2. Coś czuję że to bym główny powód tego że mnie rozłożyło. Dopiero wyszłam z łóżka. Muszę w końcu coś zjeść bo znowu nie wyrobie na żołądek leki brałam rano. A no i mama ma dzisiaj przyjechać z siostrą bo wczoraj nie dały rady, także zarażę je też już nawet makowiec wjechał na stół i czeka. Oby wyszedł mi dobry A to racja. Chociaż ja za bardzo świąt nie obchodzę to jednak wolny czas chciała bym spędzić bez chorób. Dziękuję U mnie jest słoneczko, ale mróz też. Za to słońce działa na mnie pozytywnie.
  3. Dzień dobry. Dla mnie niestety nie dobry bo obudziłam się chora. Coś mnie rozkłada i to mocno nie dość że dzieci chore to jeszcze ja. Dzisiaj nawet nie witam się z wami kawą bo nie mam sił wstać z łóżka.
  4. Źle. Obudziłam się chora. Dzieci też chore są i mnie zaraziły.
  5. Jak ja się cieszę że nauczyłam dzieci że nie jest ważne co dostaniesz a ważny jest gest. I to że nie wolno wyśmiewać innych tylko dlatego że są biedni, brzydcy czy chorzy. Moje dzieci cieszą się nawet z głupiego cukierka i dziękują. Myślę że to wszystko jest kwestią tego czego oczekujesz. Ja niestety odbieram to trochę tak roszczeniowo, że chciała byś dostawać coś z górnej półki, i nie liczy się dla ciebie gest a towar. A w dawaniu prezentów nie chodzi tylko o to by dostać coś za kilka stów czy tysięcy, ale za sam gest, za pamięć. Ja chyba jestem jakaś inna bo potrafię się cieszyć z danego mi kwiatka zerwanego z łąki, z obrazka namalowanego przez dzieci, z uścisku czy z dobrego słowa. Może jest tak dlatego że jako dziecko byłam tam gdzie twoja koleżanka, czyli żyłam w biednej rodzinie i cieszyłam się gdy dostałam cokolwiek. Za to nieraz płakałam i czułam się odrzucona przez wszystkich ( w późniejszych latach) tylko dlatego że nie miałam kasy, nowych ubrań czy nie jeździłam na wycieczki bo moich rodziców nie było na to stać. Czytając Twój wpis zastanawiam się ile razy ktoś mógł się poczuć tak jak ty gdy dostał prezent ode mnie. Chociaż myślę że nie do końca te osoby czuły się źle, bo przede wszystkim były to trochę inne czasy, gdzie np cieszyliśmy się gdy dostaliśmy pomarańcze
  6. To nie uzależnienie, spokojnie. Daleko ci do niego. Ja sama mam kilka gier które bardzo lubię i które sprawiają mi radość. Jedną grę mam już przeszło trzy lata i codziennie wchodzę aby odebrać dzienne nagrody. Na początku grałam więcej, a teraz już mi się tak nie chce i nawet akcje typu darmowe coś tam mnie nie ciągną. Fakt ja gram głównie w gry otome więc to trochę coś innego, i przeważnie co kilka tygodni są nowe historię dodane. Do tego jestem beta testerem dwóch gierek tego typu ( w sumie trzech, ale jedna od dawna nic nie daje nowego do testów, a jedną mam też już z dwa lata). Gdy wrzucają nam info o nowej aktualizacji to idę to sprawdzać, bo ktoś to musi robić i zaznaczać błędy czy poprawiać teksty zanim aktualizacja trafi do graczy. Wtedy potrzebuje na takie testy od kilku do kilkunastu godzin. A robię to bo lubię po prostu w to grać. Dodam też że po pewnym czasie już nie masz takiej ochoty i nie lecisz szybko do gry ( przynajmniej ja już tak mam. Na początku było och już jest mogę iść grać w nowe odcinki czy historię, a teraz mam aha dobra jest coś nowego sprawdzę później). Także spokojnie. Tak jak napisali wyżej to nie uzależnienie.
  7. Ha ha gratuluję. Dobrze że się udało. Sorki że teraz dopiero odpisuje ale mam mały Armageddon w domu ( choroby)
  8. Hej. Na pewno ktoś się znajdzie z takimi samymi problemami.
  9. Z racji tego że trochę cię " znam" spoza forum to napiszę tak. Wydaje mi się że sam do końca nie wiesz czego chcesz. Otrzymałeś pomoc. Otrzymałeś wsparcie. Ale ciągle piszesz to czy to. Trochę przypomina mi to innego użytkownika forum którego tutaj poznałam na samym początku też nie za bardzo przyjmował do wiadomości że ma problemy takie a takie. Tak samo mam wrażenie jakbyś chciał wszystko na już, a tak się nie da. Żeby zejść z leków trzeba czasu. Nie poczujesz się od razu super dobrze ale najpierw będziesz cierpieć, taka jest prawda. W ośrodkach czy szpitalach pracują ludzie z jakąś tam wiedzą, przez ich ręce przechodzi multum ludzi, więc wydaje mi się że wiedza co robią. Powinieneś przeczekać ten ciężki czas, bo od razu cudu nie będzie.
  10. To skoro jesteś aż tak wyedukowana to co tutaj robisz? Bo to teraz zabrzmiało bardzo nie fajnie, tym bardziej pisząc w taki sposób do admina. Nikt tutaj nie zostaje tak sobie adminem który nie wie nic, tylko musi posiadać jakąś wiedzę. Więc powtórzę pytanie. Dlaczego tutaj w takim razie jesteś? Czego oczekujesz od nas? Mamy ci poszukać mieszkania? A może ktoś z forumowiczów z okolicy jeśli taki jest ma cię przygarnąć? Dostałaś odpowiedzi. Ludzie chcą ci pomóc na tyle na ile mają możliwości, nic więcej nie możemy zrobić.
  11. Nie czujesz żadnej poprawy? Ja biorę rano. Ale musiałam wejść na 40, bo 30 na mnie nie działało za bardzo. Nie wiem czy jesteś w wątku o paro, ale warto tam poczytać.
  12. A mi jakoś umknął ten temat Gratuluję, bo ja muszę walczyć sama ze sobą by coś zrobić w domu. Naprawdę dobija mnie to strasznie. W tym że ja mam kilka innych chorób jak padaczka, nadciśnienie które zostało mi po ciążach, problemy z kręgosłupem itp itd, mogła bym wymieniać dużo. No i do tego ta głupia nerwica z napadami paniki Ja też jestem matką. Moje dzieci to dzieci niepełnosprawne ( autyzm, zespół Aspergera, upośledzenie, i kilka innych rzeczy). Często nie mam sił na nic. Z chorobą walczę tylko dla nich. Mi się w końcu udało dzisiaj ogarnąć jeden mały pokój wiem wstyd. Ale nie daje rady więcej, bo mała mi biega ciągle, psy czy koty. Do tego obiad zrobić, rano wstać by dzieci do szkoły wyszykować, ogarnąć gary itp. Ale cieszę się że udało mi się to zrobić, i umyć okno bo strasznie zimno dzisiaj jest
  13. Ile czasu bierzesz? U mnie zaskoczyło po przeszło 3 miesiącach i jeszcze idealnie nie jest. Ja weszłam na 40mg trochę na własną rękę bo na 30 było mi źle. Teraz od kilku dni mam zmianę też co do godzin brania paro, wcześniej miałam podzielone na dwie dawki teraz biorę rano tylko.
  14. Ja też a już szczególnie jak są grzyby to mogła bym do domu nie wracać Poleżę za ciebie Długo cię trzyma. Ja jeszcze trochę tak nijak się czuje. Ale niedługo trzeba będzie wstać i wziąć się za porządki, nie lubię tego Zdrowia i miłej pracy
  15. Może tak być po zwiększeniu dawki. Mi neurolog zapisał ten lek dawno temu i ogólnie czułam się po nim źle. Po za tym trzeba było zwiększać dawki bo szybko te mniejsze przestawały jakby działać, o ile w ogóle działały ostatecznie ja musiałam zrezygnować z jej brania.
  16. Dzień dobry. Ja już po kawie i wróciłam do łóżka. Brr zimno
  17. No pewnie ciężko by było chociaż w tym roku mógłbyś mnie w tym pokonać bo ja "umierałam" i jedyne co zebrałam to kwiaty czarnego bzu dla siebie, siostry i mamy. Za to siostra mi w tym roku zabrała miętę a nawet przywiozła sadzonki, lipę która zebrała i pigwę więc mnie trochę uratowała. A no i tylko zrobiłam jeszcze soki z czarnego bzu. A no tak i trochę wrotyczu zebrałam w końcu znalazłam niedaleko domu na szczęście mieszkam wśród samych pól więc jest ok. W przyszłym roku jak będzie ok to na bank będę zbierać na nowo wszystko. Kiedyś miałam tak że na domu i w domu wisiały wszędzie zioła i się suszyły niczym u jakiejś wiedźmy
  18. W tej chwili na paroxinor, to jest parogen. Wcześniej też na tym byłam. A jeszcze wcześniej byłam na setaloft i miansec ale do tego nie chce wracać.
  19. A Hej Zwykłej? Ja nie lubię zwykłej herbaty dla mnie zawsze była kawa. Ale lubię pić zioła, albo herbaty typu hibiskus, Róża, Pigwa i inne smakowe, najlepiej właśnie takie do parzenia liściaste bo w torebkach mi nie smakują. Miętę, czarny bez, skrzyp i kilka innych zbieram sama i suszę takie moje małe zboczenie
  20. A ja to miałam głównie po wzięciu leku chyba z miesiąc mnie tak trzymało i musiałam się zmusić do jedzenia bo nie chciało mi przez gardło przejść.
  21. I kto teraz będzie pił kawę ze mną Ha teraz pije melisę z pomarańczą. Już dwie kawy za mną. Śniegu u mnie nie ma i niech tak zostanie. Dzisiaj podobno ostrzeżenie meteo jest, szczególnie na południe kraju gdzie ma być mróz nawet do minus 19
  22. A ja proponuję iść do lekarza i robić tak jak on zaleci. Lekarz bierze odpowiedzialność za pacjenta, użytkownicy forum nie. Gdyby coś się stało koleżance po radach z forum to kto by odpowiedział za to? Można doradzić komuś ale nie sugerować się tym i robić to na własną rękę. Te leki to nie wit C. I nie mówię że fobic źle doradza czy coś, bo mi też kiedyś gdzieś tam doradził i ja sobie to spisałam na kartkę i poszłam z nią do lekarza, ale lekarz lekko mówiąc olał to i zrobił po swojemu. My nie jesteśmy lekarzami, nie znamy danej osoby, nie wiem na co jeszcze choruje, czy jakie leki bierze i nie chcemy później się tłumaczyć np policji dlaczego pozwoliliśmy na coś takiego. Dodam tylko jeszcze, że wątek jest obserwowany tak jak i inne, i już było ostrzeżenie odnośnie takich wpisów. Pozdrawiam
  23. Dziękuję Ja już sama nie wiem co jest. Chwilami myślę czy to nie przez tą zmianę dawkowania leków. Może mój żołądek mówi już " dość" Ha ha ha. Byle by zwolnienia nie było resztę przeżyjesz
  24. Może powodować ale nie musi. Flegma przeważnie powoduje problem z oddychaniem. U lekarza byłaś? Bierzesz jakieś leki?
×