-
Postów
307 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez miL;)
-
popatrz w nocne niebo i odpowiedz na pytanie: jak to możliwe..?
miL;) odpowiedział(a) na miL;) temat w Depresja i CHAD
u mnie w najcięższej fazie choroby zaczęły przychodzić myśli: stań w prawdzie, poznaj sens, przebudź się. Początkowo nie rozumiałem, nie wiedziałem co z tym zrobić i nagle zacząłem wpisywać w wyszukiwarkę te słowa (wiem - kretynizm:-)) ale dziwnym trafem zawsze trafiałem na treści, które odpowiadały na moje pytania i szedłem za tym dalej. Co by nie mówić o tej chorobie ale ja w niej totalnie się zmieniłem. Zaczęło mnie odrzucać od syfu jaki w siebie ładowałem (używki, nałogi, jazgot TV, złość, kłamstwo, itp). Obecnie zupełnie inaczej rozumiem relacje z Bogiem: "podnieś kamień, Ja tam będę; rozłup drzewo a znajdziesz mnie tam" dzięki, że odpowiedziałeś na mój wątek "gdzie dwóch lub trzech spotka się w imię moje - tam Ja będę":-) -
taki jest ten świat, że czasami wali nam się na głowę.. a miłość spadnie na ciebie, oj spadnie, nawet nie zauważysz w którym momencie... i to jest najpiękniejsze, że nie wiemy co będzie jutro..
-
popatrz w nocne niebo i odpowiedz na pytanie: jak to możliwe..?
miL;) odpowiedział(a) na miL;) temat w Depresja i CHAD
znam Biblię, jeden dzień u Boga jak tysiąc lat (lub wpisz dowolną wartość) a tysiąc lat jak jeden dzień:-) im bardziej interesuje się nauką, fizyka kwantowa, astronomia tym bardziej widzę Boga:-) Niemniej fascynuje mnie to czego jeszcze nie znamy, nie widzimy, nie rozumiemy.. w tym naszym depresyjnym życiu ta fascynacja daje mi wytchnienie i nadzieję -
popatrz w nocne niebo i odpowiedz na pytanie: jak to możliwe..?
miL;) odpowiedział(a) na miL;) temat w Depresja i CHAD
wielki wybuch - czyli przypadek, chaos... to niemożliwe aby takie piękno powstało z chaosu.. a dlaczego istnieje? aby dać życie? gdy patrzę w gwiazdy to czuję nadzieję -
popatrz w nocne niebo i odpowiedz na pytanie: jak to możliwe..?
miL;) opublikował(a) temat w Depresja i CHAD
każdy temat, który angażuje intelektualnie odrywa nas od natrętnych myśli.. jak to możliwe, że wszechświat istnieje ? -
IIIi; Drygan...? o co chodzi? Czym się różni stwierdzenie: ".. dobrze się czuję bo zrobiłem sobie kanapkę i ją zjadłem ze smakiem - jedzenie wpływa na mnie pozytywnie" "... dobrze się czuję, bo byłem na spacerze - wyciszam się na łące po której spaceruję.." ".. dobrze się czuję bo byłem w kościele, bliska relacja z Bogiem daje mi siłę i nadzieję.." czym? na marginesie, czytałem regulamin forum..
-
To aż tyle Mnie ciągnie do góry, wyciągnął z bagna, przy okazji mnie skruszył, złamał i wypalił... ale dzieki temu zrezygnowałem z tego co mnie niszczyło. Od dwóch tygodni odstawiłem alko, którym leczyłem lęki wieczorami. Żona mówiła mi, że sam nie dam rady, że potrzebna terapia... ale ja nie jestem w tym sam, On jest w tym ze mną. I spokojnie daję radę. polecam (z całego serca) "The Chosen". codziennie po jednym odcinku. Mi pomógł, tym którym poleciłem, też pomógł... złapać optymizm:-)
-
cześć, wejdziesz na 60 mg paroxsetyny i odczujesz poprawę. ważne jest to co napisałeś "nie widzę sensu", w takim razie poszukaj sensu życia. Uwierz mi naprawdę warto! Droga jest trudna i wymaga czasu (ale czas masz). Znajdziesz sens.. znajdziesz życie:-) Trzymaj się
-
Miłość istnieje, tylko każdy ma o niej inne wyobrażenie. My (na tym forum) należymy do "zaburzonych" czyli w większości "ponadprzeciętnie wrażliwych". czy to dar czy raczej przekleństwo..? niech każdy sam oceni. Miłość jest wartością samą w sobie. Miłość wiele ma twarzy ale z założenia dąży do dobra. Czy wszyscy ją odczuwamy? chyba nie, bo niektórzy świadomie lub nieświadomie ją zabijają
-
Dobrze, wczoraj Pani Dr. stwierdziła, że od roku jestem stabilny. Jeszcze rok leczenia i zaczynam schodzić z leków. Coś co wydawało się niemożliwe staje się możliwy
-
Lorana, tu nie chodzi o jeżdżenie po sanktuariach, o msze w intencji, a szczególnie nie chodzi o błaganie w modlitwach.. Chcesz się z Nim spotkać naprawdę? To na początek pokłuć się z Nim, na ostro, szczeże, z krzykiem, płaczem.. czym chcesz. To pierwszy krok w relacji (prawdziwej), przestaniesz być "nijaka" I zacznij szukać, odkryć samego siebie. Kim jesteś naprawdę.. Jak zrozumiesz to się zdziwisz..:-)
-
Lorana.. jest Ktoś, kto chce Ci pomóc. Tylko ciągle czeka aż Ty zechcesz z Nim szczerze porozmawiać..
-
Kabe, to co inni powiedzą jest nieistotne. Pochodzę z ubogiej rodziny, od dziecka w gospodarstwie, wakacje od świtu praca na polu. Rówieśnicy mi dogryzali, że biedny, matka mówiła że koledzy lepsi... masakra. Aż wew. wybuchłem, kumplom się postawiłem.. I odpuścili. Skończyłem studia, zarządzam setkami ludzi -ale to nie jest ważna. Ważne jest to, że chcę poznać siebie, zrozumieć kim jestem naprawdę. I to prowadzi mnie do Boga. A z Nim przychodzi radość. To wymaga przemiany, odżucenia co złe, co nas niszczy, przebaczenie sobie i innym... I nagle okazuje się że dobro zaczyna do ciebie wracać. Trzymaj się i uwierz w siebie:-)
-
W sensie?
-
Problem z imieniem mojego synka
miL;) odpowiedział(a) na lenkag temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jak ma na imię Twój syn? -
Cześć, u mnie zaklikała paroksetyna.. I relacją z Bogiem On nadał sens..
-
A wierzysz w Boga? Mi pomógł..
-
cześć, jestem starszy od Ciebie ponad 2 lata temu wpadłem w b. silną depresję z natrętnymi myślami. Lekarz, leki (które pogłębiały deprechę) i w końcu paroxetyna, obecnie w dawce 60mg/doba + stabilizator 2xdziennie i minimalna dawka ketrelu na sen. Leki zaczęły działać. Jest naprawdę lepiej, więc przed Tobą też jest światełko w tunelu. Koniecznie bądź na 100% szczery w stosunku do lekaża. Jak czujesz barierę przed lekarzem to trzeba zmienić lekarza. ja ze swoją lekarką mam super relację. trzymaj się
-
Moja depresja wybuchła na wycinkach scen, zdarzeń, słów, które zaczęły wracać z przeszłości... i w pewnym momencie ułożyły sie w całość i odkryły tajemnicę. Spadłem na dno.. chciałem ze sobą skończyć Nie zdecydowałem się na terapię, bo nie chciałem z kimś obcym grzebać się w moim intymnym życiu (wystarczyło, że lekarz prowadząca znała moją historię). I lekarka odpuściła nakłanianie mnie do terapii... po kilku miesiącach stwierdziła, że ja tą swoją przeszlości, decyzje sam przerobiłem (opowiadałem jak szukam siebie, wartości, przebaczenia, przyszłości ale przede wszystkim SENSU, sensu mojego istnienia. Pewnie nigdy nie zgłębię SENSU ale wiem za jakimi SŁOWAMI podążać... i jest mi coraz lepiej. zagłębiając się w przeszłości, żałując decyzji, potwierdzamy że to jest/było dla nas najważniejsze i to sie dla nas staje zamkniętym kręgiem, sytuacją bez wyjścia, itp A czy naprawdę wiemy (mamy świadomość) co jest dla nas najważniejsze? Tu i teraz, w teraźniejszości (czasie w którym masz wpływ na siebie) - zatroszcz się, skup się na tym co jest dla Ciebie naprawdę NAJWAZNIEJSZE dodam, że gdy uświadomiłem sobie co dla mnie jest SENSEM, moje życie zaczęło się odmieniać, ja sam się zmieniłem i ciągle zmieniam na lepsze:-) to oczywiście tylko moje doświadczenie.. i przemiana
-
Czym się karmimy, tym się stajemy.. Nie mamy wpływu na wszystko, ale mamy wpływ na to kim jesteśmy wewnętrznie.. dla siebie Ja ostatnio siebie polubiłem
-
Już ponad dwa lata męczę się z tym pytaniem. I im bardziej zdrowieję, bardziej świadomie postrzegam siebie. A może tamte złe decyzję miały jednak sens? Może (znając TERAZ) gdybyśmy wtedy podjęli inne decyzję to było by jeszcze gożej? Podoba mi się stwierdzenie "walcząc o teraźniejszość, wygrywasz przyszłość" Jesteśmy bardziej doświadczeni, więc teraz podejmujmy decyzję. Teraz, nadal mamy na wszystko wpływ- czyli na siebie. Kim chcemy być. Tym prawdziwym i świadomym KIM..
-
Cześć, jest taki lek w płynie który pobudza łaknienie. To jest na receptę. Mi przepisał internista bo też nie mogłem jeść, schudłem 10kg. Ten płyń działa.
-
Setralina mnie wykastrowała i ogólnie było na niej fatalnie - tak chciałem się zabić.. ale zmieniłem lekarza (poprzedni mnie nie słuchał, ja mówiłem (płacząc) że chcę się zab.. a Ona podnosiła dawke i bylo coraz gorzej. Zmieniłem, zaufałem trafiłem na fantastyczną kobietę (z Wawy), natychmiast kazała odstawić Setre i szukaliśmy innych i się udalo. Libido na "paroxsetynie" spadło ale faktycznie facet może się wesprzeć magicznymi tabletkami (nawet bez recepty w internetowych aptekach). Jeżeli jesteś w związku to musi być to Wasza wspólna decyzja. My jednogłośnie powiedzieliśmy - leczenie, bo choroba by mnie w końcu zabiła i rozbiła małżeństwo i rodzinę (byłem okropny..) Jeszcze jedno, ja miałem cholernie silną depresję (biorę paro w najwyższej dawce 60mg, plus dwa razy dziennie stabilizator i lek na sen. Może u Ciebie zadziałają niższe dawki a wówczas skutki uboczne również mogą być mniejsze. Ja mam mega odpowiedzialną pracę, bez leków byłem zombie na lekach normalnie funkcjonuję (nawet lepiej znoszę sytuację dużego ciśnienia, stresu). Wiem, że bardzo trudno podjąć decyzję o leczeniu (ja zwlekałem zbyt długo, brałem zioła i o mało się nie wykończyłem)
-
cześć, jeżeli Twoja historia jest prawdziwa, to z całego serca współczuję.. masz 30 lat, życie nadal przed tobą. Masz dobry zawód - dasz radę. Myślę, że warto pomyśleć o terapii u dobrego (!) psychologa. Polecam terapię ale przyznaję się, że ja z niej nie skorzystałem (tylko leki). Jeżeli wierzysz w Boga to poszukaj cichej, własnej relacji z Nim. Mi to bardzo pomaga. Los potrafi się odwrócić!