Skocz do zawartości
Nerwica.com

Victorek

Użytkownik
  • Postów

    1 137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Victorek

  1. lolitka, u mnie to wygląda tak że z mamą mogę się dogadać bo w sumie ona zawsze odkąd pamiętam miała nerwicę lękową i nawet jak śmieci szła wyrzucić to biegła z powrotem, więc ona teraz rozumie jak to jest, siostra moja tak samo (posrana rodzinka :) ) ma ciężką nerwice serca co rusz to jakieś pogotowie ale jakoś te nasze stany różnią się od siebie więc tylkow sytuacjach kryzysowych o tym rozmawiam żeby mnie po prostu pocieszyli ale i tak wole to robić tu na forum :) co do mojej połówki to ona nie może do końca pojąć jak to jest się tak czuć ale ja nawet tego ani od niej ani od nikogo nie oczekuję, gdybym nie poznał co to znaczy mieć nerwicę sam pewni dziwił bym się takim stanom. Każdy z nas pewnie ma inne oczekiwania ze strony bliskich, ale na pewno mam często potrzebę nie krytykowania i nie umniejszania tak kompletnie tych stanów w sensie "weź się w garść" i ja tylko tego oczekuję bo mnie to bardzo wnerwia :) A tak to wolę z reguły nie rozmawiania na ten temat kiedy nie czuję "zagrożenia życia badź rozumu " :) Ale na pewno relacje się zmieniły odkąd zachorowałem, a mianowicie jestem bardziej nie czuły na ich potrzeby, taki jakiś egoistyczny, i w ogóle to zmieniło całe moje życie przyzwyczajenia, więc i relacje też, bo skupiam się na tym gównie bardziej niż na tych bliskich memu sercu osobach.
  2. monka80, najważniejsze że od razu to leczysz i że tak jak piszesz trafiłaś na dobrego lekarza, bo to jest jeden z ważniejszych warunków żeby isć w tym bagnie do przodu. Masz synka i walcz, a szybciutko wyzdrowiejesz :) Pozdrawiam
  3. Agacia, napisz coś więcej o sobie, kiedy odczuwasz ten lęk w jakich okolicznościach, czy masz może jakieś inne przy tym dolegliwości? Ale powiem ci że schizofrenia ogólnie bardzo się różni od nerwicy i raczej wątpie żebyś ty ją miała ale co do twojej obawy to się nie martw, tutaj wielu z nas to ma. Ale też po tym co napisałaś trudno mówić i nawet przewidywać czy to też jest w ogóle nerwica. Napisz coś więcej Pozdrwo
  4. Venusiku :) tylko nie wpadaj w panikę, popatrz na posty wstecz swoje, dasz radę z tego wybrnąć!! wiesz o tym nie? ja dzisiaj mam taki silny motyw bowiem byłem u bardzo cenionej psychiatry, czytałem jej prace na necie o nerwicy i też o wczesnym wykrywaniu choćby schiza (szczególnie dlatego tam poszedłem :) ) babka nawet spoko, ale powiedziała mi żebym się nie obawiał tego co mam w głowie czyli że to psychiczna choroba się rozwija i różne takie, tylko mam silną nerwicę rozwiniętą na wielu podłożach, dała mi skierowanie na psychoterapię do nowo otwieranej kliniki, która jest bezpłatna, bo ma umowę z NFZ, mam jak najszybciej zadzwonić i terminy będą bardzo szybko, dodatkowo powiedziała że do tej pory moje leczenie było nieprawidłowe, przepisała mi nowy lek Paromerc i powiedziała ze to typowy lek na te zaburzenia, dodatkowo gdybym nie dał rady to przez dwa tygodnie dopóki tamten nie zadziała mam brać małe dawki lorafenu, ale ja sam raczej go chcę uniknąć. Powiedziała jednak żebym się nastawił że tarapia powinna być wiodąca w moim leczeniu, bo bardzo mam to wszystko zakorzenione. Ogólnie bałem się iść co powie ale mam jaką taką ulgę, jak po w ogóle pierwszej wizycie u psychiatry ale to pewno ten jej że tak powiem autorytet w tej dziedzinie na mnie wpłynął.
  5. wiola_jaw, ostatnio coraz częściej łykam to benzo tzn. codziennie musze parę miligramków łyknąć :) I to wygląda tak, że znosi to (ale też nie zawsze) to uczucie ciągłego mega lęku ale dd i tak jest, tyle że w stopniu takim że daje rade to wytrzymać i mogę normalnie funkcjonować. Tylko wiadomo to jest benzo który ma niestety ogranicznik czasowy jeżeli chodzi o czas szprycowania się tym.... sephirothf, fajne są te stany poprawy, ostatnio coraz częściej je miewałem, tak jak mówisz staraj się je utrzymać jak najdłużej, bo to jest możliwe :) Wczoraj sobie wkręciłem taką głupotę że inaczej odbieram swoje ciało w lustrze, tzn. wydawało mi się większe i dostałem jazdy że to halucynacje, długo trwało zanim się przekonałem że nie ...:) bo w ogóle to depersonka mnie męczy jak cholera. Jutro idę do ponać jednej z lepszych psychiatrów od tego, ciekawy jestem co powiem, pewnie to samo co wcześniejsi :)
  6. No się trzymam :) Dziękować dziękować za takie tulące słowa :) Początek czasem po prostu znaczy koniec :) ale filozofią dopi.eprzyłem :)
  7. Lee88, słuchaj cokolwiek my tutaj napiszemy a ty masz to od lęków (co jest bardzo prawdopodobne), to i tak bedziesz miał wątpliwości i...stracha o to. Robiłeś kiedyś badania głowy? jakieś prześwietlenia czy coś? jak nie zrób sobie to właśnie dla swojego spokoju, wiem że to się nie bardzo chce, i to jest dodatkowy stres a przede wszystkim robić badania z tą naszą służbą zdrowia to już samo to i się odechciewa. Ale przynajmniej będziesz wiedział w 98% procentach na czym stoisz :) pozdro
  8. another_memory, myślę że tak naprawdę nie ma jakiejś definicji fobii społecznej, tzn. jest jakaś naukowa ale myślę że to wszystko zależy od nasilenia tej blokady psychicznej i lęku podczas sytuacji które są dla nas z niską samooceną niekomfortowe. W sumie to wiele osób się pyta czy to o Boże fobia? Jak dla mnie o fobii można mówić kiedy nie pozwala to na normalne życie, ja np. nie mogłem w szkole odpowiadać przy tablicy bo kreda wylatywała mi z ręki a w banku się podpisać bo ręce mi latały a pot z czoła kapał na papiery, bardzo czesto zawracałem spod drzwi uczelni, urzedów i wracałem załamany do domu, wiedziałem że to nie jest droga ale nie mogłem tam wejść, a jak już wszedłem to chwiejnym krokiem, jąkałem się, pociłem niemiłosiernie, w końcu doszło do tego że miałem obawy nawet z wyjściem do sklepu że spotkam kogoś i będe musiał rozmawiać, a co ja powiem i tak wkoło, chociaż teraz przez ten rok co ze mną wyprawia ta nerwica to chciałby żeby tamto wróciło, mogłem w sumie siedzieć zmkniety w domu, sam, ale przynajmiej dobrze się czułem... Nawet jeżeli to była by fobia to nie ma się czego aż tak bać, bo powoli ale można i z tego wyjść :) Ale też nie zawsze musi być to fobia, jest też chorobliwa nieśmiałość, czego zawsze przyczyną jest to zaniżenie własnej wartości, samooceny i czeto właśnie to i brak pewności siebie, obawa przed kompromitacją powoduje to co opisałaś i w każdym przypadku utrudnia życie:(
  9. A u mnie dzień na początku fatalnie, w pracy się zaczeło to samo co ostatnio ale tak się spodziewałem i zażyłem od razu cloranxen a potem zająłem się pracą i mineło to najgorsze, więc nie jest źle oprócz tego benzo :) Venus napisz jak to jest na tym dziennym oddziale, jak już nie wyrobię to też pójdę, a w ogóle gratuluję motywacji :) i widzisz jakaś jednak jest :) Ja zaraz dzwonię do bardzo znanej psychatry, i umawiam się naw wizytę, będe robił to co każe, już nie chcę na własną rękę tego ciągnąć, bo nie wytrzymuję. krzycha83, też u ciebie widać optymizm, to fajnie :) a przede wszystkim że umiałaś z tej książki wyciągnąć dla ciebie to co najlepsze. Pozdro
  10. 19_latek ja prawie zawsze mam przy sobie butelke wody :) robi mi się dokładnie tak samo, po prostu jakby mi się przełyk blokował i nie mogę przęłknąć śliny ani niczego, zaraz w panice popijam wodą :) choć wiem że to lękowe. Co do akcji robot:) to też niestety znam to ale ostatnio jest na tyle ciężko że prawie cały czas isę tak czuję i już sam nie wiem czy ja tak od zawsze nie miałem bo ni epamiętam jak to było bez tego bardzo dzinwe. Venus bardzo ważna jest twoja wiara w powodzenie psychoterapii, myślę że nie robisz źle wręcz przeciwnie!!! dobry obrałaś kierunek, WSZYSTKO zrobić byle to przeszło i jezeli można uniknąć leków to już w ogóle ekstra!! Tak trzymaj a ja trzymam kciuki :) że niedługo bedziesz trzepać posty na forum WYZDROWIAŁEM :)
  11. Victorek

    chris-nerwica

    Skoro się tak dzieje to na pewno....odbiły A jakie leki teraz zażywasz? tylko na noc? W sumie często zostaje czekać, na magiczną moc terapii. A próbowałeś kiedyś sam tak coś zmienić w swoim życiu żeby poczuć się lepiej? Albo np sportu próbowałeś, choćby biegania codziennie, takl żeby się porządnie zmęczyć przed nocą?
  12. 0lenstwo, myślę że rzeczywiście psychoterapia była by możlwie bardzo sukteczna w tym wypadku , bowiem twój mąż ma nerwice i wygląda to wszystko na silne natręctwa, kiedys psychiatra mi powiedział że dobrze to leczy właśnie terapia. Porozmawiaj z mężem, bo rzeczywiście leki.... to z nimi jest różnie, fakt że często stawiają na nogi ale zawsze po jakimś czasie i tak coś się dzieje, fajnie że wspierasz męża bo ta choroba tego potrzebuje, a nawet jak bedzie trzeba to warto zmieniać lekarza aż będzie naprawdę w stanie pomóc. Trzymajcie się.
  13. Victorek

    chris-nerwica

    chris77, słuchaj ważne że robisz coś z tym, na leki niemożna w takich wypadkach zbytnio liczyć, tzn. można ale nie zawsze dają one pełne wyleczenia, a czy ty wiesz po tej terapii co tak naprawdę w tobie siedzi, jakie problemy, nie trzeba mieć w tej chwili stresów żeby objawy się pokazywały, tak to działa niestety że stresów brak a my męczymy się. Objawy somatyczne są bardzo charakterystyczne dla tego, właśnie to kołatanie, napady gorąca, bezsenność i wiele wiele innych. A powiedz jakieś lęki cię męczą? o zdrowie czy coś takiego?
  14. Venus, często się czuję jakbym był nawalony, ale nie ma w tym nic pozytywnego ...:) A czy ta psycholożka powiedziała ci może jak możesz te ataki powiedzmy powstrzymywać? Może spróbuj się zmotywować tym że chcesz żyć, że tak powiem normalnie, bez tego co masz teraz, patrzeć na świat dookoła i widzieć go bez nerwicy, bez lęku, strachu. Ja jak mam lepsze dni to patrzę przez okno i wszystko mnie cieszy nawet drzewko :) Wiem że jest trudno to zrobić ale spróbuj znaleźć powód motywacji i na pewno nie to żeby inni cię nie obgadywali :) czy nawet ich dobre słowa by ci coś pomogły? ważne żebyś z tego wyszła i to TY była szczęśliwa :) człowiek nerwica, ty jesteś bardzo stłamszony tym niskim poczuciem wartości i to ci się też przekłada podejrzewam na twoje samopoczucie, Wiem co to znaczy gadać przy wszystkich dlaczego mało mówię :) nieraz na różnych zajęciach było to ćwiczone i zawsze po tym czułem się jeszcze gorzej, jeszcze większym zerem. Jak sobie z tym poradzić? kiedyś już ci pisałem, ale wiem że to jest bardzo trudno zrobić, czyli tą samoocenę wzmocnić. Musisz nie wiem nie analizować wkoło tego co powiedziałeś i jak, czy wyszedłeś na głupka tym razem czy nie. Może od tego spróbuj, jak byś się tym zaczął mniej przejmować to już krok w przód :) Gosiulka, pewnie że się należy poobijać :) ja dzisiaj też się obijam i od rana do tego zmotywowany jakiś jestem do walki :) bo widzę że zaczynam wpadać w to koło niedobre czyli boję się jutro iść do pracy że będzie mi się robić jak ostatnio, muszę to przerwać....
  15. Victorek

    Witam

    Witaj ! :) Myślę że na pewno od któregoś z nas znajdziesz to czego szukasz :)
  16. Też tego nienawidzę bo nie mogę się po tych wrażeniach zmysłowych potem uspokoić samemu i zazwyczaj się kończy to źle Venus, powiem ci że to chyba tak jest, masz po prostu bardzo osłabione nerwy tą nerwicą i przede wszystkim te ataki siedzą tobie w głowie w pamięci i one wracają najpierw jako te złe wspomnienia a to bardzo szybko przekłada się to w objawy fizyczne, ataki itp. Ja jak wychodziłem od swojego lekarza to byłem zdrowy taki zmotywowany, z pewnością że to nerwica, ale mineło parę godzin i znowu to samo, wątpliwości, lęk i nie wierzenie w to co mi mówili na spotkaniu. I wszystko wracało, takie to właśnie to nasze błędne koło tylko że wiemy to wszystko a to i tak jest. to mnie wkur.wia
  17. Venus też nie wiem co się dzieje ale wszyscy mają fazy gorsze niż zwykle, czyżby jednak pogoda tutaj coś zmieniała... a właśnie jak wy reagujecie na zmianę światła?? tzn np. jet słońce i nagle zachodzi za chmury i jest ciemniej?? mnie od razu robi się źle ale tak momentalnie i tak samo jak odwrotnie z ciemnego w jasne i od razu jest lipa tak pytam bo mnie to ciekawi. Venus nie martw się też mam problemy z czuciem różnych cześci ciała, a w zasadzie ich po prostu nie mam, dotykam i nie mam, nie czuję, okropne uczucie Ale najważniejsze że masz psycholożke której ufasz i widzę, że potrafi ci przemówić do głowy :) a głównie o tym że będzie w końcu lepiej, wytrwasz zobaczysz
  18. O nie nie nie :) nie wejde w tego linka bo bede to odchorowywał później znając swoją psyche :) i powiem ci że postaraj się podejść do tego z jeszcze większym dystansem i tego nie czytać, w ogóle stron o tym, czytaj już te od nerwicy i derealce a zobaczysz jak to wszystko co masz jest zbliżone do tego i tego się trzymaj. Wiem że ciężko bardzo to pojąć i zrozumieć a przede wszystkim się opanować jeżeli chodzi o tą schizę bo tak naprawdę bardzo to nas przeraża że można tak po prostu oszaleć a do tego dzieją się z nami przecież takie rzeczy, w tej głowie głównie że nie wiadomo co jest że mamy ochotę krzyczeć z przerażenia a myśli są albo puste albo czasem w ogóle nie na temat. I jak tu się nie bać tej schizy?? trudno... ale trzeba uzyskiwać jak najmniej informacji o niej bo one nas gubią i pogrążają okropnie, bowiem często na takich stronach te choroby są opisywane bardzo ogólnie że lęk wyobcowanie itp i to pasuje i do tego i do tamtego ale w gruncie rzeczy istnieją też duże różnice. Pokasuj te strony z historii wyszukiwarki :) i nie wchodź na nie.
  19. Wiem kozlatko, że to męczy a lęk jest przy tym tak silny że człowiek szuka wszystkiego co tylko da ODPOWIEDŹ co się z nami tak naprawdę dzieje, wczoraj sam w google wpisywałem hasła różne, szukając przyczyny tego że w sumie to nie żyje przez ten lęk. Przeszedłem w sumie przez to samo co i ty i wielu tutaj na forum, każdy ma może inne objawy ale my akurat jedziemy na tym samym wózku jeżeli chodzi o tą obcość i w ogóle dd Trzymaj się!
  20. Pocieszam bo sam przez ponad rok aż się trząsłem na samo to słowo schizofrenia, nawet jak czytałem to słowo to aż mnie ciarki przechodziły, a co do wkrętek to ja wiem że to się dzieje naprawdę, bardziej mi chodziło o wkręcaniu sobie chorób i różnych stanów, czyli tak jak ja np. tej utraty pamięci a ty schiza. A tak to ja w sumie nie bardzo umiem nad tym stanem zapanować, bo czuje to całym sobą, nawet ostatnio ruchy mam jakieś spowolnione. Ani myślenie ani nic nie pomaga, bo jednym słowem wolę wyłączać myślenie wtedy jak tylko się da bo to co mi podsuwa wyobraźnia to nie będe nawet tego pisał.
  21. kozlatko, proszę cię!! nie opisuj takich przypadków w tym temacie, choć wiem że i tobą kieruje lęk o to ale wielu z nas jak to przeczyta po prostu zdrętwieje, w sumie to ja już o tym myśle. W sumie to tak jak piszesz to ta osoba też się mordowała parę lat na początku nerwica potem deprecha i w końcu później to bum, myślę że faktycznie chorzy psychicznie nie uświadomieni nie męczą się w taki sposób jak my cierpimy ale ich choroba to też jedno wielkie cierpienie którego my w sumie nie rozumiemy i obyśmy nigdy nie zrozumieli. Nam z nerwicą pasują często wszystkie te choroby których się panicznie boimy, jak ja kiedyś poczytałem o właśnie schizie to ne mogłem wstawać przez tydzień z łóżka bo tam kropka w kropke mi wszystko pasowało i tak samo jest choćby np z guzem rakiem itp.
  22. Victorek

    Dobry wieczór!

    Witaj, miło że dołączasz do naszego gronka, chociaż nie gronka a GRONA :) pozdrawiam
  23. Bee84 pół piątki :) bo bałem się że jak to nie od nerwicy to w ogóle mnie wykręci, wiem wiem :) tchórzyk ze mnie. A tak to też znam ten syndrom dziadka, też niby kondycja jest a zresztą mam dopiero 23 latka a po schodach jak wejde to sape jak oszalały, widocznie to też jest od tego. Nie wiem już sam może to i od tego co działo się ze mną parę dni temu, ale w gołe czuję straszne nasilenie tego wszystkiego, pamiętam że tak było na początku i tego się boję. Góry...często jeździłem bo są piękne i nie pękaj weszła byś :) i urok by cię ciągnął, a jak już na górze złapałby atak to przecież szybciej się schodzi :) :) :) :) :) trochę żartuję sobie :) kozlatko, mnie też jakoś na wieczór przeszło chociaż na tyle że właśnie nie urządzam wędrówek z kąta w kąt, przede wszystkim co ci powiem to to żebyś się nie bał tej schizy, ja w sumie sam dziś z wątpiłem w to ale teraz trochę jaśniej widzę że to nie to, mnie kiedyś psychiatra powiedział że są faktycznie te nerwicowe początki ale i tak to inaczej wygląda, ale rozumiem cię doskonale bo wiem co to znaczy bać się tego, bo mnie przeszła schiza ale teraz dzisiaj miałem jazdę kompletną że stracę cąłkiem pamieć, bo podczas tego czegoś co ze mną wyprawiało, nie pamiątałem swojego nazwiska ani w ogóle prawie niczego przeraziłem się i teraz się tego trykam- mimo iż wiem że to wkrętki, tak to działa niestety. kozlatko, damy radę!! musimy, bo czy mamy inne wyjście.... Słuchaj może na początek nie bójmy się już tego jutra, bo wiem że to znowu koło się domknie....
  24. kozlatko, widzę że nie byłem sam dzisiaj z poznaniem czegoś tak dziwnego co się ze mną działo że nawet nie umiem tego opisać już nie wiem czy to nie jakies inne coś bo cały dzień w pracy czułem się okropnie, i miałem takie jazdy że nie wiem czy ja w oógle kontaktowałem, wszyscy patrzyli na mnie jak na porąbańca a mi słabo było ale to to nic ale w głowie miałem taki chaos i taką zarazem pustkę że nie odbierałem bodźców, kolory były albo za jasne albo obraz miałem wręcz czarny, i calkowite zgubienie w czasie i miejscu NORMALNIE SZOK, teraz jestem w domu zażyłem cloranxen -benzo ale jakaś lipa bo to nie pomaga może paniki nie ma ale ta obcość jest jaka była. Wszystko absolutnie napawało mnie lękiem, patrzyłem na jakąkolwiek rzecz i się bałem tak strasznie że trudno to wyrazić i do tego zaciemnienie myśli, zmysłów, nie czucie całego ciała. Teraz jestem skołowany bo nie wiem w sumie co o tym myśleć, chyba pójdę do jakiegoś innego psychiatry, w sumie to mógłbym zniknąć już, nie chcę tego czuć, boję się jutra
  25. Victorek

    mam pytanie

    monikaa, to jest tak już z nerwami że jak już ten poziom stresu w którymś momencie osiągnął max to później takie np. zdenerwowanie, migreny na tym tle pojawiają się mimo np. akurat dobrej sytuacji, nie stresującej. A czy np z tą migreną byłaś kiedyś u lekarza? stwierdził to ktoś u ciebie? A natręctwa masz silne? Jezeli miałaś że tak powiem trudne dzieciństwo, działy się różne złe rzeczy to mogło się to utrwalić właśnie w takiej postaci, bardzo czesto się takie coś na nas odbija, sama piszesz jesteś do tego wrażliwa, czyli i też podatna na tego typu rzeczy. A do lekarza możesz iść, na początek np. do psychologa, jeżeli ci to bardzo utrudnia życie to po co to ciągnąć....pozdrawiam
×