Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dryagan

Administrator
  • Postów

    3 099
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Dryagan

  1. @azkabanowy taka miłość romantyczna to jest dobra jak się ma "naście" lat a nie czterdzieści. O ile w odpowiednim wieku jest fajna - o tyle później staje się śmieszna i żałosna. Dorosłe życie naprawdę nie ma nic wspólnego z tymi motylkami w brzuchu itd. Twoja "przyjaciółka" jakoś chyba z tego nie wyrosła z tego co opisujesz. Nie wyrosła z etapu zakochania, które nie jest prawdziwą miłością. ...ale to chyba nie jest Twój problem. Rozumiem, że nie mieszkacie w miejscu pochodzenia. Pytanie brzmi dlaczego ona znalazła sobie pracę akurat tam, gdzie TY mieszkasz. Niech sobie wróci do rodziców. Nie rozumiem czemu akurat masz jaej pomagać. Postaw ultimatum - niech się wyprowadzi albo coś postanowi z Waszą relacją. Powiedz jej wprost, że nie jesteś w stanie tak dłużej żyć. To jest chore. Jak się kogoś kocha to się ryzykuje - dziwna ta Twoja znajoma. I chciałaby i nie chce. I Ty podobnie.
  2. @ala1983 dziękuję Przesyłam całuska, ale tylko wirtualnego. I nie myślę w tym momencie o niczym kosmatym
  3. No to właśnie o to chodzi. Nie jest głupie, właśnie takimi małymi rzeczami trzeba się cieszyć
  4. COOO? Większej bzdury nie widziałem. Nie, nie mam takich potrzeb - może tylko kiedyś w manii dawno temu, ale to była choroba. Nie interesują mnie inne kobiety poza moją Żoną. A nawet wcześniej kiedy byłem młodszy i sam, na pewno nie miałem ochoty na seks z każdą.
  5. Nie wyszukuję panienek w necie - bzdura. Wyżej już pisałem, że jeśli nawet zdarza mi się oglądac porno, to nie dlatego, że mi się tam jakaś "panienka" podoba. Nawet nie pamiętam jak wyglądają. traktuję to raczej jako rozrusznik, bo po lekach nie zawsze jestem w stanie stanąć na wysokości zadania. Moja Żona raczej nie ma z tym problemu. Owszem - miała czas gdy się zastanawiała czy będzie dla mnie wystarczająco atrakcyjna ze względu na różnice wieku, ale mam nadzieję, że teraz już wie, że to nie ma dla mnie znaczenia. Kocham ją i zawsze będę
  6. @Ma_n_na Witaj na Forum. Może jak poznasz innych ludzi z podobnymi problemami, ale też takich, którzy w jakiś sposób się z nimi uporali - zrobi Ci się lepiej. Zrozumiesz, że nie jesteś wyjątkowa w takim samopoczuciu. I może jednak zechcesz to zmienić. Zapraszam do wątków i poznawania ludzi. I uśmiechnij się - to na początek. Spróbuj znaleźć jakąś jedną malutką rzecz z której mogłabyś się dzisiaj ucieszyć i podziel się z nami co to było
  7. A może raczej Ty chcesz w to wierzyć. Moim zdaniem konieczna jest rozmowa. Szczera rozmowa. Trzeba się zapytać jak ona sobie to wyobraża, nawet przyznać się do swoich uczuć i że mieszkanie z nią przeszkadza Ci w pójściu dalej. Skoro ma innego faceta i jego darzy uczuciem to niech się do niego wyprowadzi. Albo niech zdecyduje się na życie z Tobą. Normalne, małżeńskie lub partnerskie a nie takie nie wiadomo co. Wbrew pozorom już macie najważniejszy małżeński etap za sobą czyli przyzwyczajenie się do bycia razem. Tak więc zdobądź się na odwagę i porozmawiaj. Sytuacja jest już taka chora, że ten wrzód trzeba przeciąć. dwadzieścia lat poświęcenia z Twojej strony to zdecydowanie za dużo. Skoro sam nie potrafisz zakończyć tej sytuacji - przerzuć to na nią. Niech ona zadecyduje co dalej. Po prostu zacznij rozmowę i powiedz jak się czujesz, nie baw się w gierki o przyjaźni. Przyjaciel nie wykorzystuje, przyjaciel chce szczęścia drugiej osoby. A ona wykorzystuje Twoje uczucia (nie wierzę, że tego nie widzi), bo jej tak wygodnie To się nie uda. Jak z alkoholizmem, nie można przejść odwyku mając go w zasięgu ręki.
  8. @marchewka2138 post piątkowy to chyba kwestia wiary jaką się wyznaje.
  9. Dla mnie ta sytuacja jest przedziwna. Mieszkacie razem jak stare dobre małżeństwo, ona nie zachowuje się jak lokatorka tylko partnerka, tylko jak rozumiem bez seksu. Rozmawiacie ze sobą dużo, o wszystkim. Chodzicie pewnie też gdzieś razem. Jak rozumiem jesteście już po czterdziestce. Zaiste przedziwny układ. Dla mnie to wygląda jakby dziewczyna miała namiastkę życia małżeńskiego i trzymała Cię w razie co, jak jej nie wyjdzie z innym. Nie wierzę, że nie zdaje sobie sprawy z Twoich uczuć i z tego, że trzymając Cię w takiej sytuacji (mieszkanie razem, życie razem), uniemożliwiła Ci spotkanie kogoś innego i założenie rodziny. Bardzo to egoistyczne i nie ma z przyjaźnią nic wspólnego. Uciekaj z friendzone póki jeszcze się nie zestarzałeś do końca. Pomaganie ma jednak swoje granice - dwadzieścia lat i nie chcesz nic w zamian? Nie masz żalu, że zmarnowała Ci życie? Gdyby nie trzymała Cię w tej dziwnej sytuacji dawno byś o niej zapomniał
  10. Hmmm, @Andzia. ale to błąd, że chcesz znać tylko zdanie kobiet. Poznając zdanie mężczyzn może lepiej byś zrozumiała swojego partnera.
  11. @Andzia. Szukasz pretekstu, żeby go zostawić - to po prostu się rozstań i nie roztrząsaj tego tematu. Nie masz ochoty z nim być, denerwuje Cię jego zachowanie - więc pytanie brzmi czemu z nim jeszcze jesteś?
  12. Oj tam, jeśli partnerzy nie potrafią ze sobą rozmawiać i nie potrafią się dogadać i zrozumieć, to ten związek już nie istnieje. Wydaje się, że każde z nich myśli tylko o sobie a nie o drugiej osobie i jej potrzebach, każde pewne czuje się w jakiś sposób skrzywdzone. Długo to już nie potrwa. Takie jest moje zdanie.
  13. @Andzia. myślę, że to bardziej Ty masz problem niż Twój facet a cała heca wynika z Twoich lęków i małego poczucia wartości itd.
  14. Hmm, oglądając porno nie nakręcam się na inne kobiety, podnieca mnie oglądanie aktu seksualnego - bardziej to. Nie wiem czy potrafiłbym rozpoznać jakąkolwiek twarz z tych filmów hehe. Zdarza mi się, że po obejrzeniu takiego filmu mam większą ochotę na seks z partnerką
  15. Ja powiem tak - seks był dla mnie kiedyś bardzo ważny, teraz leki mnie trochę wykastrowały, więc jakby jest mniej ważny. Lubię się przytulić, serio (faceci też lubią), nawet jak to nie kończy się zbliżeniem. Najważniejsze jest zrozumienie, zaufanie, poczucie bliskości
  16. Ja bym się zapytał czy uzależniony od porno czy po prostu czasem ogląda jak każdy facet, a nie przyznaje się, bo Andzia mu za to robi awantury. Nosz kurna każdy facet czasem ogląda - nie wierzę, że nie.
  17. @zielona-welonka nie jest to takie proste - każdy sam musi odkryć, co go napędza. Mnie się wydaje, że jakieś jedno pozytywne wydarzenie mogłoby Cię nakręcić na działanie
  18. @Andzia.zapewne nie jest, ale czy próbujesz z nim rozmawiać normalnie na ten temat czy od razu reagujesz krzykiem? Dlaczego boi się przyznać do oglądania porno? Prawdopodobnie boi się Twojej reakcji. Jeśli nie potraficie się ze sobą porozumieć - Ty nie starasz się zrozumieć jego a on Ciebie, to ten związek nie ma sensu. Jedyna sensowna rada jest taka, że trzeba rozmawiać ze sobą, żeby się poznać naprawdę, bo inaczej nigdy nie staniecie się "starym dobrym małżeństwem". Nie wiem ile oboje macie lat, może różnica wieku jest problemem, że odbieracie na innych falach.
  19. Jak to w związku bywa - podstawa to rozmowa i szczerość, potem tzw. "dotarcie się". Każda ze stron powinna iść na jakiś kompromis, zastanowić się z czego może zrezygnować, żeby związek dalej istniał. Jeśli się nie dogadacie w kwestiach spornych, to wszystko się rozleci. Mam starszą od siebie Żonę, też się długo o nią starałem, zanim się pobraliśmy. Przed ślubem kilkakrotnie się rozstawaliśmy i wracaliśmy do siebie. Teraz mniej więcej się dogadujemy, ale minęły lata nim się "poznaliśmy" w każdym aspekcie. Pamiętaj, że każde z Was ma na początku inne doświadczenia, coś co dla niego jest normalne, Ciebie może razić (i nie dotyczy to tylko seksu) i odwrotnie. Czasem jedna strona się o coś obraża a druga nawet nie wie o co chodzi. Trzeba wyartykułować to co Ci przeszkadza partnerowi. Druga rzecz Ty także postaraj się go zrozumieć a nie z miejsca warczeć. Nieporozumienia mają to do siebie, że narastają z czasem jeśli się ich nie rozwiąże.
  20. Dryagan

    Państwa - Miasta

    Akunin Piosenkarka na S
  21. Dryagan

    X czy Y?

    rano (w nocy się śpi) Jabłoń czy palma?
×