Skocz do zawartości
Nerwica.com

namiestnik

Użytkownik
  • Postów

    5 107
  • Dołączył

Treść opublikowana przez namiestnik

  1. Ja mam wrażenie, że w depresji ten lek to taki bardziej narkotyk. Jak jest tak, źle, że nie możesz znieść tego stanu to go bierzesz i masz wszystko gdzieś. W tym sensie pomaga. Ale pamiętaj, że od benzodiazepin łatwo się uzależnić. Nie jest to też lek leczący skutki. On raczej łagodzi NIEKTÓRE objawy depresji.
  2. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Chyba miłość i nienawiść. :) Trudne pytanie. Pewnie dlatego tyle czasu bez odpowiedzi. Jaki kolor lubisz najbardziej i czy jesteś w stanie żyć w świecie tylko w tym jednym kolorze?
  3. Witaj! Przede wszystkim zachowaj spokój. To co się stało to bardzo świeża sprawa. Znam to... niestety z autopsji. Daj sobie czas na przemyślenie czego pragniesz. Na terapię małżeńską nigdy nie jest za późno. Muszę przyznać, że chyba wiele cech niestety trafnie określiliśmy. Niestety - bo nie były to cechy sprzyjające waszemu związkowi. To słowo do Ani/Betty - postaraj się też na to spojrzeć tak jak widzi Twój mąż. On widzi w Tobie to samo co Ty widzisz w jego teściowej. Jeżeli już kilka osób to Tobie mówi to tak musi być. Słowa do Was obydwojga - nie dajcie się namówić "przyjaciołom" na jakieś pochopne kroki. Pewno jak się komuś zwierzysz to się dowiesz, że masz pójść na dziwki i sobie odreagować, albo się upić. Odreagować to się zgodzę. Może nawet z alkoholem. Ale nie upić ani nic co byłby odwetem. Będzie tylko od tego więcej cierpienia. Spójrz też na to w ten sposób - Twoja żona nie jest łatwą laską, coś jej się tam spodobało w jakimś facecie i od razu wskoczyła mu do łóżka. Widzisz - miała spore rozterki. Pisała tu jeszcze zanim związek z tym trzecim się skończył. Czuła potrzebę rady w tej sprawie. A, że nie radziła się Ciebie. No taka już niestety rola mężów, szczególnie jak coś do nich żony mają, i szczególnie w tych sprawach. Niejeden zazdrościłby Tobie żony która pomimo "motyli w brzuchu" postępuje tak rezolutnie. O gostku chyba nie warto myśleć. Ja mam wyrobione zdanie na temat kogoś kto chce dla przyjemności puknięcia panienki zbajerować kobietę będącą w związku, zniszczyć jej spokój i jej partnera dla chwili przyjemności. Nie będę tu przytaczał bo nie wiem czy można tu używać niecenzuralnych słów. Spójrz na to z dobrej strony. Myślę, że obydwoje chyba powinniście się sobie pokajać i RAZEM wziąć się do pracy. Bo ani Ty taki jakim Cię żona opisała, ani żona z takim podejściem jak macie teraz chyba nie macie dużych szans ani w tym ani w innych stałych związkach. Pokaż też żonie, że jest kobietą! :) ---- EDIT ---- Acha Betty - mam nadzieję, że pomimo tego, że sytuacja może wydawać się niezręczna nie znikniesz i będziesz pisać tu dalej. To że możecie na pewno sprawy patrzeć inaczej to nic złego - choć nie znaczy, że nie warto myśleć nad różnicami. Piszcie obydwoje - znajdziecie tu pewno pomoc.
  4. Musimy też się zapytać o co tak naprawdę chodzi z tym jego niepracowaniem i planami. 1. Czy on nie pracuje bo mu się nie chce, jest leniem (to podejrzewam - bo tak chyba najczęściej) 2. Czy też chce, ale nie umie się do tego zabrać (może mu w tym pomóc?) 3. Czy też są to jakieś plany i sposoby na zarobienie pieniędzy i on to robi by w przyszłości mieć więcej. Znam przypadki gdy mąż utrzymywał żonę, albo częściej żona męża gdy ten rozkręcał interes - a teraz obydwoje na tym korzystają. Ale tu smutna uwaga - typ nr. 1 może udawać typa nr. 3, albo każdego innego jeśli oprócz lenistwa jest manipulatorem. Trudno to wtedy odróżnić. Trzeba też pamiętać, że każdy ma chwile jakichś słabości. Jednak na dłuższą metę coś z tym TRZEBA zrobić. Jeżeli to przypadek nr. 3 i nie ma perspektyw, że z tego planowana coś wyniknie w sensownym czasie to można wziąć choćby jakąś pracę na część etatu - by na dom i inne sprawy zarobić. Prawda jest taka, że znamy z historii przypadki prawie cudotwórców którzy długo coś tam dłubali aż wreszcie (bywało, że po latach) coś powstawało. Ale mam wrażenie, że znacznie częściej to było lenistwo i nieudacznictwo (ale o tych przypadkach historia już nie wspomina). Pozdrawiam i do pracy męża!!
  5. Duran, Tekla - a jak to Wy byście byli w sytuacji osoby z takiej pary to by było ok. Zapewniam, że kiedyś inaczej spojrzycie. :)
  6. W sumie to nawet nie wiadomo chyba na 100% że działanie tych leków to właśnie jest to co powinno nam pomóc. Mi jest po nich lepiej. Ale... to nie zawsze dokładnie to czego oczekujemy. Albo zazwyczaj nie dokładnie to czego oczekujemy. :)
  7. Boleć też potrafi jak się za długo śpi. Ale jak się śpi krócej to się spać chce. Więc albo rybki albo akwarium.
  8. Masz rację. :) - jakoś założyłem, że masz na myśli te wszystkie serotoninowe. W sumie granica nie jest taka sztywna. Paroksetyna też nie jest taka znowu selektywna. Miejmy nadzieję, że jednak seronil zadziała lepiej na nastrój. Każdy z nich jest nieco inny - choć sens działania ten sam - ta sama grupa.
  9. toyka - skupisz się jeszcze lepiej niż bez - o ile Twoje reakcje będą podobne jak moje. Są ludzie którzy to biorą by wydajniej i dłużej pracować. Popijaj mocno każdą tabletkę - może nie będzie mdlić. Czujesz to jak zgagę?
  10. No ponoć na zmarszczki szkodzi. Ale kto tam lubi królowe lodu - nawet jak mają skórę jak pośladki bobasa. A facetom to podobno nawet dodaje uroku :)
  11. namiestnik

    Prozac

    Coś tam działa już pewnie. Wpływ na nastrój zacznie się później :) Choć nastrój czasami może się poprawić od samego pobudzenie które można poczuć już na początku :) Za kilka tygodni wszystko się ureguluje i będzie nastój się poprawiał. :) Juka - przygłuszenie emocji można poczuć naprawdę bardzo szybko. Szczególnie po jednorazowej dużej dawce. A może organizm Zuzy tak odebrał tą pierwszą tabletkę. :)
  12. Etien - nie martw się na zapas. Te procentowe liczby znajdziesz googlami. To są naprawdę bardzo znikome rzeczy - te o których piszesz. Do tych często spotykanych to raczej należy bezsenność, pobudzenie, brak apetytu (jak się zje go bardzo dużo - po 3 albo 4 20 mg tabletki dziennie - czyli te większe to praktycznie zawsze to występuje - dlatego tak się m. in. leczy bulimię), zgaga - to występuje naprawdę bardzo często. Z tego co piszesz to Xetanor daje zupełnie inne skutki uboczne. Choć zdarzają się też osoby które po fluoksetynie są senne - tak paradoksalnie. Środki które wymienił Mefistoteles faktycznie mają dość podobne skutki uboczne. Ale już np. wenflasyna się bardziej różni. Tak, że chyba nie wszystkie SSRI mają takie podobne. Ja na początku jak brałem właśnie fluoteksynę to nie wiedziałem nic o skutkach ubocznych i nic praktycznie nie miałem. Czasami paliło w ustach - jak mało popiłem lub nie popiłem (brałem bioxetin - on nie ma kapsułek - trzeba mocno popijać, zresztą kapsułki też - by się nie przykleiły a wpadły dalej). Może odczuwałem pewne pobudzenie - ale to raczej odebrałem jako skutek prawidłowego działania leku. Jak dużo się naczytasz o skutkach ubocznych to nawet biorąc placebo je poczujesz takie jak w leku o których czytałaś. Taką już my ludzie mamy bujną wyobraźnię i taki sposób reagowania, że poczujemy nawet coś czego nie ma jak się tego boimy. Więc jak lekarz dał to nie bój się - bierz.
  13. Mądre rzeczy się dowiedziałaś. Próbuj. :) A co do terapii małżeńskiej - ona jest nastawiona na sklejanie par niż rozklejanie. Jednak na niej przekonasz się też czy to wogóle się uda. A nawet jeżeli konieczne byłoby jednak rozstanie to będzie Wam łatwiej.
  14. Adeekk - spokojnie - może trzeba czasu. Dobrze, że jest ten krok zrobiony. Na następnym spotkaniu może być luźniej. :)
  15. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Bardzo :) Jak wyobrażasz sobie przyszłość?
  16. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Bardzo lubię. Teraz czytam sensacje medyczną Cooka - Oznaki życia. Mam bardzo wiele książek które lubię czytać. Czy umiesz żyć wiele dni bez TV?
  17. Eligojot - to chyba normalne przy większym wysiłku.
  18. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Pewnie jakoś to będzie - choć zapewne prowizorycznie dopinane. Co robisz jak masz na kogoś wielką złość? Nienawiść? Mam na myśli kochanka Twojej kobiety/kochankę Twojego mężczyzny? (pewno to się mocno różni w tych dwóch przypadkach)
  19. A mi mój terapeuta czasami mówi, że ludzi chodzą do prywatnego psychologa i płacą dużą kasę by ten pogłaskał ich po głowie. A ten głaska - bo inaczej nie będą przychodzić. Mówię w przenośni. Głaska zamiast leczyć naprawdę. Ponoć czasami w terapii można mieć trudne momenty i bywa, że to konieczne do uzdrowienia. Co o tym myślicie?
  20. Dobrze. W takim razie wszystko ok :) około 50 jest chyba ok na taki wzrost - choć to zależy dużo od budowy ciała. Pokaż fotkę to zrobimy tu głosowanie
  21. namiestnik

    zadajesz pytanie

    Matematyka i Fizyka Lubisz patrzyć w gwiazdy? ---- EDIT ---- Oj... hehe napisałem, nie patrząc, że coś nowego. Ja czasami sobie gadam sam - albo do kota - w sumie to rozmowa bo on odpowiada :) No więc czy lubisz patrzyć w gwiazdy i czy mówisz do siebie?
  22. namiestnik

    Leczenie zębów

    To jak by co to za mnie idź. :) Ja bardzo chętnie się zamienię :)
×