Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 593
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. No to już taka optymalna dawka. Oby wszystko było jak najlepiej. Ja w chwili obecnej czuję się super na tych lekach, co mam.
  2. Ale ty zdajesz sobie sprawę, że mamy XXI wiek i zachód jest rozwinięty bardziej technologicznie od wschodu? Te "tableteczki" (jak ty je umniejszająco nazywasz) pomogły milionom ludzi i ciągle opracowywane są coraz to nowsze biologiczne strategie w leczeniu zaburzeń psychicznych.
  3. Rzeczywiście w ulotce w działaniach niepożądanych jest wymieniona egzema jako niezbyt częsty skutek uboczny.
  4. Mianseryna jest lekiem o multimodalnym mechanizmie działania. W wyższych dawkach (powyżej 30mg) zaczyna ona hamować wychwyt zwrotny noradrenaliny. Teoretycznie stąd może wynikać słabsze działanie uspokajające mianseryny w wyższych dawkach. Zaś dawka 30mg mogła uprzednio przestać działać uspokajająco być może z racji wyrobienia się tolerancji na mianserynę. Na Twoim miejscu spróbowałbym wziąć mniejszą dawkę mianseryny 10-30mg i zobaczyć, czy wystąpi działanie uspokajające. W tych dawkach teoretycznie mianseryna wykazuje wyraźniejsze działanie uspokajające, z racji że wtedy przeważnie blokuje receptory histaminowe H1 i serotoninowe 5-HT2A/2C.
  5. Każdy ma inny sposób na oderwanie głowy od "szarej codzienności"
  6. Trochę spowolniały i brak apetytu - ale to z powodu wprowadzania nowego leku. Nie czuję się źle z tymi objawami. Normalnie funkcjonuję.
  7. Ja też stałem się ostatnio "sportowym świrem" Od grudnia zacząłem "na poważnie" regularne treningi na siłowni. Stosuję też od kilku miesięcy dietę DASH Sport z nadwyżką kaloryczną. Trenuję wg planu treningowego od trenera personalnego, którego znam już kilka lat (prowadził mnie kiedyś przez kilka lat na siłowni). Zauważam spory wzrost siły i "machanie hantlem" sprawia mi po prostu przyjemność. Robię też dodatkowo cardio 20min. po każdym treningu 3x tygodniowo (wiem, że za mało, bo powinno być minimum 30min.). Co najważniejsze trenuję sam, dietetyczne posiłki sam przygotowuję, nie wspieram się cateringami. Naprawdę kształtuje to silną wolę i potrafi nawet uzależnić, bo siłownia stała się już chyba moim stylem życia, sposobem na poprawę nastroju, z każdym kolejnym treningiem jestem tylko lepszą wersją siebie. I tu chciałem powiedzieć coś o tej nudzie przy cardio i noszeniu telefonu na siłce. W ćwiczeniach cardio rzeczywiście jest mało emocji, nie wyżyjesz się, nie porzucasz ciężarem, nie powzdychasz, ale ja jakoś radzę sobie bez telefonu czy słuchawek. Właśnie siłownia jest też dla mnie miejscem, na który nie wnoszę telefonu, bo by mnie w zasadzie tylko rozpraszał ten telefon podczas ćwiczeń. Staram się w pełni skupić na ćwiczeniach, a przy cardio to jakoś się nie nudzę, nie mam potrzeby słuchania muzyki, dostarczania sobie innych bodźców. Jestem osobą, która ma taki "aktywny umysł", że potrafi nie nudzić się sama bez dodatkowych (często zbędnych) bodźców.
  8. To prawda, że ćwiczenia fizyczne podnoszą dopaminę i BDNF. Sam w chwili obecnej łączę dobrze dobraną farmakoterapię z siłownią i odpowiednią dietą, co bardzo polubiłem. Sporty siłowe i dieta stały się dla mnie stylem życia, wzmacniają mnie, pomagają budować silną wolę. Leki, które biorę także (przynajmniej w teorii) mogą podnosić poziom dopaminy i BDNF, co nawet da się zauważyć, bo na tych lekach zniknęła mi taka głupia depresyjność, potulność, obniżona emocjonalność itd.
  9. To są wg mnie zaburzenia adaptacyjne. Takie "lęki" ma chyba połowa ludzi, jak nie lepiej.
  10. Jak rozumiem, miałeś diagnozę zaburzeń lękowych. Do zaburzeń lękowych nie zalicza się np. fobii, bo to już szczególne przypadki zaburzeń lękowych.
  11. Przy malutkiej dawce Solianu 50mg i podwyższonej prolaktynie żaden lekarz nie przepisze leku obniżającego prolaktynę. Jest to totalnie bez sensu. W przypadku polekowej hiperprolaktynemii zawsze obowiązkowa jest w pierwszej kolejności modyfikacja leczenia podstawowego. To racja. Też prawda. Solian niestety już od małych dawek podnosi prolaktynę i niestety w badaniach naukowych, które czytałem, to ten wzrost prolaktyny nie jest przejściowy, tak jak w przypadku innych "delikatniejszych" neuroleptyków jak np. kwetiapina.
  12. Może chodziło mu o popularność danego hobby? Ale też bywają takie elitarne dziedziny jak np. muzyka poważna, którą raczej dużo osób się nie interesuje, bo to taka jednak wymagająca dziedzina można powiedzieć.
  13. Rozumiem. No zbadać się trzeba w takiej sytuacji. Są oddziały diagnostyczne w szpitalach psychiatrycznych, które wykonują takie pogłębione badania dla takich pacjentów z "niejasną diagnozą". Anhedonię to na pewno powstrzymują leki dopaminergiczne, z tego co mi wiadomo...
  14. Niestety czasem nawet benzo nie pomaga przy zaburzeniach lękowych, zdarzają się takie sytuacje. Co prawda benzo jest kilka rodzajów, może to kwestia ich dobrania, nie wiem. Choć też z własnego doświadczenia wiem, że zaburzenia lękowe potrafią być wyjątkowo lekooporne, nie reagować na żadne leczenie dosyć skutecznie. Tak jak z padaczką - niektóre odmiany padaczek są tak lekooporne, że mimo stosowania najsilniejszych leków i odpowiedniej diety objawy nie ustępują. Wydaje mi się, że czasem to trzeba przetrwać lub ewentualnie chwytać się jakichś radykalnych metod leczenia jak np. TMS. Choć ja przetrwałem te zaburzenia lękowe jakoś, z wielkim trudem, no ale minęły same. Może ty też musisz "przeżyć swoje"? Nie odbierz tego źle, ale może to po prostu być ta najcięższa odmiana, jednak od razu chcę cię pocieszyć, że zaburzenia lękowe mijają same po jakimś czasie.
  15. Ja się z kolei leczę psychiatrycznie całe 10 lat (zacząłem w wieku raptem 17 lat), przy czym przez 5 lat miałem zaburzenia lękowe oporne na jakiekolwiek leczenie. Przez to rzuciłem 3 kierunki studiów, przeszedłem z wyprutymi nerwami jedną nieudaną, prawie 3 letnią psychoterapię, na którą wyrzuciłem w błoto ogrom kasy (była prywatnie). Cóż, jak widzisz, bardzo różnie to bywa. Także te 2 lata to nie jest jeszcze jakieś mocno powalające, jesli mam być szczery. Całe szczęście teraz czuję się o wiele lepiej niż kiedykolwiek. To najważniejsze, pomimo tych poprzednich trudów i całkowicie zmarnowanych kilku ładnych lat młodego życia. W każdym razie chcę powiedzieć, że leczenie psychiatryczne to kwestia bardzo indywidualna i każdy będzie wymagał innych sposobów leczenia, by dojść do swojego upragnionego ładu i składu. Grunt, że są jakieś ruchy, jakieś leki wdrażane. Ale też rozumiem Twój trud, bo zaburzenia lękowe bywają dość ciężkie w leczeniu. Powodzonka! Nie poddawaj się jeszcze!
  16. Wiesz, te objawy są wg mnie dosyć niepokojące - znaczne zahamowanie psychoruchowe, brak apetytu i drażliwość nasilona po przebudzeniu to trochę wygląda na depresję albo zaburzenie lękowo-depresyjne. Niestety też nie naszą rolą tutaj jest, by oceniać, czy jest to wina źle dobranych leków, bo tym to już powinien zająć się tylko lekarz psychiatra. Jednak jeśli już mam cokolwiek tutaj pomóc, to mogę tylko powiedzieć, że ze swojego doświadczenia wiem, że leki (nawet te same) czasami bardzo różnie działają. U mnie była sytuacja, że połączenie kwetiapiny i fluwoksaminy, które brałem w latach 2019-2020 i biorę teraz od połowy 2024 roku, to miałem tak, że kiedy brałem te połączenie leków kilka lat temu, to na początku działały świetnie, jednak po jakichś kilkunastu tygodniach zacząłem mieć bardzo silne stany lękowe (nie wiem, czy to była wina tego połączenia, czy po prostu tego, że nagle zachorowałem na zaburzenia lękowe), ale jak teraz biorę te połączenie leków już kilka miesięcy, to żadnych stanów lękowych nie zauważam, przy czym teraz działa te połączenie leków na mnie w sposób dużo bardziej zrównoważony niż kilka lat temu. Nie wiem, od czego takie coś zależy, ale może to wina tego, że masz jeszcze coś współwystępującego, nie wiem, nie chcę diagnozować... Na Twoim miejscu czym prędzej skonsultowałbym się z lekarzem psychiatrą (nie musi to być Twój lekarz prowadzący, choć najlepiej by to był on). Też jakbyś nie miał szybszego dostępu do lekarza psychiatry w przychodni (nawet prywatnie), to możesz udać się na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego, no ale to już traktuj jako zupełną ostateczność, bo z doświadczenia wiem, że jak się przychodzi na IP szpitala psychiatrycznego z "głupotą", to mogą cię potraktować tak dosyć niefajnie, nie chcę straszyć...
  17. Podobno można, choć psychiatrzy raczej traktują Trittico jako lek dodatkowy (nawet w dawkach 150-300mg), taki o słabszym działaniu niż te bardziej klasyczne antydepresanty jak np. SSRI/SNRI. Podobnie jest z mianseryną i mirtazapiną.
  18. @zzYxx Chcesz powiedzieć, że masz mózg rozregulowany nadużywaniem jakichś substancji neurotoksycznych w przeszłości? Przepraszam, ale tak z czystej ciekawości pytam. Ja akurat wiem, że uszkodzenia komórek nerwowych wywołane przewlekłym stresem da się w pełni odwrócić, na co są leki neuroprotekcyjne. Czytałem, że anhedonia (zwłaszcza ta polekowa) wynika z pewnej "niedoczynności" jądra półleżącego. Jednak wiem, że leki zwiększające uwalnianie dopaminy mogą odwracać tą niedoczynność. Tak się dzieje u mnie dzięki dobrze dobranej farmakoterapii.
  19. Słuchajcie, dostałem od lekarza memantynę 10mg. Ma mi dodatkowo pomóc na OCD i być może też na nerwobóle. Lekarka mi powiedziała, że powinno się ją brać rano, bo podobno może pobudzać. Co jest dla mnie zdziwieniem, bo jak lek przeciwglutaminergiczny miałby pobudzać. Wam też lekarze zalecali ją na rano? Pytam z ciekawości...
  20. To wiadomo nie od dziś. Każdy ma inne połączenia w mózgu.
  21. No ok, nie sprostowałaś tego, bo wspomniałaś, że... Dlatego wniosek mi się sam nasunął odnośnie zaburzeń lękowych. Choć benzodiazepinami leczy się też inne stany oczywiście. Jak rozumiem chodzi o psychogenne napady padaczkowe? No tu rzeczywiście jakieś zaburzenie przekaźnictwa glutaminergicznego może być pośrednio grane, dlatego modulacja tego układu esketaminą mogła mieć u Ciebie pewien sens, tak czysto teoretycznie. Jednak i tak w Twoim wypadku to podejście było tak naprawdę zupełnie eksperymentalne, bo jak dotąd nie odnaleziono żadnego leku, zatwierdzonego nawet off-label, do "leczenia" zaburzeń konwersyjnych. Bo odnosząc się do mnie - na zaburzenia poznawcze, nerwobóle, endogenne zaburzenia erekcji/libido, natręctwa myślowe, skrócony sen już jest znanych dużo więcej podejść farmakoterapeutycznych udowodnionych naukowo. Esketamina nawet jeżeli wchodziła by u mnie w grę, to i tak bym się jej nie podejmował, nawet gdyby kosztowała niezbyt duże pieniądze. Ja w czystej ostateczności rozważam TMS z kolei i nawet jestem na to przygotowany finansowo, choć mam nadzieję, że jeszcze są dla mnie inne sposoby w zakresie farmakoterapii.
  22. Więcej nie mam co się tutaj wypowiadać, bo aż tak bardzo nie znam Twojej historii leczenia, ale mam przeczucie, że zbiera się u Ciebie na ciężkie zaburzenia lękowe, skoro jeszcze benzo trzeba w ciebie ładować. Nie chcę straszyć, ale te zaburzenia lękowe z mojego doświadczenia bywają naprawdę upierdliwe, bo z trudem poddają się leczeniu i po prostu czasem trzeba je przetrwać i zaleczać w miarę możliwości, żeby nie rozwinęła się z tego nerwica. Oczywiście jest możliwe wypisanie leku psychotropowego off-label, ale nawet wtedy ono powinno mieć jakieś w miarę solidne uzasadnienie, nawet jeśli lek jest wypisywany wyłącznie w celu potencjalizacji. Z lekami psychotropowymi, tak jak z każdymi innymi, nie ma żartów. Ja w chwili obecnej mam bardzo dobrze dobrany zestaw, żaden inny tak dobrze na mnie nie działał. Mało tego, ja ten zestaw już wcześniej brałem, tyle że wtedy z racji zaburzeń lękowych, nawet on nie dawał rady, bo zaburzenia lękowe miałem tak silne, że wszelkie leki przeciwdepresyjne były przeciwwskazane (one potrafią bardzo nasilać stany lękowe) i mogłem stosować wyłącznie neuroleptyki. Ale całe szczęście, młody mózg jest jak widać bardzo plastyczny i z czasem pewne rzeczy same mijają i potem na odpowiednich lekach może być tylko lepiej. Niestety dalej dokuczają mi uporczywe bóle głowy/nerwobóle i zastanawiamy się z psychiatrą nad włączeniem mi off-label memantyny, ponieważ inne leki przeciwglutaminergiczne takie jak lamotrygina, topiramat czy nawet pregabalina odpadają.
  23. To znaczy jakich, jeśli mógłbym spytać? I to jest pewien dowód na to, że tego typu leki psychotropowe powinno się podawać wyłącznie osobom CHORYM, czyli osobom, które naprawdę potrzebują danego leku, bo mają biologicznie uwarunkowane zaburzenia w neuroprzekaźnictwie, a nie osobom, które chcą sobie lekami jedynie "coś tam podbić" Organizm widocznie sam już się zaczął buntować i w końcu powiedział "dość" Powiem od razu, że nauka jest pełna niespodzianek i cuda w medycynie naprawdę się zdarzają Myślę, że to tylko kwestia czasu aż wynajdziemy leki, które będą w stanie do zera likwidować zaburzenia psychiczne, których na ten moment nie umiemy zwalczyć jedynie lekami, choćby PTSD.
  24. eleniq

    Błędy w seksie

    Błędem jest tutaj Twoje myślenie. Pierwszy raz słyszę o czymś takim, jak "błędy w seksie". Seks to w dużej mierze przyjemność. Po co to analizować?
×