Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 663
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. Trazodon zasadniczo powinien dobrze się uzupełniać z każdym lekiem SSRI lub SNRI. Unikałbym jego łączenia z innymi lekami przeciwdepresyjnymi o receptorowych mechanizmach działania takimi jak mianseryna czy mirtazapina, ponieważ istnieje ryzyko nasilenia działania na poszczególne receptory. Natomiast pytałeś o leki SSRI, no to moim zdaniem z każdym SSRI trazodon dobrze się łączy, jednak ja teoretycznie widzę spore ryzyko niekorzystnej interakcji z fluoksetyną i paroksetyną, ponieważ oba te leki są silnymi inhibitorami enzymu CYP2D6, który metabolizuje trazodon do aktywnego metabolitu mCPP, a ten metabolit jest agonistą receptorów serotoninowych, więc zahamowanie aktywności tego enzymu przez fluoksetynę i paroksetynę może spowodować znaczne zwiększenie stężenia mCPP, co może przełożyć się na zwiększoną stymulację receptorów serotoninowych i doprowadzić nawet do zespołu serotoninowego, bo jeszcze fluoksetyna i paroksetyna będą dodatkowo przy tym zwiększały stężenie serotoniny oraz także w pewnym stopniu sam trazodon. Dlaczego pozwalałeś sobie męczyć się z tym aż 6 miesięcy? Skutki uboczne nie mają prawa trwać tyle czasu w dużym nasileniu. Można się czuć źle przez kilka (góra kilkanaście) dni od momentu rozpoczęcia brania leku, ale nie przez kilka miesięcy!
  2. Połączenie sertraliny i bupropionu to może być bardzo dobra opcja. Sertralina też blokuje enzym CYP2B6, który metabolizuje bupropion do jego czynnego metabolitu silniej hamującego wychwyt zwrotny noradrenaliny. Sam bupropion jest silniejszym inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy. Teoretycznie te połączenie leków może się to przełożyć na lepszą transmisję dopaminergiczną i serotoninergiczną przy możliwym ograniczeniu transmisji noradrenergicznej.
  3. Ale o jakim niedoborze tutaj mówisz? Skoro mowa o tarczycy, to zakładam, że chodzi o jod. Kiedy ja byłem na oddziale psychiatrycznym, to jakoś nikt nie badał mi dokładnie niedoborów mogących mieć wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego tj. magnez, jod (jego niedobór można stwierdzić na podstawie T3, fT3 i T4, fT4), żelazo, ferrytyna, witamina D3, kwas foliowy, witamina B12. Mimo że miałem zaburzenia lękowo-depresyjne, które chyba są jednymi z najczęściej stwierdzanych u osób z niedoborami np. magnezu czy kwasu foliowego. Swoją drogą to nawet w diagnozie nie wpisali mi zaburzeń lękowo-depresyjnych. W wywiadzie też kompletnie nie obchodził ich mój stan somatyczny, choroby współwystępujące itd. Niestety z doświadczenia wiem, że wielu lekarzy czasem kieruje się zasadami "jak po twarzy mu nie widać niedoborów, to na pewno ich nie ma". Nie dziwię się, że coraz więcej ludzi samemu profilaktycznie bada sobie hormony, elektrolity i inne takie podstawowe rzeczy, oczywiście za własne pieniądze. Ja co prawda też musiałem obejść trzech endokrynologów, by w końcu trafić na tego mądrego, który wyraźnie stwierdził mi niedobór jodu, a nie zbywał tekstami "a no może po prostu tak Pan ma".
  4. Właśnie dlatego moja obecna psychiatra, u której leczę się na NFZ robiła wszystko, by uniknąć metod niefarmakologicznych przy leczeniu mojego OCD. Jestem też pod opieką neurologa, bo miewam uporczywe bóle głowy i tu również mam bardzo dobrą neurolog, która potwierdza, że lepiej jest brać odpowiednio dobraną (złożoną nawet z więcej niż 2-3 leków) farmakoterapię przez 2 lata, która niweluje objawy przynajmniej w 90% niż powoływać się na takie kosztowne metody za miliony złotych. Biorę w tym momencie aż 4 różne leki, ale najważniejsze, że OCD jest u mnie już niemal całkowicie zaleczone. Pisałem w wątku o memantynie, jak bardzo ostatnio ten lek zaczął mi pomagać przy OCD.
  5. EW jest obarczone możliwością wystąpienia dość poważnych (być może nawet i nieodwracalnych) powikłań, choćby w postaci przemijającego albo trwałego upośledzenia pamięci (zwłaszcza krótkotrwałej). EW co do zasady powinno być wykonywane tylko w przypadkach zagrożenia życia - np. przy schizofrenii katatonicznej albo bardzo ciężkiej depresji, kiedy leki nie przynoszą żadnej poprawy. Ogółem jest to jest leczenie ostatniego rzutu. Z tego co wiem, to w chwili obecnej jeśli chodzi o leczenie depresji, odchodzi się od EW coraz bardziej na rzecz nieco mniej inwazyjnych metod jak np. esketaminy czy TMS.
  6. Można mieć jednocześnie ADHD i Aspergera. Spory procent osób z ADHD ma diagnozowanego Aspergera w dorosłości.
  7. Mi na polekowe dysfunkcje seksualne ostatnio bardzo pomogła memantyna. Z dostępnej w Internecie literatury naukowej dowiedziałem się, że mechanizm działania memantyny polega na: - blokowaniu receptora glutaminergicznego NMDA - co skutkuje stabilizacją poziomu glutaminianu - blokowaniu receptora serotoninowego 5-HT3 - co skutkuje zahamowaniem neuronów GABA-ergicznych hamujących stymulację serotoninergiczną, noradrenergiczną i dopaminergiczną w układzie nagrody, co skutkuje zwiększonym uwalnianiem serotoniny, noradrenaliny i dopaminy - blokowaniu receptora nikotynowego acetylocholiny typu alfa-7 - prawdopodobnie nie ma to większego znaczenia klinicznego w działaniu memantyny, z racji szybkiej desentytyzacji tych receptorów w trakcie leczenia memantyną, ale podejrzewa się, że może to odgrywać rolę w potencjalnym zmniejszaniu tolerancji na pewne substancje psychoaktywne - hamowaniu wychwytu zwrotnego dopaminy za pośrednictwem receptorów NMDA - może się przyczyniać do stymulującego dopaminę działania memantyny (w niektórych badaniach memantyna wykazywała też pewną aktywność agonistyczną względem receptora dopaminergicznego D2, ale prawdopodobnie o nieistotnie klinicznym powinowactwie).
  8. Pod nazwą "nerwica lękowa", która w naukowym nazewnictwie chorób nie funkcjonuje, rozumiem, że masz na myśli utrwalone zaburzenia lękowe. W klasyfikacji ICD-10 ujmuje się tę jednostkę chorobową pod symbolem F48.9 jako "zaburzenia nerwicowe, nieokreślone" (dopisek: nerwica BNO). Utrwalone zaburzenia lękowe nie są chorobą psychiczną, bo nie wynikają, tak jak inne choroby psychiczne (schizofrenia, choroby afektywne) wyłącznie z czynników biologicznych, tzn. nie mają jasnej i konkretnej patofizjologii w zaburzeniach biochemii ośrodkowego układu nerwowego. Są to jedynie zaburzenia psychiczne, które są wynikiem nałożenia się czynników biologicznych i środowiskowych. Mimo że w zaburzeniach lękowych mogą się pojawiać nawet przemijające objawy psychotyczne, to też te objawy nie stanowią w tych zaburzeniach objawów osiowych (zasadniczych), by mówić tutaj o chorobie psychicznej w jakimkolwiek sensie.
  9. Cześć! Z racji swoich własnych chęci do prowadzenia jak najzdrowszego stylu życia wzmagam się z takim chyba dość powszechnym problemem (żeby nie powiedzieć uzależnieniem) jakim jest nadmierne korzystanie ze smartfona. Powiedzcie mi, ile godzin dziennie to jest dopuszczalny maks. Naprawdę uważam, że to mi rujnuje psychę. Pokonałem ostatnio nerwicę natręctw lekami, ale wciąż mam wrażenie, że mój styl życia nie jest wystarczająco sprzyjający dobremu samopoczuciu psychicznemu. Jedyne miejsce w jakie NIGDY nie biorę telefonu, to jest siłownia. No bo jak trening to trening. Nie ma rozpraszania się głupimi powiadomieniami. Też podobno nie powinno korzystać się z telefonu zaraz po przebudzeniu i zaraz przed zapadnięciem w sen. To mi chyba będzie wychodzić najtrudniej. Eh... Lato się zbliża, a w zasadzie już jest. Piękna letnia pogoda działa na mnie jak naturalny dopalacz. Zawsze staram się z niej korzystać np. wychodząc do parku.
  10. Kochani! Chcę Wam dać wstępne wieści odnośnie tego jak sprawdza się u mnie memantyna za drugim podejściem. Poprzednio dołączałem ją do zestawu: kwetiapina 200mg i fluwoksamina 100mg. Efektu w zasadzie nie było, a wręcz bym powiedział, że miałem wrażenie nasilenia OCD. Próbowałem ją w maksymalnej dawce 20mg. Kiedy wchodziłem na 15mg już zacząłem doświadczać dziwnych paranoidalnych lęków (bałem się np. lalek). Kiedy byłem na 20mg oczywiście było jeszcze gorzej, musiałem prędko zejść do 10mg. Niestety ciągle nie wyłaniał się jej efekt terapeutyczny, którego bym oczekiwał. Postanowiłem ją odstawić. Zostałem na fluwoksaminie 100mg, zaś kwetiapinę zmniejszyłem do 150mg z racji zbyt dużej suchości skóry i oczu, choć też niewiele to dało. Po dołączeniu trazodonu 50mg suchość skóry i oczu od razu minęła, od razu zauważałem w lustrze łój na włosach po wstaniu z łóżka oraz oczy wyglądały od razu przytomniej. Później zdecydowałem się sobie zostawić wykupiony jej zapas na tzw. ostateczną ostateczność. Postanowiłem dołączyć ją do obecnego zestawu: fluwoksamina 100mg, trazodon 50mg, kwetiapina 150mg. Efekt? Już przy braniu 5mg zauważam jej bardzo fajny efekt terapeutyczny. Natrętne myśli pięknie się zredukowały (nawet na tych 3 poprzednich lekach nie były w stanie zniknąć). Do tego pięknie się poprawił nastrój - podejrzewam, że wtórnie do redukcji natrętnych myśli. Piękna letnia pogoda działa na mnie jak naturalny dopalacz, a zdrowa dieta i siłownia tylko to podkręcają A no i najważniejsze - seks jest przyjemniejszy, a wytryski bardziej obfite, dawno tak nie miałem... Jestem jak na razie bardzo zadowolony, a jeszcze nie biorę docelowej dawki 10mg. Pierwsze 5 dni na dawce 5mg to było lekkie zamglenie umysłu, spowolnienie myśli, lekkie nudności, zaparcia i lekkie bóle głowy. Potem to mija. Coś czuję, że to będzie ten mój zestaw. Też jakby coś, nie wiem czy to rzeczywiście ma znaczenie, ale na innych forach ostrzegają, żeby przy memantynie dbać o odpowiednią podaż minerałów, bo inaczej człowiek leczony nią będzie "cofał się w rozwoju", bo podobno ten receptor NMDA nie będzie miał na czym pracować. Ja biorę Aspar, Magnefar B6 Forte i Ibuvit D3 4000. Wszystko z zalecenia internisty oczywiście, bo to są leki. Ogółem chodzi o odpowiednią podaż sodu, potasu, magnezu i wapnia. Akurat sód to nie problem, bo używam odpowiednio dużo soli, potas i magnez mam we wspomnianym leku, a wapń też nie problem, bo codziennie jem dużo nabiału. Życzę powodzenia wszystkim biorącym memantynę. Widać pokombinować czasem trzeba, bo jak widzicie ona chyba naprawdę potrzebuje odpowiednich warunków do tego by działać dobrze w mózgu.
  11. Co znaczy "lubi"? Masz na myśli brak interakcji farmakokinetycznych?
  12. Nikomu z nas nie wolno prowadzić Twojego leczenia. To są pytania do lekarza psychiatry.
  13. Ja zmieniłem Trittico CR 75 na Trazodone Neuraxpharm 50, bo na tym CR o przedłużonym uwalnianiu byłem za bardzo zmulony i trochę za długo spałem. Na tym Neuraxpharm jest wszystko w porządku - sen w normie i bez zamulenia w dzień. Co ciekawe na tym CR częściej zdarzały mi się nieprzyjemne sny, bo na tym Neuraxpharm sny są takie już dużo przyjemniejsze. Też właśnie słyszałem, że na tym CR sporo osób narzeka na koszmary w nocy.
  14. Aaa, to już troszkę co innego. Jak ktoś ma taki słaby metabolizm, że potrafi tyć "od powietrza", to jeśli lek psychotropowy typu mirtazapina byłby u niego niezmiernie wskazany i nie istniałby bezpieczniejszy pod względem przyrostu masy ciała lek dla takiego pacjenta, to w sytuacji kiedy przy tym sama zmiana stylu życia praktycznie nic nie daje, to wtedy lekarz zawsze musi wdrożyć jakieś leczenie zapobiegawcze, często w porozumieniu z lekarzem chorób metabolicznych.
  15. Wg mnie to mirtazapina była tu temu zatrzymaniu wody o wiele bardziej winna niż wenlafaksyna. I jakby coś wenlafaksyna to nie jest SSRI. Poza tym tycie po lekach w bardzo dużej mierze jest wywołane niezdrowym stylem życia. Po czymś takim to nie dziwię się, że później lekarze się boją przepisywać innym ludziom niektóre leki, choćby mieli do nich wyraźne wskazania. Ja brałem jeden SSRI przez 5 lat i w ogóle nie puchłem - wręcz przeciwnie.
  16. Spośród tych leków w pierwszej kolejności o powstawanie obrzęków obwiniałbym pregabalinę. Przecież to lek przeciwnadciśnieniowy. Co prawda diuretyki też stosuje się w leczeniu obrzęków, ale takie dodawanie kolejnego leku jedynie celem powstrzymania działań ubocznych drugiego nie zawsze jest dobre. Zwłaszcza, że przyczyna tutaj chyba nie jest do końca jasna. Ja bym polecał na początek zmianę diety - zwiększenie nawodnienia i ewentualnie suplementację naturalnymi diuretykami takimi jak np. pokrzywa. Jakie SSRI to u ciebie powodowały?
  17. Łoo... To ja jestem mocno ciekaw, co ty miałaś za OCD, że dopiero po 10 latach zdecydowałaś się je leczyć?! Ja przy swoim, jak się zaczęło rozwijać, to po jakimś miesiącu totalnie mi się żyć odechciewało. No nie wiem, choć moje OCD podobno nie należy do silnych, jak to lekarz określił. To serio utrudnia życie.
  18. Rozumiem. Z tym OCD bywa ciężko, ale dobrze jest je porządnie zaleczyć, bo inaczej się utrwali. U mnie ich nasilenie zmniejszało się bardzo powoli. Robiliśmy wszystko z lekarzem, by uniknąć metod pozafarmakologicznych, które nie dość że są drogie, to jeszcze ich skuteczność jest nadal słabo udowodniona - np. TMS czy ketamina podobno dają krótkotrwałą poprawę przy tym i pacjenci muszą te zabiegi co jakiś czas powtarzać. No a dobrze dobrana farmakoterapia to już nie taki duży nakład finansowy i czasowy.
  19. Masz na myśli objawy choroby czy objawy uboczne? I tych, i tych praktycznie brak. Leki wpłynęły mi na funkcje poznawcze o wiele skuteczniej niż psychoterapia. Bo w OCD funkcje poznawcze są mocno zaburzone.
  20. Mi psychoterapia suma sumarum kompletnie nic nie dała. Stracony czas i nerwy. Próbowałem wszystkich form - grupowej, indywidualnej, z dużą częstotliwością, z małą częstotliwością. Żadna nie dała długotrwałych i zauważalnych efektów. Trwało to blisko 10 lat. Teraz leczę OCD. Leczenie farmakologiczne, które jest oczywiście dobrze dobrane, przynosi bardzo zauważalne skutki. Lekarz przewiduje w moim wypadku 2 lata leczenia ostrego (4 leki na raz w moim wypadku - niestety wynika to z tego, że leczenie OCD jest dosyć mocno skomplikowane, ale skutków ubocznych zero!) no i po tym 3 lata leczenia protekcyjnego (1 lek o działaniu typowo ochronnym dla mózgu - w moim wypadku będzie to lamotrygina albo memantyna). Po swoich wzmaganiach jestem zdania, że jeśli nie ma się zaburzeń osobowości albo jakiejś utrwalonej nerwicy, to radziłbym na początku spróbować poszukać razem z lekarzem możliwej przyczyny biologicznej i rozpocząć adekwatne do tego leczenie. Oczywiście opieram się wyłącznie na swoim doświadczeniu, ale przez te 10 lat swojego leczenia (szpitale, ośrodki itd.) naprawdę wiele widziałem.
  21. Mi kilka terapii koniec końców nie dało trwałego i wyraźnego efektu. Leki pomagają mi 100x bardziej. W wyraźny sposób modulują moje zachowanie. Po nich jestem dużo lepszą wersją siebie.
  22. eleniq

    Nasze sny

    Mi się ostatnio praktycznie prawie nic nie śni. I w sumie dobrze Lubię mega spokojny sen.
  23. Też miałem przewlekłe zmęczenie. Lekarz endokrynolog zlecił morfologię, TSH, fT3 i fT4. Wyszła mi obniżona ferrytyna i fT4. Zlecono mi żelazo i jod. Po 2 dniach brania żelaza i jodu od razu było inaczej. Mam o wiele więcej energii. Prawidłowa morfologia rzeczywiście świadczy o braku anemii, ale pytanie czy badano ci ferrytynę, bo jest jeszcze coś takiego jak "utajony niedobór żelaza" tzn. masz żelazo i morfologię w normie, ale ferrytyna jest nisko i masz wyraźne objawy. Też mi się wydawało, że być może te zmęczenie to wina źle dobranych leków. A jednak okazało się, że to wynik niedoborów.
  24. Renta jest to świadczenie dla osób, które są niezdolne do pracy. Komisja w tej sprawie nie orzeka o chorobie tylko o niezdolności o pracy.
  25. Hmm, a to ciekawe. No cóż, może tak być.
×