Skocz do zawartości
Nerwica.com

zburzony

Użytkownik
  • Postów

    1 502
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zburzony

  1. @Veriniaja brałem 7,5 mg. Byłem trochę pobudzony ale bardziej psychicznie, fizycznie to po prostu więcej mi się chciało, nie odczuwałem ciągle zmęczenia, budziłem się w dobrej formie i gotowy do życia. Świetnie wspominam ten lek i kiedyś na pewno wrócę do niego, teraz jest dobrze tak jak jest.
  2. @Fobicbyło jak mówisz, zajeżdżałem swój system okrutnie, od pół roku dopiero nie piję a tak to była permanentna bania. Ale pies z tym. Sam się dziwię ze leki potrafią jeszcze niekiedy tak dobrze działać, być może stan mojego mózgu i przebieg to właśnie powodują, nie wiem. W każdym razie czytałem o pregabalinie już jakieś 20 lat temu i bardzo dużo się po niej spodziewałem, zdawała się być idealna na moje zaburzenia. Także zawód był ogromny, do tamtej pory nie wiedziałem nawet że lek przeciwlękowy może u kogoś ten lek indukować. Jak chodzi o sen to w ciągu ostatnich 10 lat kiedy już nie używam (no prawie) to z reguły sypiałem dobrze ale nie mogę tego obiektywnie stwierdzić bo codziennie piłem. A teraz w momencie kiedy nie piję już i biorę te leki co obecnie sen jest zaburzony na pewno, nie potrafię zasnąć zanim nie wezmę wieczorem trazodonu. Sen mam wtedy stabilny, wstaję tylko do kibla, ale przesypiam maksymalnie 7 godzin i to rzadko. W dzień energii mi nie brakuje, kiedy zacznę pracować szybko staję na nogi, jednak po przebudzeniu często jestem cholernie senny i nie czuję się normalnie, zasypiam na siedząco, jestem ogłupiony i niedorobiony jakiś ale nie trwa ten stan bardzo długo, w weekendy potrwa to jakiś czas a chwilę później zbieram się i idę na rower. @Przemek_Leniakdzięki za twoją opinię, przemawia do mnie i brzmi zupełnie prawdopodobnie. Zdecydowanie też uważam że trzeba czegoś więcej niż tylko leków żeby wyzdrowieć. Czasem działają na tyle dobrze że nagle znajduje się siła i motywacja żeby walczyć i zmieniać w życiu różne rzeczy na które normalnie nie ma ani siły, ani ochoty. W moim przypadku zdaję sobie sprawę że nie całkiem mogę powiedzieć że te leki mnie leczą, zmieniają na pewno coś co pozwala lepiej funkcjonować i się czuć, kasują lęk, apatię, zmniejszają anhedonię. Ale też widzę że one w dużym stopniu tylko maskują moje objawy najgorsze, ale wadliwe schematy myślowe, nadmierna emocjonalność i na przykład pustka wynikają u mnie z zaburzeń osobowości których lekami nie da się pozbyć.
  3. Mi nic nie rosło a żarłem jak zwierzę, jeszcze w cholerę słodyczy i w ogóle cukru. Mam pewne wahania wagi ale nigdy jakoś ewidentnie od żadnego leku nie utyłem jeszcze.
  4. @Fobicchłopie, ja byłem kompletnym degeneratem i na dnie, to trwało całe lata. Jednak pregabaliny próbowałem już w okresie trzeźwości. Sądzę że mam po prostu do niej pecha tak samo jak do mirtazapiny, prawie zawsze dobrze toleruję antydepresanty ale z mirtą to jest tragedia. Też mnie zawsze ciekawiło dlaczego tak bardzo różnie potrafią działać na różnych ludzi nawet kiedy mają identyczną diagnozę i objawy. Taka fluwoksamina działała na mnie wręcz odwrotnie niż na większość ludzi, podobnie było z duloksetyną. Szczerze wątpię żeby lekarze mieli jakieś pojęcie dlaczego tak jest, najwyżej jakieś swoje hipotezy.
  5. Czasem jeszcze pomyślę czy nie spróbować pregabaliny jeszcze raz, ale w sumie dobrze się czuję i nie odczuwam lęku więc nie ma powodu. Ze 3 razy podchodziłem i raz przez chwilę było lepsze samopoczucie i delikatna ale przyjemna stymulacja, w pracy się to przydawało. Kiedy indziej paradoksalnie powodowała lęk, za ostatnim razem byłem po niej zamulony i czułem się jak kretyn, jakby ubyło mi IQ znacznie. W każdym razie nigdy nie dała mi tego czego oczekiwałem. Może poproszę dra o opakowanie żeby moja mama mogła wypróbować, ma zajebiste problemy ze snem, skurcze i prawdopodobnie jakieś zaburzenia neurologiczne.
  6. @Fobicnie, tu są dwa różne mechanizmy działania.
  7. @Cień latającej wiewiórkimożesz zawsze spróbować dołożyć do 75 mg dawkę 37,5, jest szansa że taka dawka będzie dla ciebie optymalna.
  8. @Karolka1najdłużej bupropion brałem przez miesiąc i powoli ale jednak sen się stabilizował. Ale wątpię żeby można było kiedyś spać na nim jak wcześniej długo, sądzę że jeśli tak się stanie będzie to znaczyło że lek przestał działać. Ja jednak jak pisałem już nie mam żadnego problemu z krótszym snem bo raz że budzę się na ogół wyspany i mam siłę żeby normalnie funkcjonować, a dwa że mam dzięki temu więcej czasu dla siebie. Zresztą, podobno powinno się spać nawet mniej niż 8 godzin.
  9. @Karolka1to pewnie pierwsza z wielu, ale może będzie inaczej albo będziesz tak jak ja mogła lecieć na małej ilości snu. Zanim zacząłem brać antydepresanty spałem i po 12 godzin, straszna lipa. Od kiedy biorę śpię max 8 h a z reguły 5-6 i jest gitara
  10. @Karolka1ja miałem jeszcze problemy ze snem, ciężko zasnąć, sen przerywany i wczesna pobudka ale i tak miałem dość powera w ciągu dnia.
  11. @Karolka1przykra sprawa, mnie wenlafaksyna prawie zawsze stymulowała, raz tylko na 300 mg byłem zmęczony ciągle. Ale sporo ludzi pisało że mają tak jak ty. Powodzenia z bupropionem, myślę że będzie dobrze.
  12. @Karolka1Hej, te zawroty głowy faktycznie są od wenlafaksyny jeszcze i za nie długo miną. Kiedy ją brałaś byłaś zmęczona i senna jeśli dobrze rozumiem?
  13. @Fobicsulpiryd nie muli mnie w dawkach 100-400 mg, więcej nie brałem. Efekty aktywizacji były takie że czułem delikatne, przyjemne pobudzenie, wszystko wydawało się ciekawsze i więcej chciało się robić, też rozmawiać z ludźmi na przykład. A propos arypiprazolu, to był najlepszy neuroleptyk jaki brałem, miał na mnie ogromny wpływ swego czasu.
  14. @Jureckija zacząłem brać sulpiryd właśnie z powodu problemów z żołądkiem, konkretnie chodziło o mdłości. Pomógł od razu i od paru miesięcy jest dużo lepiej.
  15. @daammk1fluwoksamina sprawiła że chętniej odzywałem się do ludzi i sprawiało mi to przyjemność kiedy normalnie unikam kontaktów z ludźmi. Drugim takim lekiem była duloksetyna. Na wenlafaksynie też nie jest z tym źle.
  16. @Ashelonrównież mam zaburzenia osobowości, podobno borderline ale dominował zawsze lęk. Próbowałem buspironu parę razy ale na lęk w ogóle się nie sprawdził, z plusów to jedynie byłem lekko pobudzony. Nie miałem efektów ubocznych jak twoje, w sumie rzadnych nie miałem. Obawiam się że ten lek mało komu pomaga i nie widzę sensu w braniu go na lęk, jedynie to lekkie pobudzenie może być przydatne.
  17. @Piyerekpiyerektak, miałem szczęście że inny lekarz wtedy od razu postawił na wenlafaksynę i nie musiałem znowu męczyć się i wściekać szukając tego właściwego. Nie stosuję pregabaliny, próbowałem jej kilka razy ale nie działa na mnie dobrze, czasem jeszcze pogarsza lęk nawet albo czuję się po niej jak idiota. @mio85brałem duloksetynę już, świetnie na mnie działała około rok czasu, zrobiła naprawdę dużą różnicę. Z czasem działanie osłabło i odstawiłem, parę lat później wróciłem do niej ale już nie było tak dobrze. Ale bupropion nie dla mnie niestety, 3 podejścia i za każdym razem rezygnacja z powodu silnego lęku, zwłaszcza fobii społecznej. A bardzo szkoda bo na apatię i anhedonię działał bardzo dobrze.
  18. @Piyerekpiyerekw moim przypadku to znacznie lepsze działanie wenlafaksyny na lęki, także trochę mniejszy poziom stresu i nerwa. Fluoksetyna to wg. Wikipedii najsilniej stymulujący SSRI i z tego powodu może sprzyjać lękom. Wenlafaksyna także w pewnym stopniu wpływa na noradrenalinę i w moim przypadku sprzyja to zmniejszeniu lęku i stresu.
  19. @Piyerekpiyerekja właśnie obecnie biorę m.in. wenlafaksynę, to mój ulubiony antydepresant, jako pierwszy mi pomógł. W tamtych czasach w ogóle nie zaburzał mi libido, nawet trochę dłużej mogłem walczyć. Kiedy kilka lat temu do wenli wróciłem libido nie zmieniło się i umiałem się postawić i skończyć na ogół. Ale generalnie ta sfera jest u mnie zaburzona od dawna, nie tylko przez leki ale też grube nadużywanie substancji. Także stan obecny jest niemiarodajny.
  20. @Jarek.jarecki88dawno temu kiedy brałem tylko fluoksetynę nie pamiętam żebym miał problemy z libido i erekcją. Teraz biorę ją z innymi lekami i z tego i innych powodów libido u mnie nie występuje.
  21. @Piyerekpiyereknie, niestety już jej nie biorę, tylko jakiś rok było tak dobrze a później stopniowo przestawałem czuć pozytywne efekty. Próbowałem do niej wrócić po paru latach ale takiego efektu jak wcześniej za cholerę już nie było. Chcę jednak jeszcze kiedyś spróbować.
  22. W moim przypadku SNRI sprawdziły się na lęk i fobię społeczną lepiej niż wszystkie SSRI a mam naprawdę dużą skłonność do lęków. Zdaję sobie sprawę że noradrenalina kojarzy się bardziej z pogorszeniem strachu ale jak widać nie jest to żadna reguła. Duloksetyna na długo kompletnie zniszczyła u mnie objawy lękowe, efekt był nawet porównywalny do benzodiazepin co wydawało mi się niemożliwe. Z kolei fluoksetyna (brana jako jedyny lek) pogorszyła sprawę jak idzie o objawy lękowe, stres i nerwowość.
  23. @mrNobody07napęd odczuwam w ten sposób głównie że łatwiej mi się pracuję, nie muszę się już zmuszać do wszystkiego, przestałem się wściekać kiedy pojawia się kolejny klient, mniej się męczę oraz stałem się nieco bardziej optymistyczny na co dzień. @mio85to prawda, efekty które odczuwam nie są wyłącznie zasługą fluoksetyny, jednak po kilku tygodniach od zamiany paroksetyny na fluo nastąpiła zmiana mniej więcej taka jakiej oczekiwałem. Brałem kiedyś tylko 20 i 40 mg fluoksetyny i pamiętam że wtedy również byłem trochę bardziej żywotny i energiczny, tylko że niestety silniej odczuwałem fobię społeczną i byłem bardzo spięty dlatego po roku poprosiłem dra o inny lek.
  24. @Justyna1980wiem o co chodzi. Pierwszy raz antydepresanty przepisano mi w liceum, spróbowałem trzech bez żadnych zmian na lepsze, wściekłem się i przestałem więcej chodzić do lekarki. Dopiero kilka lat później kiedy było naprawdę ciężko poszedłem do innego lekarza, dał mi wenlafaksynę i to okazał się być strzał w dziesiątkę. Jestem pewien że ty także trafisz na taki lek, jest ich od cholery więc będzie w czym wybierać. Ale póki co znajdź w sobie jeszcze trochę cierpliwości i wypróbuj wenlafaksynę, ona ma szeroki zakres dawkowania i sądzę że warto przynajmniej 225 mg jeszcze sprawdzić. Pozdrawiam.
  25. @mio85od razu zacząłem od 40 mg i zmieniłem z paro z dnia na dzień. Jeśli chodzi o lęk to był zwiększony przez pewien czas, ale dało się wytrzymać. Poza tym poczułem też zmiany na lepsze, mniejszą apatię, lenistwo, większą motywację. Obecnie już z lękiem nie ma problem ale sądzę że to zasługa wenlafaksyny która u mnie zawsze sprawdza się przy lękach.
×