Bliscy z reguły są smutni. Teraz już nawet się nie denerwują, przechodzą nad tym "Stało się, czasu nie cofniemy".
Terapeutka stara się znaleźć przyczynę, za każdym razem musze obiecać że nic sobie nie zrobię do kolejnej sesji. Kiedyś mi powiedziała, że jeśli będzie się to powtarzać notorycznie to przerwie terapię.