Skocz do zawartości
Nerwica.com

cynthia

Użytkownik
  • Postów

    2 163
  • Dołączył

Treść opublikowana przez cynthia

  1. lamo biorę razem z fluo i tak, czuję się lepiej. Nie jest idealnie, ale chociaż nie leżę w łóżku i nie patrzę się w jeden punkt.
  2. Kliknęłam "zaszkodziła" ponieważ nie mam po niej pełnej remisji (często wpadam w psychozę), a ilość skutków ubocznych przewyższa faktyczne pozytywne skutki brania leku... o ile takowe są.
  3. Ja biorę laomtryginę razem z Bioxetinem. Lamitrin jest między innymi na padaczkę i CHAD. Ja go biorę na stany depresyjne w schizofrenii bo po prostu dobrze na mnie działa. Nic ci się bardziej w głowie nie pogorszy, nie martw się o to. Lekarz wie, co zapisuje.
  4. Jakie leki bierzecie/braliście i jak się po nich czujecie/czuliście? Jake macie, czy mieliście skutki uboczne? Na co się leczycie? Aktywizowały was, czy wręcz przeciwnie: uspokajały, przymulały i sprawiały, że nie mieliście na nic siły i ochoty? Na moją chorobę i zaburzenia leki działają uspokajająco, nasennie, tłumią emocje przez to czuję brak empatii, brak chęci do życia i anhedonię. Czuję się jak w tytule: Jak zombie. Zombie na haju. Leki tłumią objawy chorobowe, ale sprawiają, że jestem pusta, nie mam chęci do życia, nie mam motywacji. Jestem spowolniona ruchowo, brak mi równowagi, nie mówiąc o skutkach ubocznych. Ale na swój pokręcony sposób działają. Czasami zastanawiam się, czy warto. A jak to u was jest z lekami? Jacy byliście przed braniem leków i jacy jesteście teraz? Odczuwacie jakieś zmiany wewnętrzne, czy zewnętrzne? Chciałabym, by każdy tutaj na chwilę przysiadł i zastanowił się jaką rolę przyjęły leki w jego życiu. Jak te życie w chorobie się zmieniło. Na lepsze, czy na gorsze? Jesteście zadowoleni z efektów końcowych? Jak to wpłynęło na waszą osobowość?
  5. Jestem czysta od 7 lat. Ale ciągnie. Bardzo.
  6. I po co się zaraz unosisz? Napisałam to, co wywnioskowałam z twojego postu. Może się mylę, może nie. Ale prawda też boli. Skoro wszyscy dookoła się od Ciebie odsuwają to jest coś na rzeczy. Najlepiej szukać problemu w innych, a nie w sobie.
  7. Z przymróżeniem oka. Tak jest.
  8. cynthia

    Co dziś na obiad?

    poznańskie pyzy z sosem.
  9. Ludzie nauczyli się polegać na lekach, ale wydaje mi się, że zapominają o włożonej indywidualnej pracy w swój komfort psychiczny. Wezmę leki, pójdę na łatwiznę i poczekam, aż magiczna tabletka zacznie działać.
  10. Dzisiaj czuję się jakaś zestresowana.
  11. cynthia

    Tfurczość własna

    Napisałam kiedys wiersz dla mamy na Dzień Matki. Chciałabym się nim podzielić. Mamo, nosiłaś mnie pod sercem a ja ci te serce nieraz złamałam nie wiem jak mam już mówić pisać, by cię przeprosić Jednak wiem już że wybaczysz mi wszystko nawet gdy serce pokruszone na kawałki oddajesz mi je bym poczuła się lepiej bym mogła oddychać sercem twoim na dłoni drżącej trzymam kurczowo, by przypadkiem miłość twa nie uleciała przez palce i uśmiecham się ze spokojem wiedząc, że mogę poczuć się przy tobie bezpieczna że jestem dla ciebie gwiazdą, a ty dla mnie księżycem, który rozświetla niebo i prowadzi mnie poprzez ciemność bym w końcu dzięki uśmiechowi twojemu poczuć na twarzy słońce.
×