Skocz do zawartości
Nerwica.com

pacjent13

Użytkownik
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pacjent13

  1. pacjent13

    Cisza, jako kara.

    Nie jednemu by korona z głowa spadła, jakby się pierwszy odezwał.
  2. O tym wcześniej nie pomyślałem, można tak dostać skierowanie od swojego psychiatry? Pewnie się czeka w kolejce kilka lat
  3. 4 metry to zużywa normalna osoba, a Ty masz nerwicę i wymagasz od siebie niewiadomo czego. To jest choroba, każda choroba obciąża finansowo. Według klasyfikacji to tylko "zaburzenie", czyli że niby można świadomie kontrolować, przerobić terapią i tak dalej. Ale to jednak są poważne zmiany w mózgu. Niektórzy przepieprzą wszystką kasę na rozrywki, a Ty tu walczysz o w miarę normalne funkcjonowanie w życiu. Więc nie ciśnij się tak z tym zużyciem wody, bo życie w strachu i poczucie, że wszystko się robi źle obniża poczucie własnej wartości.
  4. Takich rzeczy możesz doświadczyć również z osobami poza forum.
  5. pacjent13

    Czekam na...

    Warszawa (tak jak można się spodziewać po nicku Twoim) czy gdzie indziej?
  6. Można wymyśleć absolutnie cokolwiek, coś naprawdę absurdalnego a potem wystarczy w to wierzyć. To, że można w to coś wierzyć jest już argumentem na istnienie tego czegoś ?
  7. Dużo zależy od nasilenia choroby. Znam osobę z nn która w miarę normalnie funkcjonuje z nerwicą, tzn. skończyła studia, poszła do pracy, teraz ma dziecko, rodzinę.
  8. Sami lekarze mi to to mówili, że wyleczyć tego się nie da, można tylko poprawić trochę jakość życia dobrze dobranymi lekami. Nawet cingulotomia powoduje poprawę najwyżej na kilka lat, potem wszystko i tak wraca. Leczę się już 17 lat.
  9. Kwetapiny nie polecam, upośledza jelita, powoduje zaparcia.
  10. Większość osób nigdy nie wychodzi z nn, to choroba przewlekła. Przez covid i ten sztucznie wywołany kryzys psychiatrzy już w ogóle mają kompletnie wyyebane na zdrowie pacjentów. Z dziwnych i nietypowych natręctw to ja miałem tak, że bałem się że moje ciało "nie słucha" się mózgu. Ciągle chodziłem bardzo powoli, żeby się nie potknąć. Chwytanie przedmiotów mi sprawiało problem. Np. potrafiłem wylać wodę z kubka, bo "zapomniałem" odjąć palce z uchwytu zanim podniosłem rękę do góry. Często mi się trafiały rózne drobne wypadki. Oczywiście natręctwa związane z brudem nadal aktywne, wię musiałem jeść tylko chleb i pić wodę, żeby nie było w razie czegoś dużych zabrudzeń. Noża czy innych ostrych przedmiotów nie brałem już do ręki, zbyt niebezpieczne.
  11. Zapytałem o rodziców bo wychowanie to jeden z najważniejszych czynników w powstawaniu nerwicy. Musisz się cofnąć w przeszłość i szukać przyczyn. Najlepiej jakbyś miała z kim rozmawiać " w cztery oczy". Pisanie na forum nie zastąpi zwykłej rozmowy. Zresztą teraz to forum jest mało aktywne. No przynajmniej w tym temacie NN, do innych nie zaglądam. Ja kiedyś w necie na innym forum o nerwicach (już nieistniejącym) poznałem fajną osobę też z nerwicą i nawet raz się spotkaliśmy na żywo. To było z 10 lat remu. Atmosfera była inna. Teraz ludzie są tacy anonimowi, trudni w kontakcie, zimni jak lód. Jest niby postęp w medycynie, ale mam wrażenie że kiedyś lekarzom bardziej zależało na pacjentach. Teraz idę do psychiatry to muszę ja coś gadać, bo inaczej jest martwa cisza, psychiatra raz na mnie spojrzy i najczęściej siedzi w jakiś papierkach. Poprzedni mój psychiatra był wręcz wścibski, pytał o szczegóły, tak trochę potrafił wymęczyć pytaniami. Ale miałem wrażenie że przyszedłem po coś więcej niż kolejną receptę.
  12. Jak relacje z rodzicami? Możesz z nimi porozmawiać o swoich problemach?
  13. Powstrzymywanie się od myśli i czynności natrętnej rzeczywiście może być pomocne w pozbyciu się jakiegoś natręctwa. Ale pomaga tylko doraźnie i na krótko. Potem pojawiają się nowe natręctwa, najczęściej dotyczące rzeczy którymi się człowiek wcześniej nie przejmował. To taka wygrana bitwa ale nie wojna. Konflikt wewnętrzny tylko się nasila i w przyszłości jest jeszcze gorzej. Zwłaszcza jak od tego powstrzymywania się dochodzą objawy somatyczne, które bardzo wyczerpują również fizycznie. Można organizm doprowadzić do ruiny. Bezsenność, problemy jelitowo-żołądkowe i jeszcze parę innych problemów uziemiają człowieka w domu. Ukończenie szkoły, chodzenie do pracy staje się niemożliwe. Powtrzymywanie się od natręctw można trenować tylko pod fachową opieką psychologiczną i pod wpływem leków przeciwlękowych.
  14. Tak, to prawda. Problem w tym, że pomimo znajomości przyczyn nerwicy nie da się się jej szybko i prosto wyleczyć. Terapia jest mało skuteczna a leki tylko "znieczulają". To są zmiany w strukturach mózgu, gdzie obszary odpowiedzialne za odczuwanie lęku są ponadprzeciętnie rozwinięte. Czasem pomaga cingulotomia.
  15. Co dla innych pójście do łazienki i kąpiel to relaks i wypoczynek Jedyny plus pandemii, to z tym myciem rąk czuję się mniej "głupi". Wcześniej bywało, że ktoś się śmiał ze mnie. Na przykład instrukcja jak umyć dokładnie ręce, to dla mnie prawie od zawsze oczywista sprawa. Inni muszą się nauczyć, bo byli przyzwyczajeni że wystarczy ochlapać trzy sekundy pod wodą. Zapewne chorobliwie oszczędni mają ból dupy, że muszą zużyć trochę więcej wody, a większy rachunek za wodę to mniej funduszy na alkohol... trochę odchodzę od tematu
  16. "SSRI ale jak patrzę na to wszystko, że one przestają działać po jakimś czasie i ,że niszczą receptory to strach mnie bierze" masz jakieś info na ten temat, link itp. ? -trochę wystraszyłem, bo biorę już sporo lat to g@#$o.
  17. "dane sprzed kilku lat"- to jak teraz jest? Twoje natręctwa się zmniejszyły czy może zmieniły się w jakieś inne dotyczące innych rzeczy? Ja kiedyś zużyłem na jedno mycie tysiąc litrów wody, myłem się trzy godziny. To było 15 lat temu. Teraz moje natręctwa nadal dotyczą higieny, ale w dużo mniejszym stopniu.
  18. Ja się nie powstrzymuję, po wytrysku zajmuję się z żoną "innymi czynnościami seksualnymi", po 15 minutach jestem już zregenerowany i można próbować jeszcze raz, jest o wiele dłużej.
  19. "W przypadku kiedy w dzieciństwie byliśmy rozpieszczani, to wtedy takie dziecko staje się w dorosłości lękliwe a momentami nawet paranoiczne. Bo dzieci też muszą być karane, trzeba im wytaczać granice... " Ja nie byłem rozpieszczany, ojciec alkoholik, byłem nieustannie karany psychicznie i czasem fizycznie. Lęki mam do dzisiaj. Mam prawie 40lat.
  20. pacjent13

    HOCD

    Wydaję mi się, że musisz się teraz "odkodować". Mózg jest plastyczny i podatny na zmiany pod wpływem "treningu". Jeśli to sprawa nerwicy natręctw, to natręctwa zawsze atakują rzeczy na których nam najbardziej zależy. Błyskawicznie aktywowane są obszary mózgu odpowiedzialne za uczucie lęku. Stres zabija libido. Tworzy się błędne koło.
  21. pacjent13

    HOCD

    Może gdzieś w podświadomości masz duże obawy i ukryte lęki przed zajściem w ciążę. Seks z dziewczyną lub seks oralny z mężczyzną wyklucza zajście w ciążę, dlatego masz komfort psychiczny i możesz tylko wtedy w pełni oddać się przyjemności.
  22. Dopóki nie jesteś zagrożeniem dla otoczenia to nikogo nie interesuje Twoje wewnętrzne cierpienie. Oni (psychiatrzy) tylko udają zainteresowanie Twoimi uczuciami, żeby zrobić wywiad czy nie stanowisz zagrożenia.
  23. Ja z kolei miałem problem z ostrością wzroku przy czytaniu, akomodacją. Oczywiście też nerwicowe. Im bardziej się starałem tym gorzej. Musiałem przestać czytać na jakiś czas. Oczywiście przez ten czas nabawiłem się nowych natręctw. Najlepiej nic nie robić i patrzeć w sufit, bo każda czynność to frustracja.
  24. Po kwetiapinie srałem co 4 dzień i nie czułem się komfortowo z ciągle pełnymi jelitami.
×