Skocz do zawartości
Nerwica.com

wTymTygodniu

Użytkownik
  • Postów

    465
  • Dołączył

Treść opublikowana przez wTymTygodniu

  1. Fajnie, że to poruszono, też to zauważyłam, że nawet zaznaczenie opcji "zapamiętaj mnie" przy logowaniu nie pomaga - a to powinno zapobiegać wygasaniu sesji.
  2. Może nie zawsze te myśli są chorobowe. Może czasem to naprawdę jest jedynym wyjściem. Może to nieprawda, że "zawsze jest inne rozwiązanie". Może nie jest warto kopać się z koniem, może nie do wszystkich walk warto stawać.
  3. a w jakim nurcie? Ja w P-B i terapeutka jest dość otwarta, sama mi nieraz wspomniała mimochodem coś o swoich dzieciach (a wcale nie pytałam nawet). Słyszałam, jak mówi Shira, że psychodynamiczni raczej powinni unikać udzielania informacji o sobie samym. Może w poznawczo-behawioralnej nie ma to aż takiego znaczenia, bo tu relacja terapeutyczna jest zupełnie innego rodzaju.
  4. bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo większość osób nie rozpowiada tak intymnych szczegółów ze swojego życia. Znam kilka małżeństw bezdzietnych, ale nie znam ich osobistych powodów nieposiadania dzieci. Nawet, gdybym znała, to i tak musi być twoja indywidualna decyzja i jeśli nie czujesz się na siłach wychowywać dziecka lub obawiasz się o przekazanie chorobowych skłonności, to postępuj zgodnie z tym, co czujesz. Bo tylko ty najlepiej wiesz, jaka jest twoja sytuacja. Opinią ludzi się nie przejmuj i nikomu nie masz obowiązku się tłumaczyć. Możesz zawsze odpowiedzieć, że to osobiste. W ten sposób zawstydzisz niejednego tupeciarza.
  5. Dla mnie jednostka nie zaburzona, tylko z zaburzeniami (to też różnica; nie preferuję utożsamiania się ze swoim zaburzeniem - to tak, jakby osoba cierpiąca na nowotwór mówiła "jestem nowotworem" albo osoba mająca jakikolwiek problem mówiła "jestem problemem") to taka, która ma trudności z samodzielnym wyjściem z problemu psychicznego, optymalnym funkcjonowaniem bez pomocy zewnętrznej. Przy czym to, czym w mojej opinii jest "optymalne funkcjonowanie" to temat na osobny długi, nudny i nikomu niepotrzebny elaborat.
  6. Jestem w mojej pracy przeciętna. Dokładnie pośrodku stawki w moim zespole i nie potrafię wspiąć się o choćby jeden szczebel w górę. Ta praca nie jest zgodna z.moimi predyspozycjami.
  7. No i o to chodzi, po co się przejmować jakimiś pustakami i obniżać swoją samoocenę ich nic niewartą opinią. Jak facet robi z tego powodu tragedię, to tym zniechęca normalne kobiety, a nie samym prawictwem
  8. Mnie się wydaje, że to zależy od podejścia mężczyzny do prawictwa. Jeśli dla niego samego jest to problem -sam siebie skreśla w oczach dziewczyn, bo podświadomie się samosabotuje. Miałam przez wiele lat życia męskie środowisko nauki i pracy, w tym środowisku była bardzo mała ilość dziewczyn a wiadomo, że najwięcej szans na związek powstaje w szkole i w pracy. Moi znajomi z tego środowiska proporcjonalnie później wchodzili w związki, prawdopodobnie z powodu tej małej ilości możliwości w ich otoczeniu. Głównie ci, którzy nie robili tragedii ze swojej sytuacji, w końcu poznajdowali partnerki.
  9. Jakimi metodami to osiągnęłaś? Ja w sytuacji stresowej pocę się pod pachami, nawet silne antyperspiranty nie pomagają.
  10. Teraz bardzo dużo ludzi ma problemy z odnalezieniem się w relacjach damsko-męskich i nie jest to tylko ich winą. Cywilizacja bardzo szybko się zmienia i ludzie nie nadążają. Teraz szaleje konsumpcjonizm i to sprawia, że ludzie się gubią w relacjach, do nich zaczynają podchodzić tak samo konsumpcyjnie jak do innych sfer życia i pojawiają się problemy. Teraz znalezienie wartościowego partnera lub partnerki wymaga przezwyciężenia w sobie mentalności konsumpcyjnej - i co gorsza, znalezienie drugiej osoby, której również się to udało. To trudne.
  11. nie twierdzę, że każdy to znajduje albo, że chce to znaleźć- ale wielu z tych, którzy chcą, a nie znajdują miłości, nie znaleźli jej przez samoutrudnianie sobie.
  12. Oczywiście, że TAK. Jest bardzo wiele przykładów takich osób, poczytaj neta, blogi, wypowiedzi różnych ludzi, wywiady, biografie, znajdziesz na pewno niejedno pokrzepiające dla ciebie źródło. To naprawdę przykre, że tak się zapętlasz w myśleniu, że to nie dla ciebie, że za późno itd. Jesteś w sile wieku, jeszcze wiele wspaniałych lat przed sobą, nie odbieraj sobie tego samoskreślaniem się.
  13. Przez pewien czas na terapii poznawczo-behawioralnej miałam podobnie. To przy wszystkich swoich zaletach niestety bardzo relatywizujące podejście terapeutyczne.
  14. Ale po co ten chamski ton? "Pragnę zauważyć, że" ja nie pisałam do ciebie złośliwie. Nie chciałam deprecjonować twoich objawów ani fobii społecznej, tylko zauważyć, że inni ludzie też wcale nie czują komfortu w takich sytuacjach. "Tak, że ten tego... "
  15. Warto czytać posty Shiry, są dużą dawką motywacji, nie tylko dla osób z borderline
  16. Myślę, że niemal każdy z tych ludzi ma identyczne odczucia. To akurat nie ma wiele wspólnego z fobią społeczną, tylko najzwyczajniej w świecie z przestrzenią osobistą
  17. Jak chleje, to może mieć zespół Otella. Co prawda niepijący z tego, co wiem, też go mogą mieć, ale alkohol jest czynnikiem dodatkowo wyzwalającym.
  18. Bo traktujesz terapeutę jak przyjaciela za pieniądze,a nie fachowca, z którego wiedzy i kompetencji (USŁUGA) korzystasz.
  19. Mysle, ze te słowa są często nadużywane.
  20. Dokładnie, to drugie to by było czyste wyrachowanie. I tak źle i tak niedobrze
  21. Nie twierdzę tak, więc w tym momencie atakujesz chochoła. Twierdzę natomiast, że zdobywa się cele stopniowo. I faktycznie, nie rezygnujesz ze swoich potrzeb wybierając ZERO... Logiczne... Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu, ale oczywiście nie twierdzę, że na tym wróblu należy poprzestać
  22. To ty plujesz na wszystkich dookoła, obrażasz od mało ambitnych, od "upokorzonych".... A to dobre, samodzielność i zaradność to upokorzenie? To nie wiem, jak nazwać zależność od jałmużny innych
  23. oczywiście, że jest sens, bo 50-latek jeszcze może przeżyć więcej niż my do tej pory żyjemy nigdy nie jest za późno na zmiany, w każdym wieku warto walczyć o swoje dobro. A ty masz jeszcze średnio 2/3 życia przed sobą. Więcej przed tobą niż za tobą kobieto!
  24. To nieprawda. Na nic nie jesteśmy skazani. Jesteśmy dorosłymi myślącymi ludźmi. Możemy cały czas się uczyć, korzystać ze specjalistycznej pomocy, szukać innych rozwiązań.
  25. Myślę, że to podstawowa umiejętność terapeuty - aktywne uważne słuchanie, umiejętność wyłowienia istotnych szczegółów. Moja terapeutka mnie często zaskakiwała tym, że wracała do wielu drobiazgów z poprzednich sesji i pogłębiała temat. Głównie to sprawiło, że zaufałam tej terapeutce, bo to sprawia po prostu profesjonalne wrażenie - oraz poczucie, że jest zaangażowana w to, co robi. A nie, że płacę gruby hajs za gadanie do ściany...
×