
lorana
Użytkownik-
Postów
335 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez lorana
-
Bardzo wielu. Brałam mix wenli i mirty, ale nie pomogło i zmieniam wenle na coś innnego
-
Endogenna.
-
Głównie z depresją
-
Źle. Zastanawiają się co robić jak ani leki, ani ew nie pomagają
-
Kto? Błagałam w modlitwach latami i nic to nie dało. Były msze za mnie, jeździłam do Częstochowy do innych sanktuariów, były nabożeństwa o uzdrowienie. Nic. Zero.
-
Cały czas źle. Jestem lekooporna. Nikt już nie chce ani w sieci ani w realu ze mną rozmawiać. Potrzebuje nadzieii, a nikt ani nic nie może mi jej dać
-
Czy komuś z was terapia pomogła? Ja mam 10 lat doświadczeń z terapiami,psycho dynamiczną i poznawczo-behawioralną, z przerwami i oddziały dzienne, niestety, bez efektu. W depresji endogennej to chyba nic nie daje.
-
Mam tak jak Konrad,tylko ja nie mam wahań nastroju, od kilku lat nie było poprawy.Miałam też elektrowstrząsy.
-
Ja dziś czuję się źle. Jak rano otwieram oczy to marzę, żeby ten koszmar się skończył.
-
2 miesiace
-
Biorę ten miks 45 mirty i Welli mniej, bo miałam masakryczne skutki uboczne.
-
Ma pomoc na depresję, mogą być przejściowe problemy z pamięcią, ale ja nie mam specjalnie. Nie ma opcji, że coś trwałe uszkodzi.
-
Proponował Ci ktoś elektr wstrząsy? Mi zrobili, jak już nic nie działało. Zawsze to jakaś nadzieja.
-
Ja od 5 lat nie mam poprawy. Czuję się fatalnie, miałam serię elektrowstrząsów i brałam ponad 30 leków. Nie wiem, co robić. Biorę też euthyrox p. depresyjnie, tarczyca w porządku. Nie mam już siły, 5 lat w łóżku.
-
Depresja, elektrowstrząsy nie pomogły i co dalej?
lorana odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Poprawa była. Trwała kilka dni po ostatnim ew.- 25 odpowiedzi
-
- depresja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Depresja, elektrowstrząsy nie pomogły i co dalej?
lorana odpowiedział(a) na lorana temat w Depresja i CHAD
Brałam te wszystkie leki. Edronax, dulsevir, mianserynę, amitryptylinę, tlpd.Problem jest w tym, że ja to wszystko brałam, 30 leków i nie man czym mnie leczyć. Metylofenidat i neuroleptyki też mi nie pomogły.- 25 odpowiedzi
-
- depresja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pół życia leczę się na depresję lękową. Brałam ok.30 leków, wszystkie SSSI, ketaminę dożylnie, miałam hipnozę i stymulację tms Parokrotnie byłam hospitalizowana, chodziłam na oddziały dzienne, miałam kilka terapii. Teraz mam zdiagnozowany epizod depresji ciężki. Miałam całą serię elektrowstrząsów, niestety, bez skutku. Od kilku lat nie ma poprawy, leżę ciągle w domu. Nie jestem w stanie w żaden sposób funkcjonować. Czuję się tragicznie, żyje w koszmarze. Czy macie jakiś pomysł,co mogłoby mi pomóc, czy jest jeszcze dla mnie jakaš nadzieja?
- 25 odpowiedzi
-
- depresja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy jest sens składać wniosek o rentę socjalną, jak na depresję leczę się pół życia, od początku gimnazjum? Mam za sobą pobyty w szpitalach i kilkanaście elektrowstrząsów.
-
Chcę wrócić na terapię ale zastanawiam się czy za każdym razem ( czyjaś śmierć, zmiana w życiu ) będę musiała wracać na terapię... Jeżeli sama sobie nie bedziesz radzic, to niestety za każdym razem ,gdy spotka Cie coś trudnego bedziesz musiała iść na terapie. I tak na okragło. Niestety. Mnie lekarze wmawiali,że terapia mi pomoże i będę zdrowa, a ja w ciągu 10 lat miałam juz 5 nawrotów i ciagle jestem na lekach.
-
Bardzo Ci współczuję, bo wszyscy się męczycie. Może nie ma co czekać do maja i powinnaś rozważyć szpital psychiatryczny? Najlepiej by było, gdyby lekarze/ pielęgniarki mogły obserwować zachowanie syna całodobowo, wtedy jest szansa na pomoc. Tylko musisz się liczyć z tym, że jeśli trafisz na lekarzy - idiotów mogą go tam mocno nafaszerować lekami i zrobi się z niego zombie. Sama widzisz, że psycholog nie pomógł. Poczytaj w intermecie, jaki szpital dziecięcy ma dobre opinie.
-
Mój problem mnie po prostu przeraża. Od 10 lat funkcjonuję ( ledwo co ) na antydepresantach z powodu silnego lęku uogólnionego i depresji.Obecnie od 4 miesięcy siedzę w domu ze względu na mocne nasilenie objawów ( po raz kolejny przerwałam studia). Ok. 3 lata chodziłam na różne terapie ( w tym oddzialy dzienne), ale kompletnie nic to nie dało. Brałam już 10 różnych antydep.,prócz zaparć nie miałam po nich skutków ubocznych. Ostatnio zmieniono mi lek na paroksetynę, czułam się ok, ale przez 7 tyg. brania koszmarnie bolała mnie głowa, więc odstawka.Potem anafranil, kilka dni, znów ból głowy i odstawka.Potem esci, ból głowy i odstawka.Wrociłam do wenli, którą bez takich uboków brałam przez 2 lata i znów koszmarny ból głowy !!! Bóle są całodobowe i mijają, gdy tylko nie wezmę kolejnej tabletki. To nie jest skutek uboczny na początku brania leków, bo trwa ciągle. Dlaczego mój organizm nagle przestał tolerować jakiekolwiek leki? Nie wyobrażam sobie żyć na samej psychoterapii, bo ja na lekach i terapii ledwo ciągnęłam.Co mogę jeszcze zrobić?
-
Na depresję z lękami choruję od 10 lat, mam tez zdiagnozowane mieszane zaburzenia osobowości ( osobowość unikająca, lękliwa, zależna, depresyjna). Miałam już 5 "rzutów" choroby, a po miedzy nimi też było kiepsko. Przez ten cały czas biorę leki. Jestem usilnie namawiana przez lekarzy na psychoterapię, tylko,że miałam ich już sporo i NIC to nie pomogło.Kompletnie nic, i tak mam nawrót za nawrotem. Moje terapie: 1,5 roku terapii poznawczo behawioralnej pół roku terapii rodzinnej (z moimi rodzicami, gdy byłam jeszcze nastolatką) pół roku terapii psychodynamicznej 2 x po 3 mies. terapii na oddziale dziennym ( jedna poznawcza i jedna psychodynamiczna) Jeżeli miałabym wymienić jedną jedyną rzecz, której w zyciu żałuje, to czas zmarnowany na psychoterapii.Mimo że się starałam nie wniosło to do mojego życia nic. Osoby mi bliskie uważają tak samo. Co więcej, od 2 psychoterapeutów usłyszałam, że oni nie są w stanie mi pomóc. Może jestem terapiooporna, tylko dlaczego żaden lekarz nie potrafi tego zrozumieć