Skocz do zawartości
Nerwica.com

Motocyklista

Użytkownik
  • Postów

    504
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Motocyklista

  1. Motocyklista

    Samotność

    I tu właśnie problem. Ciągle bym coś robił
  2. Hmmm Nerwica dopadła mnie jakoś 5 lat temu. Byłem na samym dnie. Natłok myśli, chaos powodowało, że człowiek nie chciał w ogóle się budzić. Po jakimś czasie leki zatrzymały ten podły stan. Trafiłem na świetnych terapeutów, którzy pomogli mi z tego wyjść. Czy wyzdrowiałem? Nie wiem, nie zwracam na to uwagi. Na pewno mogę w miarę normalnie funkcjonować, cieszyć się zwykłym dniem. "Najbardziej boje się nadal wyjazdów. Wiem, że te myśli są irracjonalne, ale nie panuje nad nimi.Lęk przed nowym miejscem pojawia się z zaskoczenia, zaczynam analizować, czy dam sobie rade, czy jest blisko do szpitala, czy ktoś mi pomoże, żeby nie być ciężarem dla rodziny, no i ta obawa, że zepsuje im wakacje. Masakra... :(((Stąd zastanawiam się czy kiedyś będzie lepiej?? tak, że wyjadę bez głupich myśli? czy taka już nasza natura? a Nerwica to przyjaciółka do końca życia?" Też przez to przechodziłem Obecnie mogę swobodnie samodzielnie się poruszać (pomijając komunikacje miejską - blee ;d ) Pomaga mi chęć do życia. Nie chcę już unikać. Nie chcę się wycofywać. Nie wiem jak u Ciebie wygląda faza lęku. U mnie do 15min max i przechodzi. Trzeba dużo ćwiczyć i oswajać się z nowymi sytuacjami. Po czasie napięcie bywa mniejsze. Owszem, gdzieś w głowie zawsze się przewija, lecz nie ma to wpływu na samopoczucie. Fajnie by było jakbyś mógł mieć terapie w terenie. Z sensownym specjalistą osiąga się bardzo dobre efekty.
  3. Motocyklista

    Samotność

    W sumie od jakiegoś czasu jestem w związku. Nie wiem czy coś się we mnie zmieniło? Dalej praca, praca, praca...
  4. Motocyklista

    Samotność

    Radzę sobie coraz lepiej z tym zjawiskiem. Praca, postawione cele i dążenie do realizacji ich. Zrobiłem co mogłem aby poprawić swoje relacje. Próbowałem, starałem się. Nie można tracić zdrowego rozsądku
  5. Motocyklista

    Filmy i seriale

    Ślepnąc od świateł - 10/10 - genialne dialogi Dwa sezony Chyłki dość dobre s10 TWD daje radę. Nowy showrunner ogarnął klimat
  6. Utkwiłaś w toksycznej relacji, która ciągnie Cię w dół. Nie lepiej to zakończyć i spróbować sobie ułożyć zycie na nowo?
  7. Po intensywnym dniu, mam podobnie. Wybudza mnie głupi sen, czuję bezdech, tętno jakby zanikło, uczucie 'połamania' z wgnieceniem przez walec
  8. Byłem z koleżanką z pracy na kawie ^^ Totalne przeciwieństwo mnie, lecz chce się nauczyć prostych relacji bez otoczki flirtu. Zresztą, NA ŻYWO każde spotkanie jest ciekawe. Zupełnie inny świat, niż bełkot w internecie wraz z zamulaniem. Zapewne się pozabijamy, ale ten wschodni akcent mnie kręci ;d Swoją drogą, zawsze mnie interesowała historia ludzi z innych krajów (ich poglądy, punkt widzenia, jak widzą nasz kraj itd.). Wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, co jest równoznaczne z masą tematów do omówienia.
  9. Forum to nie miejsce na prywatne wycieczki względem przeszłości Nie przeczę. Kiedyś, dziś, za sto lat... Natomiast mało widzisz: Nie potrafisz, nie chcesz. Być może moja perspektywa świata jest trefna, a siła czerpana z małych, prostych rzeczy/gestów nigdy nie wygasa. Wiara w drugą osobę oraz chęć podzielenia się tym jest... jest moim przekleństwem.
  10. W obecnych czasach, które ludzie kreują, ciężko utrzymać przyjacielską relację, a co dopiero żenić się/wychodzić za mąż Podziwiam ludzi, którzy dążą do tego za wszelką cenę i stawiają na piedestale życia pobranie się. Śledzę 'relacje związku' od dłuższego czasu i z moich obserwacji wynika, że spora część par PO ślubie doświadcza częstych kryzysów, aniżeli przed ślubem. btw Im więcej lat mamy, tym trudniej kogoś poznać
  11. Mężowi na skraju wyczerpania psychicznego STAWIAĆ WARUNEK?! SERIO? Jedyne co powinno mieć dla niego obecnie znaczenie to jego zdrowie psychiczne/fizyczne oraz zadbanie o synów i ich komfort, a nie zastanawianie się czy jest sens relacje ciągnąć i jeszcze spełnianie warunków...
  12. W sumie to się zgadzam, choć przez internet jest to, hmmm, no dość ciężkie. Być może za dużo porobiłem wirtualnych relacji, które w sumie są 'zapchaj dziurą' do kawki. Muszę się ogarnąć i coś na żywo podziałać. Dzięki za konkrety
  13. Doszedłem do wniosku, iż taka, która chce kogoś więcej niż kolegę/znajomego/przyjaciółkę ^^ Być może to moja wina, ponieważ zawieram same koleżeńskie relacje, rozwijam w przyjaźń i następnie próbuję czegoś więcej. Uważam to za zdrowe podejście. Mogę poznać dobrze drugą osobę i ocenić, czy wspólnie ciągnie nas do siebie. Niestety, kobiety by zatrzymać ciekawego towarzysza, będą wysyłać sprzeczne sygnały. Wszystko zaczyna się przeciągać, dusić. Tu właśnie wygląd ma znaczenie: "Nie jesteś w moim typie". Rozumiem, szanuję, akceptuje, lecz po co manipulacja i brak jasnej postawy? "Sama nie wiem". Swoją drogą, lata treningu sprawiły, że nauczyłem się dotykiem i dialogiem budować atrakcyjność A, że dysponuję sporym zdecydowaniem oraz głębokim uczuciem = ma to moc, magię <pewny siebie> No ale do tego etapu trzeba dostać szansę, których brak ;D mmm, kruszyć góry lodowe oporu i nietrafionego przekonania zimnych dziewczyn. Patrzeć jak ich serducho napełnia magma namiętności Znika szara zasłona osłaniająca uczucia i wszystko spowija oślepiający blask Prawdziwe piękno to coś czego nie widzimy, czai się w cieniu, kryje się przed nami
  14. Motocyklista

    Samotność

    Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą
  15. Nie mam problemu ze swoim wyglądem, ale niestety opinia ludzi jest bezlitosna. Dobrą mam figurę, zęby, styl, elokwencje, lecz zakola i okrągła twarz nie pozwalają za wiele podziałać w relacjach. Cerę naprawiam laserami, ale czy to coś zmieni? wątpię. Chciałbym dostawać więcej szans, nie być ignorowanym, niewidzialnym. Aby ludzie potrafili odwzajemniać uśmiech i nie przekreślać z góry. Heh, ostatnio coś smęcę
  16. Motocyklista

    Samotność

    Robi się znacznie trudniej, gdy dana osoba odpowiada nam z rozmowy, lecz niezbyt z wyglądu.
  17. Motocyklista

    Samotność

    To nie tak, że brakuje mi kobiety bądź związku. To nie ten stan. Tam też czułem się samotny, niezrozumiany. Chodzi o całą chemie z tym kimś intrygującym. Wielogodzinne rozmowy, bez znaczenia na jaki temat. Poczucie, że jest do kogo wracać po całym dniu. Że po prostu dla jednej osoby jest się wartościowym, że ten ktoś wierzy w nas, kiedy trudności życia nas maltretują. Czasem wypłakać się w ramię, wyrzucić co gryzie i zasnąć na piersi tej jedynej, słuchając bicia jej serduszka. Jedni walą wódę do odcinki. Ja jakoś... no mam inne metody 'resetu' Jo, a później w internecie?
×