
Natla_Miness
Użytkownik-
Postów
673 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Natla_Miness
-
Programiści i stki ;) - ilu jest Was na tym forum ?
Natla_Miness odpowiedział(a) na become temat w Witam
Ciekawych książek jest cała masa. Szkoda, że bardzo wiele niedostępnych w Polsce. A, żeby tłumaczyć z anglika to dla mnie za dużo pracy. Wydawać by się mogło, że komputery ułatwią dostęp do wiedzy. Ta ułatwią, dostęp do porno i obrazków z kotami. -
Programiści i stki ;) - ilu jest Was na tym forum ?
Natla_Miness odpowiedział(a) na become temat w Witam
Dzięki, skopiowałem skróty do zakładek. Programiści mieli też ciekawą pracę w czasie taśm drukowanych. Wtedy dopiero się było można poczuć jak naukowiec. -
Programiści i stki ;) - ilu jest Was na tym forum ?
Natla_Miness odpowiedział(a) na become temat w Witam
Ja bym się chciał nauczyć jakiegoś języka, ale jakoś nie mogę zacząć nauki. Poza tym zbyt skomplikowane mi się to wydaje. Znacie jakieś dobre książki, tutoriale, strony, z których idzie się nauczyć? To by mogło rozwiązać moje finansowe problemy. -
Na mnie alkohol też jakoś specjalnie dobrze nie działa. Czasami trochę tak, a czasami wcale. W sumie chyba wszystko jedno, alkohol chyba bardziej źle wpływa na narządy, w końcu to substancja do odkażania.
-
Możliwe, że napisał w porywie chwili i więcej się nie udzielał. Nie robiłem badań, ale jakoś tak jest, że użytkownicy wpadają i znikają tak szybko jak się zjawili. Neurotica, masz cudaśnego awatara.
-
Mnie specjalnie to nie obeszło. Mamy czasy szybkiego transportu, więc zgromadzenie dużej grupy ludzi w jednym miejscu nie jest trudne. Śledziłem trochę na stronie PKP jak to szykowane są dodatkowe pociągi. Swoją drogą to dobre wydarzenie typu: wszyscy o tym mówią. Coś jak Euro, czy wybory papieża. Odnośnie ateizmu tak chwilę się zadumałem ile wiemy o "naszym" świecie, a ile wiemy o świecie pośmiertnym. Totalne zero, coś tam tylko w Biblii jest mętnie opisane. Niektórzy, w tym trochę i ja mogą uznać za jakąś namiastkę doświadczenia śmierci klinicznej, oobe, świadome sny, czy wizje jakiś pomylonych wróżek, mistyków, itd. Po prostu jedno wielkie zero wiedzy.
-
Też kiedyś myślałem o eutanazji z powodu choroby psychicznej. Potem sobie pomyślałem, że życie jest krótkie, tak czy inaczej umrę. Po co się spinać, skoro natura sama zadbała, żebyśmy zbyt długo nie cierpieli. Kiedyś sobie wyobraziłem, że gdybyśmy byli nieśmiertelni to wpadnięcie do czynnego wulkanu byłoby straszną męką, nie moglibyśmy wyjść, a jednocześnie czulibyśmy palące ciepło magmy.
-
Ciągle mam wahania, raz wierzę w medytację, innym razem myślę o śmierci, jeszcze kiedy indziej, jak to fajnie by było, żeby być człowiekiem intelektu. Np słuchałem utworu Witkacego i od razu mi się to skojarzyło z taka literacką mądrością, polegającej na czytaniu różnych książek, odwoływaniu się do nich. W medytacji jest na odwrót, to czego literaci szukają w zewnętrznych zdarzeniach, to "mnich" szuka w sobie. Tyle jest sprzecznych podejść.
-
Jest w tych trochę racji. Oglądałem dzisiaj vloga, w którym autor wypowiadał się na tematy kontrowersyjnych youtuberów. Duża doza tolerancji, dystans, szukanie pozytywów. Z początku taka postawa mi zaimponowała, ale więcej filmików już nie włączyłem. Jak to mówi użytkownik wieslawpas, potrzebna jest dramaturgia.
-
A ja mam Nutellę.
-
Wymienianie się profilami na Insta to takie nowoczesny bartel karteczek do segregatorów.
-
Jest taki dobry dokument w 5 odc. który opisuje popkulturę lat 80. Muszę go w końcu obejrzeć. Jest o deskorolkach, rapie, walce Pepsi z C-C, kostce Rubika. Znacie jakieś dobre profile na Instagramie i YouTubie do polecenia?
-
Princa szkoda. Ale za to po sobie zostawił trwałe dziedzictwo. Wydał tyle muzyki, że mi się nie mieściła na 3 płytach DVD. Nie lubię określenia geniusz, ale w jego przypadku jest to zasadne. Ostatnio trochę straciłem gust muzyczny. Stępiło mi się ucho, chyba dlatego, że cały czas czegoś słucham, głównie jakąś kiepską muzykę z lat 80. Chciałem kiedyś o tym stronę założyć, bo od strony popkultury to dla mnie istotny okres. Wtedy powstały VHSy, kompakty CD, gry video, MTV, powszechne syntezatory, nowe materiały w technice. A w USA ludzie wierzyli, że można żyć jak w Dallas, albo Dynastii.
-
Słucham nurtu Minneapolis Sound, założonego przez Princa. Dokładnie Andre Cymone i jego pierwszy album. Wszystko za pomocą Spotify. I dobrze cyklopka, trzeba się starać o lajki i subskrypcje. Martwi mnie tylko to co jest na topie w YT. Wielu mówi że telewizja to szajs i szit a kiedy nadeszły czas demokracji, gdzie ludzie sami decydują co oglądać niewiele się zmieniło.
-
Ja też się raczej nie zastanawiam. Myślałem nad tym i więcej nie wymyślę raczej. To dobry materiał na bloga, którego nikt nie będzie czytał. Amelinum , czy Ale Urwał ciekawsze. Ja wprowadzam rewolucyjny projekt walki z kiepskiej jakości i odmóżdżającym kontentem na moich kontakt. Życzcie mi powodzenia, to ciężka walka.
-
Nie ma to jak czekać na przesyłkę.
-
Cześć karolina. Ja jeszcze siedzę. Słucham muzyki i zastanawiam się jak przejąć władzę nad światem.
-
Trudno tych głosów nie słuchać, bardzo absorbują uwagę. Poza tym kto by nie chciał mieć w głowie przyjaciela, który mu radzi jak się zachować, a jak to jakaś boska istota to tym bardziej. :-)
-
Cześć i czołem. U mnie generalnie nudy. Lepsze to chyba od jakiś strasznych zmartwień. Będę grać w Tomb Raidera 5. Poza tym przyglądam życie, które jest jakoś tak wrednie skonstruowane, ze nie da się go zhackować. Zawsze coś będzie przeszkadzać.
-
Mnie przemoc w necie mierzi. Pełno negatywnej energii, kłótnie na komentarze. Brak odpowiedzialności za to co się pisze. No i jest trochę utartych schematów. Zasada: nie podoba ci się? To po co oglądasz? Z głupimi się nie dyskutuje. Nie wiesz, sprawdź w Google. Ewentualnie kup sobie słownik. Tylko najgorsze, że człowiek jakoś potrzebuje tej negatywnej energii.
-
Dodam jeszcze, że kiedyś u Eckiego znalazłem termin raczej chrześcijański. Że ponoć potrzeba szukania oświecenia wynika ze stanu łaski i nie da się jej zdobyć. No bo jak ktoś by jej szukał to znaczy, że już ją ma. No i mnie interesuje, czy oświecenie waszym zdaniem jest trwałe? Na prawdę marzą mi się wakacje, po prostu doświadczanie życia i działanie, a gdzieś tam pulsuje w środku Ecki: obserwuj myśliciela, bądź w swoim centrum, jesteś jednym ze światem. To jest męczące.
-
Wracam do starego wątku. Trochę się u mnie zmieniło. Jakoś nie mam ochoty opisywać. Z siecią jest tak, że istniejesz jako "ja internetowe" tylko wtedy gdy się udzielasz. Zmieniasz forum i znikasz. :-) Jaka piękna analogia do zgłębiania nietrwałości świata. Przy okazji kontemplacja reinkarnacji. Udało mi się zdobyć stan nieistnienia. Wszystko robię, czasem nawet całkiem sprawnie, ale towarzyszy temu taki zwyczajny nihilistyczny niebyt. Nie wiem czy to oto chodziło. Chyba tylko ta satysfakcja: "pokonałem świat, zepchnąłem jego natarczywą ekspansję w otchłań". Taki medal of honor. Gdzieś tam w Biblii był taki cytat (parafraza): jestem tym, który pokonał świat. Niestety psychiatrzy sądzą, że jestem we względnie dobrym stanie. Pewnie niejeden człowiek zadał sobie to pytanie: co lepsze, zmasowane zło tego świata, czy niebyt. Ktoś stwierdził, że wolałby trafić do piekieł niż przestać żyć. Dla innych niebyt to kusząca wizja powrotu do stanu przed wielkim wybuchem. :) Moja interpretacja zjawiska: nihilistyczne oświecenie. :-) Nawet jest w tym jakaś chora przyjemność.
-
Cześć cyklopko. U mnie masz duży plus bo ładnie piszesz na spamowej. Nie jakieś "witam" tylko konkretna wypowiedź. Ale mnie wkurzają te filmiki. Może sobie zarwę nockę dzisiaj, tak w imię walki z fizycznością. Witaj ascetyzmie. Orientuje się ktoś, gdzie można włosiennicę kupić?
-
Cześć, witam. Piszę, bo jest późno i nikogo nie ma. :-) Może jutro odpiszesz. Witam na forum, kiedyś tu dużo pisałem, ale potem odszedłem, by się reaktywować pod nowym nickiem. Jak chcesz trochę popisać to wejdź na mojego Facebooka. Kontakt na priv.
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
Natla_Miness odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Ja myślę, że to była forma spławienia z tym prawkiem. Jak się ma ten seksapil, to nawet można mieć dwie głowy i znaleźć dziewczynę. Z resztą co dwie głowy to nie jedna. Jednak na dalszym etapie związku myślę, że bardziej przydałyby się dwa penisy, niż dwie głowy; ale mogę się mylić.