Nie. Choć zdarzało mi się wyobrażać, że gwałcę (takie ogólne wyobrażenie, bez szczegółów), ale to wynikało z niechęci i wrogości. Podobnie jak zdarzało mi się wyobrażać sobie, że kogoś sztyletuję i morduję. Generalnie chodziło o rozładowanie agresji, związanej z poczuciem słabości i bezsilności. Pewnie niektórych popycha to do gwałtów i morderstw w realu.
Co mnie powstrzymuje przed gwałtem? To samo co mnie powstrzymuje przed chodzeniem i mordowaniem ludzi - nie chcę krzywdzić innych. Uważam, że jest to mało fajny sposób na rozładowywanie swoich mrocznych energii (lepiej już w wyobraźni - a i tutaj z głową żeby to nie było nakręcanie się na realny czyn).
Ale ta mroczna cząstka, która pragnie gwałcić i mordować, jest u mnie raczej niewielka. Zauważyłem także, że jest to ta sama cząstka, która chce się obżerać, itd. Generalnie staram się tej cząstce nie ulegać, żeby jej nie wzmacniać - bo potem będę musiał z nią żyć. Nie chcę karmić trolla
Nigdy mnie nawet przez chwilę nie kusiło, żeby rzeczywiście dokonać gwałtu, toteż nie miałem przed czym się powstrzymywać :) To w ogóle dla mnie jakiś zupełnie inny świat, ja żyję bardziej w świecie Disneya xD
Zgadywałbym (ale nie wiem), że większości z nich nawet do głowy taki pomysł nie przychodzi :) Pozostałych pewnie powstrzymują normy społeczne, obawa przed konsekwencjami oraz empatia/sympatia.