-
Postów
2 356 -
Dołączył
Treść opublikowana przez nvm
-
Czy mógłbyś podać przykłady? Ja raczej nie "wierzyłem", ale miałem w tyle głowy nieraz...ba, nadal mam. Pojawiają mi się i daję im jakieś kilka procent szans. Mam tak co najmniej od liceum. Trochę jak u Littlefingera z "Gry o Tron": "Czasem, gdy próbuję zrozumieć czyjeś motywy, gram w małą grę: zakładam najgorsze. Jaki jest najgorszy możliwy powód, dla którego ta osoba mówi to co mówi i robi to co robi? Wówczas pytam siebie: jak dobrze ten powód wyjaśnia to, co mówi i co robi?" A to nie jest normalne? To nie jest tak, że mózg lubi eksperymentować? Ja się stopniowo pogodziłem z tym (ile się można kopać z koniem?), że mój mózg sobie tworzy różne (także obrzydliwe) myśli bez mojej zgody...gorzej gdyby ktoś miał mnie (niesprawiedliwie moim zdaniem) osądzać za to, że mam takie myśli... Dla mnie to ma sens, bo u mnie też jest korelacja podobnych zjawisk :) Kiedyś czytałem, że OCD się z reguły pojawia w wieku dojrzewania, a u mnie takie "dziwne" zachowania były już od wieku ok. 4 lat :) O to to to! Dzięki :) Nie wiem, czy nawiązujesz w ten sposób do moich wcześniejszych postów, ale: Wow, to brzmi obiecująco, z tego co piszesz, ta diagnoza może pasować ;D Może później poczytam :) Zwłaszcza ten fragment. Nadrabiałem swoimi mocnymi stronami, przez co byłem "dobrze funkcjonujący". Ale gdyby nie moje zaburzenia, to pewnie bym góry przenosił i przeżył życie znacznie lepiej Zapisałem się na psychoterapię, ale muszę czekać na jej rozpoczęcie, jeszcze prawdopodobnie ok. roku :) Ale tak szczerze mówiąc, to myśl o terapii mnie przeraża, wywołuje u mnie subtelny atak lęku i chęć ucieczki w jakieś kompulsje, jak to miałem w zwyczaju od dziecka
-
No tak zrobiłem - jestem zapisany, ale powiedziano mi, że rozpocznie się ona za ok. 1.5 roku (+/- pół roku). Było to pół roku temu :)
-
Ale ta implikacja ni musi działać w drugą stronę - moim zdaniem nie zawsze nagie kobiety muszą oznaczać porno. Też myślę, że jest to prawdopodobnie niezdrowe dla niego. Nie wiem z czego to konkretnie wynika. Tzn. ile godzin dziennie on porno ogląda? Nie ma dość?
-
Odniosłem się do początków. Na przestrzeni lat moje relacje uległy poprawie :) Leki to dla mnie ostateczność. Nie chciałbym utknąć w takiej lekowej pułapce. Czyli rozumiem, że sugerujesz terapię psychodynamiczną? A co myślisz o Ericksonowskiej?
-
Mam z tym podobnie :) Hehe. Aż tak to nie mam, ale zdarzało mi się przejść cały tramwaj w poszukiwaniu czystego siedzenia xD ja podobnie. Nie chciałem dotykać zwłaszcza moich ulubionych rzeczy brudnymi rękami. Jak pożyczałem książkę, to dawałem zastrzeżenia, że przed czytaniem najpierw proszę dokładnie umyć i wytrzeć ręce. I bez kładzenia na podłodze i wyginania okładki! Ale z czasem coraz bardziej się w tej kwestii uelastyczniłem, bo to było dla mnie frustrujące i tworzące napięcie tak ciągle kontrolować takie rzeczy. Jak uważałem, że popełniłem jakiś błąd, to musiałem dokładnie tę kwestię przewałkować, co było dla mnie bardzo frustrujące. Z czasem się w tej kwestii stopniowo również uelastyczniłem. Choć to było bardzo trudne. Ja jako dziecko miałem przymus powtarzania dziwnych zwrotów Na przykład "Y Y OHA". To był taki tik nerwowy. Inne moje tiki nerwowe, jakie miałem, to rzucania głową, szerokie otwieranie ust, prawdopodobnie mocne zaciskanie powiek. Ale to była bardziej taka kompulsja u mnie. Nie muszę chyba mówić, że byłem przez to pośmiewiskiem :) Ja miałem beznadziejne relacje z rówieśnikami w podstawówce. Byłem pośmiewiskiem, kozłem ofiarnym, zawsze tym najgorszym, pogardzanym. Byłem ofiarą przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej. Wszystko przez to, że byłem "dziwny" i "inny" i nie umiałem funkcjonować w grupie. Ale właśnie 1 na 1 było u mnie zawsze łatwiej :) Tak to nie mam. Natomiast czasem być może silniej oddziałuję na przedmioty (i własne ciało) niż mi się wydaje. W jakimś wyrazie (teraz nie pamiętam) poprawna forma jest z głoską "ę", ale ja wolę głoskę "ą" więc celowo używałem tej "niepoprawnej" formy z "ą" :) Jaki? To znaczy? Co to są dla Ciebie "natrętne myśli"? Hmm...takich rzeczy raczej nie mam, ale u mnie był silny lęk przed tym, że nagle coś może na mnie wyskoczyć i będę wystraszony. Pamiętam jak grałem kiedyś jako dziecko w piłkę nożną i na mnie leciała, to ze strachu zamknąłem oczy. Długo bałem się wpatrywać zbyt uważnie w pokój nocą, żeby mi się nie przywidziała (znowu) jakaś zjawa. Bałem się też przed zajrzeniem pod swoje łóżko, żeby nie stało się coś takiego jak na filmach grozy. W ogóle straszne filmy na mnie mocno oddziaływały. Miałem wtedy poczucie, że żyję w bardzo strasznym świecie, w którym takie rzeczy się mogą zdarzać.Kiedyś nad morzem bawiłem się foliową torebką. Okazało się jednak, że to meduza. Uciekłem w przerażeniu na drugą stronę plaży, pod same wydmy i potem bałem się morza :) Ta meduza była przerażająco obślizgła, brrr... Z tym miałem podobnie, to nie służyło mojemu związkowi :) Pewnie nie mam ZA (ale mogę się mylić), ale pewnie jestem na spektrum. Zrobiłem sobie test i wyszło mi, że mam pół na pół cech ZA i neurotypowych. Natomiast jak czytam Twój opis, to brzmi to dla mnie jak książkowy przypadek. Może spodoba Ci się książka "Nie jestem kosmitą. Mam Zespół Aspergera" :)
-
Ok, to może nie do Ciebie "zarzut" w takim razie
-
Czy masz jakąś diagnozę? Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne? https://www.youtube.com/watch?v=NGr4c62s4N0 - czy to brzmi znajomo? Dla mnie tak, przypomina mi mnie, zwłaszcza z przeszłości (ale pracowałem nad tym). Trafiłaś :) Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś. Trafiłaś przynajmniej co do taty (oraz babci od strony taty). Tak. Może minimalnie przez pewien okres. Raczej nie :) Być może :) Mogę mieć nadwrażliwy układ nerwowy, niektórzy posądzają mnie o spektrum autyzmu i może coś w tym być. Nie. Rok temu byłem na 3 spotkaniach, ale zrezygnowałem między innymi z powodów finansowych. Poza tym zostałem odesłany do psychiatry i miałem wrócić dopiero po wizycie u niego. W lecie byłem u psychiatry. Stwierdził u mnie "Osobowość niedojrzałą" oraz "Objawy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych", ale w moim odczuciu dość pobieżnie podszedł do tematu. Z tą diagnozą poszedłem do lekarza rodzinnego. Tam uzyskałem skierowanie na terapię. Polecono mi pewną placówkę, gdzie to skierowanie zaniosłem. Parę tygodni później już miałem spotkanie - myślałem, że rozpoczyna się terapia, ale nie - to była tylko wstępna rozmowa :) Zakwalifikowałem się na terapię. Jednakże powiedziano mi, że rozpocznie się ona dopiero za jakieś 1,5 roku (+/- pół roku). Mają wtedy do mnie zadzwonić :)
-
A jak się objawia Twój Asperger? Pytam, bo akurat Asperger mnie interesuje Znam osobiście kogoś z tym (już niemal pewna diagnoza) i sam prawdopodobnie wykazuję pewne cechy.
-
Jak dla mnie, to ewidentnie mylicie miłość z zakochaniem. Dlaczego? Ja na przykład kocham swoich rodziców, a oni kochają mnie Kocham też na przykład trochę swoją byłą dziewczynę, ale bierze się to z więzi emocjonalnej.
-
"Nawracać" ale na co i w jakim sensie? Na bezwzględna posłuszeństwo Kościołowi? Przyznaję, że takie posłuszeństwo dałoby mi pewne poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Ale to byłoby oparte na lęku (a więc anty-terapeutyczne) i nieautentyczne z mojej strony, gdybym uległ takim naciskom. Musiałbym się wyrzec wolności i autonomii, którą otrzymałem od Boga. Musiałbym wrócić do rzeki, z której wyszedłem w procesie terapii... Po pierwsze, chodzę kiedy mam na to ochotę Pojawianie się tej ochoty wiąże się natomiast z punktem drugim. Po drugie, uważam, że ma to na mnie zły wpływ. Przestałem chodzić do kościoła w celach terapeutycznych Po trzecie, zaczęło się od tego że na duszpasterskim spotkaniu otworzyłem się i opowiedziałem o swoich problemach, a w zamian zostałem poszczuty Glorią Polo. Po czwarte, gwoździem do trumny było to, że na ostatniej spowiedzi opowiedziałem o swoich rozterkach duchowych, a w zamian zostałem postraszony piekłem. Do dupy z takim popapranym światem, w którym muszę te tortury przeżywać. ;P ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( (sorry za słownictwo)
-
Spoko :) Wiara może być pomocna, ale moim zdaniem fundamentalizm nie jest zdrowy...
-
Jakie masz stwierdzone zaburzenia? Co to jest za lek ta sertralina?
-
Hehe, ja raz byłem u psychiatry i też mnie zirytował trochę...oni chyba po prostu tak mają, nie ma co tego osobiście traktować :) Generalnie wymądrzał się i był protekcjonalny :)
-
Azja...azjatki są spoko xD Księżyc czy Saturn?
-
Skąd ta pewność? Ja też mam poczucie, że Bóg jest na mnie nieźle wk***iony. Pewnie od gniewu ma aż całą gorącą twarz i nie może się doczekać, żeby tylko mnie potępić.Ale...dlaczego mam wierzyć temu swojemu poczuciu? Gdy widzę spokojną taflę jeziora. Gdy słyszę spokojną muzykę - to mi się jakoś kłóci z taką wizją gniewnego, wk***ionego i potępiającego Boga... Nękają mnie takie myśli, ale nie sądzę, żeby one były wiarygodne... Gorzej, że odpowiedni prozelita byłby pewnie w stanie u mnie je nasilić do tego stopnia, by mnie przekabacić do swojej chorej (?) ideologii...
-
Zjadłem sobie mlecznego "BA!" (z jabłkiem i cynamonem) - bez cukru Przeziębienie chyli się ku końcowi
-
Dlaczego? Ja się boję tylko prozelityzmu, bo jestem podatny na naciski...