Skocz do zawartości
Nerwica.com

dr. Psycho Trepens

Użytkownik
  • Postów

    1 170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dr. Psycho Trepens

  1. zabije się, nie mam już zdolności do nawiązywania nowych znajomości, powróciły fobie, zerowa samoocena, pustka.
  2. uczestniczyłem w takiej terapii, zwykła indywidualna. niestety nie pomogło, rozstałem sie z terapeutką za porozumieniem stron, ponieważ nie było efektu i sama zasugerowała bym podjął decyzję o rezygnacji. pic na wodę, ten program to jest dobry dla młodzieży co o kilka jointów za dużo wypaliła, a nie dla ludzi z poważnymi problemami.
  3. Poznam kogokolwiek z Wawy, kobita albo facet (bez podtekstów), luźna znajomość (mimo że szukam przyjaźni). Zdycham z samotności. Jacek, lat 32, średnio przystojny Wpierw kontakt na priv, a potem zobaczymy.
  4. tak, jaram proch. boje się tego że mój psychiatra jest na urlopie i może nie być miejsca szybko na oddziale. a jestem znowu w ciągu i jest coraz gorzej. z resztą jak jestem koszmarnie uzależniony to i koszmarnie będę znosił odstawienie, powinienem się zabić ale nie mam odwagi.
  5. nie mam wyjścia, muszę iść na oddział, nie wiem jak to zniosę.
  6. Odświerzam temat. Sam jestem od 5 lat uzależniony od pochodnych marihuany a konkretnie syntetycznych kannabinoli. Szukam ośrodka dla osób z podwójną diagnozą. Chce się leczyć, bo wpadłem w nałóg który mi szkodzi w nadmiarze, ciężka sprawa.
  7. nie mogę wysłać do nikogo nic na priv, wywala mi komunikat u góry na czerwono: "Spróbowałeś wysłać wiadomość do zbyt dużej liczby odbiorców." próbowałem wyczyścić dane przeglądarki ale nic to nie dało.
  8. szukam kogoś kto miałby odstąpić trochę mianseryny, kończy mi się a zapomniałem wziąć od lekarza.
  9. Mój psychiatra i paru jego kolegów rozkłada ręce. Proponują oddział i zrobienie mini detoksu, a ja się boję. Jestem uzależniony od paru lat, od syntetycznych kannabinoidów. Początkowo bardzo mi to pomagało, ponieważ na rynku było dostępnych wiele bardzo dobrych kanna takich jak np. UR-144 czy AKB-48 czy np. cudowny "A834,735". Niestety kolejne ostatnie delegalizacje tych substancji wprowadzały na rynek gorsze kanna, które z racji dużej depresji i jednoczesnej desperacji palę, w wyniku kompulsji oraz nawyku, staram się nad tym panować i wychodzi mi średnio. Aktualnie jestem uzależniony od AB-Pinaca - jest to substancja wymyślona przez Phizer w 2009r. jako substancja przeciwbólowa. Więcej info na wiki tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/AB-PINACA Aktualnie cierpię też na depresję w wyniku utraty pracy, samego uzależnienia i takich pierdół jak mojej zazdrości o byłą dziewczynę. Jeśli chcę sobie zrobić detox i np. palić tylko w nocy przed snem jakieś 10mg (3 dawki) by organizm nie doznał szoku, od nagłego odstawienia substancji, to jak dobrać leki do tego wszystkiego ? priorytetem jest zmniejszenie uzależnienia od kannabinoidów, przy czym osobną sprawą jest psychoterapia, na razie nie mam ubezpieczenia i taka opcja raczej odpada. Aktualnie biorę rano: 20mg ESCI + 25mg Trazodonu, 50mg amisulprydu pod wieczór, 1,5mg alprazolamu łącznie - na wieczór i noc, oraz 5mg Lerivonu na skasowanie mózgu do snu. Co byście jeszcze polecali w walce z uzależnieniem od tego syfu ? bo uzależnienie jest mega cięzkie do tego stopnia że dezorganizuje mi to czas, ESCI mnie zamula a jak jestem zamulony to tylko mysle by przyćpać - bo przecież i tak jestem zamulony, dlatego biorę amisulpryd, ale po nim jestem strasznie nerwowy i napięty, momentami rozdrażniony lub nawet agresywny i początkowo spada nastrój - wszystko gaszę alprazolamem, a dopierdalam jeszcze lerivon 5mg. Próbowałem raz odstawiać kanna w życiu i udało się na niecały rok, niestety depresja była większa, więc po roku się przełamałem się i wróciłem do nałogu, ale wyciągnęło mnie to z depresji i nawet pomagało mi to w pracy, to były czasy kanna ur-144 - najlepszego jaki był na rynku od zawsze, 95% identyczne w działaniu do delta-THC, a w działaniu przyjemniejsze, bo dające energię i motywację. wiem, to jest już narkomania a konkretnie politoksykomania, ale siedze w tym bagnie od 11 roku życia, od 16 roku życia zacząłem leczenie a od 17 branie antydepresantów. moment przełomowy w moim życiu to danie mi SSRI po których nie byłem już potem zdolny do funkcjonowania bez nich - czyli też uzależnienie, sam syf, ehh. wiem że mało składu i ładu w mojej wypowiedzi, ale moje zaburzenia sprawiają że nie nadaję się na odwyk klasyczny (NFZ), ani też na jakieś ośrodki typu Monar, bo tam po prostu nie dałbym rady, tam się ciężko pracuje a ja ledwo naczynia zmyje a mnie kręgosłup boli, jestem leszczem, zniszczonym pośrednio przez leki.
  10. skoro nie pomaga mi 20-30mg Escitalopramu, to jest szansa ze Paroksetyna w normalnych dawkach mi pomoże ? na ciężką depresję z lękiem uogólnionym. jak szybko mozna poczuc efekt Paro ? bo ESCI juz po 3-4 dniach jest efekt.
  11. No właśnie nasilenie nerwowości to typowe po metylo, wyższe dawki i brane stale tylko pogorszą stan, co z tego jak masz energię, jak psychika nie umie tego wykorzystać, ja miałem po metylo - na wysokich dawkach, stany lękowe, tzn. już po zażyciu, kiedy ono już się kończyło, wpierw zjazd, bezsenność, wyczerpanie, depresja, potem lęki, nerwowość, ciągły niepokój - i tak przez 4-5 dni a nawet i tydzień. Więc nie wiem czy gra jest warta świeczki.
  12. Dziś zaczynam dorzucać wpierw 2,5mg do 20mg ESCI. Za tydzień 5mg i zmniejszenie ESCI do 12,5 lub 15mg. Ten lek ewidentnie wyczuwam nawet w dawce 2,5mg, po pierwszej tabletce, uspokaja ale jednocześnie jakby otrzeźwia umysł. Ale po pierwszej tabletce tego leku zawsze mam podobne sensacje. -- 19 gru 2015, 22:15 -- Ja ten lek już czuję w dawce 2,5mg a co dopiero 5mg które biorę aktualnie. Najbardziej boli mnie to, że nie mogę wskoczyć na tym leku w dawkę 10mg, bo zaczynają się fatalne uboki, zawroty głowy, napady gorąca i zimna, dosłownie jak jakaś grypa.
  13. Powoli szykuje się do końca, do końca roku mnie już nie będzie. Jeszcze tylko formalności. i NARESZCIE.
  14. Jesteś biedna ofiarą rewolucji seksualnej i pornografii, uczyli Cię tego latami, media, internet, reklamy itd... Zobaczysz jak Fevarin Cię skastruje to jeszcze przeprosisz za swój post. Seks jest dla normalnych, a ty jesteś uzależniony też od innych czynności, z tego się lecz, bo ty seksem byś pewnie chciał zatkać dziurę pt. "jestem do niczego". Ale seksem można se zrobić na dłuższą metę niezłe rany psychiczne, jeśli jest to niedojrzałe i wiąże się tylko z rozładowaniem ciśnienia.
  15. nigdzie mnie już nie chcą, po prostu zbywają, podając różne prozaiczne przyczyny. druga sprawa, że sam nie mam nadziei jeśli chodzi o terapię, bo miałem ich wiele, czasem parę miesięcy czasem i 2 lata, grupowe, indywidualne, analityczne, poznawczo-behawioralne. kiedyś było łatwo takie znaleźć, teraz głównie prywatnie albo czekać miesiącami bez gwarancji na przyjęcie. z resztą, mój psychiatra nie za bardzo nawet widzi sens terapii, nie wiem czy w nią też już nie wierzy, czy może ja jestem za ciężkim przypadkiem. 25mg ESCI
  16. Narkotyki w ciągu 20 lat nie zabiły mnie. Ale to właśnie samotność będzie powodem mojej śmierci, to nieuniknione. Cofam się w rozwoju psychospołecznym, coraz bardziej się alienuję, coraz bardziej się ludzi boję. Jest tu ktoś z Warszawy ? Niech poda GG lub cokolwiek. Bo muszę zacząć jakiekolwiek nowe znajomości, moja psychika domaga się ludzi, jakiegokolwiek kontaktu NIEinternetowego (na początku tylko przez net). GG: 2048838
  17. Smutne wspomnienia rozrywają mnie od prawie tygodnia, podnoszę ESCI aż do 25mg aż zamuli a potem 15 i powrót na 10. Pewnie ze 3 dni taką dawkę będę musiał pobrać by mnie zresetowało, chociaż afekt jest silny, mam powody, zjebane życie, brak sił na odbudowę.
  18. dłużej już nie wytrzymam, wspomnienia zamęczają mnie do końca.
  19. nie gwałcą Was myśli o straconych szansach, zaprzepaszczonych ? ja teraz widuję swoje niedoszłe, które są ze swoimi facetami a mi się słabo robi, bo pokazuje jak bardzo przegrałem życie. już nikogo nie szukam, bo jestem za bardzo psychicznie rozjechany, ale wspomnienia bolą, bo to co było już nie wróci
  20. @khaleesi Przeukochany szczurasek w avie, kocham je.
  21. @Kalebx3 Stary w pełni Cię rozumiem, ale po pierwsze to nie da się, podzielić tego na 1/4, bo tabletka jest owalna i jak jajko, po drugie, to dawki które są dużo poniżej klinicznych, po trzecie, brałem długi czas 5mg - 14 dni i się przyzwyczaiłem, ale po wejściu na 10mg wymiękłem po 5 dniach. Ważna jest dla mnie terapia, ale nie mam już nadziei że to cokolwiek da, bo jak mozna zmienic czlowieka ktory swoich zaburzen uczy sie juz ponad 30 lat ? Spotkanie raz w tygodniu czy w miesiącu to zmieni, nie sądzę.
  22. Zdesperowany i zmęczony samym ESCI daję drugą szansę Wortio. Ale tylko w dawce 5mg, które w miarę tolerowałem, po 6 dniach na 10mg musiałem zrezygnować, bo nie byłem w stanie przetrwać uboków. Więc o 18:45 wziąłem 5mg - połówka tabl. przecieta obcęgami - zażyta. Okolice godz. 19:50 ~1h od zażycia - rosnący ścisk w żołądku. Godz. 20:30 - bardzo wyraźny ścisk w żołądku, nudności. Godz. 21:00 - mdłości i ogólne uczucie zatrucia osiąga apogeum 21:30 - zaczyna mną lekko telepać, wyczuwam noradrenalinę, ewidentnie, robi mi się zimno. 22:00 - nudności odrobinę się zmniejszają, niestety pobudzenie osiąga apogeum, psychomotoryka szaleje, ogólne "porażenie prądem". 22:30 - biorę połówkę alpry na uspokojenie. Wg. poprzednich wyliczeń, bardzo silna zamułka po tym leku pojawia się po około 7-9h, do tego czasu efekt jest odwrotny - pobudzający, typowe NET.
×