Artemizja, ja Cię podziwiam czytając Twoje wpisy...
Dodają wiary we własne siły.
Czasami tak bywa, że przyjdzie chwila, dzień wspomnień, w którym przypomnisz sobie przeszłość.
Ale pokonalas tak dużo, że aż szok. Żyjesz, pracujesz, masz znajomych a to oznacza że nigdy się nie poddalas i pewnie nie poddasze.
Ja ostatnio widziałam człowieka z przeszłości. Oczywiście co się pojawiło- lek, strach, bezradność. Jak ja tego nie trawię. Przyjechałam do domu i chciałam odpocząć a tu nagle widok "jego" zmienił moje nastawienie do urlopu.