
Evia
Użytkownik-
Postów
2 040 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Evia
-
ja tam zawsze robiłam to na co miałam ochotę w danym momencie, moje plany i tak nigdy nie wypalały. Nigdy też nie mogę mieć 100% pewności, że wszystko się uda. Dlatego też lepiej zadowolić się tym co pewne.
-
mrau, jeszcze dosyć niedawno, mnie również ten stan wręcz paraliżował, i wiązało się to na pewno z tym, że miałam dużo wolnego czasu. Przez to, że nie pracowałam przez miesiąc, to nieustannie o tym myślałam (co widać nawet po moich postach z tamtego okresu) Doprowadzało mnie to do depresji. Jednak kiedy wróciłam do pracy, to wszystko się uspokoiło. Wolny czas jest czasem naszym wrogiem. Poza tym zauważyłam jeszcze jedną zależność, która w sumie może wydawać się niektórym oczywista, ale ja jakoś na to nie wpadłam Chodzi tu o atmosferę w jakiej przebywasz. W tamtym czasie miałam bardzo napięte stosunki z moim facetem, co wtedy raczej wypierałam, czy też mówiłam sobie, że są to pierdoły przy ogólnym syfie tego świata, albo też fakt potwierdzający moje teorie. Jednak kiedy atmosfera się trochę oczyściła, to i moje myśli (i ból z nimi związany) się uspokoiły. Moje poglądy oczywiście nie uległy zmianie, jednak są znośne, i na pewno będą się nasilać w momencie ponowienia tamtych czynników. Jest to jak jeden mechanizm, gdzie każdy trybik wpływa na inny. Może warto byłoby pomyśleć o wyeliminowaniu innych źródeł infekcji? Bo świata i tak się nie da zmienić.
-
Hah, też mam takie "dzikuskie" zapędy, jednak przebiega to trochę inaczej. Zastanawia mnie też czy Twoja niechęć do ludzi wynika ze specyfiki wykonywanej pracy (nieustanne przebywanie z drażniącymi ludźmi i przymus udawania kogoś kim się nie jest, może dać w kość) Czy też może zawsze tak miałeś? W tym drugim przypadku myślę, że to musi wynikać z jakichś zaburzeń, np z problemów z komunikacją (też tak mam, że jak coś powiem to ludzie nie wiadomo dlaczego zaczynają się obrażać) przez co nie do końca rozumiemy innych i trudniej jest się nam z kimś dogadać w pewnych kwestiach, co może prowadzić do poczucia bezsilności i wiążący się z tym wkurw. Czasem się zastanawiam czy całkowita alienacja faktycznie dałaby mi szczęście.
-
W takim razie podam Ci pewien konkretny przykład. Otóż mamy sobie pewną rodzinkę, w której dochodzi do znęcania się nad dzieckiem, z którego wyrósł zwyrol-psychopata, i owa rodzina jest twórcą tej osoby. Jednak nie tylko oni przyczynili się do tego faktu, ponieważ zaistniałym faktem mogła się zainteresować cała rzesza ludzi (sąsiedzi, dalsza rodzina, instytucje tj szkoła, opieka społeczna itd) Mało tego to taki dzieciak idzie do szkoły, w której zazwyczaj jest odtrącany przez inne dzieci, ale i nawet rodziców tych dzieci, którzy zabraniają swoim pociechom zadawać się z patologią. Od pewnego czasu przestałam różnicować dobro i zło, prędzej nazwałabym to czymś wygodnym i niewygodnym, tak więc bardzo często czyjaś wygoda będzie się wiązała z czyjąś niewygodą. Tak więc pomijając słowo "zło" to w sumie masz rację. W tym to Ci nie pomogę, bo mi również nie do końca się podoba ten stan rzeczy
-
Jak egzamin? Jeśli chodzi o robale, to mieszkanie należy doprowadzić wręcz do sterylnej czystości (zwykła czystość to za mało), wyeliminować wilgoć i zwiększyć temperaturę, każde żarcie należy szczelnie pakować i nie zostawiać na wierzchu nawet okrucha, wtedy nie będą miały czego u Ciebie szukać.
-
Hmmm, w moim przypadku to prawie zawsze lepiej jest wybrać lenistwo Wyjątkiem zawsze były sprawy noża na gardle, i gdzie konsekwencje nieróbstwa mogą okazać się bolesne. Jednak ostatnio to nawet z tym ciężko, bo pomimo zagrożenia odsetek i tak nie opłaciłam terminowo rachunku (w związku z czym zapłaciłam więcej) Lenistwu też nie oddaję się zbytnio w moim miejscu pracy, wynika to jednak chyba z jakiegoś tam poczucia przyzwoitości.
-
Głupie pytanie. Wszystko zależy od prowadzonej działalności gospodarczej, jedni więc mogą płacić 200zł inni 20 000zł. Poza tym to raczej spam, więc zgłaszam do usunięcia
-
Jeśli zaburzenia nie pozwalają komuś na bycie sobą to najprawdopodobniej potrzebna jest jakaś terapia, która wyeliminowałaby przeszkody. Można jednak też uznać, że zaburzenia są integralną częścią nas samych (tu pewnie zależy od zaburzeń) i zacząć szukać w tym spójności.
-
Również nie wiem co masz konkretnie na myśli z tą niewinnością, jednak jeśli chodzi o ogół to zawsze zakładałam, że ludzie są zawsze winni
-
elo, nie wiem czym według Ciebie jest owe zaspokajanie własnego ego (już pomijając fakt, że owe określenie jest z definicji błędne) ale podejrzewam, że znajdziesz tu na forum jakiś temat dotyczący urojeń. Osoba, która zaczyna pracować nad dorealnianiem swojej rzeczywistości musi jednak mieć w sobie chociaż krztynę z racjonalności, ponieważ w innym wypadku nie widziałaby sensu jakiejkolwiek zmiany. I takich właśnie osób niestety również nie brakuje. Poza tym niektóre zaburzenia są chyba zaraźliwe, podobnie np funkcjonuje mechanizm zbiorowej paniki czy nagonki
-
Widzę, że według niektórych przerobienie tej samej wypowiedzi co poprzednio na inne słowa jest zasadną argumentacją A tak swoją drogą to ciekawi mnie co tutaj robisz jak nie zaspokajasz ego bezzasadnymi hasełkami Czyżby podwójne standardy? Czy też może ignorancja? No ale czego tu się spodziewać skoro niektórym ludziom mózg się gotuje, kiedy się natkną na nieschematyczne myślenie (a jeśli zgrozo nie będzie się to kalkulowało z przypisanymi efkami to histeria murowana ) A moje nie? Istnieją też jednak osoby zupełnie irracjonalne, które swoje zdanie będą opierać na przesadnym i niedającym się logicznie wytłumaczyć emocjonalizmie, i co najdziwniejsze takie osoby mają często wyjątkowo wielu popleczników. Gdyby na świecie istniało więcej racjonalistów to życie byłoby zdecydowanie łatwiejsze. Oczywiście racjonaliści również mogą się czasem ze sobą nie zgadzać w pewnych kwestiach, jednak różnica jest taka, że zwykle potrafią poprzeć swoje poglądy jakąś argumentacją, czy też przy pozyskaniu nowych informacji przetworzyć swoją myśl na nową. Brak tego jednak emocjonalistom, którzy będą się upierać "tak bo tak, więc tyle wystarczy i nic tego nie zmieni" a zdrowy rozsądek będzie się odbijał jak od ściany. Tak więc takie osoby również mają swoją rację czy też swoją prawdę, a to, że może być z dupy wzięta nie zmienia faktu jej istnienia.
-
A czy właśnie nie na tym opiera się większość wypowiedzi, (nie tylko tych forumowych) że każdy wyraża opinie według własnych racji, które uważa za zasadne? I również poproszę o konkretniejsze odniesienie się
-
Jego rodzice mnie nienawidza
Evia odpowiedział(a) na oldtimer temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No to zawsze zostaje Ci połowa -
[videoyoutube=2tN875A3Bj8][/videoyoutube]
-
Śliczne macie koty Artemizja, Twoje chyba są ze sobą bardzo zżyte? Wyglądają ja papużki nierozłączki
-
Zaspamowaliśmy spamera
-
A napisze ktoś o tym książkę, która będzie czczona?
-
cheiloskopia, ten test traktowałabym raczej z przymrużeniem oka. Może i nie jestem całkowicie normalna ale nie sądzę abym była aż takim zaburzeńcem jaki mi wyszedł w teście Np zdania Świadczą o paranoi To są oczywiste oczywistości. Powinni chyba zrobić jeszcze wskaźnik naiwniactwa i właśnie z tego zacząć leczyć A np zdania Robią ze mnie jakiegoś psychotycznego schiza
-
Trudno mi sobie wyobrazić wygląd tego szalika No ale w każdym razie, właśnie o to mi chodziło. Przecież ktoś może też sobie kupić/dostać jakieś ubranie nie mając pojęcia o tym kto na nim widnieje kriens, żeby nie ta awersja seksualna to ta desperacja mogłaby zdać rezultat, a tak to porywasz się z motyką na słońce
-
może i tak bo przecież gwałt jest zawsze z winy kobiety W Norwegii w ośrodku dla uchodźców zgwałcono 3-latka aż dziwne że norweskie media tego nie ukryły. W takim razie ciekawe kto w tym przypadku zawinił skoro nie była to kobieta
-
Skoro Ewa powstała z żebra to i z hemoroidów może by się dało kogoś ulepić
-
Jego rodzice mnie nienawidza
Evia odpowiedział(a) na oldtimer temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No i najlepiej byłoby właśnie tego się teraz trzymać. W międzyczasie możesz obadać sytuację. Może to i dobrze, że właśnie tak wyszło, przynajmniej już wiesz z jaką rodzinką masz do czynienia i nie obudziłaś się po fakcie. -
Wątpię, kto by się tym przejmował i robiłby sobie problemy z tak "błahych" powodów To już prędzej.
-
Jego rodzice mnie nienawidza
Evia odpowiedział(a) na oldtimer temat w Problemy w związkach i w rodzinie
agusiaww, bez przesady, przy wspólnym życiu przez kilka lat, kupno telefonu czy aparatu to nie jest jakieś nie wiadomo co. Jak by jej kupił kwiatka to też ma się bronić, że nic od niego nie chce? Żyjąc razem jest to chyba normalne, że się wzajemnie coś sobie kupuje i ma się "wspólny wór" oldtimer, najlepsze rozwiązanie jakie widzę w Twojej sytuacji to danie sobie spokoju z pobieraniem się. Po co Ci to? Lepiej się nie pakować w żadne bagienko, a tym bardziej w takie z jakim masz do czynienia. -
No to gratuluję. Myślę jednak, że to musi być również kwestia charakteru albo może raczej pewnego ich dopasowania. Bo jak może się dogadać choleryk z cholerykiem, gdzie na dodatek drugi z nich jest irracjonalny? W takim przypadku rozmowy o przyczynach itp są niebywale trudne i bywa, że wniosek wprowadza jeszcze większy zamęt