Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evia

Użytkownik
  • Postów

    2 040
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Evia

  1. tahela, koszt posiadanego pracownika powinien być miarodajny do innych kosztów utrzymania firmy i jej dochodów, w takim zestawieniu często wychodzi, że dla pracodawcy wcale tak wiele nie zostaje. Czasem dzięki zmniejszeniu kosztów 2 pracowników można zatrudnić 3, i tak też wiele robi
  2. Szczerze mówiąc to według definicji do mnie to pasuje, jednak nigdy nie wypowiedziałam tego głośno, ponieważ zawsze takie gadanie brzmiało dla mnie jak jakieś usprawiedliwianie się czy też nawet dowartościowywanie, a efekt i tak pozostaje taki sam
  3. akwen, o kurczę, muszę przyznać, że mnie wmurowało Przyznanie komuś racji i porzucenie własnych, jest niesamowicie rzadkim zjawiskiem...
  4. tahela, nie każdego pracodawcę stać aby zapłacić więcej, ponieważ koszty utrzymania pracownika są dużo wyższe niż to co mu płaci na rękę, a z każdą podwyżką musi zapłacić jeszcze wyższy podatek dochodowy. Pracownikom bardzo często się wydaje, że szefostwo tapla się w złocie (nie mówię tu o jakichś wielkich korporacjach ale o małych i średnich firmach) a przecież oczywiste jest, że pracownik, który ma dużo mniejszą odpowiedzialność nie będzie zarabiał tyle co pracodawca (o co nawet są roszczenia ) W każdym kraju osoby na górze zgarniają kasę dla siebie, na Twoich upragnionych wysepkach również tak jest, tylko warto byłoby zwrócić uwagę na dodatkowy dochód tych bogatych państw, którego Polska nie ma (można się domyślać, że prowadzone wojny i niewolnictwo wkład w to jakiś miały)
  5. Poza tym doszłam jeszcze do kolejnego wniosku, w którym nawet pojedyncze doświadczenie wcale nie jest złe. Otóż mamy pewną grupę, która zawsze postępuje według pewnego schematu opartego według jakichś opracowanych wytycznych. Wtedy jedna osoba się temu przeciwstawia i robi to po swojemu, przy czym okazuje się, że działanie w ten sposób jest efektywniejsze, co by potwierdzało, że te pojedyncze doświadczenie obaliło w pewien sposób genialność utartego schematu. Czasem coś może wydawać się absurdalne a później okazuje się, że jednak działa, w takim wypadku dowody powinny być namacalne.
  6. Tak, tylko niech każdy sam sobie zrywa jabłka, a nie tak jak się oczekuje, że jedni będą zrywać a drudzy leżeć i jeść. Jakbym miała dziecko i możliwość pracy za 1000zł, to jak najbardziej bym wolała siedzieć w chacie. W końcu niańka też kosztuje, a jak już się ma te dziecko, to chyba czas z nim spędzony jest ważniejszy niż trochę więcej grosza. W przypadku posiadania kilkoro dzieci możemy żyć na tym samym poziomie co wcześniej, bez dodatkowego wysiłku.
  7. akwen, chociaż ogólnie Twoje wypowiedzi brzmią nie głupio, to tutaj jednak w większej mierze zgodzę się z NN4V, i zapewne w niektórych kwestiach się powtórzę. Zacznijmy jednak od tego, że u każdego patologiczne doświadczenia mogą mieć inny wpływ na kształtowanie się osobowości. W końcu mamy różne rodzaje takich doświadczeń oraz dokładają się na nie doświadczenia poboczne, dlatego też ciężko byłoby jednoznacznie stwierdzić "ciężkie dzieciństwo=czubek". Zbyt szczęśliwe dzieciństwo również może wpłynąć na porycie umysłu (i często tak bywa) Z moich obserwacji wynika, że osoby żyjące pod kloszem bardzo często widzą świat w czerni i bieli (czyli my dobrzy i mądrzy, reszta to zła i tępa masa) To bardzo wygodne, gdyż ludzie bardzo lubią dostosowywać poglądy, które podniosą ich wartość. Jednak mamy tu do czynienia z zaburzonym postrzeganiem rzeczywistości, czyli na podstawie tego również można by było rzec, że owe osoby są zaburzone.. No i czy w ogóle niską samoocenę można traktować jako zaburzenie tak dużej wagi, które uniemożliwia relacje międzyludzkie? Nie zapominajmy też o tym, że istnieją wszelakie zaburzenia, które nie koniecznie muszą się charakteryzować destabilizacją emocjonalną. Weźmy choćby pod uwagę taką psychopatię, względnie taka osoba będzie zrównoważona, co wcale nie oznacza, że będzie ona zdrowa na umyśle. Można powiedzieć, że do tworzenia dobrych relacji jest potrzebne wysokie EQ, jednak ja bym rzekła, że może jeszcze bardziej jest potrzebne IQ, co niestety nie koniecznie się pokrywa, więc osoba z niskim IQ nawet przy wysokim EQ nie będzie postępować racjonalnie. Oczywiście oprócz tych wyznaczników przydałyby się też inne, które wymieniłeś, tylko, że wtedy kroi się tu nam jakiś ideał, który niestety nie istnieje. Jednak nie powinno się również ich wykluczać ponieważ są one zawsze dodatkową daną do całości obrazu. Poza tym własne doświadczenia to również obserwacje np otoczenia. Z tego wszystkiego można zebrać wiele informacji, po czym wyciągnąć wnioski. Bezsensowne jest jedynie opieranie się wyłącznie na jakimś tam pojedynczym doświadczeniu i ignorowaniu wszystkiego co pozostałe. Myślę, że najbardziej miarodajne byłoby spojrzenie całościowe. W końcu niektóre teorie również wzięły się z serii pewnych doświadczeń.
  8. Tylko kto nie ma problemów z głową? Czasem chyba trzeba wybrać mniejsze zło
  9. sprzeczne z Twoją teorią, że osoby, które są przeciwne polityce 500zł na dziecko, to te same osoby, które chcą za wszelką cenę naśladować zachód Europy Chyba, że kierujesz się pewnym skrótem myślowym, który mówi o tym, że osoba, która nie chce/nie ma dzieci jest proeuropejska. Tylko, że to by raczej również byłoby sprzeczne pod względem Twojej osoby (w końcu nie masz dzieci) W każdym razie nie widzę tu żadnej spójności, a Ty również jasno nie odpowiedziałeś na moje pytanie dotyczące tego zdania
  10. Bardzo ciekawe. Czym popierasz te wnioski? Twoja teoria brzmi sprzecznie gdyż owe zachodnie kraje są prosocjlane, o czym zresztą sam wspominałeś, przy czym ta teza brzmi jeszcze bardziej absurdalnie.
  11. 500zł na dziecko nie jest żadną zachętą do posiadania dzieci tylko zwyczajnym chwytem marketingowym. Kto nie chciał wcześniej mieć dzieci to żadne 500zł go do tego nie zachęci, podobnie z osobami, które dzieci pragną. Tacy będą je posiadać nawet jeśli nie będą mieć dachu nad głową.
  12. To by było źle bo iphony kosztują dużo więcej i byłby lament, że nie mają skąd do niego dołożyć
  13. Czyli mieszkając sam i radząc sobie sam, nic Ci się nie należy. Za to sąsiedniej rodzince na bezrobociu, którzy lubią sobie popić już tak, i to Ty ich utrzymujesz. A więc jak ich przesiejesz? Jeśli będzie istniał socjal to zawsze znajdą się kombinatorzy, którzy będą z niego ciągnąć
  14. Już lepiej byłoby pociągnąć do odpowiedzialności tatuśków
  15. Mi tam też jakoś nie specjalnie przeszkadza taka inwigilacja Tak naprawdę to główną funkcją internetu powinna być możliwość pozyskiwania wiedzy, więc nie wiem przed czym tu się wzbraniać. Kiedy się korzysta z biblioteki to jakoś nikt nie jęczy, że nie chce aby odnotowywano wypożyczone książki.
  16. Nie widzę żadnej sprawiedliwości w sytuacji gdzie zabiera się pieniądze tym, którzy na to ciężko pracują, i daje się tym co nie robią nic, czy też kombinują. Kto według Ciebie zasługuje na pomoc socjalną? Według mnie do takich osób zaliczają się jedynie dzieci, dorośli powinni radzić sobie sami. Oczywiście nie bronię nikomu pomagać, jednak taka pomoc powinna być dobrowolna a nie siłą wydzierana z mojej pensji i przekazywana tym, którzy na to nie koniecznie zasługują. Szlag mnie trafia jak słyszę o osobach z mojego otoczenia, które zarabiają na czarno pieniądze za granicą, przyjeżdżają do PL szastając kasą i ciągną dodatek mieszkaniowy, zasiłek dla bezrobotnych i UP opłaca za nich ZUS A osobie, która legalnie pracuje nie należy się nic i jeszcze muszę płacić wyższe podatki za chatę
  17. A jak podatki mają nie być wysokie jak Ci którzy pracują mają utrzymywać żuli i innych patoli, którzy kombinują i ciągną kasę z państwa? Ile jest osób, które wykonują pracę na czarno (np wszelacy fachowcy) i na dodatek ciągną zasiłki, w efekcie czego nie żyje się im najgorzej, kosztem między innymi tych, którzy zarabiają najmniej.
  18. Dawanie komukolwiek jakichkolwiek pieniędzy jest skrajnym debilizmem, jeśli chcą tak pomóc rodzinom, to wystarczyłoby powiększyć liczbę przedszkoli i żłobków, czy też zmniejszenie podatku VAT na artykuły dziecięce, a nawet choćby wprowadzenie stałego kanonu podręczników szkolnych. Ale na to przecież wyborcy by nie poszli prawda? 500zł w łapę było lepszym chwytem dla plebsu carlosbueno, owszem, nie mam dzieci, ale jakoś wbrew temu co mówisz, to te pięć stów jakoś nadal mnie nie zachęca do macierzyństwa.
  19. Hah, już dosyć dawno również chciałam założyć taki temat, jednak osłabia mnie on do tego stopnia, że za każdym razem rezygnowałam. W skrócie napiszę jedynie, (żeby szlag mnie nie trafił) że ten pomysł jest totalnym kretyństwem i jeszcze trochę a odczujemy bolesne skutki tego idiotyzmu. Aha, czyli sprawiedliwością jest to kiedy daje się pieniądze obibokom, a Ci którzy ciężko pracują na swój byt mają jeszcze ich opłacać.
  20. Evia

    Witam Wszystkich

    Każdy z nas popełnia w swoim życiu błędy, jednak mało kto je rozumie. Ba, tak naprawdę to mało kto w ogóle skłania się choćby do refleksji na ten temat. U Ciebie wygląda to inaczej. Tak naprawdę to nie widzę innej drogi do realizacji tego celu, niż poprzez świadomość i zrozumienie. Dlatego owszem, widzę spore szanse na Twoją metamorfozę.
  21. Jak to się mówi: "Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu". Oczywiście bez żadnego wysiłku nikomu gołąb w łapę nie wleci, a jeśli ktoś się postara to faktycznie gołębia można złapać, jednak mimo to, warto zwrócić uwagę, że nie każdemu, pomimo wysiłku się to uda, i zostaniemy wtedy z ręką w nocniku bez gołębia i wróbla.
  22. dlatego nie ma, bo temat dotyczy tego, czego facet ma nie robić Chociaż można trochę zakombinować i sformułować w ten sposób, że zdanie byłoby zgodne z założeniem w temacie, no ale nie każdemu się chce
  23. Hah, "typowy facet" z moich wyobrażeń, gada jedno, myśli drugie. Widzisz, zupełnie mnie nie dziwi takie pitolenie, że sztuczne kobiety są fe. To jest właśnie jeden ze sposobów żeby trzymać Cię przy sobie. Prawdą jest, że faceci (no dobra, niech będzie, że pewna część facetów) do seksu wolą lale, a do życia zwykłe kobiety. I tutaj wcale Ciebie nie pocieszam (bo już nie raz spotkałam się z takim absurdalnym "pocieszycielstwem") Faceci bardzo obawiają się niewierności ze strony swoich kobiet, a taka "wyseksualizowana" kobieta, za którą wodziłoby wzrokiem pół miasta nie byłaby bezpieczną partią Dlatego też obrali wygodniejszą strategię, czy też może nawet złapali 2 sroki za ogon. Jedną do uciech cielesnych, drugą do duchowych, która w pakiecie ma pomoc domową/finansową. Podobnie jest z indukowaną teorią dotyczącą dziewictwa i "szanowania się" kobiet, to jest zwyczajna manipulacja kobietami, aby mieć większą pewność co do ewentualnego potomstwa. Faceci bezpośrednio nie mają wpływu na to co puszczają w tv itp, jednak faktem jest to, że puszczają tam to co najlepiej się sprzedaje. Gdyby te kobiety im się nie podobały, to najzwyczajniej w świecie postawiono by na naturalność. Czyli pośrednio faceci jak najbardziej się przyczyniają do tego co serwują nam media. Nie jest to też w żaden sposób wina Twojej samooceny, od wiary w samą siebie cycki Ci nie urosną a tłuszcz się nie odessie. Ja tam raczej nie miałam nigdy wcześniej specjalnych problemów ze swoją samooceną (prędzej już można byłoby stwierdzić, że mam zawyżoną) A zdanie mam jakie mam, dobrze wiem, że nigdy nie wygram z gwiazdą porno, i nawet nie próbuję. Po prostu chyba oddzieliłam znaczenie sfery seksualnej w związku. Jednak jeśli Ty nie jesteś w stanie się z tym pogodzić, to nie widzę innego wyjścia jak rozstanie.
  24. Niska samoocena bierze się głównie z naszego dzieciństwa. Tak więc kiedy rodzice komuś w kółko powtarzali, że jest nic warte itd, to osoba w końcu w to uwierzy. Podobnie może wpłynąć dalsze otoczenie. Bardzo często sugerujemy się opinią innych ludzi, nie jest to w sumie złe, jednak czasem warto zwrócić uwagę, że niektórzy leczą własną samoocenę kosztem innych. Są też rodzice, którzy niekoniecznie w ten sposób leczą własne nieudacznictwo, czasem chcą kontemplować skromność, i w przesadzie z tym drugim, skutki mogą być również opłakane.
  25. nie plotkuje nie jest nielojalny wobec przyjaciół nie okazuje, nie oczekuje i nie potrzebuje czułości nie płacze nie papla jak najęty nie interesuje się dennymi sprawami nie jest pustakiem Można by było wymieniać bez końca. Wyidealizowany obraz faceta, wykreowany przez samego siebie, nie pokrywa się z rzeczywistością. Stereotyp będzie jednak trwał nadal, bo nadal jest nieustannie powtarzany.
×