Skocz do zawartości
Nerwica.com

ryska

Użytkownik
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ryska

  1. ja mam tak, że jak się stresuję, denerwuję to robi mi się lodowato a jednocześnie się pocę. I pewnie dlatego działa to na mnie też w drugą stronę i jeśli jest zimno to od razu jestem bardziej spięta i mam gorszy nastrój, jestem bardziej wrażliwa i rozdrażniona.
  2. Michal8282., wcześniej bywało różnie, ale od dwóch lat ma bardzo dobrego lekarza i terapeutę. Widać, że dobrze im się współpracuje we trzech, naprawdę kombinują, słuchają siebie nawzajem. Ale to nic nie daje. Od 8 miesięcy bierze anafranil, wcześniej coś innego, nie pamiętam co a w życiu już wiele próbował i nic nie pomaga
  3. Mojego chłopaka nie dotyczy, że nie chce, że nie próbuje, nie stara się, ma złe nastawienie, że nie próbuje się przełamywać. On wszystko robi, wszystkiego się chwyta, ciągle ma nadzieję i za każdym razem nic z tego nie wychodzi. Inne lęki, kompulsje, zaburzenia chociaż na pewien czas się zmniejszają, ale akurat agorafobia nigdy.
  4. A na mojego chłopaka żadna terapia nie działa. Leki niestety też nie. Od wielu lat się zmaga z agorafobią i próbował już chyba wszystkiego. I nic nie pomaga.
  5. Półtora roku, dwie terapeutki, dwa nurty i ciągle tylko gadam o dzieciństwie a nie usłyszałam co mam zrobić, żeby uporać się ze swoimi lękami, napięciem, stresem, stanami depresyjnymi itp. I na dodatek jak przyciskam terapeutkę, to ona tylko gada, że nie może mi udzielać rad. A przecież ja jej nie pytam o to czy mam wziąć kredyt, gdzie iść do pracy ani na jaki kolor pomalować mieszkanie tylko o radzenie sobie ze swoimi uczuciami, emocjami i myślami. Kto ma mi w tym pomóc jak nie ona?!
  6. ryska

    Toaleta...

    Witam kolegę "po fachu" :) Też mam IBS. Podobno psychotropy (albo inne leki na nerwicę, stres itp.) mogą pomóc, mnie nie dali. A objawy mam już tylko takie nie przeszkadzające w życiu, trochę wzdęć, czasem jakiś ból. Też mam 30 lat i od dawien dawna miałam biegunki, nad którymi nie dawało się zapanować, przez cały dzień. Musiałam ostatecznie nawet zrezygnować z pracy, nie wychodziłam z domu, zaczęłam tracić na wadze. I miałam ogromne lęki przed wychodzeniem z domu, no bo gdzie znajdę wc i to w ciągu sekundy?! A teraz normalnie sobie funkcjonuję. Lekarz przede wszystkim powinien zalecić Ci odpowiednią dietę a nie faszerować lekami. Duspatalin próbowałam, w moim przypadku żadne leki nie skutkowały. U mnie doszła jeszcze alergia na gluten i podejrzenie celiakii (badania w toku). Też mógłbyś dla pewności się przebadać. I stosuj dietę!!! Już zawsze będziesz musiał się jej trzymać, ale sam sobie popróbujesz co CI szkodzi i po odstawieniu tych produktów większość objawów minie! A przede wszystkim biegunka!
  7. Podobno "nadzieja umiera ostatnia". Nie trać tej nadziei. W każdej chwili może się zdarzyć cokolwiek niespodziewanego i poznasz kogoś, kto będzie Ci życzliwy. Czułam się podobnie (oczywiście co jakiś czas dół wraca) i przez przypadek na portalu społecznościowym zaczepił mnie facet, z którym od roku jestem w związku. A zanim był związek to utrzymywaliśmy znajomość tylko przez internet. A mimo to, dawał mi on siłę i wsparcie, żeby zrobić coś ze swoim życiem, zadziałać. Jasne, że nie jest różowo, to jest ciągła walka. Ale mam chociaż ten punkt zaczepienia, że mam dla kogo żyć i że z tą osobą jest mi łatwiej, lżej w życiu. Próbowałeś poznawać ludzi na portalach społecznościowych? Tysiące razy możesz się zrazić a potem przez przypadek możesz się natknąć na kogoś fajnego.
  8. mam podobnie. Planuję wszystko, czasem co do minuty. Zdarzało mi się nawet planować kiedy pójdę do wc. Nie potrafię być spontaniczna, jeśli jestem w jakieś sytuacji, której nie przewidziałam to panikuję, uciekam, stresuję się, nie potrafię zareagować. Przeszywa mnie strach i nic rozsądnego nie jestem w stanie zrobić. Nie wiem jak z tym skończyć. I na razie chyba nie chcę. Planowanie daje mi poczucie bezpieczeństwa.
  9. ryska

    Nerwica a praca

    rolosz, zdarzyło mi się parę razy, że czułam się tak źle w pracy, że zaczynałam obgadywać dzieciaki, czasem tez personel. Albo że tak bardzo byłam skupiona na tym, żeby nie zwariować, żeby wytrzymać do końca dnia, że nie przejmowałam się tym, co się dzieje naokoło. Jestem introwertyczką, mam osobowość unikającą i nawet w pracy się wycofuję mimo, że oczekują ode mnie zaangażowania, energii, inicjatywy. To wszystko składa się na to, że zaczynam kłócić się z szefostwem lub współpracownikami i jak tylko dają mi wypowiedzenie to chętnie je przyjmuję.
  10. ryska

    Nerwica a praca

    jeśli mi się uda znaleźć pracę to prędzej czy później nerwica tak mocno da o sobie znać, tak mnie opanuje, że będe musiała zrezygnować, dla własnego dobra. Albo tak się zacznę zachowywać, że sami mnie wywalą.
  11. agusiaww dobrze mówi. Mojemu chłopakowi pomaga jak może ze mną porozmawiać o pierdołach, usłyszeć mój głos, kiedy po prostu jestem przy nim. Nie mieszkamy razem, więc kończy się na rozmowach telefonicznych lub pisemnych. Ale jak jest zupełnie źle to muszę dać mu spokój i tylko piszę, że go kocham, krótkie pozytywne wypowiedzi. Nic więcej nie można zrobić. Możesz zadać mężowi te pytania, które zadajesz na forum. W momencie, kiedy będzie sie czuł dobrze. To on najlepiej Ci powie czego będzie potrzebował w takiej chwili a czego w innej.
  12. JohnnyB, jakbym czytała o sobie! Nawet jeśli decyzja wydaje mi się niezbyt dobra, to wolę jeśli ktoś inny ja podejmie a nie ja. I ostatnio niczym nie potrafię się zająć, znaleźć dla siebie żadnego zajęcia.
  13. ja boję się ludzi "agresywnych" (wystarczy, że przeklinają), głośnych, zbyt ekstrawertycznych, zbyt "otwartych", zbyt wesołych, głupich, narzucających się
  14. ryska

    Nie wiem czego chcę

    alone05, zgadzam się z Tobą całkowicie! siedzieć w domu i mieć święty spokój!
  15. Miałam podobną sytuację. Parę lat temu, przypadkiem, przez internet poznałam faceta, obecnie mojego chłopaka. Wzajemnie bardzo się wspieraliśmy, bardzo mi na nim zależało, zależało mi na jego przyjaźni. I zaczęłam się stawiać mojej matce. Wszystko robiłam dla niego, przez niego, dzięki niemu. Nie zawsze z prawidłowych pobudek, ale robiłam rzeczy trudne dla mnie, musiałam przełamywać wiele lęków. To mnie trochę umocniło. Nadal nie mam znajomych, poza chłopakiem, codziennie muszę walczyć o swoje, nie raz jestem zmęczona i chce odpuścić. Ale wystarcza mi wsparcie jednej osoby, żeby stawiać czoła problemom i samej sobie. Skoro uciekałeś w świat wirtualny to próbuj tak poznawać ludzi, ale z założeniem, że jeśli będzie się dogadywać, to postaracie się spotkać. Chociaż raz. Będzie Ci o wiele łatwiej tak kogoś poznać i o wiele łatwiej walczyć ze swoimi lękami jeśli będziesz miał wsparcie. Co do przeprowadzki nie poradzę Ci niczego. Ja nadal mieszkam z matką i nie mam nawet szansy na to, że kiedykolwiek będzie inaczej. Nie mam pracy ani własnych środków do życia. Ale mimo to powoli zmieniam swoje życie. Bo to w dużej mierze chodzi o uzależnienie i uleganie komuś psychicznie, mentalnie a nie fizycznie. Przeprowadzka na pewno pewnych problemów by Ci odjęła, ale też innych dodała, więc dobrze to przemyśl.
  16. ryska

    Fobia społeczna!

    lew, no trochę jestem uważam się za osobę pokrzywdzoną przez los, ale zależnie od dnia mam do tego różne nastawienie. Dzisiaj źle się czuję.
  17. olin, moim zdaniem powinieneś najpierw się podleczyć, dojść do ładu sam ze sobą i dopiero myśleć o jakiejkolwiek pracy, zwłaszcza z dala od domu, bez bliskich osób. Samemu za granicą nie będzie Ci łatwo i to może tylko pogorszyć Twój stan.
  18. Pawian, to CI powiedziałam jak możesz być odbierany. Postaraj się być bardziej opanowany i zanim na cokolwiek zareagujesz lub zrobisz to zastanów się jak inni mogą to odebrać, czy to nie będzie dziecinne, nieodpowiedzialne albo czy mogłeś zbyt poważnie potraktować żarty
  19. ryska

    Fobia społeczna!

    julusia, po pierwsze ze względu na lęki jak to psychiatra stwierdziła, większy lęk czułabym biorąc leki, bo tego się boję niż są te moje pozostałe lęki, do pozostałych jestem przyzwyczajona. A po drugie mam organizm wyniszczony różnymi chorobami fizycznymi i takie leki tylko dodałyby mi dolegliwości i nie uniknęłabym skutków ubocznych. Po trzecie nie stać mnie na regularne branie leków. Po czwarte one mają działanie niepożądane a ja nie mam renty, muszę jakoś być w stanie funkcjonować. Po piąte jeśli już pracuję, to pracuję z dziećmi a nie można pracować z dziećmi biorąc psychotropy, nie dopuściliby mnie do pracy. I jeszcze zapomniałam, że mam alergię na wiele leków i substancji w lekach, więc bardzo trudno jest mi cokolwiek dobrać, zazwyczaj nie działa albo prawie umieram.
  20. Reynevan, a dlatego, że szybko i łatwo się chudnie, bo trudno zastąpić wysokobiałkowe i wysokokaloryczne produkty pszenne (głównie pszenne) czymś równie wysokobiałkowym i wysokokalorycznym. Trzeba jeść częściej i więcej objętościowo innych produktów. Wypryski na skórze bardziej kojarzą mi się z ŁZS i wykluczenie produktów ubogoresztkowych (czyli no. białego pszennego pieczywa) oraz wysokowęglowodanowych może złagodzić jego objawy. Również zmniejszenie stresu dobrze wpływa.
  21. a ja rozumiem pytanie Pawiana. Takie zachowanie jest na dłuższą metę wkurzające. Trzeba przebywać w towarzystwie takiej osoby bardzo często, nie można uniknąć kontaktów z nią a nie można sie normalnie porozumieć co do problemów i odpowiedzialności za nie. Nie wiadomo czy można zaufać, polegać na kimś takim, żarty odbiera poważnie a z tego, co poważne żartuje i naśmiewa sie z innych. Nie wiem o czym to świadczy, czy to może być osobowość niedojrzała czy coś takiego. Ale rozumiem, że utrzymywanie znajomości z tym kolega musi być uciążliwe.
  22. celiakia osłabia cały organizm, więc problemy skórne mogą, ale nie muszą się pojawić. Jest wiele innych objawów, które bardziej celnie mogą wskazywać na celiakię. A odstawiać glutenu bez nadzoru dietetyka nikomu nie radzę. U mnie też depresja i problemy skórne współwystępują. Ale chyba częściej to mój nastrój zaczyna się pogarszać przez problemy skórne (koszmarne wspomnienia z dzieciństwa) niż na odwrót.
  23. ryska

    Fobia społeczna!

    lew, fobik123, mam przyznany lekki stopień i nie jestem pod opieką psychiatry, tylko chodzę na terapię. Leków nie mogę brać. A o samej terapii moja matka też nie wie. Byłyśmy w MOPSie osobiście i powiedzieli, że nic nie mogą zrobić, nic się nie należy.
  24. ryska

    Fobia społeczna!

    lew, zasiłków nie przyznają ot tak sobie. Patrzą na dochody, wielkość mieszkania, czy jestem pełnosprawna. I niestety mi się nie należy. Mamy za duże mieszkanie, więc wg nich jesteśmy bogate a ja jestem "zdrowa" i mogę iść do pracy.
  25. ryska

    Fobia społeczna!

    a mnie nie przyznali renty, żadne zasiłki mi się nie należą. A do pracy się nie nadaję. Mama nie jest w stanie nas utrzymać z jednej najniższej krajowej i babcia musi nam pomagać. Mam 30 lat. I żadnych perspektyw.
×