-
Postów
547 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zimbabwe
-
Ja przez ostatni rok często miałam uczucie że jestem nikim... A i teraz nie widzę zbytnio perspektyw dla siebie. Często czułam się po prostu jak śmieć, na którym się inni wyżywali. Czasem miałam tego naprawdę dość, chciałam skończyć ze sobą, a czasem myślałam że dobry chrześcijanin powinien być pokorny, widać chyba źle pojmowałam to pojęcie.
-
Ja na przykład nie chcę być taka jak przed rokiem, dwoma. Dziś zaczęłam porządkować swój pokój - i wywaliłam swoje wiersze jakie pisałam w okresie gdy miałam 12-16 lat. Nie jest dobrze kierować się przeszłością w takim kontekście.
-
xCarmen nie martw się, rok powtórki to jeszcze nie tak źle. Słyszałam o ludziach którzy nawet i po 3 razy zostawali w tej samej klasie, z powodu wagarów itd itp. A wiadomo że Ty opuszczasz lekcje nie dlatego bo tak chcesz, nie dlatego bo jesteś leniwa, tylko z powodu choroby, a to zmienia postać rzeczy. A ja z kolei zauważyłam dziś, że zaczynam łapać dystans do pewnych spraw. I wreszcie wzięłam się za porządki w moim pokoju!
-
Dziś mam wizytę w przychodni - wreszcie zobaczę jakieś mądre twarze!
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dziś znów mam dołka z tego powodu... Dziś znowu są ataki w stylu "zastanów się nad swoją przyszłością" "myśl o sobie" "myśl o przyszłej pracy" "gdzie chcesz pracować" - a gdy odpowiadam że nie wiem to słyszę że stroję fochy... A to nie są moje wygórowane ambicje tylko tak jest że nie widzę dla siebie perspektyw. Nie rozumiem - czy oni się cieszą z tego że zadają mi ból??? -
Hihihi udało mi się na książce 20 zł zaoszczędzić! I bardzo dobrze, moja wredna nauczycielka od niemieckiego sobie nie zarobi
-
Fiolka, genialne! A ja swoją prezentację rozpocznę od wiersza: Przesilenie zimowe Słońce przecina Zwrotnik Koziorożca a rodzina nie w komplecie. Na choince powiesili brata. I tylko karp wie po co jest najdłuższa noc w roku.
-
Ja jestem Koziorożec, ascendent (tj. urodzony w danej godzinie) w Wodniku.
-
Dziś drugi dzień ferii a ja pójdę się rozejrzeć za książką do niemieckiego - chcę się znowu okazać bardziej cwana od mojej klasy dlaczego mam kupować akurat tam, gdzie jest drożej,bo moja nauczycielka ma z tego prowizję
-
Też tak sądzę Jestem za!
-
Ojej, zadałaś mi chyba pytanie, które można nazwać dobrym Bo jak nazwać opowiadania, w którym opisuję myśli człowieka który został wygnany za stwierdzenie że 2 razy 2 jest 4 albo średniowiecznego człowieka chorego na depresję, który stwierdził że do czasów prawdziwej psychoterapii brakuje mu 800 lat więc jako psychoterapię zastosował ascezę, po czym po śmierci został ogłoszony świętym a on stwierdził że to mu się nie należy i zamienił się w komara i zaraził wszystkich w Rzymie malarią.... Tak więc dobre pytanie.
-
Ja piszę poezję i czasem prozę, choć gdy próbowałam pisać powieść, nie wychodziło mi to, brakowało mi cierpliwości. Ale króciutkie opowiadanka to i owszem.
-
xCarmen, naprawdę sądzisz, że to ile zarabiają ludzie i jakie mają wykształcenie, świadczy o tym jak bardzo są wartościowi Znam osobiście wielu ludzi po studiach, którym słoma z butów wystaje i znam też osoby bez matury, ale za to wrażliwe i mądre. Mądrość życiowa jest znacznie ważniejsza niż mądrość książkowa. A zachowanie Twoich rodziców wobec Ciebie - wybacz, jeśli Cię to urazi, ale moim zdaniem niezbyt dobrze o nich świadczy. Trzymaj się!
-
Odoaker, chodzę na takie warsztaty literackie. I wyobraź sobie, że mam tam styczność twarzą w twarz z poezją współczesną na wskroś. I nie ma tam rymów, nie ma tam równych sylab i tej całej reszty rzeczy o której piszesz. Jak to powiedziała pani, która te warsztaty prowadzi - dawniej sztuka miała przede wszystkim pouczać. I dzięki Bogu ta funkcja zanikła. Teraz sztuka ma przede wszystkim szokować.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Kayu007 ale może z drugiej strony to lepiej? Pomyślałam sobie, że te plany innych co będą robić po maturze to tak naprawdę są w 99% przypadków marzenia. Marzenia, które w 89% przypadków się nie spełnią. Może my patrzymy na te sprawy trochę bardziej realistycznie? W końcu nie jesteśmy wróżkami, a gdybyśmy były to nie zastanawiałybyśmy się co będziemy robić -
Wiem że może przesadzam. Już się uspokoiłam. Ciężko jest wyjść na prostą, a wiem że są tacy którzy nigdy na nią nie wychodzą. Ale ja wierzę że się uda, musi się udać! Cóż, chyba za dużo wymagam od siebie... Pozdrawiam serdecznie!
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Masz pewnie rację, ale to naprawdę dołujące, kiedy tyle osób ci mówi, że będą robić to czy tamto, mają już konkretne plany na przyszłość, albo gadają ci "ja w twoim wieku to juz wiedziałem/wiedziałam co będę robić". A ja naprawdę nie mam żadnych planów oprócz zdania matury. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Smutno mi... Wszyscy mnie ciągle wypytywują co chcę robić w przyszłości... A ja nie mam bladego pojęcia! Usłyszałam to pytanie od kolejnej osoby i się popłakałam na całkiem. Dla mnie przyszłość nie istnieje, podobnie zresztą jak przeszłość. -
Moje wychodzenie na prostą dziś wzięło w łeb Znowu płaczę i przed chwilą krzyczałam. Mam dość siebie Cieszę się że wizyta u lekarza pojutrze...
-
Nieźle! Osobista poezja - coś co lubię!
-
xCarmen, nie martw się, choć wiem że to nic nie da takie słowa. Mój ojczym zrezygnował z technikum wlaśnie z powodu nerwicy, ale ma pracę i to całkiem niezłą, a jego szef też nerwicowiec. Co do stosunków z matką - ja mam identyczny problem! Pamiętam jak miałam ciężką astmę (teraz mam lżejszą) i nie umiałam wdychać z inhalatora to stała nade mną i się darła a to jeszcze bardziej mnie denerwowało. W sumie to ciekawa jestem czy ona sama by tak super radziła sobie z wdychaniem z inhalatora aerozolowego. I w sumie mogę śmiało powiedzieć że ona sama też się przyczyniła do mojej nerwicy, strasząc mnie biciem, gwałtami i pedofilam - miałam potem straszne opory przed kontaktem fizycznym z moim facetem. I zawsze jak miałam/mam lęki to słyszałam że jestem świrem, histeryczką, idiotką i to moja wina bo nie umiem sobie poukładać w głowie itd itp. Ciągle też słyszałam że na pewno jestem narkomanką i na pewno się puszczam (a wierzcie mi, jestem ostatnią osobą która by takie rzeczy robiła). Gdybyś chciała się wyżalić albo wygadać - pisz na priva.
-
nerwica a znajomość przyjaźń... pytanie do was:)
zimbabwe odpowiedział(a) na elektron temat w Psychologia
Mogę w sumie powiedzieć że "dzięki" nerwicy wiem kto jest wartościowym człowiekiem. Ci spośród moich znajomych, którzy odsunęli się ode mnie z powodu mojego zachowania, tych mogę spokojnie olać tak jak oni mnie. Natomiast ta mniejszość, która mnie nie odrzuciła, to wspaniali ludzie, na których zawsze mogę liczyć. Moja przyjaciółka dowiedziała się wczoraj o mojej lękówce... I wyobraźcie sobie, nie zostałam nazwana "świrem", w przeciwieństwie do tego co uskutecznia moja rodzinka. -
Bethi życzę Ci powodzenia w rzuceniu palenia!
-
Wreszcie udaje mi się nie mieć myśli samobójczych od dłuższego czasu, dystansować się od głupich gadek innych, nieżyczliwych mi ludzi. I wreszcie zaczynam panować nad lękiem!
-
Teraz, kiedy mam za sobą zdrowotne przewroty, cieszy mnie każdy dzień bez ataku - obojętnie czy astmy czy nerwicy (z tą pierwszą ostatnio gorzej). Wrzuciłam swój pamiętnik z okresu gdy miałam 12 lst do Wisły bo wkurzała mnie obecność czegoś co przypominało mi że byłam kiedykolwiek taka dziecinna i głupia.