-
Postów
547 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zimbabwe
-
xCarmen, jestem z Tobą! Niestety, ale wielu nauczycieli w tym kraju w ogóle nie powinno być nauczycielami, a co do koleżanki - niektórzy chamami są i zostaną mimo pokończonych szkół. A mój dzień - do kitu. Chłopiec się obraził na mnie, pała z anglika, w płucach cosik rzęzi - chyba astma wytrzeźwiała Nie, tylko nie atak... Kiedyś miałam zamiar pół żartem pół serio wystawić astmę na aukcji na allegro - ciekawe tylko kto by ją kupił.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wróciły mi moje jazdy. Znowu idąc do sklepu miałam lęk że mnie porwą do samochodu i wywiozą gdzieś. A mój ojczym mi wytyka że to ja sobie stwarzam problemy... Może i ma rację, ale ja nie potrafię już inaczej. Zwątpiłam w to że Bóg ingeruje w nasze życie. Chcę żeby dziś był ten wyliczany setki razy koniec świata. -
Cynk naturalnie występuje w jajach i mięsie, oraz w niektórych orzechach.
-
A ja sobie myślę tak - nieważne jest to co masz w spodniach i jakie jest to "coś". Ważne jest to, co masz w sercu, i to, jakie ono jest.
-
Oj, nakłanialiśmy z ojczymem, już nie raz, nie pięć i nie dziesięć. Ale kończyło się to tak, że to my zostaliśmy nazwani "wariatami" i "czubami", a ona jest już zdrowa i nie potrzebuje leczenia. A z moim ojczymem się rozwiodła między innymi dlatego, bo w młodości leczył się z powodu nerwicy, a ona "nie chce mieć koło siebie osoby która miała coś z psychiatrami". A dziś miałam powrót do szkolnej rzeczywistości po feriach. Moja kumpela (też chora) była dziś w szkole, a długo jej nie było, więc się ucieszyłam, tym bardziej że czuje się już lepiej. A co do mnie, to ja martwiłam się że jak pójdę do szkoły, to lęki mi wrócą takie silne, ale miałam tylko mały lęczek, który szybko opanowałam. Dodam tylko, że trudno jest mnie, wieloletniej naukoholiczce, stosować się do zaleceń lekarza: przestać tak się zaharowywać, robić rozbudowane notatki, jednym słowem "wrzucić na luz". A muszę zwolnić tempo z nauką, bo od ostatniego zakuwania i roboty nerwica tak mi się pogorszyła, że podczas pisania w zeszycie miałam uczucie że krew mi kapie po kończynach.
-
Dziś się popłakałam idąc parkiem... Znów z powodu przykrych i niemądrych słów mojej matki. Ona ma cyklofrenię stwierdzoną, nieleczoną,pamiętam że gdy brała leki to można się z nią było dogadać, tylko pewnego dnia nagle przerwała ich branie i teraz żyje jakby w odrębnym świecie... To jest straszne, bo ona wygaduje różne bezsensowne i przykre rzeczy, posądza mnie o rzeczy które nigdy bym nie zrobiła... A przecież do leczenia jej nie zmuszę.
-
anonim przykro mi z powodu tej dziewczyny... A ja dziś drugi dzień bez lęku zaczynam - tak coś czuję. Martwię się tylko że jak w poniedziałek pójdę do szkoły, to wszystko się cofnie i będzie jak przedtem I oczywiście trzeba będzie się tłumaczyć wychowawczyni dlaczego nie było mnie w kinie w piątek przed feriami... A co ją to g...o obchodzi co ja robię ze swoim czasem wolnym? Ślubu z nią nie brałam, więc niech się ode mnie odczepi, nie muszę się jej spowiadać. Ech, szkoła polska od czasu "Ferdydurke" Gombrowicza nic a nic się nie zmieniła.
-
Witaj! Mam pytanie jedno - zakładam, że żona pojechała pracować za granicą, ale jak ciężka jest to praca? Co ona robi? Czy utrzymujecie ze sobą stale kontakt?
-
Od jakiegoś czasu - pisałam już o tym wcześniej - męczą mnie obsesje na temat ostrych narzędzi. Że jak je wezmę do ręki to nie zapanuję nad sobą i się potnę. Na szczęście zaczynam to kontrolować, aczkolwiek dziś gdy mama rozpakowywała jakieś pudełko nożyczkami to nie mogłam patrzeć spokojnie na te nożyczki. A gdy byłam młodsza miałam różne obsesje erotyczno-biblijne na szczęście to mi przeszło całkowicie, nie wiem jak, ale przeszło.
-
Spotkałam się z tą przyjaciółką - i faktycznie, IceMan - przeszło smutna48 - ilość znajomych nie zawsze równa się jakość, sama się o tym wiele razy przekonałam, często bardzo boleśnie, nie jest to miłe przeżycie, gdy ktoś kto uważa się za Twojego przyjaciela nagle ściąga maskę i powoli Cię niszczy. Ja coś takiego przeżyłam.
-
smutna48 nie przejmuj się, ja też tak mam czasem i jestem pewna że nie tylko Ty. Ktoś, kto jest mądry na pewno nie będzie patrzył na Ciebie przez pryzmat depresji. A dziś mam za półtorej godziny spotkać się z przyjaciółką a tu lęk Oczywiście ręce się telepią, rano wrzasnęłam jak wstałam, w jelitach jakby salmonella się rozszalała... Oby mnie nie chwyciło przy niej.
-
ashley gratuluję zdrowia! Oby tak dalej! Ja nadal nie zamierzam się poddawać, choć to bardzo trudne do zrealizowania, ale gdy pomyślę że nie tylko ja mam ten szajs, i że z tego tylu ludzi wychodzi to otucha we mnie wstępuje.
-
klopoty z orientacja seksualna
zimbabwe odpowiedział(a) na Mafju88 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
O kurczę, ja w 2 gimnazjum miałam z tym problem... Zakochałam się w koleżance z klasy i jej to wyznałam. Mimo że mówiła że jest moją przyjaciółką, rozpowiedziała to wszystkim, a ja żyłam w strachu żeby się to nie wydało w rodzinie. Na szczęście ten epizod minął, a z tamtą dziewczyną już nie utrzymuję żadnych kontaktów. -
A ja o dziwo jakoś lepiej potrafię się dogadać z facetami niż dziewczynami/kobietami. Choć i tu nie ma reguł, bo mam dwie przyjaciółki płci żeńskiej, i wspaniałego mężczyznę, także nerwicowca. Mój ojczym - z którym dużo czasu spędzałam - również nerwicowiec - może właśnie dlatego jakoś podświadomie rozumiem facetów. A ostatnio dowiedziałam się od lekarza mojego z przychodni że też lękowiec - wszyscy fajni ludzie jakich znam to ludzie z nerwicą!
-
czego się boimy? Lęk przed.................
zimbabwe odpowiedział(a) na mysia temat w Nerwica lękowa
O rany, żebym miała wypisać wszystko czego się boję... To by cały indeks można napisać. Oprócz lęku wysokości - lęk przed nożami (że się potnę), który ostatnio zelżał już jakby, lęk przed porywaczami, lęk przed popadnięciem w obłęd, lęk w supermarketach (a niestety często tam zachodzę), lęk przed zawiedzeniem oczekiwań innych, poczucie winy jak coś robię nie tak "zgodnie ze swoim sumieniem"... Normalnie dusza średniowiecznych mroków. Czarny lud Zimbabwe -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A ja sobie popłakuję... Płaczę, bo przypomina mi się to, co się stało w te wakacje. A to bardzo bolało, bo przekonałam się że słowa potrafią bardzo ranić i o tym, jak wielki może być fałsz ludzi i nietolerancja. -
A ja postanowiłam że gdy wyzdrowieję, to nie "oleję"! A co sobie postanowię, tego się trzymam!
-
Obcięłam dziś hortensję z brzydkich jesiennych resztek, pokupowałam trochę nasion (będę siać jak się zrobi trochę cieplej). No i postanowiłam nie brać sobie tak do serca gadek mojej rodzinki - w końcu nie mogę ponosić konsekwencji czyjejś głupoty, choćby to byli ludzie bliscy, a ja ich nie zmienię - mogę tylko zmienić moje podejście do tego.
-
Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia
zimbabwe odpowiedział(a) na mtk temat w Depresja i CHAD
Ja uważam że skoro jestem na tym świecie to wyraźnie po coś jestem - a po co, to wie tylko Bóg. -
Mnie ucieszyła dobrze przespana noc i, jak dotąd, dzień bezlękowy co dla mnie po wczorajszych jazdach jest super. Macie rację, człowiek nie docenia prostych spraw, dopóki ich nie straci.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Zagubiony148 nie wiem czy to Cię pocieszy, ale ja myślę, że wcale nie jesteś "postrzeleńcem". To, że inni tak o Tobie mówią to nie znaczy, że tak jest. Widzisz, ja o sobie też często nieraz tak myślę, ale jak popatrzę na ludzi dookoła mnie, na tych którzy uważają się za "normalnych" i "rozsądnych", to niejednokrotnie mam wrażenie że zachowują się bardziej "nienormalnie" od ludzi chorych, którymi większość z nich gardzi. -
A potem te dzieciaczki zasilają nasze grono... U mnie się właśnie od tych ambicji zaczęło, od szkoły, choć nie uczyłam się od małego dziecka. Darku też kiedyś miałam takie podejście jak Ty - i uwierz mi, że świat jest także (a może zwłaszcza) dla takich jak my, i słońce świeci nie tylko dla silnych i bogatych. Pozdrawiam Cię serdecznie!
-
smutna48 ja też miałam nieleczoną alergię i stąd ten mój cyrk z tą astmą. Ale nawet najsilniejsze leki na nią nie ochronią przed skutkam i palenia, to fakt. Palenie dla astmatyka oznacza śmierć, jeśli nie szybką wskutek ataku, to powolną od rozedmy. W ogóle nie rozumiem nawet zdrowych ludzi palących... Kiedyś to mi lekarz powiedział "żeby tak wszyscy astmatycy byli jak pani" . A mój dzisiejszy dzień - szaro, brzydko, rybom w akwarium trzeba wkład do filtra zmienić (czy one nigdy nie nauczą się załatwiać w sedes ?), ale noc przespałam dobrze! I coś czuję że dzień bez lęku minie.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
zimbabwe odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Smutno mi... Na ulicy chwycił mnie taki lęk że łaziłam jak sparaliżowana. I jak zwykle fobia nożowa Rany, nie zdziwię się jak kiedyś ktoś z moich bliskich wezwie karetkę i zapakują mnie w kaftan... -
Jeszcze kilka lat temu o takich osobach jak Wy powiedziałabym "banda świrów". Teraz w życiu bym tak nie powiedziała i nawet tak nie myślę. Doświadczenie z nerwicą nauczyło mnie tolerancji i dużego zrozumienia (przynajmniej tak mi się wydaje). Wiem już, co czuje osoba którą paraliżuje lęk itp. Ale macie rację, większość zdrowych nawet nie stara się zrozumieć chorych. Potrafią współczuć osobie, która ma raka, cukrzycę albo złamaną nogę, ale gdy słyszą samo słowo "nerwica" albo "niedyspozycja psychiczna" uciekają od nas, albo przyklejają łatkę wariata.