-
Postów
11 561 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez linka
-
kasia000, a czy twój psychiatra nie mówił nic o zakończeniu terapi? Czy twój psychoterapeuta wspominał już o tym, ze jestes zdrowa? Nie lepiej poczekać aż się wyleczysz jeszcze rok - dwa i wtedy z czystym sumieniem odstawić leki i zajśc w ciążę? Zresztą zrobisz jak zechcesz......a co do odstawiania to zapytaj swojego psychiatry - on znają się na tym najlepiej.
-
kasia000, tak tylko to jest conajmniej nieodpowiedzialne, gdy nie wiesz czy możesz odstawić leki i zachodzisz w ciążę świadomie narażając zdrowie dziecka. Ja nikogo nie straszę - podaję fakty medyczne.
-
hahagniecha, szybciutko do psychologa i psychiatry trzeba iść, masz małe dzieci to dla nich powinnaś podjąc walkę z nerwicą lękową - bo to prawdopodobnie cię prześladuje. Trzeba rozpocząć psychoterapię i ewentualnie leczenie farmakologiczne.
-
Analiza 2201 przypadków kobiet przyjmujących trójcykliczne leki antydepresyjne (TCA) lub selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) wykazała, że leki te zwiększają ryzyko porodu przedwczesnego, zaś dzieci urodzone o czasie, które w trzecim trymestrze ciąży eksponowane były na SSRI lub TCA, miały zwiększone ryzyko wystąpienia zaburzeń oddychania, zaburzeń endokrynnych i metabolicznych oraz zaburzeń regulacji ciepłoty ciała (Pharmacoepidemiol. Drug Saf. 2007; 16: 1086-1094). Co ciekawe, pewni badacze widzą tylko niektóre takie zależności (zwiększone ryzyko porodu przedwczesnego, współczynnik prawdopodobieństwa 2,31, BJOG 2007; 115: 283-289), inni zaś takich zależności nie widzą w ogóle (J. Clin. Psychiatry 2007; 68: 1284-1289). Niewiele wiadomo na temat szkodliwości działania nowych leków antydepresyjnych z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny (SNRI) oraz z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego noradrenaliny (NRI). Niedawno opublikowane wyniki badania (J. Clin. Psychopharmacol. 2007; 27: 607-613), w którym analizie poddano dane dotyczące 732 kobiet przyjmujących SNRI lub NRI w czasie ciąży wykazują, że kobiety te w porównaniu z 860 215 kobietami ich niestosującymi mają zwiększone ryzyko porodu przedwczesnego (współczynnik prawdopodobieństwa 1,6), ich dzieci zaś częściej mają problemy z oddychaniem, częściej stwierdza się u nich hipoglikemię, częściej też mają drgawki. W badanej populacji nie stwierdzono natomiast zwiększonego ryzyka wystąpienia wad wrodzonych. Dotychczasowe badania sugerują, że poszczególne antydepresanty mogą mieć różnie nasilone działania teratogenne. Największą szkodliwość w tym aspekcie wykazują, jak się wydaje, paroksetyna i klomipramina (Expert Opin. Drug Saf. 2007; 6: 357-370). Metaanaliza danych z publikacji opisujących badania wpływu paroksetyny (jednego z SSRI) stosowanej w pierwszym trymestrze ciąży na zdrowie płodu wskazuje, że zwiększa ona ryzyko wystąpienia istotnych wad wrodzonych (współczynnik prawdopodobieństwa 1,31), w tym zwłaszcza wad serca (1,72). Jeżeli grupę kontrolną stanowią tylko ciężarne leczone innymi lekami antydepresyjnymi, współczynnik prawdopodobieństwa wystąpienia wady wrodzonej u dzieci kobiet przyjmujących w ciąży paroksetynę wynosi 1,30, zaś wady serca - 1,7. Wynik taki potwierdza, że paroksetyna jest lekiem o silniejszym działaniu teratogennym niż inne antydepresanty. Jeśli natomiast grupę kontrolną ograniczy się do ciężarnych przyjmujących leki powszechnie uznawane za nieteratogenne, współczynnik ryzyka wystąpienia wad wrodzonych u dzieci kobiet leczonych w ciąży paroksetyną wynosi 1,54, zaś wad serca - 3,47. Wydaje się jednak, że stosowanie innych preparatów z grupy SSRI we wczesnej ciąży jest dość bezpieczne (Birth Defects Res. A Clin. Mol. Teratol. 2007; 79: 301-308), choć nie wszyscy się z tą opinią zgadzają. Dlatego też lekarz mający pod opieką ciężarną kobietę z depresją musi rozważyć, czy kontynuować terapię lekami antydepresyjnymi oraz czy ich odstawienie nie będzie bardziej niebezpieczne niż kontynuacja leczenia. źródło:http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/9245/1.html Radzę się zastanowić .......
-
jak daleko wybiegacie myślami w przyszłość?
linka odpowiedział(a) na betty_boo temat w Kroki do wolności
Zwykle nie myślę co by było gdyby, jeśli wybiegam w przyszłość to albo w bardzo daleką, marzę o tym jak chciałabym żeby wyglądała moja rodzina, dom itd, albo w przestrzeń kilku miesięcy od teraz ale to tylko w celu zaplanowania jakichś tam zadań. Staram się nie drążyć tematu przyszłości bo w sumie do niczego to nie prowadzi, nikt nie wie co przyniesie życie i snucie np pesymistycznych wizji jest poprostu guupie będzie jak będzie i tyle -
Eh podziwiam , zachodzić świadomie w ciążę wiedząc że będzie się przyjmowało leki.........przecież to moze zaszkodzić dziecku...szczególnie w pierwszym trymestrze kiedy ciąża jest najbardziej zagrożona........a 32 lata to naprawdę nei aż tak dużo
-
Z tego co wiem, absolutnie zabronione jest branie antydepresantów z grupy SSRI w ciąży (sama biorę SSRI). Możliwe, że zdarzały się takie wyjątki - ale to raczej jeśli dziewczyna wpadła.......żaden lekarz ginekolog nie pozwoli na planowanie ciąży i jednoczesny zamiar przyjmowania lekó. Zaś nie wiem jak na taki pomysł zareaguje twój psychiatra....i przede wszystkim twój psychoterapeuta - powinnaś z nim/nią o tym porozmawiać. Ile już bierzesz te leki? Od kiedy czujesz się dobrze? Co mówi o twoim stanie terapeuta/psychiatra?
-
Może byś się przeszła do lekarza..lekó nie odstawia się samemu, bez konsultacji ze specjalistą...a nie o takie rzeczy się Tu pytasz...no troszke logiki......sposobów na zajście w ciążę też będziesz tu szukać?
-
Jasmina88, to jest naturalne przecież cykl może isę zmienić pod wpływem stresu......
-
Po wyjściu z dziekanatu zawsze mam pewien rodzja myśłi i planó uśmiercenia...ale nie siebie na szczęście
-
powiem tak, życzę jej z całego serca żeby już nigdy nie musiała brać więcej leków i żeby wyzdrowiała. Zaś resztę, to co myślę, zachowam dla się
-
Victorek, ja natomiast staram się być realistką. Jestem święcie przekonana, że z nerwicy i depresji da się wyleczyć - ale napewno nie przez olanie leków, olanie psychologa....bo komuś się wydaje, że jak odsunie to od siebie to choroba zniknie..... Nic z tego, każda nerwica/depresja ma swoją przyczynę, nic się nie dzieje tak sobie i dopuki nie rozwiąże się tego problemu on będzie powracał. Okresy reemisji kiedy wszystko jest ok, nie potrzeba nam leków są naturalne.....ale ja poprostu radzę uwazać z takim podejściem bo można się przejechać.....
-
Współczujcie.... wiesz co ja tu nie jestem od głaskania po główce.... jestem realistką......ja nie mówię, że ktoś nie da rady wyzdrowieć....ale no litości, branie trzy lata leków o których nie masz pojęcia, i teraz nagle decyzja odstawienia bez konsultacji z lekarzem .......realnie...jak ktoś sobie sam odstawia leki, bo wydaje mu się, że lepiej wie od lekarza czy już jest zdrowy to się zwykle źle kończy.......
-
Hmm u mnie to był pierwszy poruszony temat na psychoterapii...i drążaony bardzo dłuugo...w sumie nadal....
-
W trakcie każdego okresu natężenie objawów chorobowych...niestety ja też tak miałam. Uzgodniłam więc z psychiatrą że zacznę brać tabletki antykoncepcyjne ( niwelują PMS, zmniejszają bóle, mogę przesuwać sobie krwawienie, znacznie skracają mi okres - z 7 dni na 3, poza tym przy braniu antydepresantó ciąża jest raczej niewskazana - więc i zabezpieczenie). Problem się rozwiązał.
-
Optymistycznie...jeszcze nie odstwiłaś leku a już stwierdzasz, ze jesteś zdrowa..hmmmmm, ciekawe, że przez trzy lata nie interesowało cię jakie leki zażywasz.
-
Można też próbować odsuwać od siebie myśli. No właśnie o to pytam :)). NN charakteryzuje się właśnie tym, że tych myśłl tak poprostu odsunąć się samemu nie da.........(najczęściej)
-
kasia000, a moze zastanów się jeszcze raz - jaki jest sens sprowadzać na świat dziekco jak jesteś chora? Nie lepiej poczekać, wyzdrowieć...a potem pomyślec o ciąży.... Chyba nie chcesz zaryzykowac zdrowia dziecka, brać leki w ciąży - bo Ty chcesz...... Nie móiąc już o tym...że małe dziecko wymaga wielle uwagi i opieki...a z nerwicą to różnie bywa...
-
Fajnie by było gdyby np hospicja mogły przyjmowac leki....ale niestety, przepisy są na NIE.
-
Kurcze , brzmi to dość strasznie....leki nie powodują strasznych ograniczeń ....a bez alkoholu da się żyć...naprawdę.....skoro u ciebie jedynym wyznacznikiem zabawy jest piwo......... Tak jak pisze martinez, żeby się nie okzałao, ze to włąsnie dzięki lekom czujesz isę w miarę dobrze......a po ich odstawieniu.....
-
Eh to tak jak z alkoholem - przy lekach nie powinno się pić, ale zdarza nam się wypić piwo albo dwa. Tylko i wyłącznie od organizmu zalezy czy to coś pogorszy czy nie. Tak samo pewnie będzie z maysią, jak chcesz - próbuj....tylko na własne ryzyko Radziłabym jednak znaleźć sobie inne sposoby na zrelaksowanie się...... Nez, nie przesadzałabym z tą jedną szansą na tysiąc.......
-
LucidMan, podłożem DDA jest posiadanie w najbliższej rodzinie alkocholika.... Chupacabra, a nidgy tobie prze zmyśl nie przeszło ze posiadanie w domu rodzica alkoholika może być przyczyną choroby??
-
Chupacabra, bez obrazy ale to nie jest jakieś nowe odkrycie .............
-
Nie wolno sprzedawać ani oddawać lekarstw na receptę - na to o ilę się nie mylę jest jakiś paragraf. Nie powinno się ich też wyrzucać do śmieci. Najbezpieczniej iść do apteki i spytać pani farmaceutki czy może prrzyjąć te leki - w aptece powinni mieć specjalne pojemniki na zużyte np do połowy lekarstwa i specjalnie je jakoś utylizować.
-
Rafal89, poszukaj tutaj: pozna-t2603.html