Skocz do zawartości
Nerwica.com

linka

Użytkownik
  • Postów

    11 561
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez linka

  1. linka

    Pytanie odnośnie seksu

    No ale nie biegunkę....i bóle, chyba Adaś2222, miał na myśli żołądek.......
  2. Wszystko dookoła cię dołuje, nic cię nie interesuje?? NIC?? To może czas zabrać się za poważną farmakoterapię...........a może wykonując pracę zupełnie ci obcą znajdziesz inspirację do zrobienia w życiu czegoś co będziesz kochał i nada ci to sens życia. To na pewno, jednak skoro zaden psycholog nie umial mi pomoc, to czy aby na pewno jestem chory? Skoro sam czujesz, że coś jest nie tak to jak widać jest......całkowita nieumiejęstność przystosowania się do świata to nie jest zwykła zdrowa postawa.......poza tym, do ilu psychologów chodziłeś? Ile trwała terapia z każdym z nich? Leczyłeś się antydepresantami? Ile z nich wypróbowałeś?
  3. Ja np lubię samodzielnie zrobiony kisiel - bardzo bardzo łatwa sprawa a smakuje 100razy lepiej niż ten z torebki. Potrzeba: -owoce (każde się nadają - dosłownie każde) jabłka, gruszki, maliny, truskawki, kiwi, brzoskwinie, morele, wiśnie, pomarańcze, jagody ...no wszystkie. Owoce obieramy ze skórki (jeśli mają), z pestek(jeśli mają) i malakserem na papkę (ewentualnie kilka owocków w całości - jeśli małe, lub w kostkę) Gotujemy pół litra wody i dodajemy cukru (do smaku), w połowie szklanki wody rozpuszczamy dwie czubate łyżki mąki ziemniaczanej i wlewamy do wrzątku, mieszamy, nie gotujemy już, do tego dorzucamy mus owocowy i gotowe Poza tym ostatnio zrobiłam nalesniki i posmarowałam je toffi i wyszły A toffi robi się tak, kupujemy puszkę mleka skondensowanego słodzonego, wkładamy do gara z wrzątkiem i gotujemy 3h, taka puszka (oczywiście zamknięta) musi być koniecznie przykryta wodą, no i woda musi tylko tak mrugać( tak jak na rosół) a nie bulgotać i po 3h wyłazi puszka pełna toffi.........mniammmm
  4. pizzacanto, No to w takim razie trzeba się za siebie wziąć.......bo trwanie w stanie zawieszenia nie dość, że nie pomagaj to może pogłębić depresję. Nie chcesz się wpasować w mundurek codzienności - ok ale pod warunkiem, że uszyjesz sobie swój własny bo jak narazie - chodzisz niejako nago. Z czego wynika brak pomysłu na życie - nie wiem, ale wiem co trzeba zrobić żeby go mieć, próbować wszytskiego co podsuwa nam życie, nawet jeśli czegoś nie chcemy, coś nam się nie podoba - warto czasem podjąć wysiłek i zacząć to robić, wtedy łatwiej kształtuje nam się sytuacja w której czulibyśmy się komfortowo. Tak mi się wydaje. Im więcej doświadczeń zyciowych tym jaśniejsza sytacja co chcemy w życiu osiągnąc. Przyczyną niechęci, wegetacji według mnie jest depresja.......ale jeśli ten stan był już obecny przed chorobą, może wynikać z naszego dzieciństwa, sposobu wychowania, wpajanych nam zasad............
  5. Bardzo podobny temat: powiedzieli-cie-t16270-33.html Powiedziałam, a nawet nie musiałam po dwóch tygodniach leżenia packiem, płaczu, jak nic nie jadłam i schudłam 10kg i mama musiała mnie namawiać żebym wzieła prysznic ....sama siłą zaciągnęła mnie do psychiatry.......... Teksty weź się w garsć, nie przesadzaj słyszałam bnardzo często( nigdy od rodziców bo oni widzieli co się dzieje) dopóki dobitnie nie powiedziałam jak to wygląda....znajomi, jak mnie zobaczyli po tym epizodzie to więcej nie było takich tekstów, raczej pytali się czemu? dlaczego, tak nagle, skąd w ogóle to się wzięło? Jak się czuję na lekach itd............ Nie chwalę się tym, ale najbliższa rodzina wie, chłopak ( nawet jemu musiałam tłumaczyć, ze tekst "wkręcasz sobie" jest delikatnie mówiąc nie na miejscu), przyjaciele itd. Nie uważam, żeby to był ani powód do wstydu ani do dumy...choroba jak każda inna, jak jestem chora na grypę to mówię, ze nie wyjdę na imprezę bo jestem chora na grypę, jak brałam leki na depresję to mówiłam, że nie piję bo biorę leki - easy, a to co myślą sobie osoby na których mi nie zależy zwisa mi dokumentnie. Rodzice powinni wiedzieć, tak mi się wydaje, potem gdy jakoś to wypłynie, może im być źle że nie mogli się o ciebie zatroszczyć, wesprzeć, że sama musiałaś z tym walczyć. Oczywiście, jeśłi dajesz sobie z tym radę to nic nikomu nie musisz mówić, ale wymyśłanie różnych wymówek na pytania związane z takim stanem...ja nie miałam na to siły, nie chciało mi się wtedy nawet maskować..........
  6. pizzacanto, to, że nie chcesz pracować dla kogoś ani w biurze od 9 do 17 to akurat moim zdaniem nie ma nic wspólnego z depresją ani żadną chorobą, jesteś indywidualistą i szukasz swojej drogi w życiu, dla mnie nie ma tu nic nad czym można się zastanawiać - taki masz charakter, z czego to wynika - dla mnie z indywidualizmu, kreatywności i chęci ustawienia sobie życia tak jak Ty chcesz i dla mnie to super sprawa Mi chodziło o wypełnianie obowiązków typu szkoła, zadania dnia codziennego, zakupy, sprzątanie, praca - generalnie itd. Ty chcesz robić coś sam - i super, ale ja rozpatrzałam przypadek gdzie ktoś nie idzie do pracy np do biura bo nie ale nie robi nic innego w zamian, nie będzie chodził na studia - ok jego sprawa, ale siedzi w domu i nie idzie do pracy, taka typowa wegetacja.
  7. A wiesz że tak też się czują rodzice którzy biją dzieci - czy to komuś pomaga, żal odczuwany po krzywdzie zadanej innej istocie. Zwierze nie wie, ze ci przykro wie, ze uderzyłaś. Skoro wiesz, że masz takie zapędy, może nie warto mieć zwierząt do czasu wyleczenia choroby.....ja nie linczuję, to opisałaś to karygodne zachowanie i nie możesz się spodziewać niczego innego jak negatywnego odzewu, no przykro mi.....bo co innego wkurzyć się i uderzyć smyczą czy gazetą, czy strzelić kota ścierą jak jest ustawicznie nieposłuszny...a co innego kopnąć czy nim rzucić..... [Dodane po edycji:] magdalenabmw, lepszy spryskiwacz do kwiatków - bo faktycznie ścierę koty szybko zaczynają olewać , a jak nie chcesz, żeby właził gdzieś to w wodzie rozpuść olejek pomarańczowy, albo cytrynowy (każdy cytrusowy się zda) i przetrzyj to miejsce, mój jak lał ustawicznie do pewnego kwiata to wytarłam tym olejkiem doniczkę i od tej pory omijał szerokim łukiem
  8. dzidzius22, nie obraź się, ale po tym co napisałaś nie chciałbym cię poznać ....jak można tak dręczyć zwierzęta....kopnąć psa....rzucić kotem....dla mnie to nie do przyjęcia.
  9. pizzacanto, może i dopuszczamy, ale nie wiem jak reszta, ja mam większe problemy niż dociekanie swojego nieróbstwa i lenistwa, to akurat nie jest największy problem związany z moją nerwicą i depresą - bo matka natura obdarzyłą mnie obydwoma chorobami.....więc staram się zachęcić do wypełniania obowiązków ( co na studiach nie jest łatwe) i idę dalej.
  10. pizzacanto, ludzi jest masa, tylko większość ( w tym ja) nie doszukujemy się w tym głębszego sensu, nie chce sie: a)z powodu depresji b)z powodu lenistwa c) z powodu wrodzonej prokrastynacji Ot i tyle.
  11. Eric, po pierwsze, do psychiatry nie potrzeba żadnego skierowania, poradnie zdrowia psychicznego przyjmują na NFZ. Idziesz, rejestrujesz sie i zapisujesz na wizytę - bez skierowania i bez kasy.
  12. pizzacanto, na forum nie ma "specjalistów" znaczy ani psychologów ani psychiatrów.
  13. aneczkaa, pewnie, że są lekarstwa, tylko trzeba się wybrać do lekarza,nie do ogólnego. Idź do psychiatry, powiedz mu co się dzieje, napewno da coś uspokajającego a nie koniecznie usypiającego. Zawsze też możesz iść do psychologa - może uda się wyeliminować te ataki psychoterapią.
  14. linka

    Lockerz

    Forum to nie jest miejsce na reklamy.
  15. Eric, ale jak narazie to sam tak uważasz ...............Ty nie masz objawów choroby psychicznej tylko zaburzeń, a to jest zupełnie co innego, a może rodzice bardziej będą się martwić o twoje zdrowie ni o to co ludzie powiedzą, daj im szansę.......nie koniecznie odrazu uznają cię za psychopatę, bez przesady....w ich czasach też ludzie chorowali na nerwice, depresje, dużo się o tym teraz mówi......porozmawiaj najpierw z tym rodzicem z którym masz lepszy kontakt a potem wyszukaj poradnię psychologiczną dla dzieci i młodzieży i udaj się na konsultacje z psychologiem, być może będzie potrzebna też wizyta u psychiatry ale to narazie nic nie wiadomo. Tryzmaj się.
  16. zdesperowany1, aa to jeśłi tak, to jak najbardziej lepiej jest powiedzieć na co źle reagujesz, wtedy łatwiej będzie dobrać lek. True.
  17. linka

    Pytanie odnośnie seksu

    Hmm jeśli chodzi o wpływ braku wytrysku na zdrowie fizyczne - to chyba takowego nie odnotowano. W sensie - nie umrzesz od tego napewno i nie uszkodzi to twojego....no
  18. Ja się np orientuję w tym, że trzeba iść do lekarza i poprosić o coś na uspokojenie......bo rozwodzenie się o tym na forum niestety nie pomoze, to raz a dwa, chyba jednak lekarze mają troszku więcej wiedzy i dostaniesz to co on będzie uważał za najlepszy lek, a nie to co byś chciał. Także - jedyna rada - idź do psychiatry po receptę, albo zmień lek przeciwdepresyjny.
  19. Adaś2222, a co ma piernik do wiatraka?? Nie otwiera się cudzej poczty, czy to klasycznej czy emaila, nie grzebie się po telefonie, nie pod-słu-chu-je rozmów...poprostu nie i koniec, to są prywatne wiadomości które mają konkretnego adresata. Dorośłi dojrzali ludzie ze sobą ROZMAWIAJĄ..... To, ze ludzie są po ślubie nie znaczy, że teraz żadne z nich nie ma prawa do prywatnych spraw... Zaś żona czy mąż mówią współmałżonkowi gdzie idą dlatego że gdyby się coś stało, żeby wiedzieć gdzie ich szukać itd....a nie dlatego, że mąż czy żona musi wiedzieć, ma takie prawo wiedzieć gdzie przebywa ta druga osoba....
  20. Adaś2222, słuchaj, to, że masz koleżankę która jest bardzo "otwarta na propozycje" nie znaczy, że wszystkie dziewczyny się kur**ą Ps. Poza tym, słuchaj to, że kładziesz łapska na obcych udach też jest twoim zdaniem ok? Hmm ja bym cię już na miejscu twojej dziewczyny zaczeła śledzić...bo wiadomo co tam z koleżanką wyprawiasz?
  21. stefi, bo zaraz wyjdzie, że mam nerwicę bo: jem mięso, mam kontakt z chemikaliami, ubieram skórzane buty
  22. Adaś2222, a jak spotyka się z koleżanką codziennie w pracy i wysyła do niej maile i smsy - to co? Pewnie jest lesbijką i zdradza męża tak? Poza tym, tak głębiej, jeśłi jedna osoba w związku tak bardzo łakie kontaktu z kimś innym a nie z mężem (choćby na wygadanie się, znaczy, znalała kogoś kto ją poprostu rozumie) to moze nalezys ię zastanowić co jest nie tak w małżeństwie.....
  23. Adaś2222 nie miałam na celu rugania...tylko wytłumaczenie jak to wygląda z mojej strony, pewnie, że mozna być zazdrosnym, a nawet czasem trzeba ale przekraczanie granic może zniszczyć zaufanie tak bardzo, ze nie będzie mozłiwości odbudowania go......
×