Skocz do zawartości
Nerwica.com

linka

Użytkownik
  • Postów

    11 561
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez linka

  1. Gdyby było to konieczne, z przyczyn medycznych i zmiana lekarza nic by nie dała bo np. twoje dziecko miałoby jakieś tam problemy - nie byłabyś w stanie tego zrobić? Dla swojego dziecka?
  2. Bo ja wiem, jak sobie na to pozwoliła to tak ma. (nie w związku z tą konkretną sprawą, ale zawsze mnie bawiło jak ktoś mówił : to ona poświęciła mu życie, urodziła mu dzieci, robi koło niego a on ją zdradził...... ludzie, każdy jest kowalem własnego losu. Urodziła te dzieci mu? Czy też sobie? Przejęła na siebie wszystkie obowiązki? Widocznie jej to pasowało .... Taak bo ludzie zakochują się, żenią i razem umierają szczęśliwie. Już ci pisałam, powiedz proszę ile trwał twój najdłuższy związek? Kochałeś kiedyś kogoś? Z wzajemnością? Ludzie się zakochują a miłość czasem wygasa i to bez względu na to czy komuś coś wcześniej obiecali czy nie. Ludzie też rozstają się i zakochują na nowo i układają sobie szczęśliwie życie i nie ma to nic wspólnego z brazylijskim serialem. Żeby wszystko było jasne nigdy i nigdzie nie pochwalam zdrady - bo trzeba mieć na tyle przyzwoitości, żeby nie okłamywać kogoś za kogo kiedyś oddałoby się życie.
  3. Możliwe, że tak a może faktycznie spotkał idealną dla siebie kobietę - jesteś w stanie stwierdzić który to przypadek? Była i dalej była jak widać miłość, co nie znaczy, że człowiek zakochuje się tylko raz w życiu.... Współczuje żonom które muszą "robić" koło męża ........
  4. veganka, ja mam pytanie, nie że prowokuję - gdyby w trakcie ciąży ginekolog wraz z dietetykiem w oparciu o badania powiedzieli ci że z racji zmian hormonalnych i zaburzeń trawienia/przyswajania różnych substancji odżywczych, witamin i składników mineralnych konieczne dla prawidłowego rozwoju dziecka jest spożywanie białka zwierzęcego - co byś zrobiła? Zmusiła się do tego? Czy ryzykowała?
  5. Tu się w zupełności zgadzamy. Jakkolwiek ta sytuacja się rozwiąże - żona powinna wiedzieć. Skąd wiesz co z tego będzie dalej? Każda miłość zaczyna się tak samo...... a miłość to ponoć nic tylko chemia.... Aż tak bardzo razi cię słowo "srać"? to tylko związek frazeologiczny .... nie ma tu nic do rzeczy brak argumentów, zadałam ci pytanie, gdzie tu miejsce na moje argumenty?
  6. linka

    Psychotropy a ciąża

    267 kobiet było badanych z czego tylko 49 brało SSRI całą ciążę ....... i nawet jeśli wszystko wyszło ok, to jak pisze JA bałabym się o długofalowe skutki brania leków, jakieś opóźnienia rozwojowe itd. capranera, to wszystko jest kwestią wyboru osobistego, nikt nie nakazuje ci co masz robić - są ludzie z wadami genetycznymi którzy wiedząc że ich dziecko także będzie chore decydują się na nie. I zapewne ci ludzie jak ich potomstwo są w życiu szczęśliwi, jak pisałam to twoja decyzja i twoje życie ..... ważne żebyś miała pod ręką doświadczonego ginekologa i psychiatrę.
  7. Zdradził ją, wierz mi..... widocznie dla mężczyzn co innego jest zdradą jak widać....... dla mnie nie ma różnicy czy z nią sypiał czy nie. Prowadzi podwójne życie, związał się z nią emocjonalnie..... I myślisz, ze tak przyzna się, przeprosi i będzie cacy? I żona jeszcze mu podziękuje, że na szczęście z tamtą seksu nie uprawiał? Nie sądzę ...... co to w ogóle jest "niepełna rodzina" ? Zakładając, że rodzice się rozwodzą - zdarza się, nie kochają się już, został chłód i przyzwyczajenie lub co gorsza niechęć - i każde z nich w jakiś sposób układa sobie życie, znajdują partnerów, są szczęśliwi - nie sądzisz, że tak dzieciom będzie lepiej? Niż dom bez miłości, czułości tylko z rutyną.. ale dla dobra dzieci? Co ma wspólnego odpowiedzialność za życie dzieci z tym wszystkim? To znaczy, że teraz żeby "skały srały" MUSI być z matką swoich dzieci? I rozumiem, że matka tychże dzieci też MUSI swojemu mężowi wybaczyć zdradę - bo w końcu spłodzili je razem.
  8. No to niech się zdecyduje, skoro pisał o tej kobiecie, że ją kocha i że jest dla niego ideałem - powinien podjąć decyzję jak najszybciej - bo oszukuje swoją żonę..... a to fair nie jest. Tk samo jak może podjąć decyzję o jego zakończeniu .... tylko żeby się nie obudził z ręką w nocniku.... No tak, ma dzieci - tylko nie wiem co lepsze dla dzieci rodzice którzy pomimo braku uczucia są razem czy gdy się rozstaną i ułożą życie na nowo.... Twoim zdaniem - owszem - jesteś młody, masz swoje poglądy - ale życie nie jest czarne i białe i nieraz nie jest tak łatwo jak piszesz... Nie mówię, że jednorazowy skok w bok jest ok, i bym się z tym pogodziła - ale ma to zupełnie inny wymiar niż taki układ jaki ma on z ową mężatką..... Dla mnie to co opisał, ten związek emocjonalny jest jak najbardziej zdradą, bez dwóch zdań.
  9. Monar, to już jest inna sprawa - oczywiście, że powinien ratować małżeństwo - tyle tylko, że nie wiem czy zostałoby coś do ratowania gdyby żona dowiedziała się o jego romansie, bo chyba tak to można nazwać - a to co on opisuje, ten związek..... to chyba gorsze od jednorazowego skosu w bok.... O małżeństwo muszą walczyć obie osoby w to zaangażowane i muszą chcieć, a o to już nie tak łatwo ....
  10. Monar, tak, zwłaszcza, że jak napisał nie sypia z ową mężatką Pomijam fakt, że jak to napisałeś "przygody łóżkowe" są dość istotne, najlepiej jak się je przeżywa z własną żoną/mężem.....
  11. To jest miłość według Ciebie?budowanie swojego szczęścia na nieszczęściu innych osób?to zwykły egoizm i brak odpowiedzialności. Pewnie lepiej trwać w małżeństwie z kimś kogo się nie kocha - to jest dopiero miłość..... Prawda jest taka, że jemu jak widać brakuje czegoś w małżeństwie więc szuka tego gdzie indziej - nie mówię, ze to wina żony, ale ona nic nie zauważa? Nie czuje że coś jest nie tak...? Prawda jest taka, że skoro żony już nie kocha - powinien odejść - i przestać ją oszukiwać. Każdy zasługuje na szczęście - ona też, może ułoży sobie życie z kimś dla kogo to ona będzie całym światem.....
  12. Niepojęte?? U nas żaden więzień, podkreślam- ZDROWY i FIZYCZNIE i PSYCHICZNIE nie pracuje na swoje utrzymanie - a czemu? Bo nie musi i już widzę ilu by się dobrowolnie do takiej roboty zgłosiło...... a po co, w końcu podatnicy, ludzie uczciwie pracujący oddadzą 1/3 swojej pensji i im zafundują życie....
  13. linka

    Psychotropy a ciąża

    Jakie badania? Na kobietach w ciąży? Na płodach? Czy na ciężarnych myszkach? I co znaczy: nie jest AŻ TAK szkodliwa ? Kobietom w pierwszym trymestrze, a w sumie podczas całej ciąży zabrania się brania pastylek na ból gardła, ibupromu, nie mogą jeść surowego mięsa i serów pleśniowych - one też zapewne nie są aż tak szkodliwe, ale się zabrania...... Nie chcę nikogo niczego pozbawiać - to twoje życie i zrobisz co zechcesz :) Podejmujesz to ryzyko i ponosisz jego konsekwencje. Ja mam prawo mieć swoje zdanie i raczej go nie zmienię, jak piszę - mnie osobiście zżarłoby sumienie gdyby później w trakcie rozwoju dziecka okazało się, że coś jest nie tak, obwiniałabym się że to moja wina, bo ja brałam leki w ciąży .....
  14. [videoyoutube=gV7ua_T_vVk][/videoyoutube] [videoyoutube=URvC-7lcrvI][/videoyoutube] [videoyoutube=9WiEUuBDR5A][/videoyoutube] [videoyoutube=f8AvvaC8sZk][/videoyoutube] [videoyoutube=5AfezkMq_A8][/videoyoutube] [videoyoutube=cgqOSCgc8xc][/videoyoutube] [videoyoutube=LKFaMF2cJgM][/videoyoutube] [videoyoutube=5oJoxcqmerU][/videoyoutube] [videoyoutube=gkeCNeHcmXY][/videoyoutube] [videoyoutube=Oc5XJTI4LWg][/videoyoutube]
  15. aż strach czasem chodzić do lekarza, co za konował...... w takich przypadkach jest masa innych, lżejszych leków - choćby pierwsza z brzegu fluoksetyna - nie powodująca takich skutków. Po kiego tu leki w ogóle - zastanów się nad terapią - może być bardzo pomocna :)
  16. linka

    Psychotropy a ciąża

    Owszem, jeśli zajdzie się w ciążę "przypadkiem" - ale planowanie jej świadomie i branie w jej trakcie leków jest dla mnie mega nieodpowiedzialne, ale życie różnie się układa a oceniać nie będąc na miejscu konkretnej osoby jest łatwe....
  17. linka

    rano vs. wieczor

    Rano a wieczór - mogłabym napisać o tym elaborat. Budziłam się wcześnie rano, roztrzęsiona, z telepiącym się serduchem i lękami. Kulka w gardle, jadłowstręt, nadwrażliwość na zapachy, zawroty głowy ...... no generalny koszmar. Z upływem dnia coraz lepiej, coraz spokojniej, koło południa coś już mogłam zjeść a po południu funkcjonować..... wieczór to była moja ulubiona pora dnia.... Moja terapeutka powiedziała, że to normalne.... w sensie, że dużo osób z zaburzeniami tak ma....
  18. Otóż i to, ja po maturze postanowiłam już być taka dorosła i nie iść na studia tylko do pracy Po roku czasu pracy jako kelnerka po 12-18 h na dobę, później przy taśmie produkcyjnej na 3 zmiany okazało się, że narodziła się we mnie ogromna chęć nauki i poszłam na studia Mówi się, że praca uszlachetnia..... na pewno daje po dupie i jest to lekcja której człowiek nie zapomina, uważam, że warto.
  19. linka

    Psychotropy a ciąża

    capranera, a próbowałaś w ogóle porządnej terapii? Ja nie popieram zbytnio jedzenia leków w ciąży ..... ja bym się bała, nie wybaczyłabym sobie jeśli coś kiedyś z dzieckiem byłoby nie tak... ale to moja opinia. Wiesz, najważniejsze żebyś była pod opieką dobrego psychiatry i ginekologa - kilka dziewczyn o ile pamiętam już tak przechodziło ciążę.
  20. linka

    cytat Paulo Coelho...

    Jedyną jaką czytałam był Czarownica z Portobello, ciężkie do przemielenia, oj ciężkie...... a ja wtedy ( te kilka lat temu) myślałam, że ja "za głupia jestem" żeby to ogarnąć deader dobrze napisane :)
  21. Kokojoko, po co w ogóle brałaś ten sulpiryd?
  22. Dwa tygodnie to chyba troszkę mało...... ani na terapię, ani na dobranie leków.... chyba wypadałoby się przygotować na dłuższy pobyty
  23. wejdź na link to się dowiesz..... Chciałam też sprostować - oddział dzienny to taki gdzie nie leżysz w szpitalu tylko przebywasz tam kilka godzin dziennie i popołudniu wracasz do domu - o takie "coś" ci chodziło? Czy może o jakiś oddział leczenia nerwic itd, całodobowy?
  24. Nie wiem, ale jeśli ci się wydaje, że postępując w ten sposób jaki opisujesz choć troszkę ci ulży to niestety się mylisz..... Pieniądze są niewiele warte pod pewnymi względami, tu a nie gdzie indziej można się o tym przekonać.... drogie leki, terapia - i co? Nic.... człowiek choruje mimo tego, że ma kasę, podróże, dostatnie życie..... pieniądze mogą pomóc, ale życia nam nie ułożą ani nas nie wyleczą....
  25. To Ty zasugerowałeś, nie ja. Ciebie jak widać uraża sugestia pracy - w końcu należy ci się od rodziców..... mogą zdychać ale mają płacić, czy tak napisałeś? Nie masz kasy = idź do pracy. Co w tym takiego ekstremalnego? To naturalna kolej rzeczy - od gadania i marudzenia kasy nie przybędzie. A jeśli ktoś marudząc że nie ma pieniędzy obrazi się na radę - zarób je - to wybacz ale ja innego sposobu nie mam
×