Skocz do zawartości
Nerwica.com

depresja24h

Użytkownik
  • Postów

    412
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depresja24h

  1. Mi tez terapia pomogła tak w 15%. reszta to własna praca nad sobą. Psychoterapia też może szkodzić, bo prowadzi do zależności. Chodząc na psychoterapię to terapeuta wyznacza co jest dobre, a co złe, przestaje się ufać własnym uczuciom, reakcjom, gdyż mogą być skrytykowane przez terapeutę. Terapia za mało koncentruje na słuchaniu tego co ma się wewnątrz, wewnętrznego głosu, a raczej terapeuta usiłuje wciskać w pewne normy społeczne. Chodząc na psychoterapię można teraz zatracić samego siebie. Trzeba znaleźć dobrego terapeutę, zły może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
  2. Cóż, jeśli trafi na jakiegoś nieprzyjemnego terapeutę, może mu powiedzieć, że żyje jak dziecko w wieku 26 lat i może się tym za bardzo przejąć. Sporo osób żyje z rodzicami w tym wieku lub wynajmuje pokój. To nie jest takie łatwe żeby sobie kupić mieszakanie samemu, już łatwiej z partnerem.
  3. Pójście do psychiatry traktuje jako jedną z gorszych decyzji w moim życiu. Psychiatrzy podawali mi leki, które zamiast mi pomagać wywoływały chorobę. Leki przyjmowałam łącznie 6 lat, które były zwykłą trucizną. Zdaniem psychiatrów byłam osoba nieuleczalnie chorą. Skończyłam na rencie z orzeczoną całkowitą niezdolnością do pracy. Dopiero gdy zaczęłam szukać głębiej - polecam przeczytać sobie książke Anatomy of an epidemic zaczęły otwierać mi się oczy. Zaczęłam bardzo powoli odstawiać leki w 2016 roku, a skończyłam w 2018. Każde zmniejszenie dawki bolało. Wiem, że są osoby, które wręcz dzieliły tabletkę na 5 części żeby łatwiej przejść proces odstawienia. Udało się. Jestem już czysta. Minęło ponad 2 lata od odstawienia leków, a ja już nie mam zaburzeń depresyjnych. Moje życie jest normalne - pracuje, uczę planuje założyć rodzinę i urodzić dziecko. Robię wszystko to czego nie robiłam przyjmując leki, gdy skończyłam zamknięta w pokoju. Mózg jest neuroplastyczny na szczęście. Zmiany, które wywołały leki można odwrócić. Wymaga to czasu i cierpliwości. Planuje założyć osobny wątek i opisać swoją historię żeby przestrzec innych.
  4. Życie zmajstrowało Ci akurat takie przeżycia, zawiodłaś się na dwóch bliskich osobach, które były dla Ciebie ważne i teraz patrzysz na świat i ludzi przez pryzmat tych dwóch osób... Tylko że świat nie składa się z tej dwójki, a ludzie są po prostu różni. Oznacza to, że nie możesz generalizować, że wszyscy Cię oszukają i wykorzystają, bo nie wszyscy są tacy. Co do chłopaka, nie podałaś szczegółów dotyczących jego wyjazdów, po co i dlaczego tam jeździł i dlaczego żyliście na odległość, dlaczego z nim nie pojechałaś.. może Twój chłopak już tam prowadził podwójne życie, a Ty byłaś w niego zapatrzona jak w obrazek. Co to za chłopak co nawet nie poinformuje Cię, że już nie wróci, to nie wygląda zbyt dobrze. Na świecie są też jednak dobrzy ludzie. Teraz tak na to patrzysz, ale kiedyś gdy będziesz z kimś innym i spojrzysz na tą sytuację wstecz będziesz mu wdzięczna, że to się skończyło. Ty potrzebujesz te sytuacje przepracować z kimś, wyciągnąć wnioski, ale też pozytywne żebyś dalej tego nie projektowała na ludzi.
  5. Ale jej chyba nie chodzi o "uwiarygodnianie" choroby, a ona raczej rzeczywiście istnieje. Po prostu ten lekarz wziął Cię za zwykłą symulantkę, która przychodzi wyłudzić l4 i nie chce jej się pracować. Wyobraź sobie, że każdy tak przychodzi, bo ma depresje i chce zwolnienie. Lekarz nie uwierzy na słowo, bo jest to zbyt codzienna choroba i kombinatorska no i trudno ocenić czy rzeczywiście istnieje. Moja rodzinna to umiała robić dym nawet o skierowanie do poradni psychologicznej na terapię , bo "nie ma podstaw", chociaż moje wypisy ze szpitala psychiatrycznego miała... no po prostu tacy są ludzie, niektórzy utrudniają życie. Zawsze rodzinnego zmienić możesz. Donieś tą opinię psychologiczną potwierdzająca że rzeczywiście tak jest. Chciałam Ci powiedzieć, że nawet w szpitalach psychiatrycznych są różni symulanci żeby uzyskać świadczenia lub unikąć więzienia. Lub idź prywatnie do psychiatry, ale takiego przyjaznego, bo i tam bywają konowały niby da lek, ale dla niego to nie choroba. Tą komisją bym się nie przejmowała, powiedział tak aby Cię postraszyć, to nie on jest od tego by oceniać czy w tym wieku powinnaś czy nie powinnaś chorować. Jak ktoś ma zatwardziałe poglądy to Ci jeszcze powie abyś się za robotę wzięła to zaraz Ci przejdą głupoty. Nie przejmuj się tym.
  6. Prawda jest taka, że ją obowiązuje tajemnica zawodowa i nic poza waszą grupą nie powinno wyjść poza wasz zamknięty krąg. Uważam jednak, że masz rację ta sytuacja jest dość niekomfortowa i angażowanie w to pozostałych członków terapii wydaje mi się być niepotrzebne. A może możesz wnioskować o przeniesienie Cię do innej grupy gdzie tej Pani nie będzie? Próbuje sobie to wyobrazić, że moja sąsiadka siedzi i notuje co ja mówię... również wolałabym nie znać członków społeczności. Ja bym dalej rozmawiała z terapeutką, jak się da to zrezygnuj albo możesz próbować jakiegoś kompromisu, np poprosić o pismo w którym owa stażystka zobowiązuje się do zachowania tajemnicy i jej podpis. Może wtedy poczujesz się bezpiecznie i się otworzysz.
  7. Pan się zajmuje NLP, pisze, że jest coachem, raczej nie jest psychologiem. Dla mnie osobiście takie metody to manipulacja i sporo kosztująca. Raczej należałoby się zastanowić dlaczego tą osobę darzysz tym uczuciem od tak długiego czasu, porozmawiać z psychoterapeutą o swoich uczuciach, zrozumieć siebie. Taki kurs Ci tego nie zapewni. Może nie masz z kim pogadać i łapiesz czego się da.
  8. Ale tych ktorzy chcą naprawdę pomóc, a nie widzą w Tobie pieniądze - jest najmniej.
  9. Niestety mam podobne odczucia co do niej. Pożyczalam jej książki z biblioteki. Każda kolejna to powtarzanie tego co było w poprzedniej. Ze miała bulimie/anoreksję została zgwałcona, depresja, o tym by mówić do sobie kocham Cię i w pewnym momencie pojawiła się we mnie irytacja. Bo ile można pisać o jednym i tym samym? Ona jest dla mnie produktem marketingowym który pisze na zlecenie wydawnictwa gdyż jest na nią zapotrzebowanie. To samo dotyczy tych książek o nauce języków obcych, gotowaniu...
  10. Mam taki oto problem. Leczę się u psychiatry prywatnie, ale poprosiłam o skierowanie do poradni psychologicznej to odmówiła. Jednocześnie wystawia receptę na leki refundowane. Lekarka odesłała mnie do lekarza rodzinnego lub do poradni zdrowia psychicznego jeśli chce skierowanie na NFZ. Nie rozumiem tego systemu. Pamiętam iż lekarka z poradni zdrowia psychicznego, która przyjęła mnie prywatnie wystawiła skierowanie do psychologa na NFZ. Inny psychiatra, który na co dzień pracuje w szpitalu psychiatrycznym wystawił skierowanie do szpitala a także byłam prywatnie. Niedawno byłam u lekarza rodzinnego. Mój lekarz rodzinny ma moje karty informacyjne ze szpitala. Kiedy poprosiłam o skierowanie do psychologa to powiedziała, że to moja sprawa, bo leczę się prywatnie. Wypisała mi, ale bardzo niechętnie. Skierowanie zaniosłam do poradni, ale tam muszę czekać aż rok na terapię, a jedynie mogę przyjść od czasu do czasu na konsultację. Znalazłam więc w pobliżu miejsca zamieszkania, ale potrzebuje następne skierowanie. Mnie nie stać prywatnie chodzić do psychologa. Napiszcie jak to u Was jest. I jak sobie poradzić w takiej sytuacji. Mogę jeszcze pójść po skierowanie do psychiatry na NFZ, ale nie wiem czy mi nie odmówi, bo znów może się powołać na to, że leczę się prywatnie. Leków przecież nie potrzebuje. Gdzie można znaleźć informacje jak to jest uregulowane prawnie? Bo ja nie wiem czy ktos ma takie widzimisie czy rzeczywiscie ma podstawy aby tak mówić.
  11. A biedronka? Tam chyba nie trudno się dostać do pracy.
  12. Nie do końca Cię rozumiem. Pracowałaś tam 2 tygodnie. Czegoś takiego do nawet do CV się nie wpisuje. Chyba, że starałabyś się pracować w innej sortowni śmieci gdzie wymagane byłoby doświadczenie. Żaden pracowdawca nie wie takich rzeczy gdzie Ty wcześniej pracowałaś i ile czasu dopóki sama mu o tym nie powiesz, nie pokażesz świadectwa pracy. Dla mnie większym zmartwieniem byłoby za co mam teraz żyć i muszę szukać następnej pracy.
  13. Co do Twoich leków poszukaj porządnych grubych rękawiczek może na allegro lub w sklepach internetowych. Praca. Jak stracisz ubezpieczenie zdrowotne to możesz mieć problem i żyć za coś trzeba. Podejdź do kierownika powiedz, że masz chora matkę, ojca, rzucił Cię chłopak, maksymalnie nerwica. Przepros i powiedz, że się to więcej nie powtórzy. Nie jest tak źle. Kierownik tez człowiek.
  14. wpisz sobie instytut uncaria oni tez leczą ziołami peruwiańskimi. Tam są jakieś opinie czy komus pomogły. Tzn. ja bardzo wierzę w moc ziół, sama stosuje sok z pokrzywy na włosy, ale też nie uważam, że pomogą we wszystkim w szczególności reklamowana vilcacora jako remedium na wszystkie choroby. Stosowałam natomiast kambo to podanie jadu amazońskiej żaby po którym się wymiotuje, a w dniu zabiegu nie wolno jeść, a to czym wymiotujemy to toksyny w naszym ciele. I rzeczywiście po tym czułam sie bardziej spokojna przez kilka dni.
  15. Chodzi Ci chyba o to http://www.unadegato.pl/. Ceny tych ziólek są kosmiczne. Jak już to sobie zamów ze Stanów od Swansona, Puritan's Pride itp.wyjdzie taniej te same zioła w formie ekstraktów. Chyba, że chcesz samą poradę, ale pewnie dobiorą ziółka z ich oferty....
  16. Narzekasz na tą technologię, a sam z niej korzystasz. To sobie odetnij internet, pisz telegramy albo listy jak to było za czasów PRL-u. A dzięki niej możesz prowadzić tu dyskusję zupełnie anonimowo. Mogłoby się okazać, że sam nie potrafisz bez niej żyć.
  17. Postawiłam tarota na Twoja sytuacje. Nie wydaje mi się w porządku pisanie na forum. Nie jestem żadna wróżka czasem z tego korzystam. Jak chcesz się dowiedzieć co wyszło daj znać na pw
  18. A co Cię pociąga w ochronie środowiska? Dlaczego akurat to wydaje Ci sensowne? Bo rozumiem ze to jest dla Ciebie wartościowe. Może mógłbyś być leśniczym, zająć się hodowla kwiatów?
  19. On chce żeby rzeczywistość dostosowala się do niego tj. dobra praca o którą nie trzeba będzie walczyć, za dobre pieniądze, z poczuciem sensu bez wkładania w to wysiłku. Tęskni za starymi czasami bo z jakiś powodów żyło mu się wtedy łatwiej. Moze z obecnej perspektywy widzi cos dochodowego co gdy zrobil wtedy pozwoliloby mu zyc dostatniej i przyjemniej. Ta aura tajemniczości która tworzy pozwala mu się tarzac dalej w swojej krzywdzie i narzekać. A jak mu ktoś podaje rozwiązania lub krytykuje to on atakuje bo wtedy musiałby zrobić coś. Normalnego człowieka boli jakąś strata np. upadek w hierarchii społecznej ale po jakimś czasie akceptuje swoją sytuację i idzie dalej. A on nie chce. Jak nie zmieni nastawienia do życia to raczej nic mu nie pomoże.
  20. Leki te nic nie leczą tylko działają na objawy choroby. Nawet nie jest poznany dokładny mechanizm ich działania. Pod ich wpływem zwiększa się ilość neuroprzekaznikow w szczelinie synaptycznej. Mózg stymulowany przez jakiś czas do produkcji może później zareagować tak ze zmniejszy ilość tych neuroprzekaznikow wiec może to być depresja po odstawieniu. Ja bym jeszcze chwile poczekała może samoistnie poczujesz się lepiej. Inaczej może się to skończyć braniem ich do końca życia. Ale jak już zaczynasz myśleć o śmierci, coś planować to wracaj do brania.
  21. Tego celu po prostu nie ma. Chcesz się pouzalac i żeby ktoś pouzalal się z Tobą ze kiedyś było lepiej. Źle Ci z tym ze musisz pracować tylko ze w tym systemie żyje wielu innych ludzi, którzy to robią uśmiechają się czy sprzedają żeby zarobić na swoje utrzymanie i tez niekoniecznie tego chcą. Ale masz wybór i to jest Twoja własna decyzja możesz robić coś w kierunku rozwijania własnych zainteresowań i pracy która da poczucie robienia czegoś sensownego i głębszego, możesz porzucić życie w systemie i zostać bezdomnym i zebrać na jedzenie, możesz wyjechać, popełnić samopobojstwo lub żyć dalej tak jak żyjesz. I wiesz co nikogo to nie będzie obchodzić, bo to Twoje życie i własna odpowiedzialność za nie. Twoje komentarze typu "nie myślałem ze będę za psychoterapeuta robic" jak i wcześniejsze świadczą o roszczeniowosci i braku szacunku do drugiego człowieka. Bo na Twój temat nie musiał nikt odpowiadać i nikt nie jest od spełniania Twoich życzeń.
  22. Piszesz wyżej ze dokładnie wiesz czego w życiu chciałbyś co rozumiem dałoby Ci szczęście a niżej ze nie masz odpowiedniego wykształcenia (dlaczego więc nie próbujesz podnieść swoich kwalifikacji? ) może nie masz pieniędzy na to, może brak ci wiary w siebie, może myślisz ze jesteś za stary na edukację.
  23. Rozumiem ze nie chcesz się tego podjąć bo zajęcie jest zbyt słabo płatne?
  24. Jak nie wiesz czego chcesz to tego nie osiągniesz. Może dlatego ma to takie znaczenie.
  25. Czy możesz napisać jakie miałeś marzenia, jak chcesz by wyglądało Twoje wymarzone życie? Co sie stalo ze nie mogles ich zrealizowac? Bo piszesz między wierszami a nie wiadomo do końca o co chodzi. Obejrzyj sobie 20m2 Łukasza psycholog Katarzyna Miller może Ci trochę rozjaśni.
×