Skocz do zawartości
Nerwica.com

arahja7

Użytkownik
  • Postów

    831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arahja7

  1. Też pomyślałam o jakiejś nerwicy, kompulsji. Może to już taki nawyk i organizm przyzwyczaił się, że się w nocy budzisz i bez względu na leki i tak się obudzisz? Może dietetyczna lub zdrowa szama w lodówce np kisiel na słodziku? Przy łóżku możesz trzymać jakąś wode smakową, z tego co zauważyłam obecnie wiele z nich nie ma kalorii (ale sprawdź jeśli będziesz kupować) Zapchasz się butelką słodkiej wody, nie naładujesz się kaloriami ale smakiem. Prawie jak obżarstwo ale bez kalorii. Jak miałam chorą wątrobę to po dużym lub tłustym jedzeniu czułam się baaardzo śpiąca, może tak to u Ciebie działa?
  2. carlosbueno, w sumie to pewnie racja, krowa która dużo ryczy mało mleka daje Jak tak patrzę na ilość turków i turczynek z wikipedii to ktoś tam totalnie ściemnia bo są po równo stworzonabyzyx, zauważyłam, że faceci nie ogarniają określenia "ruchacz" i wcale im się nie podoba. Niektórych tak nazywam i w pierwszym momencie nie są zadowoleni
  3. Czy masz jakąś formę zabezpieczenia na ewentualne jego ataki i prześladowania w przyszłości? Nie wiem czy jesteś tego świadoma ale Twoje zmienianie drogi sprawiało mu przyjemność, dlatego ciągle zajeżdżał Ci drogę. Z tego co pisałaś jest to taka sama gra w jaką grał w domu. Wiem jak zmienia się myślenie w takim momencie (lub wyłącza) ale czy nie czułabyś się lepiej mając przy sobie chociażby gaz pieprzowy? Mniejsza o jego faktyczną przydatność gdy np. zawieje wiatr. On daje poczucie, że nie jesteś bezbronna. Tak samo każda inna broń, kastet, coś co może posłużyć do obrony i trzymasz to zawsze pod ręką, w najbliższej kieszeni zamiast telefonu. Inna sprawa, czy może w takim momencie nie zadzwonić na policję? Pewnie przyślą patrol w Twoje okolice. Domyślam się, że gdy dojdzie do kolejnego spotkania to nie będziesz pamiętać ani o gazie, ani o telefonie na policję. Dobrze byłoby mieć jakieś "przypominacze" co robić w sytuacji zagrożenia. Mogą być w formie naklejki na telefon, kartki w kieszeni, coś co ma największą szansę rzucić Ci się wtedy w oczy i przypomnieć co należy zrobić. Warto też zapisać numer na policję, w stresie wszystko się zapomina. Jeszcze jedną mam refleksję. Czy myślisz, że on byłby w stanie Cie teraz zaatakować, naruszyć Twoją przestrzeń? Moje doświadczenie podpowiada, że jeśli ktoś czerpie przyjemność z cudzego strachu to należy mu pokazać, że się go nie boi i jest ponad nim. Wtedy straci zainteresowanie. Może gdybyś przy następnej sytuacji nie szukała ucieczki tylko przeszła obok gapiąc się na niego to dałby spokój? No chyba, że myślisz, że mógłby Cie zaatakować lub wciągnąć w rozmowę. Druga sprawa jest taka, że skoro jemu zależy na utrzymaniu sztucznego wizerunku wśród znajomych musi liczyć się z tym, że Ty kiedyś zaczniesz gadać. To jest dobry powód by nadal Cie zastraszać i jednocześnie czerpać z tego przyjemność. Myślę, że świadomość, że już jesteś ponad tym i on nie ma kontroli nad tym co powiesz ludziom sprawi, że zgrabnie usunie się z Twojego życia. Będzie miał w tym większy cel niż sprawianie sobie przyjemności, będzie musiał utrzymać swój wizerunek wśród znajomych. Myślę też, że gdyby zobaczył, że dzwonisz do kogoś po tym jak go zobaczyłaś to mógłby zwiać. Fakt, że do kogoś dzwonisz znaczy, że albo do znajomych którzy mogą znać lub właśnie poznają sytuację albo na policję więc tak czy siak lepiej dla niego udawać, że sytuacji nie było i się ulotnić. Uważam, że nawet jeśli ludzie Cie nie rozumieją to powinnaś mieć kogoś do kogo w przyszłości w takiej chorej sytuacji możesz zadzwonić i powiedzieć, że to się znów dzieje. Będzie to o tyle pomocne, że w razie faktycznego zagrożenia dla Ciebie taka osoba od razu powiadomi policję lub przyjedzie po Ciebie. Nie musisz mówić ludziom przez co przechodziłaś i starać się by zrozumieli. Myślę, że wystarczyłoby gdybyś opisała sytuację z zajeżdżaniem drogi i w związku z tym poprosiła o interwencję tą osobę gdybyś znów znalazła się z sytuacji zagrożenia.
  4. emikado, dziękuje, zastanawiałam się czy te porady z netu z czosnkiem to nie fejk... Dosyć szybko usunęłam pajunki mechanicznie, spryskałam mocno wodą i wsadziłam czosnek. Ty pewnie masz dużą wiedze o roślinach, jak sądzę przez tą nieskończoną listę która wymieniłeś Więc zapytam o jeszcze jedną rzecz. Muchy w ziemi w doniczce. Lepić do lepu się nie chcą. Co to za dziady, skąd się biorą, jak usunąc?
  5. W końcu odważyć się na ruszenie tematu wyjazdu... Rower, las, jezioro
  6. INTEL 1, trzy dni temu rozważałam zaproponowanie Ci podwójnego samobójstwa, z kimś zawsze raźniej... ale się rozmyśliłam więc poczekaj ze śmiercią aż znów mi się zachce, co? Trzymam kciuki za to, żeby jakoś było, przede wszystkim, żebyś nie pociągnął rodzinnej tradycji i wrócił.
  7. Przedziwna sprawa. Wystawiłam na półtorej godziny w pełnym słońcu lubczyk który kupiłam w sklepie (już wyrośnięty). Sprawdzam co u niego. Mniejsza o to, że opadły gałązki, po prostu za dużo słońca ale do cholery co tam robią te mszyce po półtorej godzinie na dworze? Wcześniej był w domu. Co mam z tym zrobić, wiecie? [attachment=0]IMG_20180520_143845.jpg[/attachment]
  8. Miałam takie trzy tygodniu po zakończeniu autoterapii jak się wszystko we mnie odblokowało i ryczałam całe dnie bo cały czas byłam wzruszona. Reklamy były najgorsze, każda ckliwa, nawet zwyczajnie miła muzyka wywoływała morze łez. To było dziwne. Pewnie wypłakałam wtedy wszystkie uśpione wcześniej wzruszenia ozesek, niestety z pracą tak jest, masz ją dobrze wykonać a płakać wolno potem... chyba, że jesteś pupilką swojego szefa albo masz wolny zawód miałam jednego szefa który przyjechał po mnie do chaty jak miałam atak paniki i ryczałam przy nim ale to było 10 lat temu i miał w tym swój interes... chyba zdarzyło mi się że z jakiegoś powodu ktoś mnie pocieszał, mam tu na myśli przypadkowego znajomego. pamiętam, że w takich sytuacjach w ogóle nie czuję wsparcia choć wiem, że było ono szczere. dziwne stworzonabyzyx, za dzieciaka również nie rozumiałam po co ludzie płączą na filmach ale dziecko widzi wszystko inaczej. a potem dorasta, przychodza problemy... co do ataków bólu to pewnie bardziej podbramkowa sytuacja niż płacz ze smutku. swoją drogą, z bólu nie potrafię płakać jak już to z rozżalenia, że sobie coś zrobiłam i akurat mnie musi boleć
  9. arahja7

    NOWE Czy masz?

    tak masz ty godność człowieka?
  10. <3Wrzuciłbyś filmik z testów
  11. Cudowny wątek. Jeszcze nie przejrzałam ale cudowny Bo jestem uzależniona od YT^^ Wczoraj zabrnęłam w YT tak głęboko, że znalazłam "LIFEHACKI W RUSKIM WIĘZIENIU"
  12. Nie chcę mieć więcej fobii społecznej, chcę wyjść do ludzi z tym wszystkim co lubię w życiu... ale nie chcę dac się nafaszerować psychotropami branymi na stałe bo one zawsze mają skutki uboczne i na te skutki trzeba brac kolejne psychotropy które też wywołują skutki uboczne i tak w kółko... phœnīx, a próbowałeś jakiejś formy samorozwoju, kołczingu czy innych poradników?
  13. bezludna wyspa a temu net w roamingu działa i tutoriale ogląda, jaka sieć?
  14. ozesek, ja do wawy mam pecha więc to mógł być kolejny dziwny zbieg okoliczności, że co tam jestem widzę tylko ładnych ludzi... no, pominęłam ludzi po których widać, że są z tych gorszych dzielnic bo po nich widać to bardzo faktycznie wyglądają śmiesznie kia_ sportage, będzie dobrze, ośrodek się znajdzie na pewno... a co dalej czas pokaże, bądź dobrej myśli.
  15. Ja również zgadzam się z przedmówczyniami. Podrzuciłam Ci sposób innego spojrzenia na swoje sprawy a Ty nadal to negujesz i analizujesz zamiast przetestować choćby w minimalnym stopniu. Niestety taką podjąłeś decyzję, że nie zmienisz punktu siedzenia więc znajdziesz sobie guru lub coś innego czym będziesz mógł się sugerować oraz co będziesz mógł obsesyjnie kontrolować ze swojej strefy komfortu.
  16. A czy dla Ciebie taką metodą nie jest słuchanie intuicji? Nie. Intuicja jest mądra i przez to jest bardzo wygodnie się jej słuchać... ale nie wie jakie psychotropy powinnam żreć bo się na tym nie zna.
  17. To może wskazywać na źródło Twoich kompulsji w rodzinie. Idź na terapię, serio. Skoro jesteś podatny na sugestie to nic złego nie może się stać, terapeuta zawsze ma dobre zamiary i dobry cel. Ludzie muszą dobierać sposób dochodzenia do sedna problemów pod siebie i przez to jednym służy taka terapia a innym inna. Skoro Ty jesteś podatny na sugestie to sposób nie ma znaczenia w Twoim przypadku bo każdy zadziała.
  18. arahja7

    Czym się kierować?

    Dlaczego twierdzisz, że skłonność do kompulsji jest u mnie 'naturalna'? A zmuszasz się do kompulsji? Nie? Więc są naturalne
  19. Pójdę o krok dalej i powiem, że gwałt jest też wtedy gdy się na coś zgadzasz i nie potrafisz w trakcie powiedzieć, że jednak nie chcesz. Brzmi głupio, ale "nie potrafić" znaczy tu dosłownie "nie potrafić powiedzieć" nie ważne czy z powodu zakneblowanych ust, wyłączenia emocji czy blokady w głowie. Efekt "po" jest taki sam. Nie twierdzę, że to o czym piszę jest gorsze od bycia w związku z kimś kto się znęcą bo nie mam takiej miary. Wiem tylko, że to co wydaje się błahe może wcale takie nie być i mieć poważne skutki uboczne. Tego się nie ocenia.
  20. Ja tam wierzę w duchy. Nocny cmentarz zaliczyłam tylko raz, miałam 15 lat i nagły kryzys... w sumie nie było gdzie iśc żeby samotnie posiedzieć. INTEL 1, zaśmiałam się jak przeczytałam o rozminowywaniu xD btw. w centrum kato koło galerii katowickiej jest cmentarz żydowski między kamienicami Powinieneś mieć różowy grób żeby raził w oczy. W Kazimierzu Górniczym taki jest (znaczy, wyblakł ten róż, ale coś tam widać)
  21. Moim zdaniem autor nie powinien zadawać pytania na które może nie chcieć znać odpowiedzi. Skoro mu to przeszkadza to lepiej nie wiedzieć. Jeśli natomiast niewiedza też stanowi problem to dla mnie jest to dowód na to, że on ma problem więc on powinien coś z tym zrobić. Ona i tak już nie może carlosbueno, sądzę, że statystyki nie są zawyżone jak tak pomyślę o swoich koleżankach, również tych z najlepszym braniem to raczej się zgadza. No chyba, że się nie przyznawały stworzonabyzyx, zamieńmy określenie "ruchacz" czy "macho" na "łatwy" jestem za^^ ale tak po prawdzie, nie wierzę, że podwójna moralność kiedyś zniknie... powinnam to tu wrzucać?
  22. kia_ sportage, moj człowiek ale mimo wszystko ludzi ciągnie do stolicy, zupełnie tego nie rozumiem. Co jest fajnego w wyścigu szczurów?
  23. Co jest takiego w Warszawie, że wszyscy chca tam mieszkać? Wszyscy są tam odstawieni tak, że nie da się zgubić w tłumie gdy czujesz się gorzej i chwilowo nie wyglądasz reprezentatywnie.
  24. arahja7

    Czym się kierować?

    Chodziło mi o to, że Twoje naturalne odruchy to nie znaczy te prawidłowe i dobre. U Ciebie naturalna jest skłonność do kompulsji tak jak u kogoś innego bycie agresywnym albo wylewnym.
  25. Nie no, tak to nie działa. Jak terapeuta robi coś czego nie chcesz to mu mówisz i ewentualnie zmieniasz terapeutę. Nie jest jego zadaniem manipulować i do czegokolwiek namawiać. Terapeuta nawet nie podaje rozwiązań, to Ty jeśli chcesz to rozwiązujesz. Dostajesz tylko nowy punkt patrzenia/rozumienia jako narzędzie do rozwiązania swoich problemów. Albo z niego skorzystasz albo nie, to Twój wybór. Z tego co widze po Twoich ostatnich postach jesteś mega zdezorientowany. Czy jest tak, że wybierasz między całkowitym, bezkrytycznym zaufaniem terapeucie kontra nie ruszaniu swojego wnętrza wcale?
×