Skocz do zawartości
Nerwica.com

arahja7

Użytkownik
  • Postów

    831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arahja7

  1. wczoraj^^ a wcześniej to nawet nie pamiętam XD lubisz zapach swoich bąków?
  2. Może przez to, że to o "ruchaniu matek" to jest wniosek czegoś bardzo zawiłego ale sensownego. Tylko hasło, "ruchałbym matkę" jest bardziej kontrowersyjne więc i dostrzegalne lepiej niż sensowne gadanie na temat zależności ubranych w sposób przystępny. W sumie nie ma w tym nic o ruchaniu członków rodziny i to dość znany temat. Z grubsza chodzi o to, że jak cie matka miziała za uszkiem to choć cie to nie podniecało to to uwielbiasz i kojarzysz z miłością. Tak więc jak Cie na pierwszej randce dziewczyna pomizia za uszkiem to nie pamiętasz matki ale brałbyś dziewczyne. Działa to też gdy cie matka ciągnęła za ucho do kąta distorted, Ty cały jesteś wyparciem
  3. Dodaję tylko trzy fragmenty. Pierwszy jest wstępem do części o rozwiązywaniu problemów(pochodzący z drugiej połowy książki). Dwa następne są z części której celem jest uświadamianie sobie różnych rzeczy (początek książki). W ogóle książka jest obszerna, żebyście się nie zdziwili. 250/500 stron/kartek, szybkie i wygodne ćwiczenia i kwestionariusze a na końcu rady jak wybrac terapeute. W pierwszej części książki jest troche o sytuacjach gdzie dzieci musiały dosłownie uciekać z domu bo była burda czyli coś dla Ciebie wkuuporr Fałszywe przekonania i bolesne uczucia Autodestrukcyjne przekonania wiodą zawsze do bolesnych uczuć. Poprzez zbadanie własnych uczuć możesz zacząć rozumieć zarówno przekonania, które je zrodziły jak i wynikające z nich zachowania. Większość z nas uważa, że uczucia są reakcjami na sprawy, które się nam przydarzają, sprawy których źródło jest poza nami. Ale w rzeczywistości nawet największy strach, przyjemność czy ból wyrasta z pewnego rodzaju przekonań. Na przykład pewnego dnia stajesz się bardzo dzielny i mówisz ojcu alkoholikowi, że nie masz już dłużej ochoty być z nim, kiedy jest pijany. On zaczyna wrzeszczeć, że jesteś niewdzięczny i nieposłuszny. Ty czujesz się winny. Możesz myśleć, że twoje poczucie winy jest rezultatem zachowania ojca, ale to jest tylko część prawdy. Zanim uczucia te w tobie powstały, pewne przekonania zostały zarejestrowane w twoim mózgu przekonania, których prawdopodobnie nie byłeś świadom. W tym przypadku te przekonania mogły być następujące: "Dzieci nigdy nie powinny odpowiadać impertynencko rodzicom", albo "Ojciec jest chory i to ja mam się nim opiekować". Ponieważ nie byłeś w zgodzie z tymi głęboko osadzonymi przekonaniami, reagujesz poczuciem winy. Kiedy znajdujesz się w sytuacji, która wymaga reakcji emocjonalnej, w twoim umyśle ujawniają się przekonania rodzinne, które są jakby nieuświadomionymi wzorcami. Zrozumienie, że te przekonania prawie zawsze poprzedzają twoje uczucia, jest czymś więcej niż interesującym psychologicznym ćwiczeniem. Zrozumienie relacji pomiędzy własnymi przekonaniami i uczuciami jest głównym krokiem do zahamowania własnych autodestrukcyjnych zachowań! Tutaj jest fragment który na moje oko może pasować do osób z osobowością unikającą: Rodzice, którzy koncentrują energię na własnym fizycznym i emocjonalnym przetrwaniu, wysyłają bardzo silny przekaz do swoich dzieci: "Twoje uczucia nie są ważne. Ja jestem jedyną osobą, która się liczy." Wiele z tych dzieci, pozbawionych odpowiedniej uwagi, troski i opieki, zaczyna się czuć tak, jakby były niewidzialne - jakby nawet nie istniały. Aby dzieci mogły rozwinąć poczucie własnej wartości - poczucie, że są czymś więcej niż meblami w mieszkaniu, że mają znaczenie i są ważne - potrzebują, aby rodzice uprawomocnili ich potrzeby i uczucia. Ale potrzeby emocjonalne ojca Melanie były tak przytłaczające, że nigdy nie zauważał potrzeb córki. Ona była z nim kiedy płakał, ale on nie odwdzięczał się jej tym samym. Melanie wiedziała, że matka znalazła jej list do dobrego Boga,jednakże nigdy o tym w obecności córki nie wspomniała. Komunikat od obojga rodziców był głośny i jasny: była dla nich zerem. Melanie nauczyła się określać siebie za pomocą ich odczuć, a nie swoich własnych. Jeśli dzięki niej czuli się dobrze, była dobra. Jeśli z jej powodu czuli się źle, była zła. W rezultacie Melanie miała sporo problemów w swoim dorosłym życiu z określeniem własnej tożsamości. Ponieważ jej niezależne myśli, uczucia i potrzeby nigdy nie zostały wsparte, więc naprawdę nie miała pojęcia kim jest i czego powinna oczekiwać w miłosnym związku. Tutaj o myślach samobójczych albo raczej "zachowaniach destrukcyjnych" Najokrutniejsze słowa: "Żałuję, że w ogóle się urodziłeś" Jednym z najbardziej skrajnych przykładów spustoszenia dokonanego wskutek werbalnej tyranii był Jason, lat 42, przystojny oficer policji. Było to kilka lat temu w jednej z moich szpitalnych grup. Departament Policji w Los Angeles nalegał na jego hospitalizację, ponieważ policyjny psycholog doszedł do wniosku, że Jason jest potencjalnym samobójcą. Na naradzie personelu szpitala dowiedziałam się, że Jason konsekwentnie stawia siebie w sytuacjach poważnie zagrażających życiu. Na przykład, próbował ostatnio sam rozbić gang narkotyczny, nie wzywając odpowiednich posiłków. Niewiele brakowało, aby go zabili. Na pozór wydawało się to czynem heroicznym, ale faktycznie było to zachowanie lekkomyślne i nieodpowiedzialne. Po departamencie rozniosło się, że Jason próbował zabić się na służbie. Musiało minąć kilka sesji, zanim zdobyłam zaufanie Jasona. Ale kiedy to mi się już udało, nasze wzajemne kontakty były bardzo dobre. Nadal mam żywo w pamięci sesję, podczas której opowiadał o swoim dziwnym związku z matką: Ponieważ z matką nie dało się żyć, ojciec zwiał kiedy miałem dziesięć lat. Po jego odejściu ona stała się jeszcze gorsza. Miała bardzo gwałtowne usposobienie i nigdy mi nie popuściła, tym bardziej że, tak się złożyło, byłem uderzająco podobny do mojego starego. Nie pamiętam dnia, żeby nie powiedziała mi, iż żałuje, że w ogóle przyszedłem na świat. Kiedy miała dobry dzień, mówiła: "Wyglądasz dokładnie tak jak twój cholerny ojciec i jesteś tak samo paskudny". Kiedy miała zły dzień, mówiła takie rzeczy jak: "Chciałabym, abyś już nie żył, tak samo jak chciałabym, aby twój ojciec nie żył. Gnilibyście razem w jakimś śmierdzącym grobie." Powiedziałam Jasonowi, że jego matka była chyba opętana. Ja też tak myślałem, ale kto by tam słuchał dzieciaka. Jedna z naszych sąsiadek wiedziała o tym. Próbowała umieścić mnie w domu dziecka, ponieważ była przekonana, że matka chce mnie zabić. Jednakże jej również nikt nie słuchał. Przerwał na chwilę i potrząsnął głową. Jezu, myślałem, że ten absurd nigdy już mnie nie dosięgnie. Jestem w środku jak skamieniały za każdym razem, kiedy przypominam sobie jak bardzo ona mnie nienawidziła. Matka Jasona przesłała mu jasny komunikat: ona go nie chciała. Kiedy ojciec odszedł i nie próbował odegrać żadnej roli w życiu syna, poparł w ten sposób tezę, że życie Jasona nie przedstawia żadnej wartości. W ramach akcji sił policyjnych, Jason podświadomie próbował być obowiązkowym, posłusznym synem. W istocie próbował wymazać swoje istnienie. Chciał w sposób zawoalowany popełnić samobójstwo, aby zdobyć przychylność matki. Dokładnie wiedział, co trzeba było zrobić, aby sprawić jej przyjemność, ponieważ wyraźnie powiedziała mu: "Chciałabym, żebyś nie żył.". Ta forma werbalnej przemocy jest przyczyną nie tylko ogromnego bólu i dezorientacji, ale może również stać się samospełniającym się proroctwem. Zaobserwowane u Jasona skłonności samobójcze są dość powszechne wśród dzieci takich rodziców. Dla tych dorosłych dzieci, zetknięcie się i zajęcie się swoimi toksycznymi powiązaniami z przeszłością może być dosłownie sprawą życia lub śmierci. Kiedy "Ty jesteś" przemienia się w "Ja jestem" Nie ma wątpliwości, że dzieci mogą zostać zranione w wyniku upokorzeń, których doznawać mogą od kolegów, nauczycieli, rodzeństwa czy też innych członków rodziny, jednakże w kontaktach z rodzicami są najmniej odporne na ciosy. Rodzice są przecież dla dziecka centrum jego wszechświata. Jeśli twoi wszystkowiedzący rodzice źle mówią o tobie, musi to być prawdą: Jeśli matka zawsze mówi: "jesteś głupi", znaczy to, że jesteś głupi. Jeśli ojciec ciągle mówi: " Masz zły charakter", znaczy to, że go masz. Dziecku brak jest odpowiedniego dystansu, który umożliwiałby zakwestionowanie tych opinii. Kiedy te negatywne opinie przenosisz z ust ludzi do twojej podświadomości, internalizujesz je. Internalizacja negatywnych opinii - zamiana "ty jesteś" na "ja jestem" - leży u podstaw niskiej samooceny. Oprócz poważnego zniekształcenia obrazu siebie samego jako osoby sympatycznej, wartościowej, kompetentnej, werbalne zniewagi mogą tworzyć samorealizujące się negatywne oczekiwania co do tego, jak dasz sobie radę w świecie. W drugiej części tej książki przedstawię, jak można pokonać te wykrzywione oczekiwania, ponownie wyciągając na światło dzienne to, co jest wewnątrz nas.
  4. Spróbuję znaleźć jakiś dobry fragment. U mnie zaczęło się od Susan Forward - Toksyczni Rodzice. Ta książka skupia się na tematyce dorosłych dzieci: z rodzin dysfunkcyjnych, alkoholików, wykorzystywanych seksualnie, zaniedbywanych, zamiany ról w rodzinie, strachu przez niestabilnych rodziców itd. Generalnie zjebane dzieciństwo. Może dodatkowo zachęci was fakt, że po jej przeczytaniu ciśnienie mi spadło, zniknęły migreny, nerwobóle i objawy somatyczne. Książkę mam na chomiku o takiej samej nazwie jak mój nick tutaj, w folderze z innymi terapeutycznymi książkami. Jak ktoś nie znajdzie to mogę wysłać. W sumie wcześniej czytałam o treningu uwagi bez którego wiem, że większości książki bym nie przyswoiła dobrze. Był to zbieg okoliczności, że wcześniej czytałam o uwadze bo ten trening i podobne mu rzeczy to były materiały w artykułach na stronie http://energiawewnetrzna.pl które czytałam bo mnie ciekawiły.
  5. Psychciu, gdyby linczować debili to może by zniknęli albo zmądrzeli... ale można się wycofać i mieć spokój Myślę, że to głównie desperacji, potrafią w tych wiadomościach przepraszać i z agresora zamieniać się w płaszczącego się psa... bez względu na powód nie będzie z tego miłości, wciąz jestem za wycofywaniem się od razu. Z przywiązaniem i staraniem się to może być prawda. Niektórzy nie cenią posiadania bliskiej osoby i okazują to na każdym kroku. Co ciekawe, bywają oni żonaci i dzieciaci. carlosbueno, szukałeś tylko wśród młodszych czy też wśród równolatek? Powiem szczerze, nie używaj fot które wrzuciłeś tutaj. Fajna z Ciebie dupa ale Twoje foty na forum są creepy, na portalu randkowym zniechęca. Czy aspołeczność wiąże się u Ciebie z brakiem pewności siebie w kontakcie z pojedynczą osobą? Prawdą jest, że w necie można znaleźć towarzystwo jakiego się chce ale żeby to zrobić trzeba w to wsiąknąć, w daną społeczność a nie zawsze się chce.
  6. Gadasz tak bez sensu, chaotycznie i przecząc co chwile samemu sobie, stosując wszystkie triki typowe dla psychopatów że bym się zdziwiła gdyby Ci chociaż odpisali "dziękujemy, zapoznamy się z tym" Amen. Psychoterapia jest jedną z cięższych rzeczy jakie się w życiu robi
  7. Jestem zwolenniczką budowania relacji a taki "inny rodzaj uczucia bo dziecko jest z twojej krwi" jest dla mnie odrzucający. Wiem, że nie jest to żadną regułą ale patrzę na rodzenie dzieci jak na zabezpieczenie na przyszłość, by miał kto "podać szklanke wody" (czy to dziecko czy partner) i by był ktoś kto w razie potrzeby zawiezie do szpitala. W końcu rodziny się nie wybiera, poza partnerem a z dzieckiem jesteście na siebie poniekąd skazani do końca życia. Natomiast adoptując czy budując relację z dzieckiem przyjaciół, rodzeństwa czy kogokolwiek zawsze jest możliwość odwrotu. Z tej perspektywy rodzenie dzieci wydaje mi się pójściem na łatwiznę bo właśnie nie ma tego odwrotu.
  8. Dokładnie, podaj jakiś konkret. Muszę powiedzieć zupełnie szczerze, że nie pamiętam co konkretnie dała mi terapia ponieważ to co mi dała stawało się na bieżąco moim normalnym życiem. Nie muszę pilnować sposobu myślenia czy coś, terapia była najbardziej naturalną i skuteczną rzeczą jaka mi w życiu pomogła. Jedną z ważnych rzeczy było udowodnienie mi na wszystkie możliwe sposoby że moje uczucia są prawdziwe, ważne i nie mogą być nieprawidłowe czy zmyślone. Brzmi to banalnie tylko że terapia nie mówi "twoje uczucia są dobre" tylko analizuje z każdej strony skąd się wzięły i to wcale nie mnie bezpośrednio analizowała. Analizowane to było jak instrukcja obsługi życia napisana dla wszystkich ludzi. "A" wynika z "B" bo "B" nie może wynikać z "C" itd. Oczywiście dużo bardziej rozbudowane to było. Jeśli chwilę pomyślę to bez wątpienia przypomnę sobie konkrety. Ale jutro Chyba najlepszym sposobem byłoby przytoczenie konkretnego rozdziału z książki. Pokonując kolejne rozdziały autoterapii co chwile czułam, że to czy tamto powinna przeczytać ta czy tamta osoba którą znam i której by to bez wątpienia pomogło. Czasem spamowałam tym znajomych, ale większość otwarcie mówiła, że nie ma odwagi na przytoczone zmiany i woli swoimi metodami.
  9. Ja tam ignoruję, zapobiegawczo. Zdarzają się prześladowcy i wolę w sobie pielęgnować olewanie dziwaków niż z ciekawości brnąć. Tym bardziej, że tacy reagują agresywnie nawet na sugestie że coś jest nie tak. Nie dalej jak 3 dni temu. 10 minut rozmowy na Tinderze i dałam mu numer bo niby nowy i nie ogarnia aplikacji. Już się nie odezwałam, umarło śmiercią naturalną a gościu zaczął dzwonić z zastrzeżonego, pisać, dostałam smsa na dobranoc. Zapomniałam czemu się nie daje numerów Dużo znacie par które poznały się na portalach? Bo w sumie to ja żadnej nie znam.
  10. Psychciu, dobrze gada. Rzeczywiście są też tacy z pretensjami że im nie odpisujesz
  11. Ja miałam takie jazdy bez żadnego uzależnienia. To wygląda na objawy nerwicy trochę, może fobii społecznej bo masz to w miejscach pełnych ludzi, tak? Pomagają ci leki, długo je bierzesz?
  12. arahja7

    NOWE Skojarzenia

    Ludziki z kresek
  13. arahja7

    zadajesz pytanie

    Tylko przed wyjściem z domu szczoteczką z diamentowym scierniwem by domyć i wybielić Co wolisz, kobiete z wlochatym tyłkiem czy brak kobiety do końca życia
  14. Nigdy, boje się wiercić Po ilu uderzeniach wbijesz gwóźdź
  15. INTEL 1, miesiąc, nie tak długo. Może faktycznie poratuje się różnymi lekami i alko skoro i tak uważasz, że czekasz tylko na odwleczony wyrok. Mimo wszystko mam przeczucie, że Ci się upiecze bo cokolwiek tam narobiłeś to stopowala cię myśl o rodzinie z tyłu głowy i teraz rozpaczasz częściowo przez to, że oni to przeżywają.
  16. carlosbueno, utrzymywanie kontaktu online z 48 osobami to byłoby wyzwanie więc wszystkim się nie odpisuje. No ale prawdą jest że ogromną część wiadomości stanowią kutasy, propozycję seksu albo wiadomość składa się z paru nieciekawych słów np "część co u ciebie" (nudny człowiek z którym nie ma o czym porozmawiać) albo samych komplementow (zazwyczaj desperat). Co do płatnych subskrypcji zazwyczaj dotyczą tylko facetów bo na portalach wiedzą, jakie są statystyki i że jest pełno zdesperowanych facetów którzy za lepsze możliwości chętnie zapłacą. Niestety taka prawda. Wydaje mi się, że przesadną uwagę zwracasz na wygląd nawet osadzając to jakich facetów wybierają babki.
  17. carlosbueno, ci spamerzy to mogą być zdesperowani faceci. Na portalach erotycznych to zawsze są faceci. Może na randkowych jest inaczej, tym bardziej że jest dużo imigrantek no ale nie dowiemy się póki nie sprawdzimy. Co do ilości wysłanych wiadomości to jesteś w zupełnej średniej z ilością wyslanych i otrzymanych odpowiedzi więc się nie martw, to normalne. Zanim przesuwne w którąś stronę oglądam wszystkie zdjęcia i czytam opis w 99% przypadków. Wyznaje zasadę że jak ktoś wygląda odpychająco lub bym się tej osoby wstydzila to odrzucam. W przeciwnym razie zawsze warto rozmawiać ale większość to i tak szybko znikające fejki.
  18. To co mówi Kleks jest bez sensu. Kleksie powiedz czy wiesz jakie są rodzaje Psychoterapii? Czy wiesz w jakich nurtach pracuje się w Polsce i czy masz świadomość tego że tutaj leczy się głównie lekami? Polska dominuje w nurcie psychodynamicznym który najlepiej sprawdza się u osób z zaburzeniami schizotypowymi natomiast do leczenia depresji i jej podobnych zaburzeń nastroju lepsze są behawioralna i poznawcza które u nas w kraju raczkują (w porównaniu do bardziej rozwiniętych krajów polska raczkuje). Takich terapeutów nie ma gdzie szukać dlatego w Polsce terapię traktuje się jak czyjś wymysł albo w ogóle myśli sie że terapia to jest rozmowa z psychologiem, psychiatrą czy kimkolwiek. Porządna terapia ma narzędzia i przede wszystkim uczy pacjenta jak używać narzędzi w przyszłości, samodzielnie oraz uprzedza problemy które pojawiają się w następstwie terapii (owszem są takie) Co do tego że kraje mniej rozwinięte mają inne wyniki jak rozwinięte powód jest zupełnie inny. Kryteria diagnostyczne są coraz szersze ale żeby się nimi posługiwać trzeba wyszkolić lekarzy że danego problemu sie nie olewa albo nie załatwia lekami tylko jest to realny problem do rozwiązania np terapią. Druga sprawa, ludzie też nie są świadomi że ich problem można rozwiązać a nie tylko się z nim pogodzić lub zajść lekami. Jeśli ktoś szuka dobrej terapii to może przeczytać jakaś książkę napisaną po to by samodzielnie, bez pomocy terapeuty zrobić sobie autoterapie. Takie książki pisali dobrzy terapeuci z zagranicy. Tobie polecam taka przeczytać zanim zaczniesz pisać bzdury o tym że terapia nie działa.
  19. arahja7

    Na co masz ochotę?

    Seks, jedzenie i filmy w jednym
  20. Psychiatra. Nie wiem czemu tam idę, przecie znow wyjdę z niczym lub przy dobrych wiatrach z depakiną
  21. arahja7

    NOWE Skojarzenia

    Cebula biało-czerwona
×