Skocz do zawartości
Nerwica.com

arahja7

Użytkownik
  • Postów

    831
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arahja7

  1. Związek jest wspólną częścią która składa się na życie z najbliższa osobą.
  2. A napisałam coś innego?
  3. Moim zdaniem powinnaś powiedzieć mu, że to dla Ciebie ważne i że podjęłaś taką decyzję, że nie chcesz tu dłużej mieszkać. Potem powiedzieć mu, że musi ci wyjaśnić czemu nie chce się wyprowadzić. Niech się określi do kiedy Ci to powie, konkretnie termin z datą np "w ten piątek". Wtedy też szukacie dobrego rozwiązania. Jeśli potrzebuje czasu by przemyśleć które z rozwiązań mu pasują to znów prosisz go o określenie terminu do kiedy Ci to powie. Jeśli oleje terminy lub nie będzie chciał powiedzieć o co chodzi lub szukać rozwiązań, będzie manipulował Tobą lub kręcił albo co gorsza, wciągnie w to jakichś członków rodziny to oznajmij mu, że Ty i tak się przeprowadzasz a co on zrobi to jego sprawa. Wtedy masz pewniaka czy wybiera Ciebie odseparowując się od matki (tak ludzie robią w dorosłych związkach, żyją ze sobą a nie ze swoimi rodzicami) czy woli wygodne życie z matka manipulantką uprzykrzającą życie Tobie. Tak było w moich książkach do terapii, żeby nie było, że to sobie wymyśliłam.
  4. kia_ sportage, ja też chcę zasypiać i budzić się z tą samą osobą :) a jak robi śniadania do łóżka to już w ogóle super... ale przez kilka tygodni, później chce się wyspać bez pilnowania tego ile zabieram miejsca w łóżku, czy go obudzę intensywnym wierceniem, bez grzania się pod kołdrą bo faceci grzeją i bez znoszenia jego chrapania. Facet który chrapie to tragedia nad tragedie gdy masz problemy ze snem. No i rozłąka pomaga docenić to co się ma :) Jestem zazdrosna, ale sobie z tym radzę, da się nauczyć. Dla mnie wierność to to na co ludzie się umówią oraz to z kim spędzają noce, komu pomagają w chorobie, komu robią kanapki do pracy i najważniejsze, że zawsze mogą na siebie liczyć w chwilach słabości a w potrzebie przyjadą pomóc drugiej osobie. Pewnie nigdy nie spotkaliście par które tak trwają kupę lat więc to się wam wydaje abstrakcyjną zabawą dla rozwiązłych erotomanów : P W sumie mam trochę przykładów o tym jak to działa które mogę przytoczyć, również własnych, gdyby ktoś był ciekaw : P Powinnam dodać, że mężczyzna musi być pewny siebie i bez rywalizacji mieć większe jaja ode mnie a takich spotkałam niewielu : P Na pewność siebie składa się brak zahamowań gdy wiesz, że sypiacie z innymi jak i nie banie się dildosów i cudzych kutasów Jeśli ktoś ocenia przez pryzmat tego czy partner spał z kimś innym dla mnie jest słabą jednostką z ograniczonym polem widzenia. magic wolf, źle rozumiesz, opisujesz orgię. Swing to budowanie relacji erotycznej z inną parą. To mnie nie kręci. Kluby dla swingersów owszem, bo w klubach nie trzeba z nikim się zapoznawać a mają tam fajne zabawki, sauny, jaccuzi, baseny... i wszędzie można :> Kto nie chciałby uprawiać seksu w saunie? Raz czy dwa razy do roku fajnie urozmaicić seks. Wbrew temu co się może wydawać żadna ze mnie nimfomanka, jestem tylko zboczona
  5. magic wolf, masz bardzo typowe wymagania, choć z inteligencją może być ciężko. Takie czasy że Instagram ważniejszy. Mnie pociągają starsi. Nawet jak podoba mi się jakiś młody aktor to jak gra starego chopa to od razu podoba mi się dużo bardziej. Fajny facet = mój wiek + minimum 10lat. No i zgadzam się, że wygląd nie jest najważniejszy. Atrakcyjny mężczyzna musi być dobry, mądry "życiowo", akceptujący. Musi też potrafić budować napięcie seksualne i być typem zdobywcy. Oprócz tego musi lubić coś związanego z naturyzmem, saunowaniem, swingowaniem lub nie mieć nic przeciwko temu, że czasem mam innych. No i najlepiej związek na odległość tj. kilka tygodni u niego, kilka u mnie, kilka osobno. Chyba nie chciałabym cały czas mieszkać z kimś pod jednym dachem. A no i musiałby zaakceptować moje bagaże a to się raczej nie stanie
  6. Lilith, myślę, że chodziło o zwykłe nie bycie pasożytem i poczucie bezpieczeństwa oraz budowanie atrakcyjności ("jestem samodzielny, nie musze z Tobą być żeby żyć")
  7. Mi najlepiej pomaga czekolada... albo ogromne ilości dowolnego jedzenia. Zauważyłam to, bo jestem na diecie i co parę dni mam kryzys emocjonalny który bardzo chcę zajeść... nie znam żadnych innych sposobów na depresję
  8. Wygląda na wyparcie. Dla mnie każda rzecz, zdjęcie, zapisek, nawet wpisy w internecie sa pełne wspomnień i emocji ale... jak mam się przed kimś otworzyć (szczególnie psycholodzy) i opowiedzieć o sobie to mózg mnie odcina. Jak po marihuanie, tracę wątek. Dzieje się to tak nagle, że w połowie zdania zapominam o czym mówiłam i już sobie nie przypominam. Dopiero w zupełnie innym kontekście i okolicznościach znów pamiętam daną rzecz... ale już wtedy nie pamiętam, że kiedyś mi się na tym konkretnym wspomnieniu mózg wyłączył. Do tej pory nie jestem w stanie podać ani jednego przykładu wspomnienia, na którym mózg mnie odciął a psychologów odwiedzam od 10ciu lat. Mózg to silne bydle, czasem robi co chce.
  9. arahja7

    Wkurza mnie:

    kia_ sportage, może to alergia? teraz jest sezon wkurzają mnie bajkopisarze... zwłaszcza Ci którym ściemnianie wychodzi lepiej niż innym
  10. arahja7

    ot

    Zależy od branży. Do pracy z ludźmi niekoniecznie ich wezmą, choć w mojej okolicy dwoje Ukraińców robi w Piotrze i Pawle, ale markety teraz są w kryzysie. Mnie przerażają Ukraińscy czy Ruscy menele. Nie rozumieją "nie" i są agresywni... Facet zamawia faceta do zamontowania wentylatora... z ciekawości, ile wziął?
  11. Brak chęci do nadawania człowieczeństwa wszystkiemu co się rusza ma swoje plusy. Nie dotyczą nas bezpośrednio ale dzięki nim zamiast uchodźców w burkach mamy ukraińców. To nie jest zły deal.
  12. Dysmorfofobia. Każdy radzi sobie z życiem tak jak portafi. Podobnych przykładów jest dużo więcej...
  13. arahja7

    Śląski zlot 2018

    Kojarzyłam, że ktoś się do Śląskiego Zlotu przyznawał więc nie pchałam się do zabierania roboty. Jesienny termin czyli spotkanie na jeden dzień? :)
  14. PMS wywołuje u mnie myśli samobójcze. Czy to się leczy?
  15. arahja7

    Konkluzje dnia.

    pończochy to takie dłuższe skarpety tak więc pończochy w łóżku to niezdjęte skarpety
  16. arahja7

    Śląski zlot 2018

    Ktoś zasugerował osobny temat do drugiego zlotu. Nawet jeśli się nie przyjmie proponuję wrzucać tu ewentualne aktualizacje jeśli ktoś zauważy, że jakieś nowe się pojawiły :)
  17. arahja7

    Wkurza mnie:

    Gdy już mogę, wszystko gotowe to wtedy mi się odechciewa. Tak jest zawsze, nie cierpię tego.
  18. Chyba jedyne co mi pozostaje to podlinkować i może siądą ich rady
  19. neon, ale on tylko zjadł czereśnie :> carlosbueno, "A jak mam oceniać jak nie po wyglądzie" - wale głową w mur. Może po wartościach dodanych w tle, opisie, rozmowie? Najgorsze jest gdy nie ma o czym pogadać, nie ma poczucia humoru. Jest tylko ciągłe przeglądanie się w lusterku z opinii drugiej osoby. Carlos, masz odpowiedź czemu Ci nie idzie, jesteś powierzchowny i budujesz swoje ego na tym jakie dupy na Ciebie lecą i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Możesz mnie za to nie lubić ale takie fakty nam przedstawiłeś. Ja szukam głównie seksu a nie oceniam po wyglądzie, chyba, że ktoś jest odrzucający lub dziwny. W końcu co mi po tym, że ktoś wygląda idealnie jeśli nie potrafi stworzyć atmosfery?
  20. Aż nie wiem jak to skomentować, cały ten temat. Tu nie powinno być żadnych komentarzy ale skoro są, to coś wam powiem. Z leżącej depresji wyciągnęła mnie jedna tabletka ecstasy. Po pierwszej tabletce uznałam, że skoro potrafię się śmiać, cieszyć, być z ludźmi itd na dragach to jest wewnątrz mnie mechanizm który na to pozwala i bez dragów też mogę! Tak zaczęłam wychodzić z depresji, cisnąc w dobrą stronę. Mimo tego, zaćpałabym się gdybym mogła. Nie dałabym nikomu w depresji ecstasy bo wiem, jak cudowne to jest uczucie. Uzależnienie od pierwszej dawki. Na moje szczęście miałam tylko dostęp do tej jednej dawki. Miałam wtedy chora wątrobę i z pełną świadomością byłam gotowa zaćpać się na śmierć. Czemu to istotne w temacie o psychodelikach? Bo to, że coś nie uzależnia fizycznie nie znaczy, że nie zrobi tego psychicznie. Jak wam się otworzy oko i wam jakaś baba obieca że jak znów wpadniecie to pokaże wam z bliska odpowiedzi na ważne pytania to macie przejebane.
  21. Ok roku. Trening uważności i technik relaksacyjnych, później autoterapia DDA, następnie autoterapia toksycznych związków romantycznych i normalnych. -Świadomość, że moje problemy są prawdzie i istnieją a nie, że je sobie wymyśliłam. -Potrafię bronić swoich przekonań nawet w niesprzyjającym środowisku. -Nie boję się porzucić szkodliwych zachowań i toksycznych relacji. -Nie boję się nieznanej przyszłości i nieznanych zmian. -Nie muszę kontrolować i planować swojej przyszłości w nadmierny sposób. Robię to na tyle na ile potrzeba. -Wiem, że mam bezwzględne prawo do szacunku i nie umniejszania moich spraw, pomysłów i problemów. -Potrafię się bronić gdy ktoś nie przestrzega moich praw lub mi zagraża. -Rozumiem, czemu ludzie mnie nie lubią. -Wiem, że nie da się nikogo zmienić na siłę nawet, jeśli to byłoby dla niego dobre. -Wiem, że patologia rodzi patologię i jak się to odbywa. -Zrozumiałam, że prawdopodobnie moja wymarzona praca nie byłaby moim ulubionym zajęciem. -Potrafię milczeć gdy pomaga mi to przetrwać w toksycznym środowisku na które jestem skazana a wcześniej robiłam larma które przynosiły tylko problemy dla mnie. -Wiem, że ludzie łączą się w pary na podstawie tego co było w dzieciństwie, zwłaszcza Ci z problemami. Najlepiej czuję się przy ludziach którzy mnie wykorzystują i nie szanują. Teraz nie zastanawiam się czemu tak bardzo kogoś kocham i nienawidzę jednocześnie, po prostu to wiem. -Nie mam rozkmin egzystencjalnych. -Wiem, że sens życiu trzeba nadać bo życie nie ma sensu samo w sobie. -Wiem, skąd się wzięły moje bdsmowe potrzeby seksualne i niektóre zachowania. Nawet na jakiś czas się ich pozbyłam. -Wiem, że uczucia zawsze z czegoś wynikają i można je zmienić. -Spadło mi ciśnienie i nie mam migren ani nerwobóli. -Terapia dała mi możliwość rozwijania się w przyszłości po jej zakończeniu i dostrzegania oraz interpretowania rzeczy które akurat w trakcie terapii się nie wydarzyły lub nie zostały na niej poruszone. Byłoby więcej, pewnie u poprzedniczek też byłoby więcej.
  22. arahja7

    Konkluzje dnia.

    Nie kupuję fajek więc ich nie palę... ale palę cudzesy. Taki sposób na ograniczenie fajek sprawdza się do momentu w którym wypadałoby poczęstować tych którym zabieramy.
  23. ale w tej chwili? w tej chwili to nie
×