Skocz do zawartości
Nerwica.com

WinterTea

Użytkownik
  • Postów

    2 209
  • Dołączył

Treść opublikowana przez WinterTea

  1. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Zależy na co bym chorowała. Długo trzeba Ci coś tłumaczyć, żebyś zrozumiał?
  2. WinterTea

    X czy Y?

    BMX Oczy brązowe, czy zielone?
  3. Wkurwia mnie Co jest złego w byciu samotnikiem?
  4. Poranna złość, zawziętość i ośli upór.
  5. Tylko w wyobraźni Na co w życiu pracuje się najciężej?
  6. Leczyłabym tylko te, z którymi mój organizm nie poradzi sobie sam. Czy według Ciebie lekarze wyśmiewają pacjentów za ich plecami?
  7. WinterTea

    Państwa - Miasta

    Cebulowa kolor na s
  8. WinterTea

    Czy masz?

    Nie Masz duże cycki?
  9. Zazwyczaj się wkurwiam Dbasz o swoje zdrowie?
  10. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Ale ryj! O czym myślisz przed zaśnięciem?
  11. WinterTea

    X czy Y?

    Star Wars Monotonia, czy ciągłe zmiany?
  12. WinterTea

    Czy masz?

    Nie mam Masz wygodne łóżko?
  13. WinterTea

    X czy Y?

    Jacuzzi Melon, czy arbuz?
  14. WinterTea

    zadajesz pytanie

    Nie Jest coś, czego nigdy sobie nie wybaczysz?
  15. Ucieczka przed kimś/czymś Myślisz, że każdy ma swojego wroga, nawet jeśli o tym nie wie?
  16. To, że najprawdopodobniej niedługo pojadę na wczasy :/
  17. Nie namawiajcie mnie więcej do terapii i nie piszcie jaka to ona jest wspaniała, i jak bardzo pomaga. Ja mam zupełnie inne zdanie na jej temat i nie chce mi się o tym tutaj dyskutować.
  18. Wątpię, żebym kiedykolwiek zdecydowała się przejść terapię. Komu pomogła, temu pomogła, ale nie jest ona dobrym rozwiązaniem dla każdego. A na jakość życia nie narzekam. Wszyscy i tak umrzemy.
  19. Czyli w moim przypadku terapia odpada. Ja nawet nie czuję, że jest mi ona potrzebna. Bez sensu by było się w nią pakować. Wolę się zająć czymś bardziej dla mnie rozsądnym. Z moim nastawieniem terapia byłaby jedynie rozczarowaniem. Dlatego, jak już pisałam- mnie nie powinni w ogóle przyjmować. Jakoś sobie poradzę. Wychodzę z założenia, że skoro już tyle lat się trzymam i żyję, to jeszcze trochę pożyję.
  20. Dla mnie terapia nie jest rozwiązaniem. Tak pogadać to ja mogę z przyjaciółką, albo sama ze sobą. Wolę żyć bez spotkań z terapeutą. Nie chcę żadnemu o tym opowiadać, uporzakać się i w duchu siebie oszukiwać, że mi to pomoże. Takiemu terapeucie łatwo jest słuchać opowieści z dystansu. Terapia to bzdura i na mnie nie działa. A ja mam dość rozmyślania o moich emocjach. Nie potrzebuję rozsypać się jeszcze bardziej, a terapia mi tylko w tym pomoże. Wiem, że wielu myśli inaczej niż ja, ale ja o terapii mam właśnie takie zdanie.
  21. Ja nie chcę żadnemu zaufać. Nienawidzę mężczyzn i prędzej któregoś z nich zabiję za te zboczone instynkty. Żadnemu nie pozwolę się nawet do siebie zbliżyć. Sama budowa ciała mężczyzny mnie obrzydza. Tylko wykorzysta i zostawi. I jeszcze zmusi do wszystkiego. Ja czuję się już zużyta i zniszczona, a każdy kolejny kontakt z facetem niszczy mnie jeszcze bardziej. Już za dużo jak na jedno życie.
  22. Artemizja, tak, beznadziejnie trafiłam. To nie była terapia. Nie wiem właściwie co to było, i dlaczego trwało tak długo. Z jednej strony lubiłam gadać z tą terapeutką, a z drugiej nienawidziłam jej jak czasem wszystkiego wokół. Trochę przeze mnie ta "terapia" była beznadziejna, bo na niektórych sesjach obrażałam ją aż do bólu, i w końcu kobieta się popłakała. Wiedziałam, że przesadzam, ale dopiero po przelaniu całej złości na terapeutę. Ze mną nie da się czasem normalnie porozmawiać, bo się wkurwiam i walę różne epitety o danej osobie, chociaż wcale tak o niej nie myślę (może poza chwilą, kiedy jestem wściekła). NN4V, Takie słowa od mężczyzny, to słyszę po raz pierwszy w życiu. Twoja kobieta jest otwarta na pomoc? Cieszy się, kiedy chcesz jej z tym pomóc? Pewnie jest silna, skoro odważyła się wpuścić mężczyznę do swojego życia. Mnie też raz się udało, ale to była porażka. Byliśmy ze sobą kilka miesięcy, i przez ten okres chciał znosić moje zmienne nastroje. Raz byłam dla niego czuła i namiętna, a innym razem wrzeszczałam mu w twarz, że go nienawidzę, że jest najgorszym mężczyzną na świecie, że inne kobiety mają wspaniałych kochanków, a mnie się oczywiście trafił nieudacznik. Było jeszcze gorzej, kiedy on chciał uprawiać seks. Wtedy się od niego odsuwałam i chciałam, żeby zniknął, a po chwili zaczynałam czuć, że on jest idealny i się mu oddawałam z wyrzutami sumienia, i z nienawiścią do siebie (i do niego również). Nie powiedziałam mu, co przeżyłam wcześniej, bo wtedy też coś by było nie tak. Pewnie nigdy nie pójdę do terapeuty, bo już od dzieciństwa sama sobie musiałam radzić. Nikt mi nie dawał wsparcia, nie było też empatii, rodzice ze mną nie rozmawiali, więc sama sobie pomagałam kombinując co mogę zrobić w różnych sytuacjach. Szlag mnie trafił dopiero jak miałam 19 lat, ale żyję i nawet nieczęsto narzekam.
  23. WinterTea

    Co teraz robisz?

    Przede wszystkim nie śpię.
  24. Jesli to o mnie chodzi, to przyznam, że ja nie pójdę na terapię. Zresztą terapeuci nie powinni mnie w ogóle przyjmować. Poza tym nie wierzę w terapie, i jestem odporna na regułki motywacyjne psychologów, ale doceniam Wasze pozytywne myślenie o mnie.
×