
Inga_beta
Użytkownik-
Postów
2 735 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Inga_beta
-
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
I prawdopodobnie o to chodzi. O podniesienie ego w czym żona by przeszkadzała. -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Czyli w tej chwili stoimy na tym że nie wiemy jak jest naprawdę, czy mąż nie chce żeby żona z nim wychodziła czy chciałby. A ta wiedza jest konieczna aby ocenić jaki jest jego stosunek do żony i czy jest o co być zazdrosnym. -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Luki_is_back, Masz pole do popisu. Może coś napiszesz o tej komunikacji? -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Też uważam że robi to nieświadomie. I daltego tak trudno jest zauważyć co naprawdę się dzieje. Najważniejsze że oboje macie wolę wyjścia z tego a to rokuje naprawdę dobrze. I wcale nie musi to trwać latami. -
Aranjani, Ale nie w przypadku stosunku przerywanego gdzie nad wszystkim panuje mężczyzna.
-
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak, zgadzam się że autorka ma problem przede wszystkim z samooceną z czego wynika jej poczucie winy a w dalszej kolejności chorobliwa zazdrość. Tylko że w mojej ocenie to mąż jej zaniża tę samoocenę. Ale jaka jest prawda to wyjdzie na terapii, bo oczywiście trudno jest diagnozować na podstawie wpisów w na forum. -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wstrzykujemy jad? Ja zauważyłam że autorka ma największy problem z poczuciem winy a zazdrość to dalszy efekt. -
Aranjani, Tak, to od niego zależało. Ale nie zamierzam się tłumaczyć dlaczego.
-
Mnie mój chłopak tez szantażował samobójstwem gdy się rozstaniemy. I mnie kazał podjąć decyzję o rozstaniu. Nie rozstałam się z nim bo nie chciałam mieć go na sumieniu. I źle zrobiłam. On mi poźniej aby mnie nie stracić, zrobił dziecko. Ja też byłam dla niego taką terapeutką. Bardzo mi było go żal że jest taki nieszczęśliwy i samotny, że go nikt nie chce i nie lubi. Nie kochałam go ale nie mogłam go zostawić takiego nieszczęsliwego i samotnego. Ale ja wtedy byłam naiwna a on mną manipulował.
-
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ja kiedyś byłam towarzyska, a mój mąż nieśmiały. Miał kilku znajomych i tyle. Teraz role się odwróciły. On jest towarzyski i powszechnie lubiany, a ja zamknięta w sobie i nieśmiała, bez żadnych pasji. Tu jest klucz. Jak myslisz, dlaczego tak się stało? Od kiedy te role zaczęły się odwracać? Czy miał na to jakiś wpływ twój mąż? Np to że cię obwinia. Jeżeli jescze chodzi o męża to najgorsze jest to że ja mam problemy w komunikacji. Nie umiem się z mężem porozumieć A czy on ci ułatwia to porozumiewanie się? Co czujesz gdy chcesz z nim porozmawiać? Jaki jest jego stosunek do tych rozmów? -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
khaleesi, A tu jest sytuacja tym trudniejsza że nie za bardzo mozna mu co zarzucic, bo on wydaje sie w porządku. A on tylko trzyma sznurki i pociąga. -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Pewnie po raz pierwszy bedziesz miała do kogo się wypłakać. -
Chorobliwa zazdrość
Inga_beta odpowiedział(a) na flowerpower temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Coś mi się wydaje że ta sytuacja bardzo mężowi odpowiada. On ma pełną kontrolę nad tobą i to on steruje wszystkim wykorzystując twoją słabość psychiczną, poczucie zależności, poczucie tego że jesteś beznadziejna. A jak mu z tym dobrze to trudno liczyc na to aby cię wsparł. Przedtem był nieśmiały a teraz znalazł sobie kogoś za pomocą kogo może się dowartośćiowywać. Nie pozwól mu na to. Posiadanie zainteresowań nie stanowi o wartośći człowieka.. Przydałaby ci się dobra koleżanka a jeżeli takiej nie masz to ten psychoterapeuta. Jeżeli oboje pracujecie to stać cie na prywatnego terapeutę, bo na fundusz to nie wiadomo na kogo trafisz. -
Potrzebujesz kogoś kto by ci podał rękę. A w obecnej sytuacji wpadasz w coraz większą depresję. Może w innej przychodni by się udało?
-
Mnie dziwi to że masz psychoterapię z zrozumienia szukasz na forum. Co jest z tą terapią ni e tak? Nie czujesz się rozumiany na terapii? Jeżeli tak, to nie ma możliwości abyś robił postępy. Może trzeba zmienic terapeutę.
-
Do mnie pasuje dokładnie wszystko, a mam zaburzenia schizotypowe.
-
To że dzisiaj mam psychoterapię
-
Jeżeli do tej pory sobie radziłaś to na pewno w dalszym ciągu dasz sobie radę. Napisałam tak ,jak to zwykle bywa, na podstawie własnego dośwaidczenia i własnego stanu oraz dlatego że na podstawie wpisów internetowych stawia się mylne diagnozy.
-
Luki_is_back, No coś podobnego. A w innym wątku piszesz że to psychoterapia cie wyciągnęła z tego wszystkiego.
-
Po prostu maciek, Ja ci radzę abys udał się do egzorcysty. Bo po pierwsze ta istota ograbia się z energii a po drugie nie wiadmo jak to się może skończyć. Psychiatra zbagatelizuje sprawę, da ci kolejny lek i na tym się skończy.
-
Niekonwencjonalnych to raczej nie ma. Czasami stosuje sie odcinanie energetyczne od takich osób ale wiem że to nie jest trwałe i problem znów wraca. Zawsze gdy dzieje się coś między dwoma osobami to jest na to zgoda tych dwu osób, więc jak ktoś wyciąga energię to ta druga osoba nieświadomie się na to zgadza. A zgadza się zazwyczaj dlatego że się boi tej osoby lub czuję się wobec niej winna. Rowiązaniem tej sytuacji jest uwolnienie się od lęku i poczucia winy wobec tej osoby czyli uzdrowienie relacji z nią. A to nie jest takie łatwe i często jest potrzebna psychoterapia. Możesz sama siebie zapytać dlaczego karmisz ojca energią i być może pojawi ci się odpowiedź.
-
Wszystko wskazuje na objawy nerwicy. Najlepiej poszukać dobrego psychoterapeuty.
-
bedzielepiej, Po tym co przeszłaś z różnymi terapeutami nie dziwię ci się że masz dość terapii. Ale z drugiej strony odrzucenie terapii to zycie w cierpieniach do końca życia. Na razie pewnie musisz sobie odpocząć od terapii. Ale gdybyś jednak chciała kolejny raz spróbować to ja mam taką radę abyś w przypadku dgy zaczniesz czuć że coś jest nie tak, od razu rezygnowała, aby sie znów nie narażać na tak silne zranienia jak teraz. Najlepiej jest się kierować swoimi odczuciami, emocjami, bo na inteligencje to nie zawsze można od razu ocenić. Jak terapeuta się nie podoba to lepiej znaleśc takiego który wywołuje pozytywne uczucia.
-
Ja się chce kogoś uderzyć to kij się zawsze znajdzie. -- 09 maja 2014, 15:19 -- Nie jest łatwo znaleść dobrego terapeuty. Ja wląśnie szukam terapeuty dla córki i na razie same niewypały. Już po rozmowie telefonicznej od niektórych mnie odrzuciło. Wczoraj zapisałam ją na kolejną.
-
Dla mnie sprawa jest oczywista. Na poprzedniej terapi ją uraziłaś a ona na obecnej się zemściła. Tak robią osoby niepewne swojej wiedzy, umiejętności, z niską samooceną. I dobrze się stało bo byś do niech chodziła i chodziła i nic byś z tego nie miała. Jednak moja rada abyś zrezygnowała z tej terapii była słuszna.