Skocz do zawartości
Nerwica.com

anonim037

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia anonim037

  1. Witam, Przypisano mi leki TRITTICO CR w dawce 150mg, biorę 1/3 na noc. Wziąłem dopiero 2 raz i czuje się źle mam jeszcze większe lęki, czuję się zmęczony jakiś otępiały, bez sił i jest mi słabo. Co prawda szybciej zasypiam ale coś jest nie tak mam jakieś dziwne sny i się budzę co jakiś czas, a rano jeszcze ciężej wstać i mam gorszego doła. Czy miał ktoś takie coś ? czy to normalne ? a może musi się organizm przyzwyczaić ? Pozdrawiam
  2. No ale nie ma kogoś takiego, nie widzę kogoś takiego bynajmniej. Będę się rozglądał ale wszystko raczej prywatne a ceny takie że szok dla mnie nie realne. Po za tym zmieniać też nie jest za dobrze wszystko od nowa zaczynać itd. raz już zmieniłem bo poprzednia chciała mnie na DDA grupę wysłać, z kolei następna mówi co ona wygaduję u mnie tego nie ma ajjjj kur.... ! już mam nerwa. Będę tak zmieniał i czekał na jakąś pomoc lub poprawę aż mnie 60 zastanie ;/. Takie czasy jak nie masz pieniędzy to się najlepiej powieś, nikt Ci nie pomoże przykre to ale tak własnie jest.
  3. Nie wiem sam trochę się tak własnie czuję ... ta przychodnia trochę jest nie poważna moim zdaniem wizyty czasami odwołują co chwile jakiegoś lekarza psychiatry okazuje się że nie ma albo olewa pacjentów ehhh do dupy z taką pomocą, chyba tylko po to to trzymają żeby kasę z nfz ciągnąć poprzez odhaczenie wizyty ! u mnie z mieście ich jak na lekarstwo, a prywatnie mnie nie stać. Czuje się olewany i przestaję w ogóle ufać temu i chyba to nie jest dobre bo będę tak siedział do usranej śmierci licząc na to że mi się coś poprawi i ruszę cztery litery, a nic się nie będzie zmieniać. Do siebie też powinienem mieć pretensję bo jak mam mega nerwa i coś mnie dopada to zaczynam mieć to wszystko gdzieś i opuszczam wizyty. No więc mnie doskonale rozumiesz ;/. I tutaj też mnie doskonale rozumiesz o !
  4. Ogólnie bardzo dziękuję wam za odpowiedzi :) sądziłem że posypią się zaraz różnego rodzaju teksty jak na niektórych forach od osób empatycznych typu "idź się powieś" lub "rusz tyłek, a nie użalasz się nad sobą" itp. itd. jest jak widać dużo normalnych osób na świecie. Dzięki. Może i jakiś tam atut to i jest ale ja bym wolał i pewnie większość osób co młodo wygląda, a mają znacznie więcej lat niż jak wyglądają też tak uważają, że to jest dobijające ... przykład chłopak który w rzeczywistości jest młodszy o jakieś ok 10 lat mówi do kogoś tam z boku ten młody to coś tam coś tam ... i od razu mnie krew zalewa, pracodawcy też patrzą różnie jak na gówniarza nie traktują poważnie. Dziewczyny tak samo odbierają mnie jak gówniarza, a jak już wyjdzie na jaw moja sytuacja to w ogóle. Tak się wydaję nie jest to wcale słodkie wręcz przeciwnie utrudniające i męczące. ukończone studia w moim przypadku mi raczej zaszkodziły a nie pomogły, nie raz miałem sytuację taką że pytam o pracę pracodawca po spojrzeniu na CV od razu mówi że jest Pan wykształcony i Pana nie przyjmę bo Pan wcześniej czy później znajdzie pracę w swoim zawodzie itp. a prawda jest taka, że nie mam ani doświadczenia ani wystarczających wiadomości żeby wykonywać tą pracę, a poprzeczka w moim kierunku jest strasznie wysoko postawiona nie jestem wstanie ogarnąć już tego tematu nie mam takiej bystrej głowy na to. Ja to już nawet nie mam wystarczającej kordynacji psycho-motorycznej niezbędnej, coby wyżej wymienione pojazdy prowadzić ... Mam prawko ale tutaj też wszędzie doświadczenie potrzebne przeważnie, a na tiry jak już pisałem raczej nie siądę bynajmniej w tym stanie w którym obecnie się znajduje. Całe prawko zrobiłem praktycznie bez problemów bo wszystko za pierwszym razem pozdawałem ale testy psychologiczne zdałem ledwo ledwo i Pani która przeprowadzała testy miała problem czy wypisać czy nie. Nie wiem sam jestem ciekawy czy wpływ na to miało to, że wziąłem dość mocny proszek nasenny żeby zasnąć i się wyspać przed testami, a szczerze to jeszcze pół dnia następnego chodziłem znurany i do tego miałem problemy rodzinne. Ale pewnie sam przed sobą sobie tak tłumacze. Możliwe że i w normalnej sytuacji też by wyszły tak samo, może poprostu i na to też się nie nadaję. Więc jak widać sytuacja jest patowa bo nie wiadomo co dalej robić itd. pomysłów brak, perspektyw brak, wszystkiego niemalże brak długów pełno raty wiszą, a zdrowie coraz gorsze eeetam. Wiem że nikt nie jest w stanie mi pomóc przynajmniej mogę się tutaj wygadać bo tak nie ma komu. Dziękuję raz jeszcze za odpowiedzi i pozdrawiam
  5. ogólnie to dziękuję za odpowiedź. Dwa lata temu brałem leki Promolan jakieś z parę miesięcy pamiętam że się lepiej po nich czułem. Ogólnie nie olałem tak do końca tej psychoterapii ja chodzę na indywidualną bo tak wolę, byłem parę razy na spotkaniu grupowym ale to jednak nie dla mnie grupowa jakoś mi nie służy. Po prostu olałem 3 spotkania pod rząd ale jutro chcę tam pójść i się umówić dalej. Tylko mam wrażenie że to nic nie da co prawda czułem się lepiej po rozmowach ale przez jakiś czas później przed jakąś decyzją która musiałem podjąć znowu pojawiają się leki, mega obawy, nie przespane noce itd... nie pamiętam już kiedy normalnie zasnąłem nawet. chyba musiał by ktoś przy mnie być 24 na dobę i jak tylko mam zły humor to znowu rozmowa na jego poprawienie tyle że to przecież nie realne. Może to jest coś więcej niż depresja ...
  6. Witam, zacznę od tego że pierwszy raz zdecydowałem się napisać o swoich problemach na takim forum, wcześniej tylko czytałem problemy innych. Zacznę od tego że mam 30 lat mieszkam z rodzicami, pochodzę z małej miejscowości gdzie strasznie ciężko o pracę. Po ukończeniu licencjatu wyjechałem z PL i w sumie przesiedziałem tam ok 4 lat. Miałem po drodze 2 związki ale żaden nie wyszedł i aktualnie od powrotu, a wróciłem ok 3 lat temu nie potrafię nikogo znaleźć ale to dlatego że coś się ze mną dzieje bardzo złego, czego nie rozumiem i nie wiem czy w ogóle ktoś to zrozumie, bo chyba nie ma takiego beznadziejnego przypadku jak ja ;/ Ale do rzeczy ogólnie mam straszny problem z podejmowaniem decyzji podam taki przykład, udało mi się zrobić ostatnio kat. c + kwalifikacje za darmo cieszyłem się zrobiłem pozdawałem bo myślałem że łatwiej będzie pracę znaleźć, no ale niestety więc przytrafiła mi się kolejna okazja żeby dorobić kat. E + ADRy i praca po tym czyli jazda i mieszkanie w ciężarowce, pół roku już mija mam już wszystkie kwity ale nie mogę się przełamać żeby podjąć tą pracę po prostu czuje że sobie nie poradzę, a nawet jestem tego pewien, boję się że mogła by wyjść z tego jakaś tragedia czego bym nie chciał więc postanowiłem że będę szukał innej pracy dzisiaj własnie w jednej byłem na dniu próbnym wytrzymałem godzinę po prostu fizycznie bym nie dał rady praca wymaga dużego wysiłku fizycznego, a ja mam 175cm wzrostu i teraz to już może 65kg warze chudnę w oczach do tego ludzie dają mi 20 albo 19 lat co mnie już dobiją bo przeszkadza to we wszystkim niemalże a wraz z tym uciekają mi siły i fizyczne i psychiczne. Ostatnio jeszcze miałem okazję pojechać do większego miasta do brata bo mi zaproponował i na pewno bym pojechał gdyby nie te moje problemy, między innymi to że ogarnia mnie niesamowity lęk przed samotnością (odważyłem się 3 razy sam wyjechać i zawsze wracałem najdłużej byłem ponad miesiąc i to też dzięki temu że miałem dziewczynę, co prawda że nie było jej ze mną ale czułem się pewniej) wiadomo że u niego bym mógł tylko z miesiąc pomieszkać a później wynająć jakiś pokój czy coś ale bym był zupełnie sam dodam że nikogo oprócz niego tam nie znam zresztą i z nim mam nie za dobry kontakt on mnie nigdy nie rozumiał moich problemów i w ogóle nie dogadał bym się z nim, to się też tyczy tych ciężarówek na samą myśl mi się nie dobrze robi . Jestem z natury cichym spokojnym człowiekiem i raczej mało towarzyskim aktualnie to dosłownie nie mam już nawet z kim na piwko wyjść czy na spacer, wszystkie znajomości się pokończyły . Dziewczyny już nawet nie staram się szukać bo która zechce takiego dziada jak ja bez pracy mieszkania pieniędzy, ani nawet jakiegoś pojazdu którego też już sprzedałem bo nie stać mnie na utrzymanie więc bez sensu, chodziłem trochę na psychoterapię ale czuję że i terapeutka nie do końca mnie rozumie więc opuściłem już parę wizyt bo zaczynam w to wątpić że to coś pomoże. Aktualnie czuję się beznadziejnie na rodzinę najbliższą tą z którą mieszkam liczyć nie mogę ani finansowo ani tak normalnie rozmawiając bo unikają takich rozmów a widzą co się dzieje ze mną nie śpię po nocach, wstawać się nie chce nie mam pomysłu na siebie zresztą nigdy nie miałem, coraz częściej mam myśli samobójcze. Rozpisałem się wiem ale to i tak nic gdybym chciał wszystko opisać to trzeba by to przemnożyć razy ileś tam ;/ Pewnie masa ludzi napisze albo pomyśli że się nad sobą użalam ale ja tego nie chce robić tylko brakuje mi sił i nawet nie mam się komu wygadać. Wiem że ci.....a ze mnie i w ogóle. Może ktoś tak kiedyś miał i jest w stanie doradzić coś ... ? albo porozmawiać na priv ehhh pozdrawiam
×