marwil

monk.2000, ten najwyższy z tyłu to młody Giertych?

Same ogolniki, tyle to wie każdy, kto choć liznął temat 12 lat w stanach i nadal polskie fonty? Nikt kompetentny nie zabrały głosu (nie spotkałem na tym forum żadnego psychiatry)poniewaz: Primum non nocere Owszem, zgadzam się z tymi wypowiedziami. (ChAD) w moim przypadku. Ale nie wolno tak kategorycznie wypowiadać się na forum, gdzie cześć ludzi ma zaburzenia, w których wystarczy psychoterapia, ludzie z zaburzeniami osobowości, problemami rodzinnymi itp. Dlaczego akurat wypowiedz w tym wątku? Nudy czy samodowartosciowywanie się?

Brałem, zlikwidował stan psychotyczny. Odstawiony z powodu sztywnienia miesniowego i przez to robotycznego poruszania się (chodzenie bez poruszania rękoma)

Pomyśleć, ze płace 100pln za wizytę, a tu za darmo taka mądrość. Nie płoszcie go.

Dr Koliński, Oczywista oczywistość dla większości chorujących. Jesteś psychiatrą? Jeśli tak, zachęcam do merytorycznych wypowiedzi w innych tematach, np. leki-indeks-lekow-f10.html

CórkaNocy, Piłem bez problemu na moklo i licie jednoczesnie, a papierosy to chyba można palić przy każdym leku.

Aurora92, nadmierna senność i brak koncentracji występują w depresji. post1395632.html?hilit=SzumY#p1395632

lunatic, Jestem kilka dni bez benzo, chodzę spać o 22-23 a nie jak wcześniej o 20. Muszę wstać jak zwykle o 6 rano. Mimo to czuję się mniej zmęczony a senność w ciagu dnia ustąpiła. -- 17 gru 2013, 19:27 -- Widzę światełko w tunelu

Bardzo lubię tytoń w każdej postaci, papierosy, sziszka, tabaka, fajka. Jeszcze tylko nie zułem. Czekam kiedy będę mógł odstawić bupropion i znowu poczuć to przyjemne uderzenie w płuco.

Zmęczenie i senność pierwszych tygodniach, mogą być spowodowane samą depresją i wynikiem mocno zaburzonego i skroconego snu na początku leczenia.(w końcu trzeba poczekać kilka-kilkanaście tygodni na efekt przeciwdepresyjny). W moim przypadku senność i zmęczenie najwyraźniej powodowały na dalszym etapie alprazolam i zopiklon.

Rok depresji - totalny bezruch. Problemem jest zabranie się za sport. Basen, siłownia itp. nie wchodzą w rachubę. Nie czuję się psychicznie na siłach. Kilka tygodni temu kupiłem taki wynalazek: Pomimo tej zalety, że nie muszę ruszać się z domu, moje samopoczucie nie pozwoliło mi jeszcze zacząć ćwiczyć. Także dobrze że nowy rok już blisko, odpalam PS3. Nie ma, że boli, inaczej stracę szacunek dla samego siebie.

Zastanowiłem się nad słowami mojego lekarza: "leki to około 30%, same tabletki to nie wszystko" oraz: "organizm mężczyzny składa się w dużym procencie z mięśni i dzięki ruchowi fizycznemu następuje lawinowe wydzielanie katecholamin niezbędnych do poprawnej pracy mózgu" http://pl.wikipedia.org/wiki/Katecholaminy Trochę to skomplikowane ale najwyraźniej to prawda. Zamierzam spełnić postanowienie noworoczne i wziąć się za ruch fizyczny. A nóż widelec pomoże.

Na początku (ok 2 tygodnie) była zauważalna aktywizacja i od początku nerwowość, bezsennoś. Dodane anksjolityki. Dłuższy czas na 300 mg, prawie całkowite odstawienie anksjolitykow- duża poprawa. Z powodu sennosci i zmęczenia próba podbicia na 450 + na nowo anksjolityki. wytrzymalem 3 tygodnie. Skrajne rozdraznienie i nerwowość + bóle głowy. Redukcja do 300 mg i powolne odstawianie anksjolitykow. Powrót do stanu sprzed zwiększenia dawki, już z mniejszą sennością i zmęczeniem. Czekam na stabilizację bez benzo.

lunatic, ponad 100 dni, po drodze niepotrzebnie namieszalem z dawką (próbowałem 450mg) i wdalem się w alprazolam i zopiklon. Udało mi się odstawić anksjolityki, które moim zdaniem psują działanie wella.

Rownież nigdy po ssri nie byłem pobudzony ani rozdrazniony. Raczej spacyfikowany na całej linii, rozleniwiony, spiacy, obojętny ze 100% anhedonią. Wellbutrin powoduje u mnie nerwowość i rozdraznienie ale zarazem daje psychiczną siłę, przynajmniej w sferze myśli, wolę walki mimo złego nastroju. Nie ma smutku. Nie spłyca emocji, nie zobojętnia, nie usypia, nie kastruje. Nie daje pobudzenia ani sztucznego napędu (tylko na początku). Obserwuję powolną poprawę, przebłyski normalnego samopoczucia. Odstawiwszy alprazolam czuję się mimo kilku przykrych objawów silniejszy i bardziej sobą.

Ison, zgadzam się całkowicie. Podły, jałowy, bezpłciowy stan. Cokolwiek mnie przywróciło do życia, to w przeszłości moklobemid, tak na pół gwizdka. Pózniej well. kilka remisji. W życiu nie dotknę ssri, snri, tianeptyny, trojcyklikow ani anksjolitykow. Nie zjem już litu, kwasu walpr. ani mirtazapiny. (depresja w przebiegu ChAD). Z resztą i tak czas musi zrobić swoje.

Łapa, Trudno chyba mówić o społeczeństwie ChADowców. Pierwszy raz spotkałem się z wirtualną społecznością tutaj. Sponsor i 12 kroków, to raczej w uzależnieniach. Spektrum choroby jest u każdego inne i nawet nie wiem jak takie kroki miałyby wyglądąć i czego dotyczyć. Nie wierzę w psychoterapię w ChAD. Może na początku psycholog a najlepiej psychiatra uświadamiający choremu pewne zagadnienia. W jaki sposób zdrowy ChADowiec miałby wspierać?

sens, Zgadza się, nie mam lęków i niepokoju, napięcia. Tylko dodatkowo się skaleczylem alprazolamem. Przedwczoraj go odstawilem i nie jest ciekawie.

INTEL 1, uhm, zostało mi 24 tabsy 1mg alpry. Korci. Brałem 3 m-ce. Póki co wypilem piwo. Czy to możliwe, ze po tak krótkim czasie i powolnym odstawieniu czuję się jak kupa?

S jak..., słabo, słabo psychicznie już jestem silniejszy, to tylko w sferze myśli, psychofizycznie niedomagam. Rok już się nie ruszam. Jakiś wymuszony spacer i to wszystko. Zdaje sobie sprawę, ze ruch fizyczny to 50% sukcesu w dochodzeniu do zdrowia. Ból kręgosłupa, ogólne osłabienie miesniowe, męczliwośc, zmęczenie, senność, wyczerpanie mimo leżnia, spania i wypoczywania. Był dobry sposób - basen, sauna, pływanie. Do takich akcji trzeba być jednak w miarę podleczonym.

więc luz (oprócz buzdyganu

zujzuj, nie lękaj się, smierć od buzdygana jest lzejsza od powolnego zdychania. Nie potrafisz dostrzec ironii. Człowieniu man, miałeś fazę i wydaje Ci się, że odkryłes boskosć? Zakladaj nowy kościół, tylko czym przyciągniesz wiernych? Nie przepraszam Cię, bo niczym Cię nie obrazilem, przypuszczam, ze mógłbym Cię nawet przytulić do serca. Wyznanie wiary z mojego pierwszego postu jest wyznaniem set milionów. Nie podważaj tego, bo nie dorastasz tematowi do pięt.

zujzuj, Podbijam.. Od małpy, z zupy, czy z glonów narodziła się chociażby świadomość własnego istnienia? Tą miłość, która Cię ogarnęła nagle, ogarniala mnie po paleniu zioła. Coś Ci się chemiczne poprzestawialo w mozgownicy, skoro coś Cię nagle zmaglowało. Nie waż się nawet pierdnąć w kierunku katolickiej wiary, bo nie będę się modlił, tylko jak pierwsi krzyżowcy rozpierdalał niewierne łby buzdyganem.(pomodliwszy się wcześniej za ich dusze)

Codziennie się modlę, za rodzinę, za przodków. Zuzuj musisz sam zadbać o swój rozwój duchowy.

Poniosło mnie, wybaczcie. -- 14 gru 2013, 20:24 -- chcesz w drugi policzek?