Skocz do zawartości
Nerwica.com

Indifference1

Użytkownik
  • Postów

    1 694
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Indifference1

  1. abstrakcyjna, u mnie nie pojawia się nikt nowy, nigdy. Może na studiach, w październiku. A co ja niby mam robić do tego czasu? Przede mną najdłuższe wakacje w życiu a spędzę je samotnie w domu. Mam jakiś cień nadziei, że może jednak ten przyjaciel się odezwie, przeprosi. Ale co jak nie? Powinno to do mnie do porządku dotrzeć ŻE TO JUŻ KONIEC. Boże...
  2. abstrakcyjna, no i po co? To i tak nie przywróci mi przyjaciela ani wszystkich innych których straciłam już wcześniej. Jedyne czego teraz chcę to umrzeć
  3. abstrakcyjna, wiesz zawsze mówiłam, że jak on mnie zostawi i będą całkiem sama to pójdę ten pierwszy raz do psychiatry bo totalnie zwariuję. I co teraz?
  4. Poczekać... tylko ile? Przyjaźniliśmy się ponad 5 lat. 5 lat! Jak ja mam się pozbierać? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji żeby nikogo przy sobie nie mieć.
  5. abstrakcyjna, jaki ma sens ciągłe kłócenie się i godzenie? Bardzo bym tego chciała ale tym razem to nie wyjdzie. Zachował się jak skończony dupek i tym razem tego nie daruję, nie chcę dawać się tak traktować. Żebym ja beczała w kącie a on tańczył z innymi laskami?... To dopiero 2 dni jak się nie odzywamy i już się czuję tak tragicznie źle, tak tęsknie... To chore Tak chcę iść na studia ale w tym momencie jakoś nawet nie chce mi się o tym myśleć. -- 01 lut 2014, 17:08 -- Conessa, już nie musisz zaglądać do jęczarni, napisałam wyżej o co mniej więcej poszło
  6. Conessa, akurat ja nie mam możliwości poznania kogoś nowego U mnie jest tak że z mnóstwa znajomych kilka lat temu co chwilę ktoś odchodził... I teraz nastąpił moment krytyczny bo nie mam już nikogo. Jak tu niby kogoś poznać siedząc w domu? Zresztą... ja nawet nie chcę nikogo poznawać. Nikt nie będzie chciał się ze mną zaprzyjaźnić. I dlatego tak bardzo żałuję tego przyjaciela. Wie o mnie totalnie wszystko i chyba to akceptował. Nie wiem co się w takim razie stało... Mam siebie dość
  7. abstrakcyjna, i masz diagnozę? Leczysz się? Ja nie mówię, że coś mam a czegoś nie i nie mam raczej zamiaru iść do psychiatry się diagnozować, może kiedyś A że jak mówię najbliżej mi, moim zdaniem, do borderline to się tu czasem wypowiem jeśli to nie problem
  8. abstrakcyjna, sama nie wiem szczerze mówiąc. Na pewno najbliżej mi do borderline ale mam dopiero 19 lat więc podobno wszystko może się jeszcze zmienić i oby tak było
  9. abstrakcyjna, a to ja jestem introwertyczką stuprocentową. Tego jednego akurat jestem pewna
  10. Tak w ogóle to każdy border jest taki towarzyski jak to nasza sympatyczna koleżanka opowiada czy może być border-introweryk?
  11. Wolę być sama niż z taką świnią jaką jesteś ty Poza tym, nie rozumiem dlaczego masz jakieś dziwne wyobrażenie, że głupi=samotny.
  12. jolie12, zaletę? Nie widzę tutaj żadnej zalety a głupotę
  13. jolie12, twoim zdaniem jak ktoś nie widzi nic fajnego w zdradach i wierzy w miłość mało wie o życiu? Też coś chcesz od życia? Jakoś ja marzę o tym żeby mieć do kogo się przytulić i obejrzeć wspólnie wieczorem film a nie żeby przeruchać kolesia w kiblu na dyskotece. Współczuje ci. Poza tym robisz wszystko na co masz ochotę i zwalasz na borderline. Wydaje mi się, że to zaburzenie które powinno się leczyć a nie wymówka
  14. jolie12, pewnie cie zostawi... i to chyba dobrze dla niego. Wybacz, że to mówię. Ja nie mam nikogo chociaż nigdy bym nie pomyślała, żeby zdradzić czy być z kimś tylko dla pieniędzy. Świat jest popier...
  15. Conessa, słońca już nie będzie. Jak ktoś odchodził zawsze miałam przyjaciela. Teraz nawet jego już nie będzie. Kuźwa zawsze tak się tego bałam! Wiem, że nie dam sobie sama rady. Piszę to i płaczę. To była ostatnia osoba...
  16. Proponuję na najszpetniejszą bliznę. Wygrałabym. A nawet mogłabym wrzucić ze 3 fotki
  17. Conessa, sama nie wiem. Jest mi totalnie przykro. Tym razem odwrócił się ode mnie mój przyjaciel Chociaż on może po jakimś czasie zagada ale nawet jakby, nie mam zamiaru dłużej ciągnąć takiego czegoś. Pisałam o tym wczoraj w jęczarni, nie chce pisać tego wszystkiego drugi raz Miałam ostatnio taki świetny humor... Wszystko się spieprzyło...
  18. Conessa, ode mnie się odwracają bez żadnego słowa wyjaśnienia... Nikt nie próbuje ze mną porozmawiać, powiedzieć co jest grane. Po prostu z dnia na dzień przestają się odzywać.
  19. Właśnie jadłam obiad... Też mam upierdliwą sąsiadkę ale tak straszna jak twoja nie jest. Jak mam gości w domu to za każdym razem idiotka przychodzi i grozi, że zadzwoni na policję bo tak głośno rzekomo jesteśmy.
  20. dream*, wiem właśnie. Postanowiłam, że dosyć tego. Nie będę ciągle za nim chodzić, pisać ani go w ogóle truć mu dupę skoro on ma mnie gdzieś. Po prostu mam tego dość. Tylko że, on za mną nie zatęskni. To ja będę zdychać dniami i nocami w samotności. Wiedziałam, że coś takiego się zbliża. Strasznie się boję zostać całkiem sama Nie wiem jak to ze mną będzie
  21. dream*, mój "przyjaciel" (sama już nie wiem jak go nazywać) nie odzywał się do mnie pół imprezy, rozmawiał i tańczył z inną laską a ja miałam ochotę jej łeb urwać. A no i pisał co 5 sekund z kimś smsy. I to jeszcze on był zły na mnie, że ja byłam zła na niego kiedy on chciał tylko pomilczeć i pomyśleć. No kur... mać. A ja siedziałam jak ten głąb, nie miałam nawet z kim pogadać bo wszyscy się bawili. Do dupy, wszystko jest do dupy.
  22. dream*, to chyba znalazłam temat idealny dla siebie
×