
monapayne
Użytkownik-
Postów
1 358 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez monapayne
-
Ja mam, ale bez dysfunkcji pewnego narządu. Mam osłabienie wszystkich mięśni i bóle. Coś jak neuropatia. I strzelanie mam ale w głowie. Mam tez drgania mięśni. A to z tym dziwnym kaszlem to miałam kilka tygodni po odstawieniu. Brałam paroxetynie.
-
Wcześniej pisałem, ze chad to nieuleczalna choroba a nie zaburzenie. A zmieniono podobno nazwę z choroby na zaburzenie. Myśle, ze jednak słowa są ważne. Pozdrawiam.
-
To dobrze, ze leki Ci pomagają. Tak powinno być. Wyobraża sobie ilu ludzi marnuje życie przez złe leczenie albo przez w ogóle rozpoczęcie leczenia. Na początku masz nadzieje, ze będzie lepiej a potem nie pamiętasz jak to było normalnie. Akurat leczenie psychiatryczne jest bardzo niespójne. Bardzo trudno jest dobrać leczenie do osoby, a co dopiero gdy przypisuje się ludziom leki na nerwice, która mogliby wyleczyć inaczej, ale ufają lekarzom, ze leki pomogą i ludzie biorą te leki latami bo nie mogą odstawić. Dlaczego piszesz 'wariatkowo' a nie szpital, skoro chorujesz?
-
Nie każdy się samookalecza. Warrior nie mogl tego wiedziec. Jest wiele osob, ktore cierpia, ale nie sa autoagresywne tylko maja depresje lub nerwice. A ta dziewczyna z bloga pisala wlasnie o nerwicy. Ja tez się samookaleczalam już w wieku 13 lat. Mimo to cieszylam się życiem, a to jest najważniejsze. Cierpienie to cześć życia. Jakoś te lata przeżyłam. Cieszę się, ze żyje, ale życie na neuroleptykach naprawdę pchało mnie donikąd. Cieszę się, ze nie muszę ich już brać. Chce wziąć odpowiedzialność za siebie, a leki mi na to nie pozwalały. Mimo to rozumiem, ze był w ciagu tych trzech lat taki moment, ze musiałam brać leki. Tylko po tym wszystkim zastanawiam się na ile można było uniknąć jakiegokolwiek leczenia zapobiegajac wcześniej temu wszystkiemu odpowiednia dieta i terapia. A ja jedzenia unikalam, co było moim problemem w liceum szczególnie. A to musiało mieć wpływ na psychikę. Moja rodzina wtedy nawet nie słyszała o kwasach omega. Moja babcia gotuje tak prosto i szybko i tanio jak się da. Czasy komuny, tyle. Wielu ludzi tak żyje. A potem ma nerwice. Dla mnie to naturalne. Judelaw, nie mam ochoty popadać w skrajności ani być złośliwa. Nie chce mi się. Mimo wszystko to nawet gdy miałam myśli samobójcze i nie chciałam żyć to jednak walczyłem o życie i chciałam żyć. Po lekach tylko miałam uczucie, ze to już koniec. Nie mogłam reagować. Dlatego myśle, ze osoby młode nie powinny brać ssri albo snri. Dlatego, ze nawet w ulotkę jest napisane, ze leki mogą nasilać myśli samobójcze. Gdy ktoś jest starszy to jednak będzie inaczej już myślał. Ja reagowalam strasznie impulsywqnie na to co się ze mną działo.
-
Rzeczywiście piszesz tak jakbyśmy miał 21 lat. Pomijane to, ze byłam w szpitalu i swoje przeżyłam. Uwierz mi, ze dla mnie to żadna różnica czy zgwałcił mnie schizofrenik czy ktoś poczytalny. Ważne aby schizofrenik nie cierpiał. A leki często powodują cierpienie. I mam akurat znajomych z chad. Leki nie leczą. Łagodzą objawy. A mózg można wyleczyć. Tak samo istnieje terapia dla dzieci z autyzmem. A można tez leczyc lekami. Znam osobę, która ma chad i jest po terapii i jest w remisji. Jaka jest Twoja dieta w takim razie? Bo u mnie po szpitalnej diecie nie było ok. Poza tym na lekach musiałam ciagle jeść. Jadłem byle co, bo nic mnie nie interesowało. Nie uważam aby to było dobre dla kogokolwiek, a co dopiero osoby w kryzysie psychicznym. A tak jest w szpitalu. Jest wiele badań, np.profesor Rybakowski z kliniki, w której byłam, robil badania na osobach z chad i wykazały, ze omega 3 w odpowiednich dawkach będzie działać może nawet i tak jak stabilizator. Są w internecie. Tak samo otoczenie i terapia są ważne. Leki pomagają przetrwać, ale leki to nie wszystko. To tylko cześć.
-
Czyli nawet nie próbowałem innych metod na chad? Masz dopiero 21 lat, nie jesteś skazany na chad. Mózg się kształtuje do 25 roku życia.
-
Szkoda, ze muszę wg was uważać, ze leki są konieczne. Gdybym nie zaczęła leczenia nie miałabym takiej jazdy w głowie jaka miałam. Może i nie zdalabym na studia, ale za to nie miałabym urojen. Nigdy wcześniej się nie czułam tak złe jak po lekach. Tylko, ze pisze to z perspektywy czasu. Bo mi się wtedy wydawało, ze jest bardzo ok. Tak jak pisze Anna, nic nie jest zero jedynkowe. Wole nie pisać jakie mam diagnozy, ponieważ dla was schizofrenia widocznie jest czymś chorym. Takie rzeczy to pewnie pisze tylko schizofrenik. Dla mnie to nie obraza, bo byłam piec razy w szpitalu i widziałam ludzi ze schizofrenia. Wielu było za mocno leczonych wg mnie. A co gorsze zaniedbanych. Widzę po znajomych skutki długotrwałego stosowania leków. Pisze w rożnych tematach, mam różny pogląd na leczenie. Sama chciałam się leczyc, bo już nie panowalam nad nerwice czy depresja, nie wiem co to było, ale bolało. Ale bardziej mnie zaczęło boleć po lekach. Probowaliscie zdrowego trybu życia? Nawet osoby z psychozy lub mania mogą przejść w stan remisji. Warto dbać o swoje zdrowie. Edit: co do małych dzieci to mam szescioletniego brata. Zachorował od antybiotyków na autoimmunologoczna chorobę, z której się już nie da go wyleczyć. Więc w efekcie bierze leki ciagle i stałe, mimo remisji.
-
Escitalopram najbardziej mi pomógł na nastrój. Bo byłam już w punkcie odstawienia leków i miałam kilka miesięcy nie brania paroxetyny, to był horror i jak dostałam escitalopram to już w drugim miesiącu mi pomógł. Na nastrój ogólnie. Ale miałam skutki uboczne. Ale naprawdę jakoś pomógł wtedy. Miałam obniżony zespół odstawienia a brałam 10 mg.
-
Nie wiem jakie to są oddziały. Mi zaczęło odbierać po lekach i tyle. Wcześniej nawet jak miałam odloty to byłam na tyle unormowana emocjonalnie, ze umialam chodzić do sklepu i sama się zgodziła, na szpital po rozmowie z psychiatra i terapeuta. Może komuś starszej leki pomogą. 20-latkom nie powinno się dawać leków. Ja nawet nie wiedziałam jakie to bagno szpital i leki. Po prostu chciałam gdzieś odpocząć. Czekałem i czekałem na działanie leków a one zamiast mnie uspokoić to mnie wybiła w coś nie do zatrzymania. Teraz jestem piec miesięcy bez leków, sama odstawilam bo bym chyba umarła od skutków ubocznych. Moje serce zaczyna równo bić i mam okres. Jest co raz lepiej. Jedynie objawy neurologiczne mnie martwią, ale mam nadzieje, ze mina, bo mam dopiero 23 lata. Wierze, ze organizm pamięta jak to było trzy lata temu i wszystko wróci do normy.
-
Te leki to działają na każdy układ w organizmie. Powinno się już lepiej brać za wszystkie inne rzeczy mające poprawić nastrój niż poprawić nastrój a zepsuć wszystko inne. Takie jest moje zdanie po trzyletnim leczeniu psychiatrycznym.
-
Zgadzam się z warrior. Bo nawet jak dziewczyna reklamuje to w sumie lepiej, ze propaguje takie coś niż tylko medykamenty. Poza tym lepiej mieć depresję całe życie niż dostać schizofrenii od leków. Wydaje mi się, ze ja jestem takim przypadkiem. Może i byłam podatni na schizofrenię, może mam takie geny, nie wiadomo. Ale na pewno leki mi nie pomogły. Może już było za późno. Ale skończyło się na neuroleptykach. Dwa lata. I nie, nie jadłam dobrze, złe się odzywialam. Może stad zachorowalam. Było tak złe, ze zaczęłam robić sobie pieciodniowe głodówki. A potem jak byłam w szpitalu to już nikt się nie pytał o zdrowie fizyczne. Tylko się cieszyli, ze jadłam byle co ale dużo i ze oglądałam bezmyślnie telewizje. Tak samo jak ktoś ma bardzo głęboka depresję to nie zawsze wystarczy mu dawać leki. Bo każdy ma inna depresję. U mnie to była jakaś nerwico-depresja. Dali leki i jeszcze większa nerwice dostałam, a potem non stop odrealnienie. I gdyby dali mi magnez, omega trzy, te wszystkie niedobory gdybym uzupełniła to pewnie byłoby inaczej. Szpitale i leczenie w PL nie jest dobre. Myśle, ze stad ten post na blogu. W ogóle ja uważam, ze lekarze za często przepisuja leki. A my mamy problem społeczny w Polsce tez, który się pomija. System jest wadliwy. Nie zawsze się go da przeskoczyć, ale trzeba walczyć.
-
Ja rownież. No jest cieżko, ale trzeba konsekwentnie to robić każdego dnia. Pije ziola i suplementuje. Z tygodnia na tydzień jest lepiej. Trwa to długo, ale tak trzeba.
-
Przychodzi pacjent do lekarza na wizytę po miesiącu a
monapayne odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
To jak w Wyspie Tajemnic. Nara. -
Ja tez tak miałam jak lucy. Już lepiej płakać niż nie moc płakać i być jak kamień.
-
Cześć. Nudzi mi się. Może w Bravo maja jakieś pomysły?
-
To co opisujesz to jakiś horror. Pomysł, ze ja tak miałam przez pól roku na paro. Jak nie brałes nic i było lepiej to odstaw.
-
Przychodzi pacjent do lekarza na wizytę po miesiącu a
monapayne odpowiedział(a) na bedzielepiej temat w Depresja i CHAD
Z rożnych powodów. Dyskinezy pozne i oświadczenie. Po to idę. Pozdrawiam. W życiu miałam kontakt chyba z 15 psychiatriami. Taki konkretniejszy. Pozdrawiam. -
Na pewno możesz spokojnie odstawić. Ewentualnie zmniejszyć dawkę na kilka dni i potem zero.
-
Ja nie chciałam brać trittico, bo mnie opakowanie odstraszylo. Ze slonecznikiem bodajże.
-
Ja mam z diagnoz f.21 i borderline. Ale ja nie bardzo się z tym identyfikuje.
-
Dobre niestety, nie o wszystkich to dociera, tutaj ludzie chorują na depresje bo seria twillig się skończyła, albo ''chłopak mnie zdradził'' :< So sad.... Wtedy, może naprawdę dobre jest zjescie z leków na gruz, czy witaminki Napisz proszę listę problemów, które rzeczywiście mogą spowodować depresję. Takie problemy, które kwalifikują się pod depresję. Wiem, ze to potrafisz, na pewno przeżyłes w życiu bardzo wiele i cierpiales jak nikt. I obok każdego problemu maszyny ludzkiej napisz procenty - w ilu procentach ten problem ma mozliwosc powodować depresję. Wtedy będziemy wiedzieć czy naprawdę mamy problemy i czy możemy brać leki bądź może dasz komuś prawo do odstawienia ich bądź brania. A w ogóle to możliwe, ze brakuje w twoim mózgu witamin, tak myśle. Wg badan naukowcow o pewnych zachowaniach na forum, które do niczego nie prowadzą, tylko są próba podniesienia swojej samooceny to właśnie jest podane w przyczynach. Często tez ci ludzie maja swoje niby markowe awatary, z którymi się utozsamiaja. Chodzi głownie o problemy ego.
-
Ja brałam 37,5 wenlafaksyny. Przez góra dwa trzy miesiące. Tego nie było jak odstawić, poza tym nie umialam dzielić tabletek bo miały kulki. Ale czytałam, ze przy takich dawkach to lepiej szybko przejść odwyk. To tak zrobiłam. A paro odstawialam prawie dwa miesiące. Z dawki 20 schodzilam. Byłam wcześniej w szpitalu na 30. A problemy i tak były. Denerwuje mnie, ze lekarze są tajemniczy co do odstawienia. A jak raz się nade mną psychiatra ulitowal i odstawilam mi abilify to zrobił to z dnia na dzień. Mówi, ok, to możesz już odstawić ten lek. Dawka 7,5. Uzależnila mnie klozapina. Długo nie mogłam normalnie spać. A dużo skutków ubocznych takich ciężkich miałam po mięsie escitalopram, akineton i abilify. To było moje drugie podejście do abilify. Cześć skutków ubocznych została nadal, powiedzmy, ze przemienila się w Dyskinezy późne.