Skocz do zawartości
Nerwica.com

libertynka

Użytkownik
  • Postów

    1 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez libertynka

  1. powinni sami sobie zabijać, obciążać własne sumienie, a nie bezrobotnych Polaków, którzy są za ubojem bo to dla nich oznacza miejsca pracy. zresztą nie rozumiem jak można się czymś takim zajmować, jakim trzeba być człowiekiem. dla mnie brak pracy nie usprawiedliwia okrutnego mordowania zwierząt. nie wierzę, że normalny człowiek zatrudni się w rzeźni i nie pozostawi to śladu na jego psychice. to jest chore.
  2. "W praktyce ubój ten polega na specjalnym unieruchomieniu zwierzęcia i przecięciu obu tętnic szyjnych razem z tchawicą i przełykiem. Jednak bez naruszenia kręgów i tętnic kręgowych, które podtrzymują ukrwienie mózgu. W rezultacie zwierzę jest przytomne, cierpi i szamoce się w długiej agonii." cyt ze strony fundacji zmieńmy świat. Polacy nie potrzebują mięsa tak zabijanych zwierząt. większość idzie na eksport dla żydów i islamistów.
  3. W środę 12.06 odbędzie się marsz-protest przeciwko legalizacji uboju rytualnego. Kto może niech przyjdzie o godz 13:00 pod siedzibę ministerstwa rolnictwa ul. Wspólna 30 w Warszawie. Ubój rytualny to zabijanie zwierząt bez ogłuszania, podrzynanie gardeł na żywca i patrzenie jak zwierzę się wykrwawia. Jak ktoś nie wie jak to wygląda i ma mocne nerwy to zamieszczam filmik: [videoyoutube=6A5VINpy_Bw][/videoyoutube]
  4. libertynka

    Co teraz robisz?

    maluję pokój na zielono :) już 2,5 ściany, ale się zmęczyłam i mam przerwę. to jest malowanie z intencją. i przy okazji porządki.
  5. byłam na spacerze z psem, spotkałam dziewczynę młodszą ode mnie, ładniejszą, chudszą, miała też psa podobnego do mojego tylko ładniejszego i w mojej obecności jeden facet ją adorował, włosy jej za ucho poprawiał i zagadywał. była taka podobna do mnie kiedy byłam młodsza. szliśmy tak z naszymi psami i oni szli przodem a ja za nimi jak ta sierota. jestem stara i brzydka. żałuję, że nie mam już 20 lat. moja samoocena była zerowa a teraz spadła jeszcze niżej. nie znajduję w sobie niczego wartościowego. nawet posprzątałam w kuchni i wyczyściłam kuchenkę, bo do niczego innego się nie nadaję.
  6. moja była uczona przywołania na gwizdek, ale gwizdek trzeba nosić poza tym między blokami w odległości pół km nie usłyszy. a bawiła się z psami tak jak zwykle, nawet nie wiem w którym momencie wyszła z parku, co innego w lesie czy na łące, co innego na osiedlu wśród bloków. znudzona-ona, zawału bym dostała :) może naucz ją przywołania awaryjnego, u mnie na kursie trenerzy mówili, że dobrze wyćwiczone działa w 100%, nawet w pogoni, jak odruch. tylko to jest kilka etapów nauki i kilkaset powtórek. parę ładnych tygodni pracy.
  7. moja do tej pory szukała mnie w parku i nie wychodziła nigdzie dalej, zawsze wracała do miejsca gdzie ostatnio mnie widziała. nie wiem co się stało, że wyszła z parku. ale nie ma tego złego, przynajmniej wiem, że zna drogę do domu. psy to jednak mądre są.
  8. a ja kompletnie nie wiedziałam co robić bo pierwszy raz mi się zgubiła, zawsze się pilnowała, ma dopiero 9 miesięcy, nie spodziewałam się, że może wrócić do domu, dobrze że mi ktoś to podpowiedział, bo ja bym jej w tym parku dalej szukała. chyba się zapiszę na jakieś szkolenie z przywołania czy coś.
  9. wiecie co, pies mi się zgubił! normalnie próbowałam zachować spokój i nie spanikować. poszłam z nią jak zwykle do parku, jak zwykle było kilka psów, wszystkie puszczone bawią się razem, i mi zniknęła z oczu, gonił ją jakiś pies, ale to była zabawa, później musiała się czegoś wystraszyć. chodziłam, wołałam, szukałam, inni ludzie co byli z psami też jej wypatrywali. i dopiero ktoś mi poradził, żebym poszła do domu zobaczyć. a to jest jakieś pół kilometra i trzeba przez ulicę przejść. i ona tam była! siedziała pod klatką schodową. jakaś kobieta próbowała dać jej kiełbasę a ona nie wzięła. co za mądry pies, wróciła sama do domu. a ja już byłam gotowa całą noc jej szukać. oczywiście ma chipa i obrożę z numerem telefonu ale jaki to stres zgubić psa tylko nie mówicie, żebym jej nie spuszczała, bo przecież pies musi się wybiegać i wyszaleć z innymi psami. co to za życie na smyczy 2 kołka wokół bloku. a park był psi, o każdej porze można kilka spotkać. nie wiem co ją tak wystraszyło że te pół km do domu poleciała. w ogóle nie wiem czemu z parku wyszła piję właśnie reddsa żurawinowego na uspokojenie.
  10. libertynka

    Co teraz robisz?

    za pół godziny wychodzę z pracy i mam tydzień wolnego :)
  11. czemu sobie adblocka nie zainstalujesz? ja nie widzę absolutnie żadnych reklam na tym forum.
  12. sałatkę z rukoli zrobiłam i zjadłam ze smakiem. zawsze mam takiego lenia do przyrządzania jedzenia, a jak już coś zrobię to jest mega, smaczne i zdrowe i ciągle sobie powtarzam, że będę to robić częściej.
  13. W hurtowni weterynaryjnej polecili mi Frypryst (dużo tańszy od Fiprexu i Frontline), podobno działa sprzedawczyni mówiła, że kupuje dla swoich psów. W opakowaniu są 3 pipety, używa się co miesiąc więc na 3 miesiące starcza. No i nie jest toksyczny dla kotów, a to dla mnie najważniejsze.
  14. ja dziś kupiłam 3 pipety na 3 miesiące za 34zł dla psa do 10kg, oby tylko działało :) -- 06 cze 2013, 15:45 -- kasiątko, super że wszystko gładko poszło
  15. znudzona-ona, mam to samo na szczęście po 7 latach w kocich kłakach trochę się ogarnęłam i psa wzięłam z krótką sierścią :) chociaż włochacze bardziej mi się podobają, jest się do czego przytulić :)
  16. odpuść bo się wykończysz, robisz z tego trochę toksyczną relację, uzależnienie, przesadna zazdrość, to nie są rzeczy zwiastujące szczęśliwy związek. "no love without freedom, no freedom without love" pewnie dodatkowo czujesz presję związaną ze studiami, zmianą otoczenia, itp może sam sobie nie zdajesz sprawy, ale wiele ludzi tak ma, że jak kończy pewien etap w życiu i rozpoczyna nowy to nie wie "jak to będzie" i podświadomie to przeżywa.
  17. fajny dzieciak, świat jednak się rozwija, powoli bo powoli, ale zachodzą zmiany :) staro się poczułam, "za moich czasów" w małej mieścinie nikt nie słyszał o wegetarianizmie, teraz są inne możliwości i te dzieci jakieś inne się rodzą.
  18. ja jednego z kotów podcinam bo mu się robi taka wełna zbita na brzuchu i pod pachami, czemu nie wzięłam łysego kota tylko takie 2 kudłacze. ale to chyba przeżywa każdy właściciel długowłosego zwierza.
  19. libertynka

    X czy Y?

    no pewnie, że kotowate rukola czy roszponka?
  20. fajna owieczka, nie zazdroszczę czesania
  21. kasiątko, ten jamnik cwany jest
  22. czytałam wywiad z nim, bardzo sympatyczny facet :) niestety jak był na dniach wegetarianizmu to musiałam być w pracy.
  23. libertynka

    X czy Y?

    wiśnie chleb czy bułka?
×