Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. też mnie to nie obchodzi, dobrze, że sobie urodziła bez żadnych komplikacji, ale nie wiem czym się tak ludzie fascynują, nawet w Polsce, a w mediach od wczoraj tylko jeden temat -.- Będą trąbić o tym z tydzień, to pewne.
  2. że mam kamerkę i skype. kto jutro po południu pogada ze mną? w końcu możemy się poznać!
  3. No wiesz... U mnie znajomi - zdarza się - że pytają co u mnie, jak z matką, jak w domu. Ale mimo to jak widzę, że się otwieram to oni mają już dość. Wydaje mi się, że czekają aż powiem "spoko" i wtedy... "jest" spoko.
  4. To prawda... Niestety. Mój ex "terapeuta" chciał zobaczyć moje cięcia, ale nie pokazałam, tylko pozwoliłam o tym rozmawiać. Jak miałam myśli samobójcze, to też chciał zadzwonić na karetkę. Poinformował mnie o tym. Powiedziałam, że nie, byłam rozzłoszczona i tego nie zrobił. Posłuchał mnie chociaż w tym jednym. A chciał zadzwonić, bo nie chciałam mu obiecać, że nie zabiję się póki z nim się widuję. Bo popsuło by mu to reputację. Więc nie mogłam tego obiecać, sami wiecie jak to jest jak macie jakieś czarne myśli - nie idzie się od nich uwolnić samemu. Coś musi się zdarzyć, bądź po prostu musi to minąć samoistnie... Nie wiem sama jak to się stało, że to minęło. Więc też już wiem, że jeśli trafiłabym na kompetentnego terapeutę, to by zadzwonił po tą karetkę, nie po to by mi zrobić krzywdę, a po to by mnie ratować, chronić. Wiadomo, miałabym to za złe, w końcu wtedy mamy wszystko w dupie, ale z czasem pewnie bym temu komuś dziękowała... W końcu przecież tego nie zrobiłam, żyję i chcę żyć póki co hehe Z cięciem się jest trochę inaczej - jedna blizna, 10 blizn więcej czy mniej... To raczej już nie robi Ci różnicy. I złość nie mija wraz z opuszczeniem szpitala, jak widać... A na co konkretnie jesteś zła nazywam się niewarto ? Bo piszesz, że na lekarkę, bo wezwała pomoc. A co konkretnie Cię w tym wkurzyło? To, że byłaś w szpitalu, ludzie ze szpitala, atmosfera,tamtejsi lekarze...? Czy może rzeczywiście na lekarkę? Bo mi się wydaje, że bardziej na to miejsce, a nie na swoją lekarkę. Mogę się tu mylić, nie zagłębiałam się w to zbytnio, ale Ty ewidentnie jesteś zła, że tam byłaś i obwiniasz za to lekarkę. A to Ty spowodowałaś, że tam trafiłaś. Lekarka nie pocięła Ci ciała. Tylko Ty. Zagrażałaś swojemu życiu, więc lekarka MA OBOWIĄZEK zadzwonić po pomoc. Dla TWOJEGO dobra. -- 21 lip 2013, 12:18 -- Ja uważam, że dobrze zrobiła. To nie miała być żadna kara, nauczka - a Ty tak to odbierasz... To była POMOC.
  5. podejrzewam, że to co tu :)
  6. a wiecie co? ja nawet zauważyłam, że jak mam "lepsze chwile" to pomyślę o żyletce, nie wiem czemu. np. wiem, że mi jest trochę smutno, że moja matka nie przejmuje się tym, czy ja idę na studia czy nie, czy dostałam się czy nie - chociaż klientom opowiada jaką to ma wspaniała rodzinę, ale mi nic nie mówi pozytywnego, a wręcz przeciwnie. no i chyba trochę tym się przejmuję, np. widząc dziś przy składaniu dokumentów CAŁĄ RODZINĘ, matka szczęśliwsza od córki.......... Byłam zła, że ja takiego wsparcia nie mam. Dobrze, że chociaż ojciec zgodził się ze mną pojechać, choć też niechętnie. Mówił, że nikt nie jeździ z dziećmi na studia by zawieźć papiery, a dziś np. ojciec robił sobie zdjęcie z synem przed akademikiem, przed działem Rekrutacji... Wgl ludzie niektórzy są szczęśliwi... Aż żal serce ściska, że ja tak nie mam. nazywam się niewarto, też muszę czekać na terapię. Ty chociaż jesteś już zapisana, ja nawet nie, więc uszy do góry i czekaj cierpliwie :) opłaci się pewnie, więc warto trochę poczekać
  7. podepnę się. szukam jakichś terapii na nfz w Bydgoszczy :) proszę o podanie jakichś kontaktów, stron... oczywiście sama zaczynam też szukać, ale jakakolwiek pomoc od Was liczy się i jest cenna - tym bardziej jeśli skorzystaliście z danej terapii i ją polecacie :)
  8. No wiecie - jakby alkoholu nie było w Polsce, to raczej moja matka codziennie schlana by nie łaziła, więc to jest myśl. Od zawsze myślałam - czemu narkotyki są nielegalne, a alkohol tak? Tak samo fajki...?
  9. a u mnie to zazwyczaj ja budzę psa i go tulę, ona wtedy naskakuje mi na głowę, i mnie po niej liże a jak jednak dochodzi do sytuacji, w której to ja śpię i pies mnie budzi, to robi to w sposób następujący: podchodzi tyłem do mojej twarzy i zaczyna merdać ogonem, no i przez co zostaję obudzona, spryciula! albo przychodzi i mi łapę kładzie najczęściej na klatce piersiowej lub na twarzy - co nie jest miłe, bo wyciąga pazury i mi je wbija w skórę i w konsekwencji jestem cała podrapana ale za to ją kocham
  10. socorro, bo... W sumie nie wiem, najbardziej spodobała mi się tam uczelnia. Ponadto jest tam specjalność, którą chciałabym wybrać, Bydgoszcz nie jest aż tak mi obca jak np. Łódź... Jest bliżej Torunia - wiadomo, że czasem do domu będę musiała wpadać, choćby dlatego, że nie wytrzymam długo bez mojego psiaka A jest na tyle daleko by móc mieszkać w akademiku i nauczyć się prawie samodzielnego życia :)
  11. to, że zamiast szefowej przyszedł SZEF. z racji tego, że ja jestem rozmowna, to praktycznie tylko ja z nim zaczęłam rozmawiać, inni siedzieli cicho, sama nie wiem czemu... 30 pierwszych minutek pracy zleciało na obgadaniu naszej pracy mianował mnie zastępczynią hahaha a potem chyba mnie podrywał, ale cóż... a najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że dałam mu 29 lat, podczas gdy on ma 23 lata. ciekawe jak musiał się poczuć chyba kiepsko ale i tak dziś był zwariowany dzień - w pracy dobrze, wyniki z uczelni dobre, pojechałam potem z ojcem do rodziny do Otłoczyna, mają tam super małe kotki, trochę się pobawiłam... kurcze wgl dziś był zarąbisty dzień no! jestem mega szczęśliwa, że mogłam go przeżyć. mimo, że padam z nóg (nie spałam całą noc - pewnie podświadomie przeżywałam to czy dostanę się na studia w Bydgoszczy czy nie )
  12. Kolejny cel osiągnięty - zostałam studentką UKW, a raczej zostanę jak złożę w sobotę papiery Teraz kolejny cel to nie ześwirować do czasu studiów, ogarnąć sprawy z akademikiem, stypendium, no i z samymi studiami - uczelnią, ludźmi...
  13. Monar

    18-latek jak 80-latek

    moi rodzice mają ciut więcej. i mimo to idę na studia. więc realizuj swoje marzenia jeśli nie chcesz odziedziczyć długów to chyba wystarczy nie przyjmować spadku, albo sądownie załatwić tą sprawę, udowodnić po śmierci rodziców, iż ich długi wynikły z powodu alkoholizmu Twojego ojca. nie wiem, nie znam się na prawie, ale na pewno dasz sobie radę. idź tam, gdzie chcesz iść. -- 17 lip 2013, 17:03 -- acha i jeśli ich nie stać na płacenie na Twoje studia, akademik, to ubiegaj się o stypendium, każdy dostaje kto ma nie za ciekawą sytuację pieniężną, no i liczy się również odległość Twojego aktualnego miejsca zamieszkania do uczelni. ponadto jeśli rodziców nie stać by dawać Ci na wyżywienie itp. możesz starać się o alimenty, które na pewno dostaniesz, z tym, że zapewne rodzice ich płacić nie będą, dostawać je będziesz z funduszu alimentacyjnego (FA)
  14. dobrze, że nazwałaś ich tylko znajomymi, ja mam takich "przyjaciół" W sumie... Chyba dobrze, w końcu to musisz przeżyć. Owszem! Wpadaj częściej :)
  15. nazywam się niewarto, taaaaak, nie wiem jak ja wytrzymam w szkole do 29 roku życia - w planach ukończenie szkoły psychoterapii ciekawe czy wgl skończę te studia, ale nie będę teraz się o to zamartwiać dostałam się do łodzi, do bydzi jeszcze nie wiem, ale jak dostanę się do bydzi, to będę mogła już powoli szukać sobie też terapii! :) -- 13 lip 2013, 23:13 -- czy tylko ja, jeśli dostanę się na obie uczelnie, wybiorę tą na gorszym miejscu?
  16. amelia83, dzięki temu optymizmowi nawet w pracy wczoraj i przedwczoraj było fajnie. ale dziś ze względu na pogodę dużo pieniążków nie uzbierałam, ale trudno. teraz to trzymajcie kciuki, żebym dostała się tam, gdzie chcę. nie pogardzę Łodzią, ale wolałabym Bydgoszcz
  17. Tak było w grudniu, a teraz ponoć UWAGA! Wynik to : 16 punktów. Wydarzyło się w Twoim życiu coś, co spowodowało, że czujesz się chwilami bezradny i zagubiony. Może pomóc Ci rozmowa z bliską osobą lub z psychologiem. Jeżeli to nie pomoże skorzystaj z porady psychiatry - nie musisz mieć skierowania od innego lekarza.
  18. buka, ja mam już wielkie plany, wiem co będę robić, skończę szkołę w wieku 29 lat, super -- 13 lip 2013, 00:54 -- dobra bo spamuję
  19. hehe no pewnie znów za parę chwil zacznę i ja narzekać, ale... teraz muszę się cieszyć z tej dobrej chwili :) nawet nie wiecie, jak się cieszę -- 13 lip 2013, 00:52 -- Absinthe, oni Ci listy przysyłają ? Ale fajnie...
  20. kamil_88, no racja, coś jak nie ja, normalnie sukces za sukcesem, a jak go Bydgoszczy się dostanę, to ja chyba pójdę do telewizji to rozpowiedzieć, byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie przez parę chwil
  21. Chyba musicie przyjechać jednak do tego Torunia, robię imprezę. Dostałam się na studia. Teraz tylko dostać się do Bydgoszczy, ale jak nie to w Łodzi będę studiować. Więc na pewno będę od tego roku studentką. Jest co świętować. To jak ? hehehehe oczywiście żartuję, ale jakbym miała gdzie imprezkę zrobić, to wiadomo, że z chęcią bym z Wami poświętowała, możemy poświętować chociaż na forum, pogratulujcie mi, ja popiszczę "aaaaaa" i będzie super sorry jestem podjarana i to dlatego tak głupio piszę i bez sensu wam śmiecę wątek pardon
  22. Dostałam się na studia do UŁ. Ale i tak wolę Bydgoszcz, więc składam papiery do UŁ, a potem, jak dostanę się, do Bydgoszczy :) Ale i tak cieszę się, bo UŁ jest na wcześniejszym miejscu niż UKW
×