Skocz do zawartości
Nerwica.com

Monar

Użytkownik
  • Postów

    2 200
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Monar

  1. Ktoś mi przypomni czemu nie warto tego robić? -- 05 sie 2013, 13:43 -- najlepiej w podpunktach
  2. Monar

    Co się u was zmieniło?

    kafka, potrzebny jest terapeuta czytaj dalej - od spraw dda. on był od spraw uzależnień i po prostu nie czuł się albo nie był kompetentny - żebym ja to wiedziała. po prostu to nie była terapia
  3. Miałam dziś chwilę załamki, w sumie nadal mnie to trzyma. Pomyślałam o czymś, zmoczyłam oczy...
  4. Monar

    Co się u was zmieniło?

    Bo on nazwał to rozmowami. To terapia nie byla, by zacząć terapie potrzebny jest terapeuta, tu: od dda. On nie czul się kompetentny, ale mimo to zaoferował mi pomoc i tak to ciągnął. No cóż, to nie byla po prostu terapia. Terapia dopiero bedzie, pewnie, przede mna
  5. Nie robie tego tylko dlatego by nie miec blizn. A mnie tak ciągnie juz przez dłuższy czas, a ostatnie ciecia jeszcze nie pozostały bez śladu... :/ nie wiem jak sobie z tym radzić. Juz nawet w pracy o tym mysle -- 04 sie 2013, 01:49 -- pewnie w koncu mi to przejdzie, w koncu niby 'nie jest zle', tylko mimo to ja nadal mam te powroty bezsilności, uczucia beznadziei.
  6. Monar

    Co się u was zmieniło?

    Ja wprawdzie terapii nie mialam, ale zmiany jakieś tam widze. Ale to pewnie dlatego, ze ja po prostu jestem uparta, zawzięta, Zosia samosia, no i duzo we mnie mobilizacji mimo, ze zdarzają się masakryczne dolki, bo sama stawiam sobie czasem za duże wymagania. Pisze z komórki, mam nadzieje, ze moja wiadomość ma ręce i nogi
  7. Powinnam zniknąć z powierzchni ziemi. Tak się źle czuję sama ze sobą, że to tragedia. A jutro jeszcze do roboty, na rano, a ja w rozsypce.
  8. ja mam nerwicę nie natręctw i wiem, że z nią można sobie jakoś radzić, nie wiem, jak to jest z natręctwami. oczywiście, że może się spytać, zależy też od rodzaju tych natręctw -- 31 lip 2013, 21:14 -- to indywidualna sprawa, więc niech idzie do tego terapeuty/psychologa, tam się wszystkiego dowie przecież
  9. Monar

    Wkurza mnie:

    że nie mam komu się wygadać i fiksuję
  10. oczywiście, ale autorka raczej do tego typu osób nie należy, ponieważ wpierw... chce zając się sobą, szuka pomocy gdzie indziej niż na uczelni, nie traktuje zatem i szkoły jako ratunku dla niej samej :)
  11. Siły brak, a chęci nie brak... Na to. -- 31 lip 2013, 20:15 -- taka jest we mnie złość... że bym się rozszarpała. -- 31 lip 2013, 20:25 -- Ale tego oczywiście nie zrobię, nie będę aż tak słaba, by się teraz poddać.
  12. Monar

    "Tylko wspomnienia"

    Mimo, że próbowałam uwzgędnić tylko te dobre rzeczy - wiersz jest smutny. To smutne. -- 31 lip 2013, 20:13 -- Dziękuję za opinię i wgl za przeczytanie mojego wiersza
  13. Monar

    Opowiadanie

    Dzięki. Kurcze też znów to przeczytałam i faktycznie - muszę w końcu zabrać się za to opowiadanie, bo mogłoby coś tam z niego wyjść. Parę poprawek w obecnym tekście i naprawdę... No ale ostatnio weny brak
  14. ech trochę te wiersze rozumiem i łezka mi stanęła, pewnie dlatego, że teraz jest mi źle i się tym dobiłam, ale wolę popłakać niż się pociąć -- 31 lip 2013, 20:04 -- Ja też... Jakoś nie lubię pisać o złych rzeczach Wolę zapisywać natomiast każdą dobrą rzecz.
  15. kafka, ważniejsze jest to byś sobie tym pomogła, a nie komuś :) naucz się swoje dobro stawiać na pierwszym miejscu, a nie czyjeś ;p
  16. Monar

    Wstyd

    Ja też tak mam, ale zdarza się. Ja teraz przeżywam ostry wstyd, bo przed chwilą doszło do ostrej awantury, rzucanie przedmiotów, wyzwisk, płacz... Co prawda wiem, że to nie ja jestem zła, że nic złego przecież nie robię, ale sąsiedzi o tym nie wiedzą i na całą rodzinę patrzą jak na patologię, a ja tego nie chcę. Znów wracam do punktu wyjścia. Ja tak mam, że jak mam wyjść z domu, to się waham czy wychodzić, bo się boję, że natrafię na jakiegoś sąsiada. Wcześniej tego nie mialam. Tylko od kiedy mieszkamy w tej cholernej kamienicy - przecież wszystko słychać. Wcześniej było słychać JAKIEŚ krzyki, teraz słychać to wszystko wyraźnie.
  17. Moja matka się nachlała, spostrzegłam się, że ma wódę w torebce, więc zabrałam jej torbę, a ona zaczęła za mną gonić po domu, zdążyłam wyjąć alkohol, ale już i tak nic w butelce nie było. Zaczęła rzucać rzeczami, znów prawie rozbiła mi głowę... Wcześniej nożem, talerzem teraz taką metalową zawieszką na drzwi... Nic się nie przejęła. Jak zwykle to moja wina, bo wczoraj była na terapii a ja i tak ją oskarżałam - to nic, że też była wstawiona ;] To wszystko moja wina, ja jestem utrapieniem. Ciekawe co zacznie mówić, jak mnie nie będzie, a nadal będzie pić. Wtedy pies będzie winny? Wkurzyłam się ostro. Bo jest niebezpieczna, jak widać... Opowieści o tym są straszne, a w realu jeszcze straszniej jest. Dwa miesiące jeszcze... Jak... Jak to wytrzymywać? Przecież tu w końcu może i mogłoby... dojść do tragedii. Ech...
  18. leaslie, osoba, ktora kiedys 'cos' przeżyła bardziej jest w stanie zrozumieć osobę, ktorej ma pomoc. każdy kierunek jest dobry o ile stawia się na samorozwój. Przecież są teraz te dofinansowania mozna otworzyć własną dzialalnosc - zebrać najlepszych ludzi z roku. Jak ktoś jest kreatywny to sobie w życiu poradzi. Ja idę na pedagogikę ludzie robią wielkie oczy, ale ja wiem, ze sobie poradzę i tyle :] (bardziej o zdanie się boje niż o dostanie pracy). Ludzie na pedagogikę patrzą jak na tylko jedna możliwa prace po niej - w szkole, a to błąd :] po psychologii pewnie jest mniejszy zakres, ale i tak, jesli autorka chce na psychologie bo to ja interesuje, to radze na nią iść. Rob to, co Ty uważasz za słuszne! :)
  19. Saraid, no i nie zostałam zaspokojona ;p
  20. Candy14, Miło mi A ja naprawdę dopiero teraz to zauważyłam. Tak sobie wróciłam do czerwca/lipca 2012 roku, to był najgorszy okres w moim życiu. Szukanie pomocy, konfrontacja z problemami i szok. Dobrze, że teraz już idąc na terapię będę świadoma wielu rzeczy, dzięki forum i po części ex terapeucie. Bo czasem też mówił do rzeczy - o mojej matce i jej problemie, to nie jest tak, że jest coś czarne albo białe. Więc i zawsze coś z tych spotkań wyniosłam. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile i co konkretnie w czym mi pomogło, ale wiem, że też Wy dużo mi pomogliście. Jej, pamiętam to jak dziś - zadawałam tyle pytań, a Wy byliście cierpliwi i mi udzielaliście odpowiedzi. :) I znów poczułam się staro!
  21. Wróciły dawne wspomnienia, gdy wróciła kafka, przypomniała mi się "dawna" ja. Bo fakt, byłam inna. Wiele się u mnie zmieniło, mimo że nie przeszłam żadnej terapii. Wtedy taka zagubiona byłam, nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi, teraz już bardziej się odnajduję, choć czasem jeszcze się zatracam w tym wszystkim.
×