
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Mamy ci to narysować?
-
No, a żeby podkreślić swoją przynależność partyjną to trzeba odśpiewać swoją wariację na temat "łubudubu, łubudubu, niech nam żyje, prezes naszego klubu" a nie malowanki wręczać sekretarzowi partii
-
Trąci to branżą reklamową - a tam trzeba wyjątkowo dobrze dobierać słowa
-
Mi dzisiaj matka powiedziała że w Watykanie to teraz pewnie srają po gaciach ze strachu i walą głową w mur że wybrali takiego postępowca. Nawet na mnie, niewierzącym, gościu robi pozytywne wrażenie, nie to co jego poprzednik - Imperator
-
Komendant go zatrudnił, komendant odpowiada za przyjęcie do pracy osoby na tyle niestabilnej emocjonalnie że kogoś bezpodstawnie postrzeliła. Poza tym twój argument jest inwalidą - gdyby nagle coraz częściej dochodziły do ludzi wiadomości o kolejnych bezsensownych postrzeleniach popełnionych przez policję, gdyby nagle okazało się że co tydzień jakaś gazeta może dać na okładkę artykuł o lokalnym policjancie który kogoś postrzelił - to JAK NAJBARDZIEJ wypadałoby się przyjrzeć działaniu instytucji której członkowie powszechnie bezsensownie strzelają do ludzi!!!! Jeden ksiądz pedofil - ok, zdarza się. Trzech ksieży pedofili - no, bywa. Dziesiątki księży pedofili - COŚ TU JEST K*WA NIE TAK!
-
szajs, Profesor Xavier's Ultimate wheelchair championship 2014 jest duużo lepszy Eeee, zobaczycie, najlepsze to będzie jak Capcom zrobi crossover tych gier
-
Słyszałem i aż za bardzo nie chcę się za dużo dowiadywać żeby się zbyt nie napalać Też za dzieciaka przekatowałem Flashbacka, dziesiątki razy. EDIT: Lol, to już wyszło Sprawdzam http://www.computerandvideogames.com/424281/reviews/review-flashback-remake-is-no-big-leap-review/
-
Muszę ci Reiben podziękowac, bo Shadow Warrior okazał się zajebisty Na tyle że oderwał mnie od GTA na kilka godzin I ciekawostka swego rodzaju, chyba pokazująca na czym polegają różnice w postrzeganiu tej czy tamtej gry między nami - gram sobie w tego SW wspomniane już kilka godzin, gram na kompie z ustawieniai grafiki w większości ustawionymi na "średnie" i na directX 9, więc szału nie ma; fabuła - jakaś tam jestm, ale przyznam się że przeklikuję, po pierwszym dialogu z beznadziejnym dubbingiem jaki usłyszałem uznałem że i tak nie obchodzi mnie o co chodzi z historią w tej grze. Natomiast gram z zajebistym bananem na mordzie, bo rozgrywka jest super zrobiona. Jest prostacka - gra to seria obszarów na których wypadaja na ciebie demony lub ludzie w iości X, połączone krótkimi korytarzykami. Spluwy w grze - nie powalają, mimo możliwości ulepszeń to nie są spluwy z oryginalnego SW (tak samo jak levele), ale - katana!! Katany właściwie, bo ma się do dyspozycji kilka. Walka kataną w tej grze jest mistrzowska - mocno kojarzy mi się z systemem z Dead Island, ale jeszcze bardziej urozmaicony. Sprawdziłem też jak się gra myszą - w odróżnieniu od DI, gdzie analogowa walka była dostępna tylko na padzie, tak w SW też myszą można walczyć "analogowym" stylem, tj. samemu decydować o kącie cięcia kataną przeciwnika, który "rozkraja" się zgodnie z tym ruchem. Masakra, rzeź, gore, zajebioza!!! Ten jeden element sprawia że od gry nie mogę się po prostu oderwać bo strasznie fajnie niszy popracowego wkurwa :) Mogłoby tylko być więcej ludzi-przeciwników, zamiast dziwnych demonów, ale... nadal zajebioza.
-
W ten sposób powstały najlepsze dzieła komiksowe, z niedawnych chociażby The Walking Dead.
-
[videoyoutube=CtgYY7dhTyE][/videoyoutube]
-
OK, ale mówię, z mojej perspektywy to właśnie tak wygląda: jeśli wygrał wyścig a był na dopalaczach, czego nie wykryto przed biegiem, to podwójnie zwycięża. To tak jakby był konkurs malarzy i jeden przed startem łyknąłby LSD - jeśliby wygrał, to na dwóch płaszczyznach - malowania i oszukiwania
-
Dla mnie to jest nieco zabawna kwestia. Wszelkie zawody są po to, żeby jakiś samiec mógł pokazać innym samcom że są słabi. Jeśli jest od nich szybszy - to jest lepszy. Jeśli jeszt szybszy dzięki dopingowi którego nie wykryli - to jest podwójnie lepszy
-
Wizyta u proktologa też niby wstydliwa - a do zniesienia
-
Nie wiedziałem że na Księżyc polecieli nakoksowani No żeby dąć w tą trąbkę trzeba parę mieć. California Rocket Fuel?
-
Pisanie. Zawsze możesz tworzyć scenariusze do komiksów i współpracować z kilkoma rysownikami co zaowocuje dziełami o różnych stylach, a oprócz tego będziesz mógł pisać czy to książkę czy artykuły do gazety (najpewniejsze z wymienionych źródło utrzymana).
-
Nie wiedziałem że na Księżyc polecieli nakoksowani
-
Jak u Husseina i AlAsada? Daj pan spokój, prawniczy bełkot prawniczym bełkotem, ale tu rozmawiają ludzie a nie prawnicy...
-
Pogoda - zdecydowanie. Jak tylko znika słońce i jest szaro buro i do dupy to od razu nastrój leci w dół. Inna sprawa że w weekendy "odżywam", kiedy mam czas dla siebie, nie muszę wlec się do pracy... Moją radą - wiem że brzmiącą stereotypowo wręcz - byłoby: znajdź jakieś zajęcie. Może jedynie w odróżnieniu od standardu, nie będę cię zachęcał do zapisania się na kurs tańca czy coś w tym stylu - znajdź cokolwiek co zajmuje ci czas. Może to być sklejanie modeli, oglądanie Mody na Sukces czy wkurwianie sąsiadów głośną muzyką - zawsze coś się da znaleźć do roboty
-
Witamina C też stara jak diabli a działa... Ten argument jest inwalidą. Zależy od stanu cywilnego; dla mnie ten ubok to jeden z największych plusów brania fluoksetyny, mogę myśleć o czymś innym niż o seksie Jakoś leci Byłem ostatnio na wizycie, podpytywałem się o sensowność/możliwość podniesienia dawki z 20 do 40 mg ze względu na zaobserwowane ostatnio spadki nastroju. Uzyskałem potwierdzenie i zezwolenie, ale się nie zdecydowałem - "pojadę" jeszcze kwartał na 20 mg, bo te obecne dołki to moim zdaniem wina pogody i kilku nieprzyjemnych rzeczy w życiu, a nie słabnącego działania leku. Jak na razie zdaje się ze miałem rację. Zastanawiam się raczej nad podwojeniem wieczornej dawki mianseryny - mam wrażenie że jak łyknę wieczorem dwa tabsy zamiast jednego to rano lepiej się czuję. Ale to nie temat o miasnserynie
-
Nie znam szczegółów tego księdza, gdyż jestem antyspołeczniakiem i nie czytam żadnych gazet, jedynie srOnet przeglądam czasem żeby jakieś najnowsze newsy w grafomańskim stylu przeczytać, a ostatnio tyle tam szumnych tytułów o kolejnym księdzu - pedofilu, że przestałem na nie klikać. Za to wczoraj będąc w sklepie zobaczyłem na wystawce okładkę lokalnego tygodnika - nakład może 5 000 szt - z wielkim hasłem "ksiądz z kościoła XXXXX (lokalny) molestował ministranta". Mam nadzieję że ludzie wierzący się za niedługo wreszcie pukną w głowę, przejrzą na oczy że cały system Kościoła jest skorumpowany i nie ma nic wspólnego z ich wiarą i wrócą do PRAKTYKOWANIA wytycznych chrześcijaństwa zamiast uczestniczenia w masowych cyrkach co tydzień. Spalą wszystkie kościoły (może oprócz tych naprawdę zabytkowych) i zaczną modlić się w domu, na ulicy, w pracy, w samochodzie - gdziekolwiek, gdzie nie kieruje nimi pieprzony czarny muppet.
-
Jestem w połowie serialu i mogę z ręką na sercu polecić, niestety wyprodukowano tylko jeden sezon z powodu niskiej oglądalności - czasem totalnie nie rozumiem publiki (Łysol zresztą nie pierwszy raz tak ma - podobnie było przeszło dwie dekady temu z "Earth 2" - też świetnym i też zawieszonym po 1 sezonie). Jako że więc "666..." łykniecie pewnie dość szybko, to polecę starszy serial "Millenium", z trzech powodów: - reżyseria Chris Carter ("Z archiwum X") - w rolach głównych Terry O'Quinn (Łysol) i Lance Henrikssen (Bishop z cyklu "Alien") - muzyka Mark Snow (ponownie - "Z archiwum X") To była dobra scena...
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
deader odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Ja miałem brac na problemy z zasypianiem - dorobiłem się wybudzania w nocy, true story -
Wątek o trazodonie jest na forum: trazodon-trittico-cr-t32416.html?hilit=trazodon
-
Sorry, umknęło mi. Trazodon ma krótki okres półtrwania, 7 h, czyli utrzymuje się w organiźmie jakieś 14-15 h. Teoretycznie więc pomijanie dawek jest jeszcze mniej wskazne niż przy środkach które utrzymują się dłużej. Zwróć uwagę co mówi ulotka o przypadkach pominięcia przyjęcia dawnki leku - najpewniej, jak w większości przypadków, mówi że nie należy stosować dawki podwójnej, ani nie przyspieszać łyknięcia, a poczekać na kolejną aplikację leku wedle rozpiski specjalisty. Oczywiście to opinia amatora, nie lekarza. Z osobistych doświadczeń z trittico - brałem przez miesiąc - raz czy dwa zdarzyło mi się zapomnieć piguły wieczorem ale żadnych następstw następnego dnia nie doświadczałem. Łączyłem też (niestety) ze sporymi dawkami alkoholu - żyję. Inna sprawa że ten lek był dla mnie całkiem nietrafiony, w ogóle mnie nie usypiał, generalnie moje odczucia po nim sa totalnie przeciwne do twoich.