Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. Wujek Dobra Rada mówi: nie przechodź na islam
  2. Jak dla mnie to sam fakt że chcesz być taką-a-siaką to już jest ambicja. Oraz wiedzenie co się chce. Tak więc i masz ambicję, i wiesz czego chcesz Teraz "tylko" musisz popracować nad tym żeby to wprowadzić w życie
  3. deader

    Filmy i seriale

    Obadam, obadam. Jestem po 4 odcinkach Hannibala i zdaje się że go "łyknę" jako pierwszy, potem "666...". Całkiem dobry? Najlepszy (obok The Wire) Dla każdego co innego Owszem, BB już traktuję jako jeden z najlepszych seriali jakie widziałem, ale na bezludną wyspę zabrałbym Battlestar Galactica (ewentualnie Star Trek TNG )
  4. deader

    Jakie książki czytacie?

    Yup! Poluję na winyl z OST z Akademii, ma ktoś na strychu? Jak byłem mały to się bałem tej sceny Przewijałem kasetę zawsze
  5. deader

    Jakie książki czytacie?

    Hehe w "Akademii Pana Kleksa" słyszałem pierwszy heavy metal w życiu [videoyoutube=oX-qDh5opAM][/videoyoutube]
  6. deader

    Filmy i seriale

    sleepwalker, bo to całkiem dobry serial był Jako że pokończyły się i Dexter i BB, a do TWD jeszcze kilka tygodni, szukam czegoś czym można by "zaspokoić serialowy głód". Dwa tytuły przykuły moją uwagę: "Hannibal" i "666 Park Avenue". "Hannibal" już zaczęty, zapowiada się nie rewelacyjnie ale da się oglądać. "666 Park Avenue" zaciekawiło mnie za sprawą Terry O'Quinn'a, gdzie bym go nie widział to miał fajne role. Ktoś to oglądał? Warte czasu?
  7. deader

    Co z USA.

    Chciałem iść poczytać wariatów na paranormalne.pl ale zapomniałem na jakim forum żyję
  8. deader

    Co z USA.

    Z artykułu powyżej: "Pracę musi dziś opuścić m.in. zdecydowana większość pracowników NASA (pracować będą astronauci i ich wparcie na Ziemi) oraz Agencji Ochrony Środowiska. To oznacza, że nie prowadzone od dziś będą m.in. inspekcje środowiskowe. Wstrzymane zostaną także m.in. inspekcje weterynaryjne, nie pracować będą także m.in. statystycy amerykańskiego odpowiednika GUS, a także biura prasowe większości instytucji państwowych." Pozostaje wejść na stronę paranormalne.pl i obserwować nowopowstałe teorie spiskowe
  9. deader

    pan Franek szaleje

    Coraz bardziej się cieszę że nie podłączyłem żadnej TV w domu
  10. deader

    Filmy i seriale

    A ja wczoraj po skończeniu BB aż sobie zapuściłem na YT końcówkę Sopranos właśnie! Bo świetna była!
  11. deader

    pan Franek szaleje

    Czy to leciało w TV normalnie..? Jeśli tak to właśnie zaczynam rozmyślania nad wystarczająco epickim określeniem na osiągnięte przez cywilizację dno...
  12. deader

    Wkurza mnie:

    No co, wizja z "Przedwiośnia" się spełnia
  13. Lol, przecież co najmniej połowa osób na forum jest wierząca, trzeba było od razu tak mówić To rzuca całkiem nowe światło na temat i rodzi pytanie z mojej strony - co też tam w tej książce jest napisane, bom jako ateista i racjonalista ciekaw jak wierzący podchodzą do tematu
  14. deader

    Filmy i seriale

    Poszedłem za radą luk_dig i założyłem osobny wątek: breaking-bad-spoilery-dyskusja-o-ko-cowce-serialu-t45469.html Mimo że wyraźnie zaznaczyłem w tytule, to podkreślę - UWAGA, SPOILERY!!! W temacie tym są wyłuszczone detale zarówno odnośnie końcówki jak i odniesienia do wcześniejszych odcinków więc wchodzić na własną odpowiedzialność
  15. Bullshit detected. Ludzie którzy mają się z kim przespać są generalnie szczęśliwsi i zdrowsi psychicznie niż ci którzy są skazani na Palmellę Handerson. Gdyby było tak jak twierdzisz, to ludzkość by dawno wymarła - skoro seks według tej tezy rodzi depresję, a depresja prowadzi do zaniku ochoty na seks.
  16. Szczerze mówiąc... nic na ten temat nie uważam i nawet chyba nie chce mi się uważać, leń to leń, świadomy czy nie, liczy się jego produktywność. Jedyne przemyślenie jakie mam na ten temat to że leń który "akceptuje swoje lenistwo" jest lepszym materiałem na ewentualną poprawę tej cechy charakteru bo ją zauważa. Za to takiemu "klasycznemu" leniowi zawsze się znajdzie ileś wymówek na nierobienie. Generalnie dziwny jakiś ten temat, dziwne rozważania. A jako że temat porypany, to i moim zdaniem prawidłowy kierunek dyskusji biegnie od dupy strony. Czyli - najpierw to powiedz nam czemu tak cię interesują nasze postrzeganie lenistwa?
  17. Pomysł niegłupi, najwyżej temat pójdzie do kosza. Niniejszym więc zakładam, bo zakończenie... cholerka, drugi serial pod rząd mnie rozczarował! Kiedy już myślałem że nie da się bardziej zawieść niż po końcówce Dextera, niespodziewanie Breaking Bad, który dotąd trzymał wysoki poziom, zaserwował mi końcówkę znacznie poniżej moich oczekiwań. Generalnie czułem że nie będzie tak "zabawnie" jak chciałem już około trzy odcinki wstecz - kiedy zginął Hank. Od początku bowiem ostatniego sezonu, od momentu kiedy w otwierającej sezon scenie zobaczyłem Walta otwierającego bagażnik auta i patrzącego ponuro na leżący tam M60 z osprzętem - nieomalże obgryzałem paznokcie w oczekiwaniu na finał przebijający końcówkę "Człowieka z blizną"! Liczyłem na "ostateczną" batalię pomiędzy, było nie było, członkami rodziny. Na desperacką walkę Walta w myśl zasady "żywcem mnie nie wezmą". Pamiętając, z pierwszego sezonu, jakie "wybuchowe niespodzianki" potrafi Walt sklecić w domowych niemalże warunkach, liczyłem na to że małe senne miasteczko gdzie bohater zamawia swoje urodzinowe śniadanie, będzie miejscem epickiej bitwy Waltera z oddziałami DEA. Pamiętajmy że na początku sezonu nie było jeszcze wiadome że White i Jessie będą tak ze sobą skłóceni - liczyłem na to że "ostatnią milę" przejdą razem; później miałem nadzieję że ewentualnie to Jessie podczas finałowej batalii zdradziecko odstrzeli Walterowi łeb w zemście za wszystko czego przez niego zaznał. Tymczasem... Dostałem mało dramatyczną scenę, "rozprawienie" się z jakimiś mało mnie obchodzącymi rzezimieszkami - serio, moim zdaniem zupełnie brakowało klimatu. Toż już wątek z pozbyciem się Fringa był dużo bardziej spektakularny i emocjonujący. Zwłaszcza przez to że Fringa widzieliśmy na ekranie wielokrotnie, przez wiele odcinków, mieliśmy szansę poznać tą postać, dowiedzieć się jakim jest okrutnym biznesmenem, i tak dalej. TO powinien być finał! Wczoraj obejrzałem jak Walter zabija... no, tego, tam, wujka tego młodego - nawet nie pamiętam jak koleś się nazywał, tak mało go było na ekranie, tak mało znacząca postać to była. Jeszcze wątek z babką zaopatrującą w metylo "łykam" - też od dawna przemykała gdzieś w serialu, ale ten wujaszek i kilku bezimiennych oprychów - cóż to za przeciwnicy..? Nie spodobało mi się też generalnie to "nawrócenie" Walta, przez tyle odcinków pokazywano jego coraz większą degenerację, desperację, postępującą bezwzględność... Niby cały czas robił te coraz gorsze rzeczy "dla rodziny" ale też wszyscy widzieliśmy że to coraz bardziej stawało się jedynie wymówką. W pewnym momencie zaczęło mu się to autentycznie podobać. Po zabiciu Fringa, kiedy "ustawiał na nowo zasady", w scenie kiedy kazał "odgadnąć" jak go zwą - widać było że uwielbia być Heisenbergiem, że Walter White umarł tak naprawdę wraz z dniem diagnozy jego choroby, a stworzone alter-ego okazało się żyć własnym życiem. Ponadto, nawet jeśli miałbym "łyknąć" tą nagłą zmianę, to tym bardziej irytuje mnie postawa jego rodziny, jego syna, którzy nie chcą jego pieniędzy, przez których Walter musi wynajdywać okrężną drogę żeby pozostawić im swój majątek... Moja wersja końcówki: Hank nie ginie z rąk bandytów, do ostatniego odcinka ściga Waltera, przed aresztowaniem powstrzymuje go jedynie taśma z szantażem. Postawa rodziny wobec pieniędzy które zdobył aby zabezpieczyć ich przyszłość tak wkurza Waltera, że postanawia "odejść z hukiem" - nikt nie dostanie jego ani jego pieniędzy. Kasę zarobioną na narkotykach pali bądź szaleńczo rozrzuca po mieście niczym Jessie kilka odcinków wstecz. Psy są coraz bliżej. W urodziny Waltera w małym sennym miasteczku dochodzi do "pojedynku w samo południe" z góry skazanego na przegraną Walta. Heisenberg raniony w strzelaninie przez Hanka zostaje aresztowany - lecz jedynie na kilka sekund, gdyż deus ex machina w postaci Jessiego pakuje mu kulę w łeb. THE END. A wy? Jak wam "podeszło" zakończenie serii?
  18. Lol, nie wiedząc czego tyczy się przytoczone "dzieło naukowe" to pomyślałbym że autor przestrzega przed paleniem marihuany Takie same objawy
  19. L.E., fajne do czytania, ale finanse które pochłonęły te jakże niezbędne ludzkości badania można było lepiej spożytkować.... Ta wiedza do niczego praktycznego ci się nie przyda, ot, dowcip za kilka(nascie/dziesiąt) tysięcy dolarów...
  20. deader

    Wkurza mnie:

    Nasz firmowy "majster" - wrócił z dwutygodniowego "urlopu alkoholowego" więc dzisiaj "się wykazuje", skutkiem czego co chwilę wpada do mojego lochu po narzędzia, śrubki, nakrętki i inne pierdoletki. Ja tymczasem mam dzisiaj wyjątkowo luźny dzień jeśli chodzi o zlecenia, nie mam nic do druku na tą chwilę, chciałbym w związku z tym z czystym sumieniem przyciąć komara, ale co się nie umoszczę wygodnie na fotelu i nie przymknę oczu na parę minut to ten baran mi tu wpada. Za każdym razem jak słyszę że ktoś telepie się po schodach jest 10% szansy że to szef więc trzeba zdjąć nóżki z biurka, założyć okulary i udawać że z zapartym tchem przegląda się pocztę...
  21. ...jedni zaakceptowali swoje lenistwo a drudzy - nie..? Nie kumam nadal o co ci chodzi, różnice na poziomie komórkowym chcesz rozważać? Nikt chyba nie badał leni tak wnikliwie, chyba i dobrze bo im mniej kandydatów do nagrody AntyNobla tym lepiej... Seriously, WTF?..
  22. deader

    Filmy i seriale

    Już wszyscy obejrzeli? Można narzekać?
  23. "Kolejny lek pokonany" = myślałem że temat jest o obalaniu pozytywnych skutków któregoś z leków, jeden ogonek a całkiem zmienia znaczenie zdania
  24. Depresja to choroba, lenistwo to cecha charakteru - nie powinno się tego rozpatrywać na tej samej płaszczyźnie moim zdaniem. Tak samo jak np. bycie agresywnym "z natury" i katowanie żony regularnie, a zamordowanie jej po przyłapaniu jej w łóżku z kochankiem. Prawnicy nazywają coś takiego zdaje się "afektem" i jest inaczej traktowane niż czyn przemyślany.
×