Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. No ba! Ale kto tak nie miał nigdy?
  2. carlosbueno, jakby ktoś na mnie tą ankietę przeprowadzał to też bym mówił że jestem szcześliwy
  3. Ja jestem rocznik orwellowski - i mam bardzo podobne spostrzeżenia.
  4. Fakt, mogę być nie na czasie Ale idea jak widać silna w narodzie, nie zgasła -- 09 paź 2013, 13:44 -- Ale jajca, nawet nie podejrzewałem że taka ogólnoświatowa gównoburza z tego wyjdzie http://wiadomosci.onet.pl/religia/zagraniczne-media-pisza-o-kontrowersyjnej-wypowiedzi-arcybiskupa-michalika/ecsfr
  5. Na policję jest inna nagonka. O haśle ©HWDP zakładam że słyszałeś?
  6. deader

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Choroba, zaburzenie... To semantyka, wśród nas, amatorów tym bardziej nieścisła. O leczeniu z uzależnienia od kawy czy masturbacji czy komputera, alkoholu, kokainy, pornografii, hazardu - decyduje zazwyczaj osoba której problem dotyczy, czyż nie? Nie znam twojego przebiegu choroby, ale jeśli zostałeś przymuszony do leczenia to miej żal nie do lekarzy, tylko do tych co cię przymusili. Może jesteś jakimś wyjątkowo opornym przypadkiem, nie wiem. Wiem że ja na przykład ze swojego leczenia jestem zadowolony, wdzięczny jestem koncernom farmaceutycznym za wypuszczanie na rynek specyfików które pomagają mi normalnie funkcjonować i pewnie tysiące jak nie miliony innych ludzi by podzieliło mój pogląd...
  7. Uomatko, jestem złem wcielonym, bo pierwsze co mi przyszło do głowy po przeczytaniu tego, to wizja: carlosbueno jako pracownik telefonu zaufania dla samobójców
  8. barsinister, no właśnie dlatego pytam o szczegóły, ciekawska ze mnie bestia Ja "jadę" na 20 mg, ciekaw jestem czy jakaś mniejsza dawka może być dla kogoś skuteczna.
  9. Hehe, dobree Czyli jak z ilością katolików - liczby swoje, rzeczywistość swoje... Ale w sumie się nie dziwię - kilka lat temu przyszła do nas do roboty delegacja studentów socjologii, przeprowadzali z nami ankieto-wywiad na temat naszej firmy, zadowolenia z pracy, z szefa, z wypłaty... Każdy naściemniał że jest cud, miód i orzeszki bo nie wierzyliśmy w to że wyniki tej ankiety nie trafią do naszego bossa Więc ja do wszelkich tego typu badań, statystyk, podchodzę z "pewną dozą nieufności"
  10. carlosbueno, w tamtych czasach też czarni zasuwali na łańcuchu przy bawełnie i nikogo to nie dziwiło
  11. Najpierw zmarszczyłem brwi bo pomyślałem sobie że przecież pokolenie '94 to właśnie dzisiejsza gimbaza, po czym zmusiłem mózg do wysiłku, przeprowadziłem działanie matematyczne i wyszło mi że to już nie gimbaza tylko obsada pornoli
  12. Chyba badanym się włączył czasowo "tryb Amerykanina" Jakoś nie wyobrażam sobie żeby zebrać w jednym miejscu 100 Polaków i żeby 80 z nich powiedziało całkiem na serio że są szczęśliwi. Wnioskuję to po częstotliwości zasłyszenia poniższej wymiany zdań (lub jego ewentualnych wariacji): - Co słychać? - A, *****, jak zwykle, do *****, ja to wszystko *******... Ale generalnie artykuł mimo że bardzo pobieżny to nawet z sensem. Tyle że nic nowego tam nikt nie napisał, Ameryki nikt nie odkrył... No, może jedna rzecz to dla mnie nowość: nie wiedziałem że może istnieć takie stanowisko jak "menadżer w ochronie zdrowia" :D
  13. W sumie to już mam tyle lat że powinienem mieć swoje własne dzieci i im pierdzielić nad uchem, tak więc czuję się częściowo usprawiedliwiony Ja edukowałem się jeszcze w "starym" systemie, więc zjawisko gimbazy mnie osobiście ominęło. Po podstawówce poszedłem do liceum, dosłownie 100 metrów dalej było technikum i zawodówka. Różnica w poziomie między uczniami mojej szkoły a tamtej - ogromna. Nie żeby u nas same cnotki-niewydymki chodziły do szkoły, ale nikomu nie przyszło do głowy żeby nauczycielowi odpysknąć, a co dopiero go obrażać czy uszkodzić fizycznie.
  14. bittersweet, bardzo trafny opis. Moja kumpela uczy w gimnazjum, ale można powiedzieć że tak uczy, jak House leczył Przepisy przepisami, ale jej uczniowie wiedzą że za jakieś przeskrobaństwa czeka ich robienie pompek na środku klasy i inne "żołnierskie" zagrywki. Nikt się jeszcze ani razu na nią nie poskarżył, bo też nie zachowuje się wobec wszystkich uczniów jak zołza. Ale cóż, uczy dopiero 5 lat, może jeszcze jej się wykształci taki odruch Nie zmienia to faktu że jest jednym z nielicznych wyjątków w naszym szkolnictwie. Generalnie czasem jak czytam newsy z kraju o kolejnych przegięciach małolatów to mam ochotę łyknąć whisky żeby się uspokoić. "Za moich czasów..." - standardowy tekst którego nienawidziłem u moich rodziców stał się moim tekstem
  15. Idź się leczyć kobieto i to jest rada wcale nie żartobliwa. Już pomijając kwestię tej porypanej relacji z córką, to nienawiść do dziecka które jeszcze się nie urodziło - ze względu na jego płeć??
  16. Lol, serio? Ja to jeszcze prościej ujmę: "Uzdrów tych którzy stali się chorzy umysłowo przez cokolwiek" Bo niby czemu tak dogłębnie analizować, że rodzina, że studia, że praca..? Odpowiedź może być przecież dużo prostsza
  17. Kestrel, teraz tak potraktowany złodziej mógłby wytoczyć policjantowi sprawę o pobicie, okradzionemu o zachwianie psychiki, państwu za nietolerancję względem osób parających się przestępczością... Parodia jednym słowem. Z historii jeszcze dawniejszych: przed wojną moja babcia była kierowniczką spożywczaka, w którymś momencie coś się zaczęło nie zgadzać w rozliczeniach, co doprowadziło do ujęcia na gorącym uczynku jej pracownicy która podpieprzała towar. Była sprawa w sądzie, babcia opowiada że jak wprowadzili na salę tą jej pracownicę to jej przylutowała w mordę na dzieńdobry za te okradanie - i nikt się nie czepiał, bo to normalna reakcja i wtedy każdy to rozumiał.
  18. Biorąc pod uwagę fakt że te 3 h można wykorzystać na wiele dużo bardziej bezsensownych sposobów - to jest w tym sporo racji
  19. Co innego system totalitarny i represje pod kątem politycznym a co innego prawo o niskiej tolerancji przestępstw i ostrych karach. Nie chodzi o to żeby wysyłać na Sybir ludzi którzy popierają Tuska czy Kaczyńskiego - ale żeby wysyłać tam tych co kradną, zabijają itd. Ja jestem za zaostrzeniem kar za wiele przestępstw, dla mnie na przykład kpiną jest sformułowanie "niska szkodliwość społeczna czynu", właśnie przez tolerowanie małych przestępstw dochodzi do łagodniejszego traktowania przestępstw większych i spirala się nakręca. Typy z osiedla na którym mieszkałem nie bali się policji bo "jedyne" co im groziło za kradzież czy inne przestępstwo - to że trafią do pierdla, gdzie siedzi już iluś ziomków z osiedla. Taka kara to żadna kara.
  20. Kuuuurde, lecę dziś po szampana, nie jestem na samym dnie Tyle wygrać . tylko picollo,coby nie iść na dno bardziej : D Trololo i wypić je "do forum" jak wyżej pisałem :D
  21. Bhahaha, glebłem! No w taką "reedukację" to i ja wierzę
  22. Kuuuurde, lecę dziś po szampana, nie jestem na samym dnie
  23. No właśnie, dlatego ja postuluję powiedzenie "STOP". Bo nic z nich pożytecznego nie będzie, jedyne co przyniosą społeczeństwu to zagrożenie. No ewentualnie takie rozwiązanie. W reedukację to nie wierzę, ale przynajmniej byliby odizolowani od normalnych ludzi. Kolonia karna powinna znajdować się na jakiejś wyspie, tak żeby były małe szanse na ucieczkę. Niech sobie tam siedzą i się kiszą w swoim patologicznym sosie.
×